Skocz do zawartości

DarekS

Forumowicze
  • Postów

    166
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DarekS

  1. -------------------------------------------------------------------------------- Witam! Na początku przepraszam za dość długą nieobecność na tym forum, ale praca a w zasadzie jej zmiana - wreszcie udało mi się zmienić z AUDI/VW na jedynie słuszne BMW (szkoda tylko że bez autoryzacji na motocykle, ale dobre i to) - i zmiany życiowe ... no, brak czasu był przyczyną. Ale co by dalej nie pitolić, to ja do rzeczy. Otóż z moją połóweczką bierzemy ślub 7 października 2006 w kościele w Dąbrowie Górniczej o godz. 16.00. Kościół znajduje się dokładnie vis a vis hipermarketu REAL w Dąbrowie Górniczej przy drodze ekspresowej z Olkusza w kierunku Sosnowca, Katowic. Prośbę mam aby chętni Koledzy mogli zrobić nam paradę od kościoła do sali weselnej, która znajduje się w Będzinie przy ul. Wolności 20 - niedaleko zamku i targu w Będzinie. Dla chętnych motocyklistów znajdzie się napewno coś w barze. Będziemy oboje strasznie wdzięczni za obecność. Oczywiście marka motocykli nie stanowi problemu, ale serce się ucieszy jak zobaczymy BMW . Pozdrawiam i z góry dziękuję za zainteresowanie Darek R1100RS
  2. Odkształca się, odkształca. Wiem to z autopsji. Zaryzykowałem i pojeździłem na takich gumach. Po kilkuset kilometrach odkształcenia zniknęły na obu gumach. Pozdrawiam Darek
  3. Do wakuometrów dociepnij analizator spalin - lub jakieś kolwiek inne cudo co ci da pojęcie jaka mieszanka Ci się usiłuje palić w silniku. Do domowego użytku zapomnij - za dużo tysiaków to to kosztuje (analizator spalin). Kompleksowo to się raczej nie wyposażysz, no chyba że wku**ia cię duża ilość gotówki w portfelu, to ja nic nie mówię. Ale doradzam kupno wakuometrów, człek się podkształcić może jak ma łeb na karku, a i to co "tymy renkamy" zrobione to cieszy najbardziej :notworthy: . Kup tylko solidne. I tu pytanie do ludzi nacodzień używających wakuometry: zegarowe czy rtęciówki? za i przeciw poproszę.
  4. PGR, pooglądaj sobie zacisk hamulcowy w którym kilka lat nie zmieniano płynu hamulcowego - zaręczam że syfu tam będzie prawie tyle co w szalecie miejskim - a syf bierze się z wody (bo przecież wiesz ze szkoły że metal jest higroskopijny, czyli przepuszcza wodę - patrz metalowe / blaszane garaże), która to sobie reaguje ze stopami alu, z których są wykonane zaciski hamulcowe, z metalem, z których wykonana jest reszta ukł. hamulcowego. Te dwa lata na wymianę płynu hamulcowego to naprawdę jest termin graniczny. Co do DOT 5.1 dodam że płyn ten różni się od pozostałych, czyli DOT 3 i 4, tym że jest on syntetyczny. I stosowanie go związane jest z niebezpieczeństwem rozpuszczenia uszczelnień pompy hamulcowej i innych elementów ukł. hamulcowego. Przy czym mam tu na myśli układy starszej daty. Dobrze jest zapytać producenta / dealera danej marki czy można go w danym modelu zastosować.
  5. Miałem na myśli skrajniaka - mechanika. Ale to czyste dywagacje. Owszem jest możliwe - widziałem skutki na własne oczy, tyle że w aucie. Karter pierdutnął. Dawno to było, ale pamiętam że urwał się grzybek zaworu i rozp... cylinder, głowicę, tłok. Cylinder nie posiadał wymiennej tulei, więc był to blok silnika, czyli karter.
  6. irki, to co każdy by chciał to jest wiadome - ale zapomnij o raju. Ja poprostu z założenie nie wierzę w treść żadnego ogłoszenia. Wszystko i tak samem trzeba sprawdzić. Mnie już nie wkurwiają ogłoszenie typu moto / samochód ileś tam lat, przebieg dający średnią roczną max 5 000 km albo mniej, bezwypadkowy ścigacz (a gdzie on do k*rwy nędzy jeździł?? po łóżku??) itd itp. Poprostu chodziło mi o to że trzeba samemu sprawdzić wszystko. A to kolego: , wcale nie jest lepszym działaniem niż pisanie że jest inaczej. Tyle że jak napiszesz że masz moto po szlifie, to pies z kulawą nogą nawet nie splunie w stronę twojego ogłoszenia. Takie szycie.
