Skocz do zawartości

Tomciog

Forumowicze
  • Postów

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    XV250, Division249
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Gościcino

Osiągnięcia Tomciog

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. 1 - Honda - myślę, że po pierwszym serwisie emocje nieco opadną, zwłaszcza po zajrzeniu w kieszeń... ;) 2 - lusterka? Nie zauważyłem - choć nie ukrywam, że ten kawałek taśmy dwustronnej między osłoną reflektora a liczników jest tam w ściśle określonym celu :P W sumie na razie mam na budziku 1 tkm i nie jest źle. Błąd wskazań paliwa (dobrze , że w ogóle jest bo ostatnio Virówką stanąłem w lesie, zapomniałem zalać po Sobowidzu. :rolleyes: ). Drobne problemy z zrzucaniem biegów - do opanowania. I tyle - dalej jeżdżę. I to malutkie spalanie - fajnie jest.
  2. Wiesz jak na te lata wyciągnięcie fabryczne 125 KM to też jakiś wyczyn nie? Będę cisnął brackiego, żeby od gościa wyciągnął papiery co przy nim robił.Tyle, że jeśli on prze parę lat kartonów nie rozpakował, to może być problemem. A co hamowni - chyba się wybiorę z czystej ciekawości-muszę tylko koło siebie jakąś znaleźć.
  3. Napisałem wyraźnie, że to info od poprzedniego właściciela więc głowy nie dam, ale jak widzę z czytaniem co poniektórzy mają pewne kłopoty. Nie znam się na tyle, żeby wiedzieć czy jest to możliwe czy nie, choć przy dzisiejszej technice...?
  4. A skąd niby wiesz, że takie idiotyzmy wciskasz? To akurat był współlokator mojego brata w UK, który tam siedzi od kupy lat( to już chyba z 15). A ów Niemiec miał maszynkę od 2010 i sam ją tuningował. Dla siebie.Problem, że kwity powciskał przy przeprowadzce do kartonów i obawiam się, że w najbliższym czasie raczej będą trudne do znalezienia (poprzednich różnych dokumentów od kilku lat z kartonów nie wyjął-pewnie sam zrobiłbym to samo ;) ), dlatego piszę jak piszę, a nie wciskam kitu. A że musiał opuścić Andover i nie miał możliwości zabrania gabloty, która stała w brackiego garażu - to sprzedał. Tym bardziej, że bracki niespecjalnie był zadowolony z dodatkowego "mebla" w swoim garażu. Więc miał jedyny wybór - sprzedaż mi, albo do handlarza w UK. Ja po prostu byłem nieco szybszy (miałem dosłownie ok pół godziny na decyzję). Może i bracki by toto chwilkę potrzymał, ale przy uruchomieniu silnika jedna sąsiadka chciała natychmiast wzywać policję (tłumiki skracane). A tam żartów nie ma i jak skubana wezwie , to "fajfokloki" są za moment z wypisanym mandatem.
  5. Cóż - tak bywa, jak się źle trafi. Dlatego też nie chcę chwalić pod niebiosa Rometa, ale mój egzemplarz jak i poprzednie dwa nie sprawiały kłopotów. Nie ma tu cel chwalić chińszczyzny, ale też wku...a mnie podejście typu "skoro jeździsz chinolem, nie jesteś motocyklistą" propagowane przez średnio rozgarniętych. Patrząc na stosunek jakości do ceny to... cóż, można sobie samemu dopisać. Zwróćcie uwagę, że sporo części do "japońców" jest i tak produkowanych w ChRL - tu kwestia dla jakiego rynku toto jest produkowane oraz jak i u kogo składane. Czy wywalisz się na "chinolu" czy "japońcu" raczej skutki będą podobne.
  6. Jak w tytule: rocznik 98, wg licznika ok. 16 tkm, tuningowany - tłumiki etc, podkręcony do 160KM (ale to tylko info od poprzedniego właściciela Niemca z UK, więc głowy nie dam.), alarm na pilota, aktualnie stoi w serwisie Motorserwis k. UP w Wejherowie, na regulacji. Na blachach z UK. Aha - ważne! popękane plastiki obok mocowań kierunkowskazów, wywrotka na postoju. 605-848-430 Cena 8000,-
