ural_zgora

rozgladaj sie za bateria w granicach 12Ah. Przed zakupem zmierz dokladnie baterie oraz miejsce ktorym dysponujesz w motocyklu.

mozna jezdzic bez aku jezeli klemy zaizolujesz tak aby gdzie nie zwarly. Jednak bez aku jak juz zauwazyles jest ciezko uruchomic moto, no i jezeli zejdziesz z obrotami ponizej pewnej predkosci to silnik zgasnie. Mnie akurat by to bardzo denerwowalo i dlatego bez wiekszego wachania zakupilbym akumulator. Co do tego pradu ladowania to nie moze byc az tak wysoki (9A) bo po dluzszej jezdzie zniszczysz akumulator oraz wylewajacym sie kwasem lakier i rame motocykla. Natezenie max 3A (najlepiej w granicach 2-3 A) - oczywiscie prad ladujacy akumulator.

Elektroniczno - mechaniczny ? :icon_razz: Z tego co piszesz : "wszystko ladnie i sparwnie sie w nim porusza " wnioskuje ze masz mechaniczny regler. To ze wszystko sia tam ladnie porusza i swieci to nie ma nic do rzeczy. Jak zdejmiesz obudowe to masz tam dwa takie styki: - pierwszy- jest rozwarty jak moto jest zgaszone, jezeli zapalisz i dasz wieksze obroty to styki sie zwieraja i lampka ladowania gasnie. Tym sie reguluje od jakich obrotow silnika, a tym samym napiecia wytwarzanego, pradnica ma byc zalaczana, i ponizej jakiego napieca ma byc odlaczna. Przy tym nic nie kombinuj jezeli jest dobrze. - drugi - jest caly czas zwarty, jak odpalisz moto i dasz mu duze obroty to wtedy sie rozwiera, regulujac tym samym natezenie pradu, ktory to m.in. idzie na aku. Oczywiscie tego rozwarcia moze byc nie widac (moze wystepowac takie niewielkie iskrzenie) gdyz reguluje to prad a nie odcina calkowicie. A prad reguluje sie w ten sposob, iz zmniejszasz (zmniejszajac natezenie pradu) lub zwiekszasz (zwiekszajac natezenie pradu) napiecie tej blaszki sprezystej ktora dociska styk. Samej blaszki stalowej sie nie rusza (nie wygina) a jedynie podgina sie ta blaszke aluminiowa (ewentualnie metalowa) na ktorej wspiera sie owa blaszka sprezysta od styku. Regulacje przeprowadza sie w ten sposob i wlaczasz w szereg z aku amperomierz i odkrecasz gaz. Jezeli prad jest zbyt duzy badz tez zbyt maly to doginasz lub odginasz blaszke (tylko bez przesady, aby jej nie ulamac)

No to w takim razie mozesz miec zle wyregulowany regulator napiecia. Jaki masz mechaniczny czy elektroniczny ? Prad ladowania samego aku powiniem byc gora 3A.

Wiele jest dziedzin w ktorych zostaly wynalezione takie "super" rozwiazania. Problemem sa zwykle ludzie, ich punkt widzenia, stereotypy.Przyzwyczajenie ludzi nie jest tak prosto zmienic. Rowniez firmy boja sie wdrazac zupelnie nowe pomysly aby po prostu nie wdepnac w bagno. Maja z reguly opracowane, sprawdzone i niezawodne projekty ktory robia od kilku lat dzieki ktoremu wypracowali sobie pewna renome i opinie wsrod uzytkownikow. Firmom oplaca sie bardziej inwestowac w sprawdzony projekt, udoskonalac go niz robic od podstaw cos nowego. Na zupelne nowosci pozwolic sobie moga tylko najbogatsi na rynku.

Mi kiedys od zbyt mocnego naciagu lancuch pekl. (a musial byc tak naciagniety bo tylna zebatka byla wyjechana i lancuch przeskakiwal przy wiekszym obciazeniu). Efektem tego musialem pchac moto 11km (cale szczescie tylko MZ) , no i odrazu kupilem caly nowy zestaw napedowy :icon_razz:

9A ?cos masz spaprane. Miedzy stacyjka a regulatorem (ewentualnie poprzez przerywacz kierunkowskazow) musi byc odpowiednia kontrolka ladowania wlaczona w szereg (odpowiednia - odpowiednia moc 2 - 4 W). Gdy jej nie ma to wlasnie plynie duzy prad na uzwojenie stojana. Do DF pradnicy nie moze bezposrednio dochodzic prad z aku.