  7. Trawa wcale taka ładna nie jest - np. pod ławką. Poza tym nierówna bardzo - widać nie przycięta na czas i odpowiedni wymiar, widać studzienkę kanalizacyjną (pordzewiała), krawężnik też pamięta Gierka. No cholernie nierówna i dużo kęp. A tak na serio :buttrock: , przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie napisze: sprzedam kupę złomu, trzyma się na drutach (strzałowych bo tańsze), przeżyła 10 zderzeń z F16. Licznik kręcony, teoretycznie może kiedyś miała 65 tys. km a teraz to ma ok 1 000 000 km. irki zobaczymy jak Ty sformułujesz ogłoszenie sprzedaży swojego motocykla, naprawdę nic nie podkoloryzujesz? Nie denerwuj się chłopie, takie życie, chcesz sprzedać to letko musisz podkoloryzować, bo ludzie sami sobie dokładają tak zajebistą filozofię na temat stanu motocykla (nieprawdaż??) że normalnie człowiekowi szczęka opada.
  8. Pawel, BMW bywają wrażliwe na oleum. Ja się dużo nakombinowałem zanim trafiłem dobry olej do MOJEGO silnika, czyli BOXER 4V. Przeszedłem przez syntetyki, semisyntetyki i minerały. Najlepszy jest dla mojego silnika (podkreślam mojego) semisyntetyk 15W50. Na pełnym syntetyku letko głośno klekotał rozrząd (a był dobrze wyregulowany), na minerale (oryginał BMW produkcja Castrol, 20W50) cisza była, tylko że jak później zmieniłem na semisyntetyka, to Becia odpalała łatwiej, i sprawiała wrażenie mientkszej i letszej pracy (mam ją od XI 2000 r, to i ją trochę znam). Sumując, trzeba próbować który olej dla danego silnika jest lepsiejszy. Bo to że oliwa jest minerał, semisyntetyk czy full syntetyk to nie znaczy że jest gorsza czy lepsza. Problem jest czy dany silnik woli dany rodzaj oleju.
  9. Stara prawda mówi: "Jak coś może się spierd...lić, to napewno się spierd...li!" Stać się może wszystko (no prawie). Wystarczy po literku poskładać rozrząd i odpalić od razu silnik. Szlag go trafi. Ale co by było gdyby... Zobacz i wtedy będziesz widział czy to możliwe. Zagadek dropsa to ja już w życiu się naoglądałem, więc jest to możliwe :buttrock:
  10. Jeśli masz nowe lub o niskim przebiegu BMW (niski tzn poniżej 100 - 150 tys. km) stosuj pełen syntetyk. Chyba że nie jesteś pierwszym jego właścicielem, to wtedy zorientuj się na czym poprzednik jeździł. Jeśli jest to niemożliwe zacznij od semisyntetyka. Podaj szczegóły moto... przebieg stan silnika itp...
  11. :) matko i cório, całą bibliotekę knig na ten temat napisano! Są takie miejsca publiczne (nie tylko domy... :lol: ) pt. biblioteka. Knigę w łapę, poczytać, zrozumieć, ksero, skan, szybka obróbka i praca gotowa. A nie, szukać akademickich definicji na forum... przecież raz że to, jak praktyka pokazuje, jest niemożliwe, a dwa całkowicie niewiarygodne (bo skąd wiesz czy ktoś nie pisze z sufitu :?: ) :!: :!:
  12. Staram się... no co?? nie można całe szycie przyziemnie...
  13. awful, kiedyś opisywałem, ale nie tylko ja: Otóż zestaw HeliCoil to: gwintowniki, sprężynki ze specjalnym zakończeniem, łamak. I tak naprawiamy gwint: mamy np. zjeb...ny gwint M10, więc rozwiercamy go wiertłem 10 mm, potem nagwinowujemy tym specjalnym gwintownikiem, który daje gwint o takiej średnicy, że da się w niego tylko i wyłącznie wkręcić tę sprężynkę, która to daje wewnętrzny gwint M10 (po wkręceniu). Wkręcamy ją specjalnym łamakiem, bo gdy sprężynka jest już do końca wkręcona, to łamiemy tą końcówkę sprężyny dzięki czemu ona się zakleszcza w otworze. No i mamy gotowy gwint. Niestety nie pamiętam jakie na jakie momenty dokręcania śrub można sobie pozwolić w gwintach naprawionych HeliCoil'ą, ale wiem że dużo pewniejsze są wkładki Wurth'a, tyle że to są tulejki z obu stron nagwintowane i dlatego potrzebują znacznie więcej materiału, np. w gwint w cienkim nadlewie ni cholery nie da rady użyć Wurth'a, bo rozwiercimy całkowicie cały nadlew. Za to gdyby trzeba było naprawiać gwint świecy zapłonowej zalecany zdecydowanie jest patent Wurth'a. Ogólnie gwinty HeliCoil'a są szczelne, trwałe i zapominamy o temacie, że kiedykolwiek tam był walnięty gwint.
