Skocz do zawartości

Enduro/Cross na początek


Rekomendowane odpowiedzi

Klasa 600-650 4T-Duże single są wyjątkowo lubiane w naszym kraju. Myślę że to przez uniwersalność tych sprzętów, które można spotkać nawet na torze motocrossowy, w lesie, obłożone kuframi na trasie, lub latające pomiędzy samochodami supermoto. Zróżnicowanie w tej klasie jest dość spore, bo mamy tu sprzęty pokroju Yamahy XT, które mają nieco ponad 40 koni i ważą po 160-170kg, a z drugiej strony są też takie moto jak KTM LC4 620SXC. Motocykl na zawieszeniu USD z pełną regulacją, legitymujący się mocą ponad 50 koni, i ważący niewiele ponad 120kg . Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Osoby które chcą motocykla bardzo uniwersalnego powinny skierować się w stronę Kawasaki KLR, Yamahy XT Suzuki DR. Motocykle o mocach nieco przekraczających 40 koni, z bardzo wytrzymałymi silnikami które wytrzymują przebiegi ponad 100tyś km, na pewno trafią w gusta podróżników, którzy przez tydzień będą nimi jeździć do pracy, a w weekend wyruszą polną ścieżką w nieznane. Również koszty utrzymania takich maszyn nie są duże, i ograniczają się zazwyczaj to wymiany oleju z filtrami, opon, i kilku innych elementów eksploatacyjnych. W tej klasie pojemnościowej jest też druga grupa, motocykli o bardziej wyczynowym zacięciu, które szczególnie mocno lubiane są przez fanów Supermoto. Przykładem mogą być takie „legendy” jak KTM LC4 czy Husqvarna TE 610. Te dwa modele są najczęściej wybierane na ulicznych fighterów, i zobaczyć LC czwórkę na „siedemnastkach” śmigającą między samochodami, nie jest wcale trudno. Wszystko oczywiście ma swoją cene. Motocykle te nie osiągają już takich przebiegów jak wspomniane wcześniej XT czy KLR. 40-50 tyś to już raczej maks na tych silników, ale nie możemy mieć im tego za złe,bo średnia waga oscylująca w okolicach 135kg i moc ponad 50 koni czyni z nich naprawdę fajne zabawki. Dawniej ta klasa była nazywana Hard Enduro. W czasach kiedy Yamaha nie myślała jeszcze żeby wypuścić swoją WR400F do seryjnej produkcji, takie sprzęty jak LC4, Huśka 610, Hondy XR czy Kawasaki KLXR ścigały się w rajdach enduro, odnosząc przy tym całkiem duże sukcesy...

Podsumowując. Klasa 600-650 oferuje nam spory wachlarz motocykli. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, i nawet jeśli skieruje się w stronę tych bardziej sportowych sprzętów, to koszta będą tylko namiastką tego, co mogą nam zafundować obecnie produkowane hard enduraki.

 

Myślę że po przeczytaniu tego tekstu, większość z was uświadomiła już sobie w którą stronę pójść, stając przed wyborem wymarzonego sprzętu. Teraz pozostaje jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia związana z naszym wymarzonym moto. Chodzi o to, że jeżeli upatrzymy już sobie ten konkretny egzemplarz, to wypadało by wykazać chęć do jego zakupu.I tu mogą zacząć się schody....

Jak wiadomo zakup używanego motocykla w Polsce, wiąże się ze sporym ryzykiem. Motocykle często przygotowywane są typowo pod sprzedaż, ich wady są skrupulatnie ukrywane, a o fałszowaniu przebiegów można by napisać książkę. No cóż, jaki kraj tacy ludzie, jednak nie można się łatwo poddawać.

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jedziemy po nasz pierwszy motocykl cross/enduro. Nigdy wcześniej nie jeździliśmy takim sprzętem... Ba! nigdy nawet nie siedzieliśmy na nim. Oczywiście wcześniejsza rozmowa telefoniczna, opierała się na zapewnieniach sprzedającego że jego motocykl to perełka na rynku. Nie jest w ogóle wyjeżdżona, żadnych śladów zużycia, a silnik przeżyje nas dwa i pół raza, ble ble ble... Jak jednak zweryfikować prawdziwość tych słów? Większość początkujących nie ma pojęcia, a i Ci bardziej doświadczeni dają się nabrać na mine, która przez kolejne kilka lat będzie uprzykrzać im życie...

W tym temacie postaram się przekazać nieco wiedzy osobą, które same będą jechać po swoje pierwsze moto, choć zabranie mechanika było by najrozsądniejszym rozwiązaniem. Poniżej opowiem na co zwracać uwagę podczas kupna moto, a czym możemy się w ogóle nie przejmować... A więc jazda!

