Skocz do zawartości

Zmiana przyzwyczajeń - hamowanie tyłem


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

haha :D Jest fajnie.

ABS'em to bardzo fajne urządzenie, ale ma jedną wadę. Uczy złych nawyków.

 

Moze rozwin dlaczego, bo sama teza bez poparcia to troche a malo.

Witam.

czytam te wszystkie posty i odnosze wrazenie ze wszyscy hamuja za kazdym razem na granicy przyczepnosci... mi sie wlaczyl ABS podczas hamowania 2 razy ..pierwszy jak sprawdzalem jak dziala na suchym i drugi jak sprawdzalem jak dziala na mokrym... wiec nie wiem o co ta gadka... ABS dzaila w sytuacji awaryjnej i wtedy bez dwoch zdan pomaga kazdemu.. pisanie o pewnosci jazdy z ABS, zlych nawykach przez ABS jest nieporozumieniem.

Masz jeden z drugim tak jezdzic i hamowac aby ABS nie potrzebowal zadzialac.. a hamowac na granicy dzialania ABS mozna naprawde ostro...

Pokazywanie obrazkow kosmitow z motoGP jak to oni robia mozna traktowac jako ciekawostke... wiekszosc jezdzi po ulicy i drogach...

wiem, ze co niektorzy zaraz podniosa lament, ze uczyc sie mozna tylko od najlepszych... a ja jednak zawsze hamuje dwoma hamulcami a czasami nawet hamuje... o zgrozo... w ostrych zakretach i to tylem nie puszczajac przy tym gazu:-)

pozdrawiam

nezka

Analogicznie można przyjąć, że wszyscy w samochodach obawiając się, że przyjdzie im przesiąść się z powrotem na łady i duże fiaty, wyciągają na co dzień bezpiecznik od abs w nowych autach w obawie nabrania złych nawyków. Często spotykam tych, którzy psioczą na elektronikę w autach, że najchętniej by to wyłączyli itp. A jak przyjdzie trochę śliskiego to rowy są pełne miszczów kierownicy. Podejrzewam, że mimo wszystko znaczna większość dyskutantów nie posiada aż takich umiejętności, które uzasadniałyby obrzydzenie do abs'u. Za chwilę wszystkie nowe motocykle będą miały obowiązkowo abs, a ilość sprzętów bez tego systemu będzie szybko malała, więc problem z roku na rok będzie się marginalizował.

 

Wlasciwie po tych dwoch wypowiedziach temat jest do zamkniecia, bo wszystko zostal juz powiedziane, tyle, ze przeciwnicy, zawsze beda szukac dziory w calym. :icon_mrgreen:

 

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, a tak szczerze ( do końca zeszłego roku przynajmniej) obowiązkowym punktem programu przy zdawaniu na kategorię A było hamowanie awaryjne.

Tzn - przy sygnale egzaminatora musiałeś depnąć przód i tył i się zatrzymać. Jak się wyebałeś - pech - poprawka.

Sam to testowałem trochę czasu(nie na egzaminie oczywiście) - i tylko raz się wyebałem (mam nadzieję, że pewien znajomy tego nie czyta... ;) ).

Co do samej zasady przodem czy tyłem - sam jestem zdania , że bardziej przodem, ale tył również. Dam tył przy ostrym heblowaniu zablokuje koło, co przy streecie skończy się po prostu zablokowaniem koła, ale już przy czopperze może - lądowaniem na boku.

Z kolei zblokowanie przody i w jednym i w drugim przypadku raczej glebą.

Sam hebluję równocześnie, ale tył lekko przytępiony.

PS - na lodzie to i tak ch... dało, stacyjka złamana, lusterko zbite, kiera zgięta...przy ok. 5 km/h.

PS2 - co do ABS-u - jak się przyzwyczaisz do komfortu to przy powrocie do "rzeczywistości"możesz wylądować na wózku - warto? Nowoczesna technika nie zwalnia od myślenia i zdrowego rozsądku.

Edytowane przez Tomciog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... do końca zeszłego roku przynajmniej obowiązkowym punktem programu przy zdawaniu na kategorię A było hamowanie awaryjne.

Tzn - przy sygnale egzaminatora musiałeś depnąć przód i tył i się zatrzymać. Jak się wyebałeś.....

 

I tu wlasnie jest ukazana cala paranoja, ze przepisy ustanawia debil nie majacy pojecia o tym o czym ustanawia. Przy hamowaniu awaryjnym trzeba zablokowac przednie kolo ? No sorry, nie mam pytan. :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy koła blokować nie każą. Każą skutecznie zatrzymać się z najkrótszą możliwą drogą hamowania. My tu o ABS w 2016, a z lektury forum wiadomo, że jedynym słusznym motocyklem dla świeżego posiadacza prawka jest GS500.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krakers - bardzo cenna uwaga :clap: . To się nie trzyma kupy (nie tylko to, zresztą).

