samolot

Kumpel mnie kiedyś przewiózł na ZZR 1100 i mailem takie samo uczucie. Krew odpływała z głowy, obraz sie rozmazywał i był tylko wyraźny w chwili zmiany biegu na wyższy. Prędkość maksymalna zaledwie 130km/h kupel wkręcał do 7 tys obrotów. Później kupiłem CBR 600 z początku tez obraz sie rozmazywał, a przednie kolo zdawało sie ledwo dotykać asfaltu przy przyspieszaniu. Po szybkim czasie człowiek sie przyzwyczaja i nic mu sie nie rozmazuje ani nie czuje przeciążenia i ciągle mu mało mocy, chyba ze dawno nie jezdził, lub jedzie po zatłoczonym mieście.

http://www.re-moto.com/index.php?lang=eng Nigdy nie twierdziłem ze chińszczyzna nie jest trwała. Mozę i trwała jest ale mało osób ma możliwość sprawdzeni trwałości takiego sprzętu bo w międzyczasie występuje kilka lub kilkanaście awarii lub zniszczenie destrukcyjne wskutek niedokładnie wykonanych części. Nie wierze ze są osoby które nie kontrolują lub nie wymieniaj na czas oleju. znam natomiast wiele osób które lubią jeździć prawie lub z maksymalna prędkością, gwałtownie przyspieszać itd, i w takim przypadku chińszczyzna sie niestety nie sprawdza.

To aż tak mocno zaawansowane jest to zagadnienie? Mimo wszystko chetnie bym posłuchał. Najwyżej nie wszystko muszę zrozumieć

Fabryka podaje ciśnienie dla nowego egzemplarza motocykla ciśnienie w przedziale 11-15. Pojawia sie pytanie skąd te widełki i czemu aż takie? Rozumiem np ze mogą różnic sie np grubością uszczelki pod głowica ale wtedy różnica będzie niezauważalna przeciecz....... Od ciśnienia sprężania zależy moc silnika wiec jak ja w tym samym modelu będę mieć 11 a kolega 15 to wtedy kolega będzie mieć w przybliżeniu 40% więcej mocy czy nie ma takiej prostej zależności a jest jakaś inna. A istotni fakt który powalił mnie na kolana to to ze ciśnienie w cylindrze do jakiego można eksploatować silnik to zaledwie 8 przy początkowych 15 ( czy tam 11). Wydaje mi sie ze taki pojazd będzie już przy 9 jechać resztkami sił... Jak to jest? O odpowiedz proszę najchętniej MECHANIKA lub INŻYNIERA MECHANIKA.

Prawie każdy chyba słyszał o gościu który podróżuje po świecie Yamaszka YBR 125. Przejechał już ja ponad 80 tys km. Na swojej stronce pisał ile to opon wymienił, ile łańcuchów, ile oleju wymienił itd. O remoncie nic nie napisał...tak jak by go nie było? Mam uwierzyć ze czterosuwowa 125 chłodzona powietrzem zrobił 80 tys km, na jednym cylindrze, pierścionkach, tłoku, bez zaglądania do sprzęgła itd. Niby do zaworów i panewek tez nie zaglądał. Mój angielski jest slaby może wszystkiego nie zrozumiałem, ale wiem ze starsze enduro z jednym cylindrem proszą o remont już po 50 tys km. Wiec jak to jest?

Dzięki panowie za sugestie! Chyba zdecyduje sie na Nolana N62. Przeglądałem oferty na allegro i są w cenie ok 500zł, z tym ze bez pillocka. Natomiast nieco drożej bo za 570 dostaje sie Nolana N62 z wyjmowana wyściółka i możliwością doczepienia podbródka. Czy pinlock w tym kasku nie ogranicza widoczności w stopniu powodującym zdenerwowanie? Skąd wziąć pinlock do tego kasku? wszystkie kaski na allegro oferowane są bez niego. Istnieje możliwość dokupienia do tego kasku szybki w przypadku zbicia, lustrzanki lub przyciemnianej?

No dobra a co z ta drogą hamowania. Ten sam rozmiar, ten sam motocykl tylko z innymi gumami: sport-owo turystyczne, sportowe i slicki?