 

 

Podstawowa sprawa- silnik

 

Sercem każdego motocykla jest silnik. Jak wiadomo , żeby długo żyć, o serce trzeba dbać. Tak samo jest w przypadku silnika.

Tuż po przyjeździe zawsze radzę sprawdzić czy silnik jest ciepły czy zimny. Jeśli jest ciepły, oznacza to że właściciel chce ukryć przed nami ciężkie zapalanie jednostki napędowej. Zapytajmy więc o powód wcześniejszego przepalenia. Jeśli mamy czas, poczekajmy aż silnik całkowicie wystygnie, i wtedy próbujmy go uruchomić. Jeśli będą problemy, możemy spodziewać się mniejszych lub większych wydatków. Może się zdarzyć, że gaźnik wymaga czyszczenia, bo układ ssania nie jest w pełni drożny, może też, że zawory są już sklepane jak żyletka, a gniazda zaworowe nieszczelne, a wtedy koszta w zależności od konstrukcji silnika robią się spore. Konstrukcje z tytanowymi zaworami (crossówki i hard enduro) mogą nas wpędzić nawet w koszta rzędu 1000-1500zł za kpl zaworów, nie wspominając frezowania gniazd zaworowych czy innych uszkodzonych przy okazji elementów. Odpalanie na ciepło również jest ważne. w 4 suwie może być spowodowane „podpartymi” zaworami, czyli źle ustawionymi luzami, w 2 suwie np uszkodzonymi simmeringami wału. Problemy z gaśnięciem, lub odpalaniem na ciepłym silniku, mogą też mieć swoje źródło w elektryce. I tutaj uwaga! Komponenty elektryczne to motocykli takie jak cewki, statory, moduły są z reguły bardzo drogie, ceny zaczynają się od kilkuset zł, a kończą nawet na ponad 1tyś zł. Dość charakterystyczną usterką w motocyklach crossowych i hard enduro z silnikami 4T, jest uszkodzenie gaźnika. Większość z tych motocykli wyposażona jest w gaźnik Keihin FCR ,który urodził się z pewną wadą. Chodzi o przepustnicę, która gdy się wyrobi, praktycznie uniemożliwia wyregulowanie wolnych obrotów, ponadto silnik wolno schodzi z gazu. Jeśli te objawy występują , to możemy psiknąć jakimś plakiem lub podobnym w okolice łączeń gaźnika, jeśli nie będzie żadnej reakcji silnika to prawie na pewno musimy się przygotować na wymianę tytanowej płytki przepustnicy, która kosztuje 600zł, i nie ma zamienników. W motocyklach mających ponad 5 lat, zdarza się to już dość często... Dodam że przeciąganie wymiany tejże płytki skutkuje jej ukruszeniem/pęknięciem, po czym ląduje ona w cylindrze i robi demolke. Należy o tym pamiętać. Jeśli silnik nie trzyma wolnych obrotów i przygasa, a podejrzewamy że może mieć to związek z elektryką, to proponuje sprawdzić jakość iskry na rozgrzanym silniku. Jeśli będzie nieregularna, lub jej kolor nie będzie mocno niebieski, a dodatkowo nie będzie słychać charakterystycznego trzasku, możemy się spodziewać sporych wydatków (może sie również okazać że to świeca, ale tą właściciel na pewno by wymienił, bo kosztuje kilkanaście-kilkadziesiąt zł). Gdy już sprawdziliśmy powyższe, a silnik dobrze odpala ciepły i zimny, trzymając przy tym równo obroty, możemy być nieco spokojniejsi. Teraz przejdźmy do osłuchiwania . Dla niedoświadczonego ucha, ten etap sprawdzania silnika może okazać się zgubny. Wiele motocykli ma charakterystyczny dzwięk silnika, i np KTM z silnikiem RFS ma hałasujące sprzęgło, czym w ogóle nie powinniśmy się przejmować. Jeśli jednak oglądając Yamaszkę WRF lub YZF usłyszymy stuki rosnące wraz z prędkością silnika, należy się spodziewać że głowica i wałki rozrządu nie są już w najlepszym stanie, a koszta liczone są już w tysiącach (jeśli chcemy to naprawić zgodnie z mechaniczną sztuką). Jakiekolwiek inne stuki rosnące wraz z prędkością obrotową nie wróżą nic dobrego. KTM LC4, takimi stukami najczęściej daje nam znać, że chce wymiany korbowodu, bo akurat ten model miał taką wade.

Przysłuchać należy się także „terkotaniu” łańcucha rozrządu. Przy schodzeniu z obrotów, w pewnym momencie może być słyszalne „dzwonienie”. Jeśli tak jest, warto zapytać sprzedającego o możliwość sprawdzenia napinacza rozrządu, a dokładniej ilości jego wysunięcia. Gdy trzpień wysunięty jest już w okolice MAX, możemy się przygotować na wymianę łańcuszka rozrządu- koszt, 200-300zł za łańcuch.

