Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. Możesz, to wolny kraj. Każdy jeździ jak lubi bo jeżdzi bo lubi. :notworthy: Ja się skupiam na samym manewrze hamowania i na tym co się dzieje dookoła a znalezienie luzu w toczącej się maszynie wiąże się z zejściem do jedynki i dopiero do góry na luz. Jak wcisnę jedynką przy naciśniętym sprzęgle to mimo to moto robi buuuuuu i dostaje obrotów. Jak dla mnie nie ma sensu szukanie luzu i do tego można uszkodzić sobie skrzynię przy większej prędkości.
  2. Podyskutować zawsze można, przynajmniej ci co się wahają wyrobią sobie swoje zdanie na temat docierania. Zamykasz temat a ja mam jeszcze jedno pytanko, jak nie odpowiesz to trudno. Jak można wyjaśnić z fizycznego punktu widzenia "glasing"? Podczas normalnej pracy silnika, przy rozgrzanym oleju tworzy się na gładzi cylindra cieniutka warstewka oleju, która powoduje, że pierścienie nie stykają się bezpośrednio z gładzią cylindra. Aby taka warstewka mogła się wytworzyć nie wystarczy tylko pokrycie cylindra mgłą olejową, ale jeszcze musi być odpowiednia prędkość tłoka i dopiero wtedy zaistnieje. Tak na chłopski rozum olej nie zdąży uciec spod naciskających pierścieni i pierścienie ślizgają się po tym oleju powodując tarcie płynne. W momencie gdy tłok się zatrzyma pierścienie przylgną miejscowo do gładzi. No i odpalamy sprzęta i w pierwszych kilku obrotach mamy tarcie półpłynne przy którym następuje mikrościeranie pierścieni i gładzi cylindra. Na dowód tego, że następuje ścieranie mamy mikrorysy na gładzi cylindra (nie mówie tu o dużych rysach spowodowanych przez dostanie się jakiegoś zanieczyszczenia między pierścienie a cylinder). Skoro mamy tarcie a jak wiadomo najbardziej podlegają ścieraniu te miejsca, które najmocniej przylegają to muszą się kiedyś dotrzeć do takiego poziomu, że układ się uszczelni optymalnie. Adam M. to ty jesteś fachowiec z doświadczeniem i nie przejmuj się moimi dywagacjami, ważne, że to co robisz, robisz dobrze i sprzęty śmigają. :) P.S. Abstrachując od wszystkiego to przyznasz, że troche racji w tym co pisze jest :notworthy:
  3. No właśnie i jak jeszcze coś zabulgota w wydechach przy zwalnianiu, toż to poezja dla ucha :icon_biggrin:
  4. I jak zobaczysz gwiazdy, albo urwie Ci się film to będzie to :icon_biggrin:
  5. Nadal mnie nie przekonałeś i dalej twierdze, że wyciągasz błędne wnioski. Nie można porównywać dwóch różnych maszyn z różnymi przebiegami, różnie traktowanych, na różnych olejach jeżdżonych i po rozebraniu powiedzieć, że ten ma czysty tłok bo był docierany na szybko a drugi jest pobrudzony bo był docierany wolno. Jak już pisałem wcześniej to żeby było można wyciągnąć jakieś konkretne wnioski to trzebaby minimum sześć jednakowych maszyn zalanych takim samym olejem i docieranych dwiema metodami kolejno rozkręcać silniki po poszczególnych przebiegach. Piszesz, że jeśli się wszystko w końcu dotrze to tłok powinien być czysty, a nie bierzesz pod uwagę, że jeżeli w procesie wolnego docierania tłok się przebarwi w którymś miejscu to później jak już się wszystko dotrze to przebarwienie zostaje. Srodki czyszczące znajdujące się w oleju nie doprowadzą go już do stanu pierwotnego. Później rozbierasz taki silnik i patrzysz na zaciemnione miejsce i mówisz, że tu puszcza a tu już od dawna nie puszcza, tylko został ślad zanieczyszczenia z okresu początkowego docierania. Abstrachyjąc od tego wszystkiego to po sporym przebiegu gdy już moto bierze sporo oleju każdy tłok jest osmolony bez względu na to jaką metodą jest docierany. Moim zdaniem motocykl traktowany z rozsądkiem posłuży dłużej niż docierany na szybko, nawet jak nie będziemy mieli lśniących tłoków. Skoro te silniki docierane na szybko są tak super to po co je rozbierać. Pomijasz jeszcze jedną ważną kwestję, że silnik to nie tylko tłok z pierścieniami. Nie jestem w tym temacie żadnym autorytetem, bo naprawą silników nie zajmuję się zawodowo i remonty generalne zrobiłem tylko w kilku i to w większości były dwusuwy, czterosuwowe to były tylko samochodowe. Możesz mnie nazwać wiejskim demoludowym dwusuwowym majsterklepką, ale i tak jestem przekonany o swojej racji, choć jak by ktoś mnie przekonał i podał argumenty eksploatacyjne funkcjonowania silników spalinowych rzeczowo przemawiające za ostrym docieraniem silników to bez problemu zmienie zdanie. Na dzień dzisiejszy uważam, że ostre docieranie silnika jest podyktowane tylko i wyłącznie oszczędnością czasu, a że materiały z których budowane są silniki i właściwości oleji nowej generacji powodują, że to wszystko się nie rozleci a ma się nawet całkiem dobrze. Takie poke-joke co byś nie zrobił to i tak będzie jeździć. I tak trzymaj :)
  6. Albo rękawice z izolacją załatwią sprawę :flesje: A tak na poważnie to ciekawa sprawa, tak jakby wysokie napięcie przedostawało się po jakimś kablu do manetki. Tak jak radzi Dominik zaglądnij na przełączniki.
