Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. No nazwa to prawdziwie ojczysta ROMET a reszta to niestety z Chin, kropka w kropkę jak Jinlun. Skoro Romet nie jest Rometem, tylko Jinlunem, to może Jinlun też nie jest Jinlunem :notworthy: Zawsze można swoją nazwę przykleić i wtedy mamy jedyny unikatowy egzemplarz na świecie :crossy:
  2. Świeca czasem lubi się poluzować, zwłaszcza, gdy była słabo dokręcona. Powodem pewnie są drgania i rozszerzalność cieplna przy rozgrzewaniu i studzeniu silnika.
  3. Zawsze myślałem, że Honda Goldwing, ale coś ostatnio Dragstary mi się podobają :icon_evil: Niemniej jednak w moim przypadku to będzie dłuuga droga do szczęścia. :lapad: Teraz to jestem kojarzony jako oblatywacz chińskiego sprzęta :icon_eek:
  4. Kurcze a co ja mam powiedzieć :bigrazz: Tylko, że nikt mnie do tej pory jeszcze nie pokonał ;) Bo po prostu nie daje nikomu szansy i się nie ścigam :crossy: Jak widzę, że kogoś nosi to jadę jak by nigdy nic. Niektórych to nawet irytuje takie olewajstwo. No ale pewnie jak bym jeździł ścigiem to już nie był bym taki opanowany. :crossy:
  5. sądzę, że to indywidualna sprawa dla każdego modelu silnika. Jest gdzieś granica minimalnego ciśnienia przy którym już tworzy się film olejowy. Napewno jak silnik sobie lekko pracuje to ta granica będzie przy niższych obrotach niż jak jedziemy na wolnych obrotach np pod wzniesienie. No wi łaśnie gdzie jest ta granica to tak niebardzo wiadomo i ciążko to wyczytać ze zwykłych serwisówek. Wiadomo, że jak jedziemy na wyższych obrotach to mamy pewność, że film olejowy się utrzymuje. Jest pewien zakres optymalnej prędkości przy której zarówno pierścienie jak i panewki mają się najlepiej bo są chronione przez warstewkę oleju. Nie są to napewno obroty max bo wtedy wzrastają drgania, obciążenia i rośnie temperatura, ale jak już pisałem każdy model silnika ma swoje optimum i będzie się różniło od wolnoobrotowego cruisera a wyżyłowanego ściga. Osobiście też lubię właśnie taką jazdę na wysokim biegu i niskich obrotach ze względu na roskosz w uszach i wolną cruiserowską jazdę. Niestety mój sprzęt jest raczej maleńki to ta granica wolnej jazdy gdzie silnik bulgocze jest wąska. Czym większy silnik tym można sobie pozwolić bardziej na jazdę na wolnych obrotach bo ma solidny moment od samego dołu a to czy smarowanie wydoli to tylko nadzieja w konstruktorze, czy przewidział takie męczenie sprzęta i dał na tyle wydajną pompę, że nic złego z pyrkania się nie dzieje. Co jak co ale też mam wrażenie, że jak silnik sobie lekko pracuje nawet na piątym biegu przy 50km/h to mu nic strasznego się nie dzieje. :)
  6. Co do wektora 150 to niewiele ci mogę pomóc bo sporo się różni od Jinluna 250 ale też mam wrażenie, że jak nagle zaczeło coś dzwonić to z powodu poluzowania jakiejś śruby. Musisz wszystko posprawdzać i podokręcać dokładnie. Co do drgań to wraz ze wzrostem przejechanych kilometrów powinny maleć a nie wzrastać. Można też z przodu zmienić na większą zembatkę od MZ 150 i drgania bardzo spadają. Sprawdź też, czy osłona łańcucha przykręcona na wahaczu nie ociera o ramę koło tylnej stopki, jak jest blisko to dzwoni a wystarczy lekko ją podgiąć. U mnie od pewnego czasu też zaczeło na obrotach dzwonić i nie mogłem dojść co a okazało się, że to była tablica rejestracyjna. :) podłożyłem pod nią gumki i teraz jedynym hałasem poza silnikiem jest łańcuch, nic już nie dzwoni i dla uch jest bardzo przyjemnie zwłaszcza z przewierconymi wydechami.