Przejdźmy dalej. Kolejny ważny element to skrzynia biegów. Jak dobrze wszyscy wiemy, w motocyklu ten element jest zintegrowany z silnikiem (w większości przypadków). Musimy zdawać sobie sprawę, że niemal każda, nawet najmniejsza awaria tego podzespołu, zmusza nas do całkowitego demontażu silnika, niemal na części pierwsze. Same koszty robocizny dadzą nam już nie małą sumkę, a jeśli przyjdzie nam wymieniać jakieś części , to suma może przyprawić o zawrót głowy. Ceny kół zębatych czy wodzików, to często sumy w okolicach 500zł za element, więc tanio nie jest. Sprawdzając skrzynię biegów, należy zwracać uwagę przede wszystkim na to czy któreś z przełożeń nie wypada, ewentualnie czy na którymś biegu podczas przyspieszania motocykl nie szarpie. Należy w miare mozliwości przyspieszyć najostrzej jak się da na każdym biegu. Żadne szumy czy „wycie” też nie powinny być słyszalne. Kolejną rzeczą jest sprzęgło. Jeśli zaczyna brać „wysoko” , podczas powolnego ruszania motocykl zaczyna szarpać, lub mamy problemy ze znalezieniem „luzu”, to może być oznaka że sprzęgło mówi nam papa. Może obyć się na samych tarczach, których koszt to wacha się średnio w okolicach od 100-300zł. Może się też zdarzyć tak, że wymiany będą wymagac też przekładki i sprężyny, a wtedy koszta rosną nam do kilkuset zł...

Pamiętajmy zatem o dokładnym sprawdzeniu tych elementów, gdyż koszta napraw tych elementów często sięgają ceny całego motocykla. Miejmy to na uwadzę, i zawsze zabierajmy na oględziny kogoś, kto miał jakąś styczność z motocyklami, najlepiej oczywiście aby był to mechanik. Wtedy unikniemy zbędnych kosztów i będziemy się cieszyć jazdą, a nie widokiem motocykla na podnośniku.

Rama/podwozie:

 

Jak wszysy dobrze wiemy, motocykle cross/enduro nie mają lekkiego życia... Częste kąpiele w błocie, przejazdy przez wodę, skoki, kurz piach... Te wszystkie czynniki składają się na to, że motockl już po kilku sezonach od nowości zaczyna rdzewieć, a brud znajdziemy prawie w każdym zakamarku podwozia. Co należy zatem sprawdzać? Już opowiadam...

Zawieszenie. To jeden z najważniejszych elementów motocykla, zaraz za silnikiem. W motocyklu terenowym przechodzi nieraz ciężkie katusze. Dość łatwo, bo niemal na pierwszy rzut oka możemy sprawdzić ewentualne wycieki lub zagięcia/uszkodzenia. Trzeba sobie zdawać sprawę że o ile wymiana oleju w zawieszeniu, to nie jest wielki koszt, to już regeneracja np tylnego amortyzatora kosztuje średnio 500zł, a czasem nawet więcej. Jeśli widzimy wyciek z tylnego amora, powinniśmy być przygotowani na jego ewentualną regenerację. Naprawa wycieków z przedniego zawieszenia kosztuje mniej. Za uszczelnicze zapłacimy kilkadziesią zł, za olej przeważnie w okolicach 50zł. Wymiana to okolice 80-150zł, w zależności od motocykla i serwisu.

Dobrze było by, gdybyśmy w miarę możliwości sprawdzili regulację zawieszenia. Oczywiście chodzi o tłumienie odbicia i dobicia (o ile dany motocykl je posiada). Ciężko będzie nam sprawdzić reakcję na każdy pojedyńczy „klik” śrubki regulcyjnej, jednak w skrajnych położeniach, różnica w pracy zawieszenia powinna być dość odczuwalna. Jeśli nie ma żadnej, co często się zdarza, musimy się przygotować na setki wydanych zł, i tygodnie oczekiwań na części... Następna rzecz- rama. Sprawdźmy czy nie ma na niej śladów spawania lub klejenia. Rama musi posiadać równe fabryczne spawy, jakie kolwiek inne, w centralnych punktach takich jak główka ramy, wykluczają motocykl (przynajmniej dla mnie). Jeśli moto jest ładne, a spawana była np podnóżka, to taki stan rzeczy można jeszcze zaakceptować. W nowszych motocykklach spotyka się , tylną, dokręcaną część ramy z tworzyw sztucznych, które niekoniecznie chcą się spawać, więc ich uszkodzenie generuje nam niemałe koszty. Oglądając motocykl trzeba przyjrzeć się dokładnie tarczą hamulcowym. Nie mogą być krzywe, nazbyt „z orane” ani nie powinny mieć większego luzu na nitach mocujących. Pamiętajmy że tarcza to wydatek kilkuset zł za sztukę. Resztę elementów takich jak wydech, napęd , czy chłodnicę, większość z was, myślę że będzie w stanie ocenić sama , bez zbędnych ceregieli...

