Skocz do zawartości

125 ccm dla dwojga do turystyki


Rekomendowane odpowiedzi

Sam 5 lat temu miałem kiepsko płatną pracę, wydatki itd. i bardzo chciałem mieć jakikolwiek motocykl (a wcześniej miałem miedzy innymi dwie CBR-ki) i sporo nim jeździć. Myślałem o maszynie za około 4-5tys.zł, początkowo o jakiejś 500ccm, ale większość z nich była w tragicznym stanie. Nawet jak stan maszyny klasy 500 był świetny to wizja tankowania 5l benzyny na 100km dla kogoś kto mało zarabia jest lekko mówiąc przerażająca. Tak samo jak wizja awarii np. stacyjki w wiekowym "japońcu" którego stan techniczny na pierwszy rzut oka jest świetny.

Po chłodnej kalkulacji kupiłem 6-letnią Yamahę YBR 125 z przebiegiem 9000km, która zużywała 2,5-3l benzyny na 100km. Znajomi dziwili się dlaczego nie kupię jakiejś 500ccm? Ano dlatego nie kupiłem, bo byłem wtedy "dziad" mało zarabiający i 500mcc to byłoby wtedy przerost formy nad treścią.

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o porównanie chińczyka do 20 letniego japończyka, to nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz bladego pojęcia! Za 4-5 tysi kupię bez problemu zdrową 500-kę która zniesie o wiele więcej niż jakikolwiek chiński sprzęt...

 

A skąd to założenie? Tak się składa, że miałam 20-letniego japończyka, a teraz mam nowego chińczyka. Zatem blade pojęcie mam. Tylko, że ten staruszek japończyk kosztował mnie 8 lat temu 2 razy tyle, ile kosztował mnie obecny chińczyk. Mam więc podstawy do wyrażania swojej opinii. A Ty miałeś chińczyka? :)

---

Anka

szosami.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem :biggrin: ale znam kogoś, kto miał, i powiedział mi to i owo :biggrin:

Wyluzuj dziewczyno majty! Cały czas na forum pojawiają się takie "młode gniewne jak Ty, i niestety z braku dystansu tak szybko jak przychodzą, tak i znikają.

 

Wszystkim da się jeździć, tylko pytanie brzmi: po co się męczyć? Miałem starą hondę CB 500 i ten motocykl praktycznie mnie nie kosztował, a miał nalatane 90 tys km. Obecnie jeżdżę 16-sto letnim Banditem i również pomijając akcesoria (moje fanaberie) eksploatacja ogranicza się do wymian oleju i filtra.

 

Sztuka polega wyłącznie na znalezieniu zdrowego egzemplarza. A jeśli nie chce Ci się robić prawka - Twoja sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie że bijecie pianę o nic. Każdy ma swój własny pomysł na to co kupuje i wzajemne przekonywanie się co jest dla kogo lepsze jest kompletnie bez sensu. Nie szkoda Wam na to czasu?

 

Problemem nie jest to, że każdy ma swoje stanowisko - tylko, że niektórzy koledzy nie akceptują poglądów innych osób. Nawet mimo przedstawienia zasadnych argumentów. Usiłują sprowadzić też czyjeś wypowiedzi do poziomu ignorancji stosując takie sformułowania, jak "następna młoda gniewna" czy "nie wypowiadaj się w tematach, o których nie masz bladego pojęcia". Uważam też, że czasem duże doświadczenie zniekształca obraz sprawy i zmienia perspektywę. Pewnych rzeczy się już nie dostrzega. Nie bierze pod uwagę. Czasem najbardziej prozaicznych.

A czy szkoda czasu? Przecież jest to forum dyskusyjne. Dyskusja pobudza do myślenia :) A czas to pojęcie względne...

 

Nie miałem :biggrin: ale znam kogoś, kto miał, i powiedział mi to i owo :biggrin:

Wyluzuj dziewczyno majty! Cały czas na forum pojawiają się takie "młode gniewne jak Ty, i niestety z braku dystansu tak szybko jak przychodzą, tak i znikają.

 

Wszystkim da się jeździć, tylko pytanie brzmi: po co się męczyć? Miałem starą hondę CB 500 i ten motocykl praktycznie mnie nie kosztował, a miał nalatane 90 tys km. Obecnie jeżdżę 16-sto letnim Banditem i również pomijając akcesoria (moje fanaberie) eksploatacja ogranicza się do wymian oleju i filtra.

 

Sztuka polega wyłącznie na znalezieniu zdrowego egzemplarza. A jeśli nie chce Ci się robić prawka - Twoja sprawa...