Chodziło mi raczej o analizę przyjemności z jazdy w odniesieniu do kosztów. Płaci sie za wyczynowe opony czy paliwo ogromne kwoty ale czy przyjemność jazdy jazdy będzie tez sie ogromnie różniła? Polska nie jest bogatym krajem wiec po co wchodzić w rajdowe paliwa i slicki na wyścigach w Poznaniu? żeby tym biedniejszym ograniczyć możliwość robienia kariery sportowej?! żeby odbierać im radość z jazdy? Uważam ze w Polsce w wyścigach ingerencja w seryjny motocykl powinna byc jak najmniejsza ze względu na owe koszty.

Przeprowadzono wiele testów opon motocyklowych. Co najbardziej mnie w nich drażni to to ze często sa w nich subiektywne oceny, które raczej na samym dole powinny być jako uwagi. Nie lepiej dokonać pomiaru prędkości w zakręcie, drogi hamowani, drogi przyspieszania niż czytać żale ze ta opona jest mniej pewna w zakrętach, na tej trudniej sie złożyć itd. Te informacje owszem są przydatne ale na początek powinny być dane liczbowe . Mozę ktoś z was wie jaka droga hamowania będzie w przypadku opon sportowo-turystycznych, sportowych, i torowych ? obiło mi sie o uszy ze miedzy sportowa a torowa ze 100km/h różnica jest w zależności od marki itd 1 do 2 metrów. Opony torowe zużywają sie w mig wiec w kraju takim jak Polska nie możną by było zabronic stosowania slicków chcąc w ten sposób zminimalizować koszty startów? Tak na marginesie nie wildze tez sensu stosowania rajdowego paliwa za ponad 30 zl za litr w rajdach. Paliwo dużo droższe od zwykłego a mocy raptem kilka % więcej. Wiem ze czasem każdy ułamek sekundy sie liczy lae to nie jest żaden argument wtedy gdyby wszyscy tankowali by na CPN. Ma to być sport dla wyjątkowych bogaczy czy jak?

O to chodzi ze wcześniej ludzie pytali jaki kask itd, ale nie zainteresowali sie możliwościami dokupienia szybki itd Potrzebuje kasku popularnego i z łatwo dostępnymi częściami. Coś takiego jak VW golf wśród samochodów. Chodzi mi o konkretna firme i konkretny model. Za kaski Caberga to raczej podziękuje. Kumpel ma i szalu ni ma. Wole dołożyć niewiele więcej i mieć porządna firmę. 1000zł za kask nie dam. Nie samym motocyklem człowiek żyje. 500zł to max, chyba ze ktoś naprawdę mnie przekona ... ale nie sadze

Chce kupić jakiś porządny ale nie za drogi kask integralny. Wcześniej używałem Lazer Lz6 i nie jestem z niego do końca zadowolony. W porównaniu do Totnado :icon_razz: to niebo a ziemia ale cudu nie ma. Porysowała sie szybka, chciałem ja wyjąc coś sie połamało w kasku, a i tak szybki nie ma gdzie dokupić !!! Poza tym wentylacja średnia i lubił zaparować ( podobno te z najwyższej klasy tez lubią parować, chyba ze maja antifoga lub pinlock ) W każdym bądź razie chce teraz kupić porządny kask z dobrą wentylacja, nie rujnując sie finansowo. Taki do którego bez problemu dostane szybkę zwykła lub przyciemniana czy inne elementy nawet za dwa czy trzy lata.Musi byc to chyba wiec jakiś markowy kask Uvex, Arai, Nolan.Czy nie ma takiej możliwości gdyż dany model kasku produkuje sie bardzo krotko? Cena jaka mnie interesuje to max 600zł ( im mniej tym lepiej ). Tylko nie mówcie ze za taka kasę nic porządnego nie wyrwę. Mam rękawiczki Nazran Keprotek dałem za nie 130 zl i są super, wiec nie od razu trzeba kupywać Alpinestarsa za 400zł żeby być zadowolonym z rękawic. Aha troszkę jestem zielony w nowoczesnych kaskach. Pinlock to dodatkowa mała szybka wewnątrz kasku która zapobiega parowaniu i zmniejsza pole widzenia a antifog to folia na wizjerze od środka??? jeśli tak to nie chce kasku z pinlokiem. Nie uważacie ze w przypadku Shoeia płaci sie za sama markę. Mozę i kaski dobre ale 1800zl za garnek to nie dal przeciętnego motocyklisty. Aha kask zamierzam uzywac jeżdżąc ścigaczem.