  7. Czyżbyś chciał przyciszyć wydechy? Kumpel kiedyś napchał do wydechu myjki do mycia naczyć i motorka prawie nie było słychać, tylko jechać też nie chciał. Spaliny wprawdzie wylatywały, ale muł się zrobił straszliwy :flesje:
  8. No bo motocykl o takiej pojemności to tak jak troche większa kosiarka do trawy :flesje: A tak na poważnie to straty energii przy przesyłaniu momentu obrotowego mają znaczenie. Gdy łańcuch obraca się wolno to można to olać, ale przy dużych obrotach strata będzie już wyczuwalna. Jinlun ma bardzo małe przełożenie (z przodu normalna zębatka a z tyłu bardzo mała 32zęby) do tego mocy tyle żeby tylko jechać i każde dodatkowe opory mają tu znaczenie. To jest jednak moje prywatne zdanie i nie zamierzam nikogo odwodzić jak sobie ktoś chce mieć łańcuch oringowy to niech ma , tylko że to kosztuje więcej a i tak zębatki padną a łańcuch zostanie a potem nowe zębatki do starego łańcucha też nie bardzo. Załuż sobie do rowera gruby łąńcuch oringowy to może wyczujesz o co biega. :biggrin:
  9. Po co Ci do tak błachej sprawy sam Jezus? A, że tak przy mocy sprzęta 18KM wybór łańcucha ma już znaczenie i jest odczuwalny podczas jazdy. Łańcuch oringowy ma większe opory przy zginaniu wynikające z tarcia oringów. Przekładając to na chłopski rozum to na zwykłym moto pojedzie 130km/h a na oringowym 125 km/h może być problem. Następna sprawa to przy oringowym też się ptrzeba babrać bo zębatki trafi przedwcześnie ale jak ktoś chce jeździć na sucho i lubuje się dzwiękiem hałasującego łańcucha to wolna wola.
  10. Jak chcesz nowy to tylko DID i bezoringowy. Jest tańszy od oringowego i nie zabiera niepotrzebnie mocy a do tej pojemności w zupełności wystarczy. Zastanawia mnie tylko dlaczego mój łańcuch, choć chiński jak narazie sprawuje się całkiem dobrze, może dlatego, że nie smaruję go różnymi specyfikami, tylko olejem przekładniowym i oczywiście przed nasmarowaniem czyszczę szmatką ze starego brudu. Albo jakimś cudem założyłeś odwrotnie żarówkę, albo jak to często bywa, któraś z końcówek konektorowych dobrze nie łączy, albo się wysuneła z izolacji i dotyka tam gdzie nie przeba. Sprawdż po kolei połączenia od lampy, czy jest wszystko ok, pod siedzenie też zaglądnij, bo tam najczęściej lubi się rozłączyć.
  11. No samochodem to jak widze, z daleka czerwone to spokojnie dojeźdzam na luzie, ale w motocyklu znalezienie luzu nie jest takie proste a do tego przy większej prędkości jak niechcąco wbije nam się jedynka to albo podetnie koło, albo nadwyrężymy niepotrzebnie skrzynię. W motocyklu nie ma sensu, luz używa się tylko podczas zatrzymania a zyski na paliwie w porównaniu do tego ile tracimy przy przyspieszaniu są znikome i szkoda zachodu.