 

@Tadeo - ja też znam całe stado ludzi, którzy jeżdżą na japończykach. I znam posiadaczy chińczyków (w tym siebie:)) W jednym i drugim przypadku są egzemplarze lepsze i gorsze. Koszty użytkowania jednych i drugich też różne. I reguły w tym nie ma. To, że coś chodzi latami bez zarzutu nie oznacza wcale, że się w końcu nie zużyje i trzeba będzie wymienić. Zaś jeśli chodzi o ogólną jakość wykonania oraz perspektywę użytkowania ich za 20 lat - oczywiście chińczyki do pięt nie dorastają japońcom.

 

Ja już nie taka młoda, ani już nie gniewna. A dystansu do siebie mi nie brak. I tak robię swoje :)

 

No widzisz. I znów nie przeczytałeś moich postów, a wypowiadasz się.

 

Napisałam w nich, że teraz zrobienie prawka dla mnie to wydatek 1500 zł. Wiesz jaka jest różnica pomiędzy "nie chce mi się", a "nie mam kasy"? Gdybym wydała je na prawko - zabrakło by mi ich albo na ciuchy motocyklowe, albo na moto, albo na przelatanie nim całego sezonu. To był właśnie jeden z argumentów przemawiających za zakupem 125, ale już :) Żeby jeździć JUŻ. Nie kupiłam moto, żeby się nim raz w miesiącu bujnąć w traskę, tylko do codziennego użytku. Czyli na zakupy, do znajomych, do pracy, za miasto, na urlop. I na obecną chwilę chińczyk spełnia moje oczekiwania. Jest dla mnie wystarczający do tego, by się ponownie obyć z jazdą na motocyklu i nabrać wprawy. Nie kupiłam go na całe życie.

Edytowane przez Diabliczka

---

Anka

szosami.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to stanowisko każdy wyraził chyba z dziesięć razy po co dobijać setki :)?

Co do meritum. Mam "chińczyka", mam dwa japońce, jeden w stanie bliskim igły drugi trup. Chińczyk nie dorasta nawet temu trupowi. Moim zdaniem szkoda na to kasy niestety. Jedyną zaletą chinoli jest ich cena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za spam, ale chciałem tylko napisać, że szacuneczek koleżanki Diabliczki za cierpliwość w tłumaczeniu się ze swoich poglądów. :) Tak sobie czytam, czytam ten temat i mam ochotę wykrzyczeć "ALE ONA WOLI JEŹDZIĆ TYM JUNAKIEM I NAJWYRAŹNIEJ JEJ WYCHODZI JEJ TANIEJ".

"Generalnie rzecz biorąc, zdejmuję linkę tylko w niedzielę jak idę do kościoła..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam tylko takie jedno pytanko do Diabliczki.

Jaka była Twoja najdłuższa wycieczka na moto? Mowa o chinolu oczywiście.



No i to nie jest za bardzo tłumaczenie się z poglądów. Po mojemu wygląda to tak, że "nie mam kasy, kupiłam chinola i one są zajebiste". Wisi ludziom tutaj co kupiłaś i dlaczemu, ale takie na chama udowadnianie, że moje na wierzchu jest trochę bez sensu. Który to kolega tutaj, chyba Corleone, przeskoczył z Junaka na Hondę? I co, jakie były wrażenia?

Jak dla mnie możesz śmigać nawet rowerem z silnikiem na chomika i twierdzić, że to zajebiste na maxa - jeżeli tylko Ty jesteś zadowolona, to najważniejszy cel osiągnięty.

Swoją drogą - w poniedziałek wróciłem z wycieczki do Ziemi Świętej. Nawinąłem na moje małe kółeczka ponad 1000km, na pusto, tylko tankbaga z piciem miałem. Nadal twierdzę, że 125 za chu*a nie nadają się do turystyki, chociaż Suza dzielnie się spisała.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - w poniedziałek wróciłem z wycieczki do Ziemi Świętej. Nawinąłem na moje małe kółeczka ponad 1000km, na pusto, tylko tankbaga z piciem miałem. Nadal twierdzę, że 125 za chu*a nie nadają się do turystyki, chociaż Suza dzielnie się spisała.

 

Hmm tutaj nie dokońca bym się zgodził, jest "125" i 125-tka, moją Yamahą MT125 często wybieram się właśnie turystycznie, na podziwianie krajobrazów, poza miasto, ostatnio byłem w Mikołajkach - ode mnie ponad 170km w jedną stronę i powiem, że bardzo przyjemnie się podróżowało, moja 125tka z tirami radzi sobie bez problemu, prędkość przelotowa 100km/h jest wystarczająca, ale najbardziej co zachęca do częstego śmigania tym motocyklem to spalanie 2,5l/100km.. zdaża się czasem niedosyt prędkośći maksymalnej (125-130km/h), ale jak pomyślę, że miałbym moto które ma dobre osiągi i spala 5-6l/100km to kto wie czy nie zrezygnowałbym wtedy z wielu wyjazdów poza miasto, właśnie przez spore koszty paliwa... ? Tak więc coś za coś.. Co do "chinoli", też się da, ale ten komfort i bezpieczeństwo podróżowania będzie dużo gorszy, właśnie ze względu na tą prędkość maksymalną i dynamikę powyżej 90km/h...

