Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. Po czymś takim smaku nie da się opisać :) i po kilku nawet mrówki z tyłka ustępują :rolleyes: i ręce przestają się trząść :lapad: a nogi i tak w końcu odmawiają posłuszeństwa :evil:
  2. Jeżeli już teraz masz takie wątpliwości to napewno Ci się znudzi. Jak mimo to chcesz dalej spróbować to zrób tak jak ci radziłem, kup używkę pobaw się i bez straty przesiądziesz się na coś większego. No ja potrafie nawet 300 km za tym piwem pojechać :notworthy:
  3. My to się musimy kiedyś spotkać na jakimś zlocie i jeszcze pogadać przy piwie. :biggrin: Jest gdzieś to optimum docierania pierścieni do cylindra i pewnie jeszcze troche czasu upłynie zanim definitywnie zostanie ustalony najlepszy proces docierania. Materiały i dokładności wykonania współpracujących elementów są coraz lepsze to i sposób docierania się zmienia. Kiedyś było nie do pomyślenie, by po szlifie dać odrazu w rure, bo albo pękł pierścień i porysowało gładź, albo całkiem się zatarło bo szlifierz zrobił za ciasno. Co do jednego się zgadzamy, że nie wolno przegrzać silnika, że przy docieraniu trzeba często zmieniać obroty i że dobrze jest zacząć docieranie na oleju mineralnym. To, że ja uważam, że najwłaściwsze jest docieranie w średnim paśmie obrotów a Ty stosujesz metodę bardziej ostrą, to już kwestia trudniejsza do klarownego roztrzygnięcia. Ważne, że motorki śmigają. mam pytanie bardziej do twojego doświadczenia, czy nie zdażyło Ci się nigdy, że podczas ostrego docierania, że pierdykneło coś i trzeba było rozbierać sprzęta? Pozdrawiam Luca P.S. Jak by pierścienie i cylinder się nie ścierały nadal nawet po procesie docierania to by silnik chodził i chodził i nie trzeba by było robić szlifa itp. a tu silnik po niemałym przebiegu jak ściągniemy głowicę to na gładzi cylindra powyżej pracy pierścieni jest spory karb. Pierścienie tak potrafią wytrzeć cylinder, że zmiana średnicy cylindra w miejscu tarcia pierścieni o cylinder jest widoczna gołym okiem. Skoro się ściera to nie ma takiej mozliwości by się nie dotarło jedno z drugim. :biggrin:
  4. No to gratuluję wytrwałości i samozaparcia. Sam musisz podjąć decyzję, zależy jakie są twoje wymagania i potrzeby. Kupno motoru to nie wybór żony, zawsze możesz zmienić na inny. Teraz jest w czym wybierać, jak ja się decydowałem na chińczyka to nikt o tym nic nie wiedział bo 250cc było tylko kilka w kraju i jeszcze nikt nie miał doświadczeń a japończyki były strasznie drogie. Jak już się zdecydujesz to daj znać.
  5. Holowałem a właściwie to byłem holowany przez malucha przez 30km a ja dosiadałem MZ 250 i jest to bardzo trudne. Uwiązałem niby tak jak się powinno wkoło widełek i koniec linki pod rękę i jazda. pierwsze mocniejsze szarpnięcie a mi mało nie wyrwało kierownicy z rąk. Okazało się, że linka przesuneła się na prawą lagę i szarpiąc pociągneła kierownicę w lewo. Siła była tak duża , że aż podcieło skręcone koło przednie. Ledwo utrzymałem równowagę. Trzeba było tak uwiącaćlinkę, żeby była idealnie w osi motocykla i jechać też trzeba było równiutko za punktem zaczepienia linki w maluchu. Nie mówiąc już o całej sztuce hamowania tak aby linka była napięta i nie było szarpnięć to była straszliwa mordęga przycholować moto przez 30km z prędkością max 40km/h. Mięśnie rąk miałem tak pospinane, że bolały mnie przez następne dwa dni. A musiałem przez to wszystko przejść bo sprzęgło w MZ obrobiło stożek na wale i moto przestało ciągnąć.
  6. To sobie zmieni na większy jak się znudzi. Niech dziewczyna wybierze to co się jej podoba. Moja żona na komaryku nieopatrznie dodała gazu i wylądowała na siatce. Tak się zraziła, że nie chce już jeździć. Dobrze, że był to komar a nie EN 500.
  7. Nie wiem, czy powinno, ale nie zaszkodzi.
  8. Przekroczyłem przebieg 8 tyś km i na wyższych obrotach zaczeło mi coś dzwonić. Już widze zadowolone miny przeciwników chińszczyzny, że mieli racje i sprzęt się rozlatuje. :icon_mrgreen: Okazało się, że to nie mój chiński sprzęt dzwoni, tylko nasza polska tablica rejestracyjna. Nit , który sam nitowałem się obluzował i tablica zaczeła dzwonić tak jak by się miało rozlecieć coś za chwilę. Podstawiłem kawałek gumy i cisza. Trzeba będzie to jednak roznitować i zanitować na nowo. Maszyna na razie jeździ i ma się całkiem dobrze, choć nie jest oszczędzana. Odpukać od jakiegoś czasu nic się nie psuje, nawet najdrobniejsza pierdułka. Oby ten stan trwał jak najdłużej. :buttrock: Motorek mimo, że to chiński wynalazek budzi zainteresowanie i ludziska zaczepiają i pytają o to i owo. Chińszczyzny jest już całkiem sporo na naszych drogach, ale nadal ludzie się dziwią, że to zrobili chińczycy a nie japończycy.