  7. A kto mówi o zablokowaniu koła? Choć faktycznie instruktorzy zalecają tylne zblokować, żeby egzaminator widział, że rzeczywiście depnąłeś, a ci są różni. Co do przodu+tyłu - wydaje mi się, że im więcej elementów powoduje hamowanie tym lepiej, tak tez ze zwykłej fizyki by wynikało. Ale czytając powyższe mogę się mylić... ;) Co do hamowania 100% tylnym w nakedach - w moim tył jest na tyle lekki, że średnio ma to jakikolwiek sens, więc zawsze dozuję : spowalnianie tył, a następnie samo konkretne hamowanie przód+ tył. Z drugiej strony każdy motocykl jest nieco inny, motocyklista także. Więc tu raczej tez kwestia indywidualnego podejścia.
  8. Nie - no wpłaciłem 2 koła, a reszta na raty, żeby zostało na ubezpieczenie, wachę etc. Fajny jest też Zipp Nitro, ale patrząc na zakończenie obecności w Polsce przez tego producenta można nieco obawiać się o części i serwis.
  9. Słuchajcie, a tak szczerze ( do końca zeszłego roku przynajmniej) obowiązkowym punktem programu przy zdawaniu na kategorię A było hamowanie awaryjne. Tzn - przy sygnale egzaminatora musiałeś depnąć przód i tył i się zatrzymać. Jak się wyebałeś - pech - poprawka. Sam to testowałem trochę czasu(nie na egzaminie oczywiście) - i tylko raz się wyebałem (mam nadzieję, że pewien znajomy tego nie czyta... ;) ). Co do samej zasady przodem czy tyłem - sam jestem zdania , że bardziej przodem, ale tył również. Dam tył przy ostrym heblowaniu zablokuje koło, co przy streecie skończy się po prostu zablokowaniem koła, ale już przy czopperze może - lądowaniem na boku. Z kolei zblokowanie przody i w jednym i w drugim przypadku raczej glebą. Sam hebluję równocześnie, ale tył lekko przytępiony. PS - na lodzie to i tak ch... dało, stacyjka złamana, lusterko zbite, kiera zgięta...przy ok. 5 km/h. PS2 - co do ABS-u - jak się przyzwyczaisz do komfortu to przy powrocie do "rzeczywistości"możesz wylądować na wózku - warto? Nowoczesna technika nie zwalnia od myślenia i zdrowego rozsądku.
  10. Tak myślę, że cudów nie ma - mój Romet Division 249 o pojemności 223 cm ma raptem 16,3 KM, gdzie japońce przy podobnej pojemności ok 30KM (moja pełnoletnia Virago 250 ma 21KM). A skoro moc większa to i cudów nie oczekuj - spalanie też pójdzie w górę. Suza TL1000S stunningowana ma z litra ok 160 KM(98rok)a żre ok 10/100. Więc sumraycznie temat - rzeka. Aha zarówno Romek jak i Virówka żrą podobnie - ok 3l, na korzyść Romka.
  11. Sprawdź u ludków w Kamieniu Pomorskim - raz, że byli najtańsi, dwa dowieźli pod same drzwi. A do kpl raty 0%. Wziąłem, bo co mi tam końcowe 3900 wpłacam po 10*390 zeta. To co mi zależy. Fakt chwilkę czekałem na dokumenty, ale i tak warto było. Aha -jak jesteś deliktuaśny i drażni Cię hałas , to sprawdź śrubki i łączenia - najczęściej to po prostu poluzowana śrubka hałasuje - a wystarczy jej zmiana lub kawałek gumki ze starej dętki (ja to raczej rowerowy jestem). Aha - ciekawostka - pojechaliśmy z kumpelką do Gdyni na kawkę do Galeona, a tam spotkaliśmy się z pewną starszą parą - okazało się, że motocykliści (kurna, żebym ja w ich wieku tak popylał...pełen szacun!), gdzie on ujeżdżał 1700l choppera, a ona 1200 ścigacza. W planach zakup 1200 crossa! I zastanawiali się czy obok Honoratki (Honda Hornet) jedzie Suza czy Yamaha ;) . A to tylko Romecik 8) . Zapraszają zresztą na Pelplin 21.05.2013.