  7. Trzeci sezon jeźdze i nadal nie wiem jeszcze wszystkiego o Jinlunie. Zatankowałem zbiornik do granic możliwości, tak, że ledwo korek wszedł, nie wylewając benzyny ze zboornika. No i ruszyłem szczęśliwy, że mam zapas paliwa jak nigdy a tu po pół godziny coś czuję benzynę, zatrzymałem i patrzę jak moje drogocenne paliwo ucieka wężykiem wychodzącym z gaźnika wprost na asfalt. Zgasiłem silnik a tu jeszcze bardziej leje, no i co jest grane :clap: ? Jak zakręciłem kranik to przestało. po wnikliwej analizie sytuacji doszedłem do wniosku, że korek wlewowy w którym jest odpowietrznik nie może być zanużony w benzynie bo wtedy na gorącu robi się ciśnienie w zbiorniku i na siłę wypycha benzynę przez gaźnik. Jak tylko benzyny tyle ubyło, że korek znalazł się nad lustrem paliwa, wszystko wróciło do normy. Teraz jest tak jak było wcześniej, że moto może stać nawet tydzień z otwartym kranikiem i nie uroni ani kropli z gaźnika. Wniosek, nie ma co przedobrzać z tankowaniem bo i tak wyleci, zamiast wyjeździć :clap:
  8. Teraz mam ponad 8 tyś i ciesze się, że pogoda się poprawia to znowu coś wskoczy. Teraz na rynku motocyklowym zrobiło się pięknie, za nie tak dużą kasę można kupić naprawdę cacko. Jak bym miał teraz kupować to grubo bym się zastanawiał. Jak kupowałem chińczyka to dziesięcioletnie Virago 250cc kosztowało 11-12 tyś zł a za 535 krzyczeli nawet 18. Za bardzo chyba polubiłem tego Jinluna i jeszcze troche czasu minie zanim czymś go zastąpię. :biggrin:
  9. Włączam ssanie, zapalam i po 10 sekundach jadę. Jak nie jest bardzo zimno to już po kilometrze wyłączam ssanie i motorek chodzi normalnie. Bardzo szybko się nagrzewa. Po jeździe, nawet po dwóch, trzech godzinach jak zupełnie ostygnie to pali bez ssania i zachowuje się jakby był nagrzany, dopiero jak postoi z 10 godzin to trzeba palić na ssaniu. Chńczyk ale pod względem zapalania i nagrzewania nie ma się do czego doczepić.
  10. Napewno będzie ciszej albo głośniej, mocy Ci przybędzie albo ubędzie :icon_eek: Nikt ci nie odpowie dokładnie bo to indywidualna sprawa jaki tłumik dobierzesz i jak się zgra z optymalnym dla pracy silnika ciśnieniem spalin na wydechu i przepływani.
  11. Również polecam do smarowania olej, tyle, że przekładniowy. Jak się pokryje cieniutką warstewką to nawt nie chlapie.
  12. Jako niemowlak ojciec posadził mnie na swoją WSK i chyba wtedy złapałem tego bakcyla ale jeszcze o tym nie wiedziałem. Jak już trochę odrosłem od ziemi, gdzieś na początku podstawówki odgrzebałem w piwnicy tą starą WSK na której siedziałem jako noworodek :bigrazz:, miała pourywane linkii na temat odpalania motocykla nie wiedziałem wtedy nic. Wyciągnołem ją z piwnicy i zjeżdzałem na luzie z górki, wypychałem na górę i spowrotem aż padłem z sił. Po jakimś czasie ojciec wyczaił, po śladach, że jeżdzę na jego sprzęcie i dostałem nieźle za to, ale w końcu poszedł po rozum a właściwie do sklepu po linki, fajkę, świece itp no i razem odpaliliśmy sprzęta. oczywiście pierwsza moja jazda z kilkukrotnie cięższym ojcem jako pasażer zakończyła się na siatce ogrodzeniowej. Ja chciałem skręcić a moto pojechało prosto. :eek: Potem już było tylko lepiej, jeżdziłem po polnych drogach głównie i nie tylko A prawo jazdy na moto robiłem długo, długo później w wieku 17 lat. Nie muszę chyba wspominać, że jak zaczynałem to ledwo dostawałem nogami do podnóżków a co dopiero do ziemi :icon_mrgreen:
  13. E co ty... motocyklista w tym wieku co Belgu to już dziadeczek :) 25 lat dla motocyklisty to kwiecie wieku a potem to już tylko starość :clap: Jak to mówią stary ale jary......