  9. Jak bardzo się rozgrzeje, poleci woda spod koła ciężarówki wpadającej w dziurę to też tarcza może się skrzywić lub nawet pęknąć, ale takie przypadki to raczej rzadkość.
  10. No to masz dwa wyjścia: Jedno to dać do mechaniora niech rozkręca a drugie to się przyzwyczaić i jeździć dalej.
  11. Co spowodowało, że masz krzywą tarczę?
  12. Nie spotkałem specyfiku, ale jak w puszce tak miałem to wystarczyło, że zmieniłem klocki na innej firmy i samo się wyczyściło. Takie smarujące klocki mają tylko jeden plus, nie zużywają tarczy.
  13. Niezłe. :biggrin: Gdzie to można nabyć i za ile?
  14. Czyli z tego co się orientuję wyprawa rozpocznie się gdzieś w drugim tygodniu lipca. Sądzę, że w świętokrzyskim zawitacie nie wcześniej jak po pięciu dniach. Jeden dzień na zwiedzanie w zupełności wystarczy a ponieważ to luźna impreza na miejscu się ustali co zwiedzamy. Napewno polegną zamki i może wizyta na Świętym Krzyżu a reszta to jak czasu starczy.
  15. Wybór firmy oleju to już drugorzędna sprawa, najważniejsze są parametry. Skoro silnik pracuje w wysokiej temperaturze to lepiej zalej syntetyk. Jak silniczek ma słabe chłodzenie to na każdym oleju będzie się grzał. Na twoim miejscu nie zmieniał bym świeżo wlanego oleju, tylko kupiłbym silniczek od nagrzewnicy z wiatraczkiem żeby wymuszał przepływ powietrza i wtedy możesz grzebać przez cały dzień w błocie a silnik się nie przegrzeje. Zobacz na strone http://www.kingWay.PL , oni mają quady 110cc, może rozpoznasz, tam swojego.
  16. Trudno coś powiedzieć, najlepiej byłoby zaglądnąć do środka i sprawdzić, czy to i owo się już nie zużyło. Jedno co mogę doradzić to zmniejszenie luzu na sprzęgle do takiego stopnia by przy niewielkim naciśnięciu klamki już zaczęło ślizgać. Byćmoże jest tak, że przy wciśniętej klamce sprzęgło trochę ciągnie i wałek z kołami zębatymi obraca się gdy mamy wciśnięty luz. Wtedy jak wbijamy jedynkę jest spory trzask. Nie wiem dlaczego dwujka też się tak zachowuje, może wodziki (krzywki) są podrobione i nieprawidłowo zapinają daną parę kół zębatych? Olej jaki masz w silniku też ma wpływ na ciągnięcie sprzęgła i pracę skrzyni biegów, sprubuj na początek zastosować inny. Obrazując sytuację skrajną z olejem, to jak w zimie przy dużym mroznie na najbardziej badziewnym oleju odpalałem malucha to na równym terenie auto ruszyło do przodu gdy puściłem sprzęgło, mimo że nie miałem włączonego biegu.
  17. No to dali Ci do myślenia. ;) Jak mimo to chcesz kupić Lifana to kup używanego, bo na nowego szkoda kasy a jak będziesz niezadowolony to sprzedasz w tej samej cenie. W wątku Jinlun made in china są wypowiedzi gościa, który testował Lifana i test zakończył się na puszce. Jego opinia jest raczej bardzo negatywna w stosunku do tego motorku.
  18. Co jak co ale Polak to potrafi z części od sprzęgła zrobić hamulec :icon_question:
  19. Zobacz jeszcze na http://www.king.host7.pl/for/portal.php i wejdź na forum tam się sporo dowiesz. Osobiście uważam, że Jinlun 250 jest bardziej bezawaryjny, ale V ka nie ma takich drgań od silnika jak rzędówka.
  20. Też mi się wydaje, że jeżeli jazda ciągle po mieście i musi być cruiser to lepiej coś małego takie 250cc w zupełności wystarcza i jedzie się tak jak innym. Wrażenia się takiego wprawdzie nie robi ale chodzi chyba o to by z przyjemnoscią i klasą śmigać po mieście :icon_exclaim:
  21. Wytrzyj szmatką i przemyj Ludwikiem z ciepłą wodą. Co do nafty to nie jestem taki pewien, czy nie ma wpływu na właściwości gumy.
  22. Oby tylko pogoda dopisała i sprzęt nie dał plamy. Z mojego doświadczenia to do przebiegu 5tyś km mogą się pojawić jakieś usterki a potem jakby się wszystko ustabilizowało, no ale przyszłość pokaże. Jedno jest pewne, że całą wyprawę trzeba będzie opisać łącznie z tym jak się sprawuje chiński motorek na kilkudniowej wycieczce. :)
  23. Obstawiam cewkę, jak słaba iskra. Na obrotch nie wyrabia. Powód: wszystko się kiedyś psuje.
  24. Jak nie ma nigdzie rys i poprawnie poskładałeś to nie powinno cieknąć, chyba, że leci gdzieś z innego miejsca na tłoczek. Jak wąż i odpowietrznik są suche to już nie wiem. Jedyne co mogę doradzić to przy ewentualnie ponownym składaniu zastosuj specjalną pastę silikonową do tłoczków. Osadź na niej uszczelki i posmaruj tłoczek. Uszczelnia i zapobiega zapiekaniu się tłoczków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...