  12. Prosto z przywitalni zajeżdżam tu. Może nieco późno z odpowiedzią, ale lepiej późno niż wcale... ;) Romek jest moim drugim motongiem (pierwsza to XV 250). Kupiony pod sam koniec zeszłego roku, z "salonu". Dziś odebrany po przeglądzie 500 km - był wrzucony na sprzedaż z pewnych względów, ale jednak zostawiam go. Niskie spalanie, zwrotność względna wygoda (muszę nieco zmiękczyć zawieszenie) zdecydowały o pozostaniu w rodzinie obok w/w Virówki. Co do samego sprzętu: aaaa... najlepiej skopiuję to co pisałem na ścigaczu: "Sam mam Divisiona 249, który jest jednym z 3 posiadanych pojazdów silnikowych dwukołowych. I jedyny "chińczyk". Pozostałe to Yamaha Virago i suzuki TL1000S. Czyli rozstrzał konkretny. Co do awaryjności - jakoś dotychczas nic z nim nie robiłem. wystawiłem na sprzedaż niejako zmuszony przez pewna sytuację, ale że sezon na handel sprzętami jak na razie nie nadszedł jeszcze i po żmudnych przemyśleniach raczej maszynkę sobie zostawię. I "stjuninguję" na szosowca-turystyka. Czyli sakwy, bagi, owiewki etc. Dlaczego? Ano każdy z moich motocykli to zupełnie inna klasa : * Virówka - spokojna jazda typowo rekreacyjna - jak to chopper * Suza - jak ciśnienie za bardzo spadnie to dobrze ponad 100 konne V2 natychmiast je podwyższy (dlatego sprzedaję, bo jestem nadciśnieniowcem )... poza tym, żonka chce mnie wydziedziczyć argumentując posiadaniem dzieciaków... * a Romek? - cóż niewielki, zwrotny, oszczędny, a i przy dosiadaniu praktycznie przez ponad 10 godzin non stop muszę stwierdzić że dość wygodny. No i ta pozycja za kierą - normalnie jak w turystyku. Choć trza na początek nieco zmiękczyć tylną sprężynę, bo twarda niemiłosiernie. No i ta jazda - lód, woda? No to co? Dalej trzyma się prosto. W sumie jeździłem takimi trzema różnymi maszynkami. Nie oczekuję przyspieszeń odrzutowca, czy wygody choppera, a za niecałe 6 koła za nową maszynkę nie mam co narzekać. Że coś brzęczy, hałasuje? w Yamaszce też coś brzęczało więc uszczelniłem. Nie widzę tu żadnego problemu. A koszty części...eee.. wolę Romka, bo Yamaszka nieco już zdążyła dać po kieszeni. Co do samej jazdy - w ryzykowne dni wolę zdecydowanie Romka. W słoneczne Virówkę. Sumarycznie - proponuję, żeby bajkopisarze dali sobie spokój, a pisali posiadacze lub użytkownicy tej maszyny. PS - przypominam sobie zdarzenie z czasów mojej pracy w pewnym serwisie samochodowym: podjechał koleś 11 letnim Golfem 3 i chciał pogadać o autach, a ja jako posiadacz Daewoo Lanosa (dwa ujeżdżałem 100 i 76 KM) przystałem na to. Niestety ów głąb (tak należy go nazwać) stwierdził, że "Daewoo to g..., a Golf to porządna maszyna!" i tak w kółko. Mimo stwierdzenia, że nigdy w Lanosie nie siedział i go dokładnie nie oglądał. Tyle, że jego szmelcwagen wciąż krążył po warsztatach, a nasz Lanosik, przy taniutkich przeglądach i wymianach wyłącznie eksploatacyjnych zrobił ponad 160 tm. Nie to żebym nie miał jeszcze kilku "koreańczyków". I z absolutnie żadnym najmniejszych problemów(Daewoo Matiz - ponad 110 tkm z gazem, Kia Picanto ponad 50 tkm z gazem-ta jeździ u znajomego do dziś bez uwag, a to już chyba 4 lata). " Tu drobna uwaga odnośnie przebiegu i ilości godzin - jeździłem w sumie 3-ma tymi maszynami z różnym przebiegiem od 0 km do ponad 20 tkm., z czego te najwyższe to były egzemplarze katowane na L-kach. Więc opisuję doświadczenia nie z jednego "trafionego" egzemplarza, ale kilku. Druga uwaga - nie, nie jestem przedstawicielem Rometa i nie mam z nimi nic wspólnego oprócz jeżdżenia ta marką.(kiedyś był jeszcze komar z biegami w kierze, ale to było dawno, za Niemca;) ). Czy bym kupił go jeszcze raz? Cóż za taka kasę - tak. Niecałe 6000.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...