Kolego to napisz jak porzadnie przygotowac powierzchnie pod lakier. Interesuje mnie czym malujesz ( jaki sprzeta i za ile) Jaki jest koszt pomalowania we wlasnym zakresie motocykla liczac lakier, papierys scierne itd, nie wliczajac wlasnej pracy. Ile godzin pracy lub ile dni po 8 godzin trzeba poswiecic na pomalowanie motocykla.

Jestem w posiadaniu CZ 175 typ 450 z 1962 roku. Motocykl zakupilem 7 lat temu za 300zl wraz z walszką nowych częsci silikowych ( tlok, korbowod, piersicienie, lozyska, kosz sprzeglowy, zebatki lancuchowe itd) od ojca kumpla. Motocykl w chwili kupienia mial 51tys km, i w chwili obecnej ma o jakies 500km wiecej, bo po prostu nim nie jezdzilem. Mimo takiego przebiegu byl on w super stanie technicznym, silnik po remoncie, elegancki lakier i chromy. Mam dowod rejestracyjny ale czt jest zarejestrowany tego nie wiem, ale z tego co wiem nie bedzie duzych problemow z zarejestrowaniem go od nowa... ( jakies 300zl i kilka wizyt gdzie trzeba zalatwi sprawe) Nie wiem czy to przez warunki garazowania ( teraz drewniay graz, bycmoze wilgoc ) ale motor zmarnial nieco. 7 lat temu stal w ogrzewanym , murowanym garazu a teraz lakier wyplowial, gdzieniegdzie [ojawilo sie troche rudej ( minimalnie na szprychach, obreczach, zbiorniku ). Do zalet tego motocykla moge zaliczyc: - niecieknacy silnik ( wfm-ki i inne polskie produkcje lubily cieknac a wszelkie proby - przynajmniej moje nie powodowaly usuniecia tego problemu- taka wadliwa konstrukcja ) - trawaly silnik - nie widze wsk-i ktora nawet po kilku remontach przejechalaby ponad 50 tys, bo praktycznie po tym przebiegu wszystkie jego czesci beda do wymiany. Wystarczy spojrzec nawet na gabaryty elementow w wsk 125 i nie tak duzo mozcniejszej jawie 175. Kosz sprzeglowy, zebatka na wale itd sa nieporownywalnie wieksze niz wsk.... - wieksza jakosc niz polskie produkcje - bardzo ladna slwetka motocykla, sczegolnie silnika - prosty i tani w obsludze i naprawie ( czesci cenowo porownywalne do wsk, wfm) - 4 biegowy, elasdtyczny silnik ( a nie tak jak w wfm, gdzie przy 40km/h nie wiadomo na czym jechac czy dwójce czt trójce :-)) WADY: - Motocykl jest malenki, raczej dla niewysokich osob, adla wyzszych nie jest juz najwygodniejszy i wyglada sie na nim jak na psie - motocykl na podstawce centralnej dotyka ( lub prawienie dotyka ) obydwoma kolami do nawierchni - symboliczny hamulec przedni - niemoznosc dostania niektorych czesci zamniennych ( np kól zebatych skrzyni biegow ) - przesadnie miekie zawieszenie zarowno przedniego jak i tylnego kola Motocykl ma swoj klimat i jest zdecydowanie wieksza gratka niz stara wfm czy wsk, ktora kazdy zna i ktorymi jezdzili nasi ojcowie lub dziadkowie. To ze ludzie restauruja polskie konstrukcje to chyba raczej z sentymentu tylko i wylacznie, bo wtej samej cenie mogliby rownie dobrze odnawiac cos ciekawszego. Wlasciciel ktory sprzedal mi ta CZ mial tez wsk z 1983 roku z przebiegiem 10 tys km i wolal jezdzic ta pierwsza, mowil ze nie ma przyrownania do polskich produkcji. W swoim motocyklu do pelnej sprawnosci musze: - wymienic usczelniacze zawieszen ( pocieklo, podobno lubia cieknac) - wymienic lozyskowanie tylnego wahacza ( wahacz ma spore luzy) - zmienic raczke gazu wraz z linka - wsatawic swiece z dlugmi gwinem lub tulejowac druga glowice bo swica jest za mocno schowana - wyprostowac koncowke kolanka, bo spaliny uciekaja tuz przy tlumiku - ewentualnie oczyscic nagar ( ele to juz chyba robilem ) Na koniec oplacic sprzeta i jezdzic...... W pozniejszym czasie moze malowanie i chromowanie. Gacek i inni panowie kto Ci motocykle maluje bo w Bialymstoku spewaja minimum za taka jawe 800zl + a przeciez sa jescze chromy ktore moga wynies nawet 100zl. Ile wy placiliscie za malowanie swoich sprzetow? 800 zl to dla mnie lekka przesada za pare odzin pracy, predzej sam kupie sprezarke i pistolet lub pomaluje spreyem...... Wiem ze to zabzmi jak kpina ale moze ktorys z was malowal sam motocykl pistoletem lub sprejem, prosze o spostrzezenia.