  14. OK, dzięki na wskazówki o jaką ku...wę zardzewiało się rozchodzi :D Proponuję takowe sposoby: 1. O kontrach słyszałeś zapewne, więc zakręć z jednej strony dwie nakrętki, skręć je razem dwoma kluczami bardzo mocno, i po uprzednim dokładnym namoczeniu, spróbuj tę glizdę, czyli całość przekręcić, aby zerwać połączenie wahacza z tą ośką. 2. Ubezpieczenie napierdalania bez opamiętania w ośkę robi się w ten sposób, że nakręca się na jednym końcu nakrętkę (co by się koniec ośki nie przeobraził w tulipana) i napierdala bez opamiętania za pośrednictwem jakiegoś wybijaka (metalowego, ze stopu mięksiejszego od ośki), ale pamiętaj !!! potem Cię czeka przejechanie narzynką gwintu lub wizyta u tokarza - przynajmniej mi się nigdy nie udało bezboleśnie wybić. 3. Ostateczność - jak już jesteś nastawiony: "albo ta kur...wa albo ja" to palnik (opalarka), podgrzać delikatnie wahacz i zastosować jeden z powyższych sposobów. Jeśli doprowadzisz podgrzewaniem do zmiany zabarwienia wahacza, to najprawdopodowniej pozostaje Ci palnik, bo wahacz spokojnie możesz wydalić na złom. Ale ten sposób jest z gatunku rzeźnickich. Powodzenia :D
  15. To ja może zapytam dokładnie: CO TO JEST ZA MOTOROWER?? rozchodzi się tu o podanie marki, modelu, ew. dalszych danych jak poj. silnika itd.?? To bardzo ułatwia tłumaczyć jak się wie o czym się mówi. Jeśli osi nie da się wybić to to nie jest na wcisk (no chyba że siły nie masz, ale zakładm że masz), to sprawdź czy ośka nie jest wkręcana w gniazdo?? Może ma jakieś punkty na obwodzie lub od czoła za które można by założyć jakowyś klucz (np. rowerowy) i ją najnormalniej odkręcić? Podejżewam że masz do czynienia z dwoma półosiami, których oba końce są zakręcone w samym wahaczu (z obu stron naturalnie). Natomiast coby ustawić "jednośladowość" motocykla wahacz jest centrowany przez nakrętki (dwie pary nakrętek najczęściej) po obu stronach wahacza (i co za tym idzie ramy). W związku z czym aby wydłubać te pół osie należy je albo wybić "od tyłu", czyli długim wybijakiem wybijamy prawą półośkę wkładając wybijak przez otwór wewnętrzny lewej półośki. Potem to samo robimy z drugą. Albo należy obie półośki wykręcić (prawdopodobnie będzie tam lewy gwint ale głowy nie dam). Curna, kombinuj! Jakżeś chłop i masz chu... to kombinuj ! :D :D
  16. Opiszę Ci jak to jest w BMW: otóż w układzie jest zawór termiczny, który przepuszcza olej silnikowy do chłodnicy oleju przy określonej temperaturze, w bokserach 2V było to ok. 100 - 130 stopni (dokładnie nie pamiętam) - więc naprawdę rzadko się zdarzało co by olej się tam dostawał. Po przepłynięciu przez chłodnicę oczywiście temp. malała i olej wraca do silnika. Ogólnie chłodzenie oleju przebiega tak samo jakby to była ciecz chłodząca - różnica polega tylko na wysokości temperatur i konstrukcji zaworów termicznych (termostatów). Nie bardzo się mogę zgodzić z twierdzeniem kolegi: , bo silnik ździebko by się przydługawo rozgrzewał. Może tak sądzisz to czujesz że chłodnica od razu się rozgrzewa - ale to jest bardziej spowodowane przepływem ciepła niż oleju przez chłodnicę - tak myślę. Pozdrawiam
  17. He, a w BMW wszystko jasne - jeśli chodzi o naciąg łańcucha (nie mówię to o "wibratorze") :-D :-D :-D
  18. Pawel, wiem że żartowałeś, bo inaczej Inspekcja Pracy by Ci już dawno warsztat rozjechała :-D . Ale przyznasz, że w garażach to popularne postępowanie - jebudu za płot i po sprawie, niech się inni martwią. Yaco - sorki, ale jak chcesz lać elektrolit to lej. Mnie uczono i sam próbowałem, że lać należy tylko wodę destylowaną. Sama wymiana elektrolitu nie pomoże.