 

Co do hamowania do egzaminie, to oczywiście, nie jest powiedziane, że należy tylne koło zablokować, ale wiemy, że wielu egzaminatorów tego wymaga. Zastanawia mnie, cz to wynika z tego, że kiedyś tak uczono i jeżdżono? To trochę podobne byłoby do tego, że na szkoleniu w CSP każą przy hamowaniu blokować ręce w łokciach (nie wiem, czy to prawda, bo na takim szkoleniu nie byłam, ale tak słyszałam).

Niech ktoś, kto jeździ tak ze 20-30 lat się wypowie: czy kiedyś tak uczono?

Bo jeśli tak, to pamiętam taką dyskusję na forum na temat techniki jazdy w ogóle. Niektórzy twierdzili, że jest ona taka sama dziś, jak 30 lat temu. A przecież motocykle się zmieniły (i zmieniają) - choćby skuteczność hamulców, ABS właśnie itp. Zatem - technika jazdy też musi się zmieniać.

Ja tyłem nie hamuję. Na sporcie czy golasie (którym jeździłam wcześniej) nie było to konieczne. A może nawyk hamowania tyłem wziął się stąd, że kiedyś hamulce nie był tak skuteczne i trzeba było używać dwóch? Nie wiem, takie luźne dywagacje.....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mądrej literatury początkowa faza hamowania powinna zacząć się od lekkiego hamowania tyłem, co spowoduje transfer masy na koło przednie, które dociśnięte ma większą przyczepność. Powoduje to, że używając tyłu a minimalnie później przodu możesz szybciej wciskać klamkę dokładając obciążenia przedniej oponie bo jest dociążona i więcej przeniesie.

 

Co do ABS, to w po jeździe przez 5lat autem bez ABS jazda autem z ABS mnie denerwuje i już kilka razy miałem poważną ochotę wyciągnąć bezpiecznik. Przy większych prędkościach może faktycznie robi on różnicę, ale miałem już kilka sytuacji, gdzie przy małych prędkościach bym się w coś wrąbał. W aucie bez ABS po prostu blokowały się koła i auto stawało a z ABS wciskam hebel a auto jedzie i jedzie i jedzie..

Co do kontroli trakcji, to u kolegi w Toyocie w momencie poślizgu kierowca jest odcinany od kontroli całkowicie i system zatrzymuje bezpiecznie auto. Szkoda, że kumplowi zdarzył się poślizg w zakręcie i zamiast go wyprowadzić, to po odcięciu system zatrzymał go na lokalnym płocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mądrej literatury początkowa faza hamowania powinna zacząć się od lekkiego hamowania tyłem, co spowoduje transfer masy na koło przednie, które dociśnięte ma większą przyczepność. Powoduje to, że używając tyłu a minimalnie później przodu możesz szybciej wciskać klamkę dokładając obciążenia przedniej oponie bo jest dociążona i więcej przeniesie.

 

Co do ABS, to w po jeździe przez 5lat autem bez ABS jazda autem z ABS mnie denerwuje i już kilka razy miałem poważną ochotę wyciągnąć bezpiecznik. Przy większych prędkościach może faktycznie robi on różnicę, ale miałem już kilka sytuacji, gdzie przy małych prędkościach bym się w coś wrąbał. W aucie bez ABS po prostu blokowały się koła i auto stawało a z ABS wciskam hebel a auto jedzie i jedzie i jedzie..

Co do kontroli trakcji, to u kolegi w Toyocie w momencie poślizgu kierowca jest odcinany od kontroli całkowicie i system zatrzymuje bezpiecznie auto. Szkoda, że kumplowi zdarzył się poślizg w zakręcie i zamiast go wyprowadzić, to po odcięciu system zatrzymał go na lokalnym płocie.

Wybacz ale dla mnie jakieś pierdoły piszesz.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...miałem już kilka sytuacji, gdzie przy małych prędkościach bym się w coś wrąbał. W aucie bez ABS po prostu blokowały się koła i auto stawało a z ABS wciskam hebel a auto jedzie i jedzie i jedzie..

Co do kontroli trakcji, to u kolegi w Toyocie w momencie poślizgu kierowca jest odcinany od kontroli całkowicie i system zatrzymuje bezpiecznie auto. Szkoda, że kumplowi zdarzył się poślizg w zakręcie i zamiast go wyprowadzić, to po odcięciu system zatrzymał go na lokalnym płocie.

 

Szkoda, ze nie podales jakie warunki drogowe panowaly, bo sucho i cieplo napewno nie bylo. Na oblodzonej czy pokrytej specyficznym sniegiem ( sa rozne rodzaje w zaleznosci od temp. ) System glupieje to fakt, ale wlasnie do tego natura wyposazyla w mozg aby to wiezdziec, ze tak moze sie stac.

