ural_zgora

Ja stosuje w silniku olej silnikowy a w skrzyni olej przekladniowy. Do skrzyni mineralny 80W90 wystarczy. Co do pytania drugiego: Jest w tym jeden "myk" troche trudny do opisania. Pod skrzynia jest taki bolczyk, ktory jest dociskany sprezyna i dokrecone jest to korkiem. Jak skladasz skrzynia to najpierw musisz ten bolec, sprezyne, korek zalozyc. Pozniej ta zapadka od kola rozrusznika musi sie wspierac wlasnie na tym bolczyku (nie moze go przeskoczyc). Jezeli to juz masz to na samym koncu naciagasz sprezyne rozrusznika (krecac tym kapslem od strony sprzegla). W jedna osobe dosyc ciezko ta sprezyne naciagnac i zlapac dodatkowo sruby. Ja sobie z tym poradzilem w ten sposob ze nawiercilem dwa niezbyt glebokie otworki w tym kapslu od sprezyny i dorobilem taki przyrzadzik ktorego konce wchodza w te otworki. W ten sposob jedna reka sobie naciagam sprezyne a druga lapie srubki.

Elektryczna opalarka w zupelnosci wystarcza. Tylko trzeba kupic porzadna a nie z hipermarketu ( kumpel mial z marketu to ta przednia oslona dyszy cala sie stopila). Tak jak koledzy wyzej pisali podgrzewasz tym kartery dookola lozyska i wyciagasz je palcami. To samo przy zakladaniu nowych lozysk. Sam tego uzywam i sprawdza sie znakomicie. Wbrew pozorom taka opalarka mozna bardzo duze temperatury osiagac. Stosowalem tez ta metode np przy zakladaniu zeliwnych kol ktore byly dosc mocno pasowane na walku - przy nagrzaniu weszly bezproblemowo. To jest wlasnie nieprawidlowa odpowiedz. Karter jest ze stopu alu a lozysko stalowe. Alu ma wielokrotnie wieksza rozszerzalnosc niz stal przy tym samym przyroscie temperatury. Co do wybijania lozysk z aluminiowych obudow to tak jak wyzej napisano - niszczymy gniazdo lozyska (kilka razy wybijemy i lozysko samo bedzie wypadac). Tak wiec jezeli lozysko lub cos innego chcemy osadzic lub zdemontowac z aluminiowej obudowy i w dodatku jest to dosyc ciasno pasowane to najlepiej podgrzac.

Wyskoczylem z tym silnikiem turbinowym zeby bylo smieszniej. Jednak silnik turbinowy a silnik z doladowaniem turbosprezarkowym to dwie rozne rzeczy.

chyba chodzi wlasnie o redmotorz: www.redmotorz.studioo.pl . Byly tam jakies krotkie filmiki.

Jeszcze jedno mnie interesuje: Dlaczego sa kola rozrzadu ktore maja w tarczy kola 5 otworow i 6 otworow (otwory odchudzajace kolo)? Chodzi mi o te duze kolo ktore siedzi na walku rozrzadu.

Moze nie w temacie ale zna ktos moze cos takiego (klej?) co jest odporne na temperatury rzedu 200- 250stC ?

Lozyskowanie slizgowe ma taka zalete ze zajmuje stosunkowo malo miejsca, ciezar niewielki, oraz w porownaniu z lozyskiem o takim samym rozmiarze moze przenosic duzo wieksze obciazenia. Jednak aby takie lozysko dlugo pracowalo musi miec caly czas doprowadzany pod cisnieniem olej, ktory to oddziela dwa obracajace sie elementy i to wlasnie w nim nastepuje tarcie. Gdy cisnienie oleju spadnie, a lozysko mamy mocno obciazone wowczas bardzo szybko zuzywaja sie powierzchnie- traca wymagana chropowatosc,ksztalt oraz wymiary a to ze wzgledu ze material panewki jest stosunkowo miekki. Lozyska toczne tez moga pracowac wiecznie jednak musza byc duzo wieksze od panewek, a co za tym idzie ciezar oraz gabaryty silnika wzrastaja. Sa silniki (nie motocyklowe) w ktorych to wlasnie panewki korbowodowe "wysiadaja" a lozyska toczne (rolkowe) na podporach walu maja wieczysta gwarancje. Sa to jednak specjalne lozyska, w specjalnych koszykach, kosztuja tyle ze glowa boli, a srednice maja okolo 4 razy wieksza od srednicy panewek korbowodowych.

Tym mailem to szkoda tylko glowe zawracac. Skwarko chyba nawet kompa nie ma albo sie go boi. http://boksery.sowieckie.webpark.pl/witryna_pl/home_pl.htm

W tych wszystkich ruskich prototypach brakuje jedynie silnika turbinowego.

dzieki wszystkim za info.Tez cos mi sie zdaje ze kola rozrzadu sa jednakowe.