  12. No to musi nieźle wyglądać i robić wrażenie na przechodniach ;)
  13. Pójdziesz do sklepu po drugie. WD-40, ma w sobie olej, który jak wszyscy wiedzą zmniejsza tarcie. Klocki są higroskopijne i olej wsiąknie. Będziesz miał taką sytucję, że klocki zamiast hamować będą się ślizgać. Kiedyś jeszcze jak jeździłem MZ przetarłem sobie okładziny rękami opaplanymi w smarze, mimo, że wyczyściłem potem szmatką ni jak nie chciało hamować.
  14. Sprzęt chodzi, oleju nie bierze to tylko się cieszyć a że dymi z odmy, bo każdy dymi, jeden więcej a drugi mniej. Ruch gazów jak nawet nie puszczają pierścienie jest wymuszany przez ruch tłoków, do tego może jeszcze dojść gorąca mgła olejowa i mamy efekt jak z parowozu. Przy np silnikach rzędowych dwucylindrowych lub singielkach z dużym tłokiem to na wolnych obrotach jest ruch gazów w obie strony, jak tłok idzie na dół to z odmy lecą gazy a jak idzie w górę to zasysa. Na obrotach to jednak zawsze coś pierścienie puszczają i dmucha.
  15. To mnie cieszy :icon_biggrin:
  16. Z tymi tłokami to jakiś przekręt przynajmniej na tym zdjęciu, bo ten czyściutki tłoczek, który twierdzisz, że jest docierany na szybko, jest też czyściutki powyżej pierścieni a to świadczy, że albo jest nowy, albo pracował bardzo krótko. Tłoki powyżej pierścieni powinny wyglądać tak samo. Żeby test był jakkolwiek wiarygodny, trzeba by wziąć ze sześć sprzętów i najpierw rozebrać dwa docierane różnymi metodami po przebiego 100, następne po 1000 i ostatnie dwa po 5tyś i dopiero taki obraz mógłby nasunąć takie wnioski, ale nie słyszałem by ktoś tak zrobił, tylko porównuje się motorki o różnych przebiegach i zwala się winę na sposób docierania. Co do śladów po honowaniu to podczas szybkiego docierania również warstwa ta jest ścierana, tylko bardziej brutalnie. Nie ma się co obawiać, że podczas powolnego docierania pierścienie się nie dotrą, bo nawet gdy już rysy po honowaniu zostaną starte to i tak nadal postępuje proces ścierania, tylko wolniej i pierścienie się uszczelnią. pierścienie i gładź są na tyle dokładnie teraz wykonywane, że te szczeliny są już minimalne po zmontowaniu i nie ma obawy, że przejedziesz 5tyś km a nadal będą prześwity. Taka praca tłoka z pierścieniami to nic innego jak obróbka skrawaniem, ważne jest by była różnica prędkości tłoka względem cylindra. Wolniej, szybciej, skrawanie zgrubne, skrawanie wykańczające aż do uzyskania powierzchni w którym ścieranie będzie ścieraniem podczas normalnej pracy silnika. Dlatego nie ma co dawać odrazu w rurę, tylko z rozsądkiem i często zmieniając biegi i obroty silnika a będzie dobrze. Wymiana na nowy olej zawsze dużo daje, jeśli masz wymienny filtr to go zmień, a jeśli do czyszczenia to wyczyść. Olej mineralny pomaga szybciej dotrzeć silnik, ale osobiście uważam, że jak ktoś zacznie od syntetyka to też w końcu dotrze (zmieniać często obroty silnika, potrwa to dłużej i silnik wcale nie będzie zamulony). Nie ma takiej opcji, że silnik nigdy się nie dotrze, jeśli nie ma jakichś ukrytych wad materiałowych. Przy takim osmolonym tłoku jak jest na tym zdjęciu to moto bierze już olej a ja docierałem ze zdrowym rozsądkiem i moto nie bierze oleju ani gramusia. Nie masz się co przejmować, że zmuliłeś moto, tylko ciesz się sprzętem i jeźdź tak jak lubisz. Zmieniaj jeszcze obroty podczas jazdy, nie jeźdź jednostajnie, przynajmniej do 1000km I tak najprawdopodobniej twój sprzęt był wstępnie dotarty w fabryce to już nie zmulisz silnika, choć byś chciał. No chba, że będziesz go tak dusił, że aż zawory będą grały, to może i by się udało. Przy docieraniu najważniejsze dwie rzeczy częste zmiany obrotów i nie przegrzać sprzęta. Tak się składa, że