MESSER zgadles mam mala manie dotyczca spalania :-) Wiem ze paliwo przy kosztach zaklupu i reszty eksploatacji to maly % ale przyjemnie jest rzadko odwiedzac stacje CPN i nie wydawac na niej fortuny. Moze to smieszne ale wieksze spalanie F4 a przy tym wiekszy kosz tej zakupu moze mnie zachecic do kupna starszego modelu czyli F3. MANIEK podaj ile pali Twoja F4 i przy jakich predkosciach ( bo przewaznie jezdze na trasie ) aby rozwiac moje watpliwosci. Jescze apropo salania tych samych modeli. Jadac z ta sama predkoscia czasem moj model pali np 5 litrow a czasem litr wiecej ? Jak to mozliwe?

Mi 100KM w zupelnosci wystarczy ale jakbym pojezdzil maszyna nowsza technologicznie lub mocniejsza ( np CBR 929) to na swoja F2 z powrotem za nic bym sie nie przesiadl. Stifler bez obrazy ale chyba z tym TLR to chyba zuciles sie od razu na zbyt gleboką wode skoro teraz przesiadasz sie na co tu duzo mowic maszyne troche innj klasy, aczkolwiek tez bardzo dobra.

W zyciu nie przesiadlbym sie na motocykl o mniejszej mocy :-) to jest tak samo jak z kobietami, z roku na rok zadowalam sie coraz to lepszymi a nie schodze na psy. Hornet fajny sprzet ale nie po przesiadce z TLRa. Ja bym czul niesmak i niedosyt. To tak jakby Cie ktos z Golfa do maluch przesadzil.....

Lubie moja honde bo swietnie jezdzi, malo pali ale jej wyglad mimo swietnego stanu jest "niedzisiejszy" a male tarcze hamulcowe z przodu i nie zapewniaja mi zadawalajacego hamowania. Jako ze ten typ motocykla mi sie podoba ( ekonomia , pozycja za kiera i funkcjonalnosc ) planuje zakupic jakis nowszy model hondy z seri CBR 600. I nie wiem czy ma to byc F3 z roku 97-98 czy F4 na gaznikach. Zalezy mi przede wszystkim na ekonomicznej jezdzie i dobrej ochronie przed wiatrem przy wyzszych predkosciach ( wiekszym kopem tez nie pogardze ) O CBR F3 naslyszalem sie ze: pali mniej niz F2 bo ma silnik o mniejszym tarciu wewnetrznym, potrafi zejsc do 4,3 l na 100km jadac na trasie 120 km/h, od niskich obrotow ciagnie lepiej niz F2, motor wizualnie i podczas jazdy bardzo podobny do F2, przednie hamulce troche leprze. Wizulanie f3 bardziej drapieznie wyglada od f4 Moje info o F4; przednie heble rewelacja o niebo leprze od f2, moto lrzejsze i nieporownywalnie przyjemniejsze w jezdzie niz F2 , ale wiecej pali od f2 i f3 i jest bardziej nerwowe i ze wzgledu na krotszy rozstaw osi i bardziej pionowy kat pochylenia przedniego zawieszenia. Podobno szersza tylna opona nie ulatwia manewrowania przy malych predkosciach, i sprawia ze motor jest mniej poreczny. Wizulanie to F4 to wyglada jakos tak turystycznie, i nie ma tego pazura co f3. Dobra F3 ( 97-98 ) kosztuje kolo 12 tys zl , F4 od 14 tys zl. Czy warto doplacic te kilka tysiecy i wziac F4? A moze ktos z was jezdzil i ma porownanie co do tych motocykli. Bardzo interesuje mnie spalanie F4; czy naprawde jest ono wieksze od poprzedniego modelu ? ( szersza opona - wieksza bezwladnosc i opor toczenia ).