Szczerze mowiac o nie slyszalem o tym. Drut sprezynowy jest dosyc twardy, a cala sprezyna dosyc wiotka. Chyba zeby ta sprezyne jakos scisnac w tokarni, a w srodek wsadzic pasowany walek i wtedy toczyc. Tak sie tylko zastanawiam jak sie taka sprezyna bedzie zachowywac (odksztalcac) podczas obciazenia gdy przekroj drutu nie bedzie okragly i bedzie material zebrany z zewnatrz. Akurat w tym przekroju w sprezynie wystepuja maksymalne naprezenia tnace (max na obwodzie) - podobnie przy skrecaniu walkow, pretow czy rur. Idac do srodka przekroju naprezenia maleja do zera Tak wiec jezeli zbierzemy material z jednej strony (zwenetrznej, badz wewnetrznej) no to moze byc nieciekawie. Wg mnie lepiej byloby zebrac material z bocznych scianek tj pomiedzy kolejnymi zwojami ale to jest juz trudniejsze do wykonania. Student a kto tak przerabia sprezyny ? To jakies sprawdzone przerobki (jezdza i nic nie peka) czy slyszales to z opowiesci ?

Tez mam w Uralu polerowane doloty w glowicy. Czy cos to daje to nie wiem bo na niepolerownych nie jezdzilem. Moim zdaniem to zawirowanie w celu dobrego wymieszania rozpylonego paliwa z powietrzem powinna zapewniac sama glowica (jej ksztalt, chodzi o komore spalania dla ZI oraz odpowiednio uksztaltowany kanal dolotowy przy samym zaworze ssacym). Wg mnie tam powinno nastepowac wlasciwe mieszanie sie substancji. Wiadomo ze czesciowe wymieszanie odbywa sie juz za dysza rozpylacza. Rury dolotowe "odkurzaczowe" sa chyba przesadnie uksztaltowane i moga powodowac przeplywy zaburzone (takie jakby kotlowanie sie wewnatrz rury) .

a co niby ten tokarz ma stoczyc ?

Nie pamietam juz dobrze jaki to gwint maje te srubki z klawiatury w Uralu, ale chyba z M8x1 ? Nie bardzo Ci pomoge ale Peugeot 404 ma takie same sruby w klawiaturze (kiedys bralem nakretki bo mialem poprzeciagane gwinty), tylko nakretka jest na mniejszy klucz. A badales moze 126p ?

Swieca goraca (o niskiej wartosci cieplnej) ma dluzszy izolator i gorzej odprowadza cieplo przez co moga topic sie elektrody. Swieca zimna ma krotki izolator ( wysoka wartosc cieplna) i szybko odprowadza cieplo na korpus. Tak wiec pozostaje Ci zalozyc 8 badz 9.

moze cosik sie tam rozkrecilo

Odkrec korek i przyjzyj sie dokladnie gwintowi w karterze. Jezeli troche gwintu jeszcze zostalo to wystarczy poszukac troche dluzszy korek. Mozesz tez probowac wkrecic korek na klej do gwintu, badz tasme do skrecania rur, pakuly itp. Jak to nie pomoze to tak jak wyzej - gwintowanie.

Mam pytanie: czy ten silnik podczas pracy nie zachowuje sie jakos dziwnie ? (chodzi na obydwa cylindry ? z odmy ida ostro spaliny? cos stuka itp ?) Na poczatek proponuje sprawdzic cisnienie sprezania na obydwoch cylindrach. Moze byc kilka przyczyn: - wypalona dziura w tloku - pierscienie pozapiekane w tlokach - prowadnice ruszaja sie w glowicy (szczegolnie wydechowe) - cos sie stalo z ta przyslona co sie kreci z walkiem rozrzadu (otwiera i zamyka odme)

Czy kola rozrzadu (male - napedzajace , duze na walku rozrzadu) oraz kolo zebate pradnicy sa identyczne w motocyklach ural /m72 /k750 ? Czy sa jakies istotne roznice ? Pozdrawiam

Student jezeli zawieszenie jest w miare to mozesz probowac lac "rzadszy" olej. Kiedys sprzedawalem mz w ktorej strasznie cieklo z amortyzatorow. Zalalem "gesciejszy" olej i przestalo ciec, tylko ze tam tlumienie szlo regulowac na zaworkach, a w rusku to nie wiem bo jeszcze tego nie rozbieralem i nie mam zamiaru.