jeździłem tymi sprzętami i twoje porównanie nie ma sensu, bo 150 wszystkie mają tendencję do przegrzewania, zwłaszcza w górach w dwie osoby a MZ250 jest lepiej użebrowane i się nie przegrzewa. Dwusuwa zaraz po założeniu tłoka i cylindra, na maxa to można tylko zatrzeć, ze względu na kiepskie smarowanie. Toż to normalne docieranie, tylko 75% zmieniłbym na 65% i nie odwinięcia przepustnicy, tylko do 65% skali obrotów, bo nie zawsze odwinięcie manetki jest adekfatne do uzyskanych obrotów silnika. Z tego co widze to preferujesz docieranie tak po środku, między wolnym a na ostro. Przy szybkim docieraniu funkcjonuje opinia, że odrazu dajemy na ful, dla mnie to jest jak walenie młotkiem po silniku. Jak już pisałem silnik to nie tylko pierścienie i cylinder i każdy ma swój rozum i niech dociera tak jak uważa za słuszne. Ważne by się cieszyć sprzętem a nie zastanawiać, czy przypadkiem nie wybrało się nie tej metody docierania co trzeba. Pozdrawiam Luca
  17. Luca

    Chopper

    Ja przewierciłem u siebie tłumiki oryginalne i mocy raczej przybyło a dzwięk zrobił sie taki jak w chopperku powinien być. Jedyne co to trochę dłużej trzeba jechać na ssaniu zanim silnik się nagrzeje.
  18. Natknął się już może ktoś na jakieś informacje co do zlotu w Lesku w Bieszczadach? W zeszłym roku był, to i w tym można się spodziewać, tylko kiedy?
  19. No nie taki mały, mały motorek to raczej taki ja mam. Drag 650 to już bym zaliczył do dużych, no ale jak wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :crossy:
  20. Nie to nie mogło się zdażyć, musiało Ci się przyśnić. Ja to nie wiem co bym zrobił, ajk by mnie tyle nieszczęścia dopadło na raz :banghead: Przebarwienie na kolanku może też się pojawić jak jest ustawiony źle zapłon, lub na zaworze wydechowym jest za mały luz, lub nie ma go wcale. Wtedy mamy taką sytuację, że mieszanka w cylindrze nie zdążyła się jeszcze spalić a zawór wydechowy już się otwiera i cały ten ogień idzie do wydechu, w takich przypadkach kolanko potrafi się nagrzać do czerwoności i nawet kamyk spod przedniego koła potrafi zrobić niezłą deformację na rozgrzanym kolanku.
  21. Wymiana na nowy olej zawsze ma sens, tylko wymiana na mineralny nie ma już takiego znaczenia po przejechaniu ponad 300km. Mineralny wlewa się zaraz na początku jak przebieg nie przekroczy 100km w celu szybszego dotarcia silnika, bo olej mineralny ma trochę gorsze właściwości zmniejszające tarcie i docieranie dzieje się szybciej. Niektórzy twierdzą, że na syntetyku jak się dociera to można zeszklić pierścienie ale osobiście uważam, że dzieje się to tylko wtedy jak docierany motocykl dostanie odrazu po garach. Przy przebiegu ponad 300 km już nie musiałeś wlewać minerala bo to co miało się zgrubnie dotrzeć i tak się dotarło i teraz mineral już nie spowoduje, kolejnego dotarcia zgrubnego, gdzie pojawią się opiłki w oleju. Jak wlałeś to nic się nie dzieje, po prostu przy 1000km zmieniasz na syntetyk i będzie dobrze. Nic się nie martw, że mogłeś zamulić sprzęta, co się nie dotarło do tej pory to jeszcze się dotrze. Nawet jak są jeszcze jakieś prześwity między pierścieniem a cylindrem to znikną bo podczas pracy się ciągle ścierają i w końcu będzie wszystko szczelne. Żeby sprzęta zamulić to trzeba naprawdę mulasto go potraktować, tak, żeby silnik ledwo ciągnął podczas jazdy, albo go przegrzać i wtedy będzie mulasty. Jak robiłeś wszystko z rozsądkiem to nie masz się czego obawiać. Ja swojego sprzęta docierałem jak najbardziej spokojnie i od samego początku na półsyntetyku. Docieranie trwało około 5tyś km i dopiero od tego przebiegu silnik się ustabilizował i teraz już nie mam odczucia, że z każdym przejechanym kilometrem