U mnie CBR f2 w pelni serja oprucz filtra powietrza K&N pali przy 140km/h czetych redukcjach oraz podczas wyprzedzania dochodzenia do 200km/h pali 5 l na 100km . W czasie naprawde ostrej jazdy na tasie w okolichach 160-180km/h okolo 6 litrow. Podczas jazdy po miescie i rozpedzania sie na kazdym biegu do odciecia 6,5 l na 100km. Z doswiadczen znajomych wiem ze zaden z ich motorow nie pali tak malo, oprocz znajomego ktory ma F3 i jadac 209km/h zuzyl 4,3 l nma 100km/h. Czyli spalanie - REWELACJA :-) U mnie CBR f2 w pelni serja oprucz filtra powietrza K&N pali przy 140km/h czetych redukcjach oraz podczas wyprzedzania dochodzenia do 200km/h pali 5 l na 100km . W czasie naprawde ostrej jazdy na tasie w okolichach 160-180km/h okolo 6 litrow. Podczas jazdy po miescie i rozpedzania sie na kazdym biegu do odciecia 6,5 l na 100km. Z doswiadczen znajomych wiem ze zaden z ich motorow nie pali tak malo, oprocz znajomego ktory ma F3 i jadac 209km/h zuzyl 4,3 l nma 100km/h. Czyli spalanie - REWELACJA :-)

Romecik nie jest glupim motorkiem przede wszystkim ze wzgledu na niska ene i na to ze nie udaje jakiegos chopera, enduro czy scigacza co przy tej pojemnosci skokowej wygladaloby komicznie. Najwieksza wade widze w silniku ktory nada sie tylko do mista i na krotkie wycieczki. Tu przydal by sie silnik o pojemnosci okolo 350ccm. Przy dzisiejszym naterzeniu ruchu i srednich predkosciach przelotowych to i tak chyba byloby za malo..... Teraz nie mamy lat 60 gdzie jezdzilo sie przewaznie wfm-kami bo te akurat byly bardziej dostepne i przewazaly prymitywne silniki dwusuwowe o poj 125ccm. Nie kazdy ma duze wymagania apropos mocy silnika i mysle ze dla tych ktorzy cenia ekonomie i niskie koszty eksploatacji pojazd z 4 suwowym silnikiem o poj 350 moglby byc pojazdem docelowym a nie tylko do nauki jazdy.

Ally pisze ze motor kupuje za swoja kase. Slowo swoja rozumiem naturalnie samo przez sie jako kase zarobiona wlasnymi rekoma :-) A tu tego nie widze. Jesli chodzi o bogatych dzieciakow i ich staruszkow to z moich obserwacji wynika ze malolatom starzy nie daja specjalnie duzo wiecej kieszonkowego niz im rowiesnikom z "normalnych " rodzin. Za to chetnie obdarowuja swoje pociechy przy kazdej okazji nawet rzeczami ktore nie sa nim potrzebne. W ten sposob zginąl w moim regionie chlopak ktoremu ojciec za zdanie matury kupil sprtowe suzuki ( oczywiscie wczesniej motorami nie jezdzil ). A co do samego zakupu to moim zdaniem nie warto poswiecac wszystkich swoich oszczednosci do zakupu. Eksploattacja kosztuje, nawet jak nie bedzie awarii i stluczki to zawsze warto miec pare groszy w kieszeni bo czasem pojawiaja sie nieplanowanew potrzeby niezwiazane z motoryzacja.

W kwesti mocy to najlepiej zajechac na hamownie. Bo fabryka w roznych sprzetacvh albo zaniza albo zawyza moc ( w motocyklach sportowych z oczywistych wzgledow :cool: )