e to jaka to byla gruba sruba ze ja ukrecilas ? (M6, max M8) :icon_razz:

jak zlaczysz klemy, bez aku, to tak jak bys zrobil zwarcie i wobec tego nic nie bedzie dzialac, a przy odrobinie szczescia mozna cos jeszcze spalic. Wystaczy troche pomyslec : wszystkie odbiorniki sa polaczone rownolegle tzn jedna koncowka do plusa a druga do minusa, tak samo pradnica. A jezeli zlaczysz plus z minusem to .... ? Z iskrownikiem oraz niektorymi alternatorami to nie ma problemu aby jezdzic bez aku gdyz tam mamy caly czas pole magnetyczne (magnes staly). Pradnica musi miec troche wieksze obroty aby "zaskoczyc". Oczywiscie klemy musza byc odizolowane od siebie tzn rozlaczone. Ogolnie to nie polecam jezdzic bez aku (pradnica musi byc bardzo dobra, a i tak na wolnych obrotach moze gasnac). Lepiej kupic aku i sobie zdrowia nie marnowac. Taki maly akumulator 6V to chyba nie majatek ?

Silniki Wankla sa dobre do czasu kiedy sie nie zuzyja (powierzchnie wirujacego tloka, oraz powierzchnie "cylindra" zuzywaja sie i tracona jest szczelnosc, zuzywa sie takze przekladnia). Naprawa czegos takiego jest klopotliwa oraz bardzo droga (ze wzgledu ze te silniki to takie odszczepience, malo popularne, firmy nie przeznaczaj zbyt duzo kasy na rozwoj, badania, gdyz ewentualne ceny samochodw bylyby ogromne). No i chyba dlatego sie nie przyjely. Silniki oczywiscie maja tez duzo zalet dzieki ktorym mozna wyciskac z nich duzo mocy (np tlok sie kreci - nie ma przyspieszen i opoznien dosc znacznych mas jak w przypadku klasycznego ukladu tlokowo-korbowego, lepsze wywazenie, nie ma takiego duzego tarcia jak w przypadku tradycyjnych pierscieni tlokowych). No a minusem jest (moze nie w takim stopniu jak kiedys) zanieczyszczenie srodowiska, bo smarowanie elementow wspolpracujacych jest podobne do dwusuwowego silnika.

Mozliwe ze swiece masz zbyt zimna. Kiedys dawno temu tez mialem taka sytuacje w moim autku po zalozeniu swiec bosch, ktore sprzedal mi niedouczony pan z polmozbytu (po symbolach okazalo sie ze byly odpowiednikiem maluchowskich iskier F95PS). Zrobilem pare km na nich i przyjechalem ostatecznie ledwo na dwoch cylindrach, a kolor izolatora, elektrod byl czarny. Co do tych Twoich swiec to tak jak wyzej napisano zaloz bardziej gorace, czyli o nizszej wartosci cieplnej. Moze tez byc wina zbyt bogatej mieszanki. (Motocykl nie kopci Ci jakos na czarno? Jak odpalisz i staniesz kolo wydechu to idzie wytrzymac, nie gryza zbyt bardzo spaliny?)

Wg mnie skoro nie slychac ze halasuje to po co go wymieniac ? Lancuch to nie pasek, praktycznie sie nie zdarza ze peknie (przy ekstremalnym wyciagnieciu predzej przeskoczy na zebatkach). Jezeli juz sie tak zdarzy ze lancuch sie wyciagnie (napinacz nie daje rady) i zaczyna halasowac to wtedy jest sygnal do wymiany.

Moze ten odpreznik pieprzy cala sprawe ?

Napisz moze na jakich swiecach jezdzisz. Jezeli Ci juz taka swieca wysiadzie to jak wyglada (elektrody - mocno ciemne, mocno jasne, czy normalne )?

Ja bym obstawal za tym aby jeszcze raz sprawdzic ustawienie rozrzadu oraz luzy zaworowe, (tlok po sprezaniu w gmp czy zawory sa calkowicie zamkniete i czy w ogole luzy minimalne sa zachowane). A kreciles moze przed rozbiorka silnikiem kilka razy w kolo ? Moze te walki przestawione o 180 stopni byly w polozeniu kiedy byl wydech a tlok byl w gmp? Nie wiem jak tam u Ciebie jest, ale jezeli iskra jest generowana co obrot walu korbowego to nie ma roznicy czy walki sa ustawione na znaki czy tez przestawione idealnie o 180st, powinien chodzic. Jezeli docierales zawory to luz zaworowy tez sie lekko zmniejszyl. No i ten odpreznik, czy aby dziala poprawnie ? Moze podpiera zawory wtedy kiedy nie trzeba? Jeszcze jedno takie glupie pytanie (bo jestem przewrazliwiony przez ta ruska produkcje) czy ta zebatka ktora wymieniles na walku rozrzadu byla identyczna jak ta stara tzn znak byl wybity w tym samym polozeniu wzgledem mocowania na walku ?