chodzi coraz lepiej, po prostu się dotarł. Na dowód tego, że motorek jest dobrze dotarty, są lepsze osiągi, niż przeciętnego sprzęta tej samej marki. Weź jeszcze pod uwagę, że pierścienie i gładź cylindra przez cały swój zywot się ścierają i pierścienie w końcu się dotrą. Jeżeli nawet przy powolnym docieraniu tłok zostanie osmolony w miejscu nieszczelności to po okresie docierania pierścienie już nie puszczają a zaciemnienie na tłoku nadal zostaje i po rozebraniu masz błędne wnioski. Przy szybkim docieraniu tłok po prostu nie zdąży się pobrudzić a ty już masz dotarte pierścienie, ale sporo ryzykujesz ostrym docieraniem. Łatwo przegrzać silnik, nieułożone pierścienie mogą porysować gładź cylindra, tam gdzie przylegają małą powierzchnią, może nawet dojąć do pęknięcia pierścienia, lub zakleszczenia i zatarcia silnika. Poza tym silnik to nie tylko tłok i cylinder, ale wiele innych elementów, dla których ostre docieranie nie jest najlepszą metodą. Japońskie sprzęty są na tyle dobre, że najczęściej wytrzymają ostre docieranie ale weźmy takiego chińczyka to możemy sobie tylko zniszczyć silnik. Ktoś powie, że przecież sportowe maszyny, przygotowywane na wyścigi docierane są metodą szybką, ale główny powód takiego docierania jest taki, że nie ma czasu na bawienie się z powolnym docieraniem i dociera się najszybciej jak to możliwe. Zauważcie też, że silniki w tych sprzętach nie mają długiego żywotu, a moto używane prywatnie do przeciętnej jazdy, to nie ma co się śpieszyć z docieraniem a odwdzięczy się długą i bezawaryjną pracą. Takie jest moje zdanie, choć miałem kiedyś zgryza, czy aby szybkie docieranie nie jest lepsze, ale się już z tego wyleczyłem.
  22. No z tym przegrzaniem to nie ma żartów, można nawet najlepszego sprzęta przegrzać i to nawet z chłodnicą bez wiatraczka. Silnik najczęściej wysyła sygnały jak jest mu za gorąco. Po prostu zaczyna inaczej śmierdzieć, czy pachnieć (jak kto woli) i często słychać takie pykanie od rozszerzającego się metalu. Dobrze jest zainwestować w termometr temperatury oleju, np taki wkręcany zamiast korka do wlewu. Jak byłem ostatnio w Częstochowie na zlocie i stałem podczas parady na podjeździe pod górkę to z niektórych sprzętów czuć było, że mają dosyć (najczęściej swąd palonego sprzęgła) i żar buchający od silnika. Zmień olej i tyle możesz na razie zrobić.
  23. Czyżbyś miał jakąś urazę do parad motocyklowych? :icon_exclaim: Pewnie sobie myślisz, że będzie to powolny przejazd motocykli, na półsprzęgle :icon_exclaim: ale się mylisz, w zeszłym roku jak byłem w Skarżysku to raczej wyglądało na wyścigi a nie na paradę :icon_exclaim: Ja tam lubię ryk silników podczas przejazdu.
  24. Byłem i liczba motorków zrobiła na mnie wrażenie. Nigdy jeszcze nie miałem przyjemności być na tak dużym zlocie. Za rok mam nadzieję, że znowu będę. Co do Mszy Św. to też miałem wrażenie, że niektóre odoby nie wiedziały po co tam się znalazły, no ale jak ktoś chciał uczestniczyć całym sercem to można się było skupić na modlitwie.
  25. :) ale gafe strzeliłem, chyba się starzeje. Już się poprawiam i wracam do obecnej czasoprzestrzeni :) Dzięki za naprowadzenie, już znalazłem: 25-27.05.2007 IV Międzynarodowy Zlot Motocyklowy "Road Runners MC Hard Core Party 2007", Skarżysko-Kamienna Ośrodek "Rejów". Organizator: Road Runners MC Poland, tel.: 0-503 640 767 - Secretary, e-mail: [email protected], www.roadrunnersmc.pl Ja jestem jak najbardziej za, tyle, że ja będę najprawdopodobniej tylko w sobotę i to nie całą, to się jakoś umówimy. A ty lepiej przyjedź wcześniej w sobotę, bo koło południa będzie pewnie parada na której warto być.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...