ALLy a gdzies ty sie dzieciaku takiej kasy dorobil majac zaledwie 17 lat ze cie zstac na dukata hehe. O ile wiem maloletnich nie zatrudniaja na legalu w polsce, do banku spermy nasienia od dzieciaka tez by nie chcieli, z nieletniego i niedojzalego jigolo z 3 wlosami na jajach tez slaby pozytek. Padam ze smiechu jak czytam jak 17 latek kupil sobie maszyne za 20 tys zl. Prawda jest taka ze nie kupil tylko rodzice kupili mu ta zabawke :-) Oczywiscie nie mam powodu do zazdroscvi ale po co pier......... ze kupil hehe A jeszcze dswiadczenie po jezdzie klasa 50 ccm. O jakim doswiadczeniu tu mozemy mowic hehe toz to raczej odmiana roweru. Nawet poczciwa wsk lub mz-ka da ci o niebo wiecej od jakiegokolwiek skutera. Kosa nie popisales sie swoja wypowiedzia. Udzielasz sie w tematach o ktorych nie masz nawet mglistego pojecia. Choc jedna rzecz musze ci przyznac apropos przejechanych kilometrow. Nie ilosc przejechanych kilometrow robi z ciebie wytrawnego motocykliste tylko jakosc. To jest warunki pogodowe, rodzaj sprzetu, technika jazdy itd. Wezmy pod uwage mego ojca ktory moze 10 razy tyle przejechal na motocyklu tego co ja. Czy jest lepszym kierowca odemnie - nie sadze. On jezdzil MZ-ka w stylu listonosza w dobrej pogodzie, no a ja troszke innym sprzetem i w innych warunkach i wykorzystujac motocykl w 100% o ile bylo gdzie to zrobic.

Spalanie skutrow zalezy od tego czy jest to dwusów czy 4 suw. !! Dwusuwy sa mocniejsze i na maxa jada 70-80km/h po odblokowaniu ( chodzi o nowoczesne skutery japonskie i francuskie ), a pala na 100km ponad 3,5 litra . Natomiast 4 suy maja gorsze osiagi - jada maksymalnie 45-65 km/h ale za to mozna uzyskac spalanie ponizej 2,5 litra na 100km/h. Ale kolega jedzacy YBR pisal ze przy predkosiach 70-90km/h jego Yamaszka pali wlasnie 2,5 litra wiec wyborvnalezy do ciebie :biggrin: Dla ciekawostki dodam ze CBF pai ok 3 litrow a osczednie traktowana 500 moze zejsc ze spalaniem do 4 l na 100km drogi :P

Leszak dziwie sie troche Twojej postawie. Powiedz mi jaka roznice ci zrobi czy motor pali 4 czy 5 litrow jak masz zamiar wydac na niego gruba kase rzedu 6 -12 tys zl. Gdybys kupywal motocykl za kilka tys zl to wtedy rozumiem. Na twoim miejscu kupilbym jakas kilkuletnia 500ccm w cenie ok 7-10 tys zl a reszte zostawil na paliwo. Taka 500 przy osczednej jezdzie ( czyli z predkoscia wiekszaod maksymalnej dla YBR ) spali okolo 4 l, i nie bedziesz zawalidroga spychanym przez wszystkie samochody lacznie z maluchem. Z moich obserwacji wynika ze srednia predkosc samochodow w zaleznosci od rodzaju drog oscyluje w granicach 120 -140km/h wiec 500 da rade :) YBR 125 to super motorek do miasta, gdzie na pewno da wiecej frajdy niz pierdzacy skuterek, oraz na wiejskie lub malo uczesczane drogi pod warunkiem ze nie robi sie wycieczek duzo wiekszych niz 20 km ( ze wzgledu na niska i uciazliwa predkosc podrazną)

Aj jakies slabe te wasze CBR -ki :P Mam F2 z 94 roku, jechalem kiedys poza miastem dobra dluga i prosta droga i postanowilem sprawdzic jak to przyspiesza przy wiekszych redkosciach i ile to pojdzie. Jecha;em jakies 140km/h zredukowalem do 4 zeby rozpedzanie nie trwalo zbyt dlugo, przy 200 km/h wrzucilem 5 bieg i ozpedzilem sie az odcielo zaplon na 5 biegu czyli 230km/h, 6 biegu nie mialem gdzie wrzucic bo musialem zwolinic zeby nie wjechac w bagaznik poprzedajacego samochodu. Takie byly warunki na drodze ze nie udalo mi sie rozpedzic wiecej. ale mysle ze na 6 biegu licznikowe 245 km/h spokojnie bym osiagnąl. W kazdym badz razie odpusczenie gazu na sekundke przy tej predkosci lub wychylenie sie spod owiewki powoduje piorunujacy efekt hamulacy. Moment i zamiast 230km/h jedziesz 180 :wink: Nie wiem czy to przez tamta pogode, czy slaba aerodynamike ale podmuchy wiatru niemal spychaly mnie z drogi.