 

Co do Twojego kumpla to ma auto wyposazone w BAS ( braking assistent / Brems Asystent ) t faktycznie tak jest, tyle, ze to tez trzeba wiedziec aby nie zbyt szybko i energicznie przenosic noge z gazu na hamulec a przy hamowaniuczas nacisku powoduje aktywacje w/w.

 

Tyle, ze kolega albo zapomnial podczas hamowania skrecac kierownica, albo tak przegiol z predkoscia, ze i zapomnial i sie nie wyrobil.

 

Potwierdza co najwyzej teze, ze i z ABS'em trzeba przecwiczyc hamwanie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz ale dla mnie jakieś pierdoły piszesz.

Pierdoły piszę o hamowaniu na motocyklu (podać konkretne wycinki z materiałów dot techniki jazdy?) czy pierdoły piszę, że na śliskiej nawierzchni wolę hamować autem bez ABS bo wydłuża on drogę hamowania?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze ABS posiada sterownik zintegrowany z pompa, mierzy on szereg wielkości w tym przyspieszenia boczne i przyspieszenie wzdłużne, prędkość. Nie ma w tym systemie żadnej wyższości nad zwykłym hamulcem wprowadza on jedynie udogodnienie. Toczenie piany na temat tego czy potrzebny czy nie nie ma sensu za chwile wam wykastrują samochody i motocykle i będziecie siedzieć cicho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tyłem nie hamuję. Na sporcie czy golasie (którym jeździłam wcześniej) nie było to konieczne. A może nawyk hamowania tyłem wziął się stąd, że kiedyś hamulce nie był tak skuteczne i trzeba było używać dwóch? Nie wiem, takie luźne dywagacje.....

 

Hamowanie tyłem jest skuteczne w lekkich 100kg sprzętach oraz w ciężkich czoprach. Ja tyłu w normalnej jeździe rzadko używam al wydaje mi się, że lepiej hamować dwoma hamulcami bo droga hamowania zazwyczaj w takim przypadku jest krótsza. Jak x lat temu jeździłem na hondzie mbx 80 (90kg) to można było spokojnie jeździć nie dotykając przedniego hamulca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska, czy Wy sie chwilę zastanawiacie zanim cos napiszecie, albo czy w ogóle o jeździe motocyklem myslicie?

 

Przecież nie może być skuteczniejsze hamowanie dwoma hamulcami, gdy tył jest na granicy oderwania od asfaltu.

Gdzieś zresztą cztałem że przeciętny motocyklista nie jest w stanie w 100% dzielić uwagi pomiędzy obsługę dwóch układów hamulcowych, tym bardziej że wraz ze zwiększaniem opóźnienia zmieniaja sie proporcje ich dozowania, aż do wspomnianego braku przyczepności tyłu.

 

Pomijam motocykle których konstrukcja urągaja zdrowemu rozsądkowi, ale przyznacie chyba że lepiej ogarniać w 100% jeden hamulec i skutecznie wytracać prędkość, niż kaleczyć w imię hamowania dwoma tylko dla zasady.

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie może być skuteczniejsze hamowanie dwoma hamulcami, gdy tył jest na granicy oderwania od asfaltu.

 

Tak jest w teorii a w praktyce wychodzi trochę inaczej. Kiedyś były testy w motocyklu (gazeta) i wychodziło z 1m (ze stówy) lepiej przy zastosowaniu dwóch hamulców. Zresztą kiedyś sam próbowałem i mniej więcej się to pokryło a nie jest dla mnie problemem hamowanie nawet z jednym kołem w górze. Co nie zmienia faktu, że sam tyłu rzadko używam. Pokazywanie filmików toru to nieporozumienie bo chyba mowa w wątku o jeździe po ulicy a to trochę inna bajka.

Edytowane przez heniek128
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest w teorii a w praktyce wychodzi trochę inaczej. Kiedyś były testy w motocyklu (gazeta) i wychodziło z 1m (ze stówy) lepiej przy zastosowaniu dwóch hamulców. Zresztą kiedyś sam próbowałem i mniej więcej się to pokryło a nie jest dla mnie problemem hamowanie nawet z jednym kołem w górze. Co nie zmienia faktu, że sam tyłu rzadko używam. Pokazywanie filmików toru to nieporozumienie bo chyba mowa w wątku o jeździe po ulicy a to trochę inna bajka.

 

Czyżby w/g Ciebie wyścigi motocyklowe nie były poligonem doświadczalnym dla konstruktorów motocykli a tylko placem zabaw dla bardzo bogatych ?

Porównujesz konstrukcję sprzed 50 lat z najnowszymi rozwiązaniami układów hamulcowych.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...