masz jeszcze drugi ewentualnie pierwszy bieg oraz hamulec. W 2T samym silnikiem przy stromych zjazdach duzo nie zdzialasz na wysokich biegach. Potrenujesz troche i napewno dasz sobie rade. Kobuz1 jezeli bedziesz mial jakies lepsze moto, badz samochod to nie przenos tej techniki jazdy na nowy sprzet. Sprzeglo powinno uzywac tylko w ostatecznosci (zmiana biegu, zatrzymanie sie, start) i najlepiej jak najkrocej. Jazda na wylaczonym sprzegle powoduje ze szybko zuzywaja sie tarcze, lozysko oporowe i inne podzespoly ktore potrafia troche kosztowac. Jezeli hamujesz tylko samymi hamulcami,bez udzialu silnika, szybko je zuzywasz (szczegolnie w jezdzie po miescie),a to kolejny wydatek. Jak myslisz dlaczego w nowych skrzyniach automatycznych (np autobusy MZK) sa montowane hamulce hydrokinetyczne ? Gdy kierowca wciska lekko hamulec i puszcza gaz to wtedy zaczyna dzialac ten hamulec w skrzyni biegow oraz silnik, gdy to nie wystarcza i pedal hamulca jest jeszcze bardziej wciskany zaprzegane sa normalne hamulce. A wszystko po to aby zaoszczedzic na klockach, okladzinach, tarczach, bebnach. W motocyklach takich hamulcow nie ma wiec pozostaje tylko hamowanie silnikiem.

Tylko ze w rusku nie ma 6 srub a jest jedna, troche wieksza - M18x2 (chyba) na 36 klucz.

Akurat ten z allegro za 99zl tez ma aluminiowy radiatorek. Celowo wysoka cena jest dla tych ktorzy sie kompletnie nie orientuja w elektronice. Dla nich elektroniczny modul zaplonowy (w tym przypadku pseudo modul) musi kosztowac, a ze jest znacznie tanszy od Prameti (ukladu z prawdziwego zdarzenia) to stanowi chłyt marketingowy.

e tam zaraz "wywal go". Jeszcze allegro jest.

Napisalem tylko to czego bylem naocznym swiadkiem. Zreszta nie tylko ja bo i cala moja grupa. Po tych zajeciach wszyscy byli zdania ze jezeli chcesz wbic przyslowiowy gwozdz do trumny swojemu silnikowi to wlej motorlifa. Co jeszcze dziwnego - to ze trzeba bylo na koniec semestru oddac te cale "cwiczenia" z tego przedmiotu (aby miec zaliczenie) chocaz byly przez nas zakupione. Nie chce tu podwazac wynikow badawczych (my badalismy to tylko na kilku zajeciach i bylo to tylko kilka prob w ktorych mogl np wedrzec sie jakis blad) bo napewno bylo ich wykonane mnostwo ale jezeli jest juz jakis produkt na rynku no to najlepiej potwierdzic jego "wspanialosc" i zdobyc doktorat. Co do tego przedmiotu "Eksploatacja pojazdow" na ktorym to niby bylo badanie tego motorlifu wg Piotra to tez mnie dziwi, bo tym zajmuje sie inna specjalnosc - eksploatacja maszyn, a nie pojazdy. A jezeli chodzi o tego doktora to najprawdopodobniej wiem o kogo chodzi.Na tej specjalnosci (Eksploatacja maszyn) jest dwoch swiezych doktorow (jak ja zaczynalem to byli mgr). Jeden z nich-jego sposob bycia, cwaniactwo i cale zachowanie (np. masz zaspiewac piosenke na zaliczenie, albo macanie studentow za sciagami)- doprowadzilo do tego ze oberwal po mordzie od studentow (i to nie raz,nawet sam zdjal okularki) jednak chyba za slabo bo dalej sie nie zmienil. Druga sprawa - wyklad z tej eksploatacji maszyn. Kilka wykladow bylo poswiecone motorlifowi i jeszcze innym specyfikom R2000 czy jakos tam. Strasznie mnie te wyklady rozdraznily (zeby nie napisac dosadniej) bo wygladaly niczym te durne reklamy amerykanskie (krajowe tez sie zdarzaja) w ktorych jest podstawiona widownia i wszyscy sie zachwycaja jaki to wspanialy produkt ktorego musisz koniecznie miec. Starszy gosciu ladowal nam kit ze silnik na barce palil olej jak smok, a po wlaniu motorlifa prawie "sie naprawil". Albo silnik ktory pracowal gdzies w Iraku (jakis agregat chyba) zalali go motorlifem, posciagali kolektory ssace (ciagnal pyl do cylindrow) i nic mu sie nie dzialo. (remontowalem silnik wywrotki w ktorym byla nieszczelnosc miedzy filtrem powietrza a kolektorami dolotowymi, a samochod ten w ciezkim i zapylonym terenie popracowal tydzien. Pierscienie na poczatkowych cylindrach byly zjechane na listki i zaden motorlife by mu nie pomogl, no chyba ze wlascicielowi ktory moglby go wypic z rozpaczy).