Edytowane przez Grzechuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ALE ONA WOLI JEŹDZIĆ TYM JUNAKIEM I NAJWYRAŹNIEJ JEJ WYCHODZI JEJ TANIEJ".

 

Chyba nie doczytałeś, albo się pogubiłeś :D

 

NIE STAĆ MNIE na razie

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i temat zatacza kolejne koło.

Słuchaj kolego, nie chcę być wredny tym razem, ale powiedz mi, co to za turystyka w okolicach 340km? To wypad za miasto, a turystyka. Ja tyle potrafię nakręcić jak mi się nudzi i śmigam dla zabicia czasu.

Miałeś załadowany czymś motocykl? Czy tylko plecak z butelką picia i to wszystko?

Teraz na pusto leciałem 100-120kph (zapomniałem się kilka razy i kręciłem na czerwonym dość długo) i też problemu nie było żadnego. Tiry, wolniejsze auta, wyprzedzałem bez spiny i bez problemu, nawet pod górkę. Złapałem się nawet kilka razy na przyklejeniu się do prawego pasa na dość długo - zjeżdżałem na lewy tylko jak ktoś bardzo szybko rósł w lusterkach. Ale niczego to nie dowodzi, bo moto nadal jechało na pusto. Aha, zapomniałbym - znakomitą większość drogi, czyli odcinki Chesterfield - Weston i Weston - Chesterfield przejechałem praktycznie na raz, jeśli nie liczyć tankowania i jednej przerwy na papierocha.

Miałem też moto kilkukrotnie załadowane 'po sam dach' - pełny tankbag, prawie pełna kostka 110l i prawie pełna sporych rozmiarów torba podróżna. Podnieść tego nie mogłem ;). Innym razem wiozłem części do GPZty - ponownie, tankbag, plecak i kilka klamotów na siedzeniu pasażera, jakieś tam felgi, tarcze itp.

16254744492_e0c158a096_z.jpg

I co? I lipa, z bardzo wielu powodów. Górka czy wiatr od przodu to niemal jak wciśnięcie hamulca, rozpędzanie trwa wieki, wiatr boczny to katorga, dołóż jeszcze do tego deszcz i dziękuję bardzo. Oczywiście, że się da, ale to wcale nie oznacza przyjemności.

Można nawet pozwolić sobie na nieco więcej - moja Suza pali gumę,

18752835841_dae32b1c0e.jpg

śmiga po lasach, jeździ po lodzie i śniegu, deszczu się nie boi, a w ostatni weekend śmigała po plaży.

19709001359_a8f29ccd7c_z.jpg

Da się? Da się. Ale te motocykle nie są do tego stworzone!

Ja doskonale rozumiem, że wychodzi tanio przy dystrybutorze paliwa, opłaty są śmieszne, a części można niemal kupić w kiosku, ale to, że Wy byście zrezygnowali gdyby moto paliło 5l/100km to żaden argument. Każde hobby jest drogie, jeżeli nie stać kogoś na motocykl, zostaje rower albo zbiorkom. A coś takiego jak paliwo czy bieżący serwis/naprawy trzeba wliczyć w cenę pojazdu, koniec i kropka.

Edit:
Moja kobieta właśnie podeszła i pyta, co tam na forum. Mówię, o czym dyskutujemy, a ona na to "pewnie, że się nadają, jesteś tego żywym przykładem" :D :D :D Ehhh, młoda jest i nic nie rozumie jeszcze ;).

Nie nadają się! :D

Edytowane przez Major87

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to do turystyki to się najlepiej nadaje dobre auto, pieprzenie się motorem z tymi ubraniami, niewygoda byłoby ponad siły. Także nie widzę tu kwestii pojemności tylko rodzaj pojazdu :). Oczywiście to moje widzenie misiów którego nikomu nie narzucam - żeby nie było, bo tu niektórzy jacyś nadczuli w tej materii ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wertyder

+1

Dlatego też wszystkie dyskusje o tym, jaki motocykl nadaje się do turystyki - są jałowe. Żaden się nie nadaje (przynajmniej na asfalt) bo przegra z każdym autem wyposażonym w klimę...

531979.png- dziennik kosztów na spritmonitor.de

Moja Honda CB250N na Autocentrum.pl - ZAPRASZAM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet z każdym, które ma dach i możliwość zakręcenia szyb.

Podczas ostatniego weekendu widziałem masę aut wyposażonych w klimę. Wszystkie stały w kilkumilowych korkach ze względu na roboty drogowe. Na asfalcie, jak najbardziej. To ja już wolę pootwierać sobie wywietrzniki i szybę od kasku.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...