  14. To się wszystko nawet całkiem nieźle składa. P.S. Belgu jak się znalazłeś w EKG ?
  15. Idź do innego lekarza a nie wspieraj łapówkarstwa, bo niby wszyscy się brzydzą a chętnie dają.
  16. Niby nic 80 km/h a tu ułamek sekundy i człowiek nie wie co się z nim dzieje. Jak podcieło Ci przednie koło to musiałeś już zacząć hamować, czasem nic nie widać na asfalcie a można się zdziwić. Wystarczy odrobinkę ziarenek piasku tak rozsypanych, że ich nie widać i koło podcina nawet przy lekkim naciśnięciu heba. Świetna sprawa to ABS na przednim kole ale to mało kto ma. Mogę życzyć tylko zdrówka a upadek przy uślizgu przedniego koła trudno sobie wyćiwczyć. Zrób sobie dobre prześwietlenie obojczyka, bo mojej żonie tak spartolili, że musieli kroić i w obojczyk wstawiali kawał blachy i czteru wkręty. Na zdjęciu RTG wyglądała jak cyborg :D
  17. No dziwne to wszystko, ja mam wrażenie, że to jednak benzyna dostaje się do oleju. To by nawet się zgadzało, jak by kontrolka oleju pokazywała ciśnienie, ale jak pokazuje tylko poziom. Przy przyśpieszeniu mimo że jest go za dużo to sygnalizuje za mało i bądź tu mądry. Czy te kłopoty zaczęły się po zmianie oleju?
  18. No w komarze tak było, nawet jeszcze takiego mam, ale tam to chyba wiązało się z niedopracowaniem trybków na przekładni ze sprzęgła do skrzyni i jak wcisnęło się sprzęgło to uciszało się. U Ciebie to będzie raczej coś innego i nie powinno nic ocierać, ale może ten model tak ma? Najlepiej by się wypowiedział jakiś posiadacz.
  19. Czy to był Lotos mineralny, czy jakiś lepszy? Czyli jak rozumiem w zeszłym roku silnik przed wlaniem Lotosa był w doskonałeym stanie? Trzeba by było mieć całą historię choroby, by wyciągnąć właściwe wnioski. Ja przejechałem jak do tej pory chińczykiem ponad 8 tyś i silnik był już po pierwszych 100 km zalany półsyntetycznym Lotosem, jak do tej pory nie wykazuje jakichś niepokojących objawów. Co będzie dalej to zobaczymy, jak narazie nie mam zamiaru zmieniać oleju, jak się coś rozleci to napewno nie omieszkam tego opisać ku przestrodze innych. Na dzień dzisiejszy jest OK. Co do oszczędności to przy jednej wymianie wchodzi mi niecałe 2L, za 4L oleju płacę około 60zł, dobry markowy jest conajmniej dwukrotnie droższy, czyli na wymianie oszczędzam jakieś 30-40zł. W okresie docierania wymieniałem bardzo często co 300 km a potem co 500, do tej pory naliczyłem 6 wymian oleju, czyli różnica w przypadku kupna markowego oleju będzie 180 - 240zł (w zależności jaki bym kupował). Czy to dużo, czy mało to indywidualna sprawa. Nowy silnik do chińczyka coś koło 2tyś zł. Główny powód wlania Lotosa był taki, że go miałem bo używam do samochodu a do tego jest tani to traktuje całość jako eksperyment, bo na takie ryzyko moge sobie pozwolić a czy to było ryzykowne to się z czasem zobaczy :evil:
  20. Wszystko zależy co się komu podoba, silnik eliminatora faktycznie ma całkiem niezłe parametry i sporo odbiega od silnika chińczyka, ale coś za coś pojemność mała to trzeba nadrobić obrotami. Z przebiegami to wszyscy wiemy jak jest, że trzeba mieć szczęście i lepiej dołożyć parę złotych, niż kupować super tanią okazję i potem się z nią męczyć. Przy takiej małej pojemności przebieg ma znaczenie bo te silniczki wytrzumują mniej niż duże bo są bardziej obciążone. Może się niecałkiem znam ale 50 tyś km dla 250cc to dużo, nawet bardzo dużo, ale może ktoś się pochwali ile można przejechać na 250cc bez remontu? Ja od swojego chińczyka spodziewam się 30 tyś i jak tyle Jinlun przejedzie bez generalki to będzie wyczyn. :) Przy moim tępie pokonywania kilometrów to będzie jakieś 10 lat jazdy :D
  21. No taki przypadek jak najbardziej mógł mieć miejsce, ale nie z powodu zastosowania marki oleju, tylko klasy. Jeżeli do starego samochodu, który jeździł na mineralu wlejemy syntetyka Lotosa to klepanie zaworów ustawianych hydraulicznie może wystąpić. Powód za duże luzy wypracowanego silnika na olej syntetyczny i najgroźniejsza sprawa to rozpuszczenie syfu przez środki myjące w syntetyku i przytkanie kanalików. Po czymś takim jak wlejemy spowrotem mineralnego mobila to jak nie pozapychało kanalików to praca silnika powróci do poprzedniego stanu. No ale jak było naprawdę to wie tato urbana. Osobiście nie spotkałem się z tym, że z silnikiem dzieje się coś złego po wlaniu Lotosa o klasie zalecanej przez producenta. A olej Mobil1 chyba uważany jest za najlepszy i samochody naprawdę mają spore przebiegi na nim.
  22. Czy jeżeli quad jest rozgrzany jak popuścisz śrubę wystającą z gażnika do regulacji to też gaśnie. Normalnie powinno być tak, że zapalasz na ssaniu i wtedy trzeba trzymać ręką na gazie bo dostaje dużo paliwa i potrzebuje powietrza. Jak się nagrzeje wyłączasz ssanie i silnik powinien chodzić na wolnych obrotach a jak gaśnie to podkręcasz mu śrubką w gaźniku do momentu aż przestanie gasnąć. Sprawdź jeszcze, połączenie między cylindrem a gaźnikiem i gażnikiem a filtrem, czy wszystko jest szczelne i nie łapie lewego powietrza.
  23. Trochę przesadzasz z tym Lotosem, mam go w samochodzie i motocyklu Lotos 10W/40 półsyntetyk. Jeszcze trochę i będę miał 200tyś i autko jeździ i nie ma apetytu na olej a to o czymś świadczy. Piszesz, że twój tato o mało nie zatarł silnika, po czym to poznał, że o mało ? W motocyklu jak na razie nic złego nie zaobserwowałem a co do sprzęgła to wręcz odwrotnie, nie dość, że się nie ślizga to szybciej łapie. Zmniejszył się zakres na klamce od momentu kiedy zaczyna ciągnąć do momentu pełnego sprzęgnięcia. Lotos nie jest najlepszym olejem na świecie, ale w tej cenie to naprawdę bardzo dobry olej i ja sobie go chwalę. Nie wlał bym go do moto za sto tysięcy złotych ale do tanich sprzętów spokojnie wystarcza, no może ścigi bardzo wysokoobrotowe do których potrzebny jest specjalny olej to też nie ma co lać. Wbrew pozorom jak się trochę jeździ i regularnie wymienia to wydatek na olej nie jest taki mały. W motocyklu mam zalecaną wymianę co 2tyś a i tak wymieniam co trzy. Tani sprzęt to leję tani olej, bo wymiany drogiego by przewyższyły wartość nowego silnika :biggrin: Tu akurat nie czepiałbym się samej rafinerii, tylko tych co wlewają potaniacze na stacji benzynowej, w postaci np gazoliny, czy innych tanich produktów ubocznych rafinacji ropy naftowej. Co do oleji to prawda, że za coś się płaci i tani olej będzie gorszy jakościowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...