Nie powinno sie nie stac, jesli tlumienie jest odpowiednie to OK. A moze sprezyny sa za miekkie, nie masz tam zadnej regulacji napieca wstepnego, ewentualnie podlozyc jakies podkladki pod sprezyny?

Jezeli jezdzisz z wozem to kupuj olej ktory ma ta druga liczbe jak najwieksza (najlepiej W50). Miska alu tez jest dobrym pomyslem do zaprzegu, gdyz te silniki pod pelnym obciazeniem grzeja sie jak cholera. Ja mam w uralu ta gleboka miske aluminiowa, ale do k750 lepiej brac ta plytka, bo silnik jest nizej zawieszony. A co do oleju to jezdze na mineralnym EuroWay 15W-40 Statoila, bo akurat mam go za free.

O wlasnie Adam mi przypomniał nazwe tego niebieskiego kleju ktorego uzywalem : Hylomar sie to nazywa. Wytrzymuje to temp od -50 do 250stC i strasznie klei sie do rak. Akurat ten moj nie byl angielski tylko niemiecki.

Klingieryt jest jak najbardziej OK. Ja mialem cos co tez tak wygladalo ale pisalo na tym Gambit (bylo na tym napisane ze to niby medal europejski zdobylo i takie tam inne pierdoly). Klingieryt ma ta przewage nad papierem ze nie namaka olejem i nie przemaka. Kiedys wycielem uszczelke z tego materialu i dodatkowo leciutko posmarowalem takim niebieskim klejem - ala silikon, oczywiscie wszystko odtluszczone. Uszczelnienie to sprawowalo sie super. Nie bylo mowy nawet o jakims zawilgoceniu. Jednak gdy przyszlo do rozbiorki tego to pojawil sie maly problem. Klej trzymal tak mocno ze uszczelka sie rozdwoila.

Wtedy silniki maja nawet wiekszego "kopa". (ale diesle, bo ZI slabo znosza znaczny nadmiar oleju). Po remoncie pozniej jest zdziwienie ze wczesniej silnik, mimo ze bral olej wiadrami, byl mocniejszy :D

Jezeli kogos zadowoli krajowa iskra to na stronie maja swoja wyszukiwarke zamiennikow. http://www.iskra-kielce.pl/zam.php

W sumie w tej przeslonie nie ma sie co zepsuc :icon_twisted: Moga byc tylko dwie mozliwosci: - kolek prowadzacy ta przeslone zostal sciety, ewentualnie sie obluzowal i wylecial - kolek jest zbyt krotki i przeslona z niego spada (przeslona ma za duzy luz pomiedzy obudowa a kolem rozrzadu) Przeslona ta pelni jeszcze funkcje swojego rodzaju odrzutnika oleju.

ustaw poprawnie zaplon i przerwe na przerywaczu i bedzie chodzil. Tlumik nie jest zapaskudzony ?

Przeciez skrzynie to mozna i na wierzchu sprawdzic (bez wkladania w motocykl). Jezeli krecisz walkiem sprzeglowym, czy tez walkiem glownym na biegu do przodu i do tylu i nie slychac grzechotki rozrusznika,sprezyna sie nie skreca, kopniak normalnie odbija to jest OK. Jezeli nie to szkoda tylko wkladac do moto.

Na te kola z tworzywa sztucznego to bym sie nie dal nigdy w zyciu namowic, zwlaszcza ze z tego wiekszego kola napedzana jest dodatkowo pradnica (alternator), no i ta nierownomierna praca rozrzadu (dwa cylindry). Kiedys w samochodach Star byly kola rozrzadu metalowe, pozniej wkladali z tworzywa. Efektem bylo bardzo duzo przypadkow takich ze zeby sypaly sie jak rozaniec. Drugi taki minus tych tworzywowych kol jest taki ze nigdy nie wiadomo kiedy sie skoncza, co w przypadku metalowych jest wyraznie slyszalne.