Mam nadzieję , że po preczytaniu tego poradnika, większości z was poszerzyły się nieco horyzonty, i będą w stanie bardziej trzeźwo i bez emocji dokładnie obejrzeć wymarzoną maszynę. Pamiętajmy że pośpiech, i zbyt duże „podjaranie” często obfitują tym, że dopiero w domowym zaciszu zaczynamy sobie zdawać sprawę, jakiego złoma kupiliśmy. Niezależnie od tego czy będziecie kupować małe enduro 50ccm, czy wyczynową 450, zawsze musicie być tak samo czujni. Części to wszystkich tych motocykli są drogie, więc oceniając realny stan, a nie tylko puste słowa sprzedającego, mamy szansę na zakup wymarzonego motocykla, który rozpali w nas motoryzacyjną pasją, bądź będzie tylko kolejnym szczeblem w naszej motocyklowej karierze... Niemniej jednak każdemu z was, bez wyjątku, życzę udanego wyboru, i wielu miłych chwil spędzonych za kierownicą swojego stalowego rumaka.

 

Pozdro i szerokich szlaków!

Rafael

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam, we wakacje planuje kupić mój pierwszy motocykl lub quada( ale to już wiem jak coś to raptora 700 :P). Od razu mówię, że preferuję 4t, gdyż nie lubię głosu 2t i tej dziwnej krzywej mocy...

 

Będę latał po lesie, dużo podjazdów, jakieś łąki i drogi szutrowe, czasem tor. I tu moje pytanie. Co kupic? Bo sam już nie wiem. Koledzy latają na crf 250 i yzf 250 i jest też pare 125 w 2t. W sumie to teraz są 3 crf 250 i każdy sobie je chwali. Jeżdżą tak jak napisałem wcześniej.

 

Zastanawiam się nad właśnie crf 250, wiem, że full cross itp. Drogi w utrzymaniu... Dam sobie radę. Ale jeśli ma to być moje 1 moto to warto się porywać na np exc 400? Czytałem że nie jest taki narwany jak 450. A enduro do takiej jazdy jest dużo lepsze niż cross. Nie chce za szybko go zmieniać.

 

Jak coś to mam 16 lat, 180cm wzrostu i 74kg wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego po to załozono ten temat zeby nie zawalac forum ciągle tymi samymi pytaniami, jeśli przeczytałes i czegos nie kumasz to wtedy pytaj

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/158645-wybor-pierwszego-motocykla-crossenduro/

 

ja powiem ci tyle-exc 400 moze na papierze ma pare km więcej niz cross 250 ale jest łatwiejszy do ogarnięcia i jezdzi się lepiej w enduro i gorzej na torze-a ze na enduro jest 5x większy popyt to ceny excków są wyższe i ludzie często decydują się na 3 letniego crossa zamiast na 13 letniego enduraka bo kasa podobna, po paru wypadach w teren z innymi endurakami zwykle juz zaczynają rozumiec swój błąd :icon_mrgreen: chocby samo to ze wszyscy odpalili i jadą a ty se stoisz i kopiesz yzf upocony i po kostki w blocie, w miarę dokonywania postępów zwykle wychodzą kolejne wady czyli nie takie jak trzeba zawias(zwłaszcza dot. ktm sx-f), skrzynia i krzywa mocy itd choc tu reguły juz nie ma

Edytowane przez jjank
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

za 500 zł rocznie to może dt 80 zablokowana i lajtowo używana :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tym bardziej, że nie masz doświadczenia, dt by było dobre, to co podałeś to motocykle stworzone dla kogoś kto w miarę ogarnia, jak nie masz doświadczenia to nie wykorzystasz ich, a w lesie to już na pewno. Na twoim miejscu szukałbym 125 4t, utrzymanie tańsze, mocy mało, czegoś się nauczysz, dolny zakres obrotów lepszy niż w 2t, a to się w lesie liczy, jak nie zmierzasz latać po torze to odpuść sobie wyczynowe 2t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wolałbym coś tańszego w utrzymaniu tak (500zł rocznie nie licząc paliwa)

 

Raczej żaden poważny motocykl nie spełni tego warunku.

 

Może zacznij od czegoś prostego typu Suzuki DR125. Tam masz silnik prosty jak cep, zawory sobie sam wyregulujesz, olej wymienisz po kosztach (bo mało go wchodzi), jak kupisz w miarę ogarnięty to 500zł w sezonie powinno wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...