  19. Możesz próbować, jak Ci się nudzi... ale efekt będzie podobny, a w najlepszym wypadku aku nie odzyska "pełni sił". W razie jakbyś chciał / musiał, to wywal elektrolit (o ile on tam jest), nalej wody destylowanej, podłącz pod prostownik i małym prądem go. I tak kilka do kilku nastu razy całą operację. Może pomoże... Powodzenia. Co do śmietnika to nie polecam... lepsze wyjście to firma skupująca odpady, czyli także akumulatory. Za kilkadziesiąt lat ludzie też tu by chcieli żyć... :D
  20. Różne powody jego "bycia złym", bo jak go za dużo dasz to wyłazi i chu...owo wygląda taki silnik, jak go za dużo dasz to może zatkać kanały olejowe w karterze / deklu. A ja tam uważam że z silikonem jest jak z gorzałą - przesadzisz to będzie przej**ane, a jak z umiarem to efekt lepszy niż bez. Moim zdaniem silikon jest wskazany w uszczelnianiu silnika, oczywiście nie wszędzie. Np. wielokrotnie miałem problemy z wyciekami oleju przez simmer (OCZYWIŚCIE NIE W BMW) i to nie stroną gdzie jest sprężynka ale na zewn pow. wtedy dawałem b.cieniutką warstewkę silikonu i sucho jest latami.
  21. Dodam tylko do Piotr Dudek, że pracują wszystkie te śruby na ścinanie i zginanie. I to dość duże momenty przenoszą i co gorsze o zmiennej wartości. Poza tym, żeby było ciekawiej, lubią się samoczynnie odkręcać. Jak ktoś nie wierzy niech poogląda sobie fotki motocykli torowych. Tylko oryginały, i tylko w najgorszym razie używki.
  22. Browarny w zasadzie to masz rację z jakością tych wykrętaków, tyle że rady dawałem hobbyście, który raz na ruski rok dłubie w motocyklu, nie zarabia nimi na życie..., więc pewnie nie ma potrzeby coby inwestował w profi sprzęt za kilkaset złoty, bo tyle kosztują markowe. Dodatkowo dostępne tylko w sklepach specjalistycznych z narzędziami i to na zamówienie w większości wypadków. Poprostu to była taka prosta rada, a jakość to sobie każdy dobiera w zależności potrzeb typu portfel i częstość używania. Osobiście kilka śrub ułamanych takimi wykrętakami wykręciłem, fakt że małe średnice, ale kilka razy fi 10 się trafiło, więc nie tragizuj. Mam je kilka lat, używam rzadko, bo czasu nie mam tyle co kiedyś na dłubanie w garażu, ale się sprawują. A że to jest gów...o to ja wiem. Ameryki nie odkryłeś. :)
  23. No to super! Ale na jeśli chcesz na przyszłość podłubać sobie przy motocyklu, to się lepiej zaopatrz w wykrętaki, kosz groszowy, dostaniesz w popularnych hipermarketach, a ile problemów mniej. Wiesz nie zawsze da się poprostu rozwiercić gwint... ;)
  24. Pewnie masz rację ;) Tyle że zawsze jest to ku...ewne "ale". Zresztą faktycznie, pewnie masz rację, letko się rozpędziłem. Gość już naklepał tak 3 000 km a poprzednik też pewnie nie lepszy był i nic nie stuka w silniku do tej pory, to pewnie i długo jeszcze nic się nie stanie. No ale mów co chcesz, jazda z tak "wkręconą" świecą jest trochę zastanawiająca :evil:
  25. Wszystko co mówicie powyżej to jest prawda - chodzi o opiłki. Tyle tylko że opiłki powstaną jak się nacina nowy gwint na głowicy po uprzednim usunięciu / zaspawaniu fabrycznego gwintu. Natomiast teraz jedyne co upadnie na tłok to będzie to nagar, a on zostanie wydmuchany. Przez wszystkie lata doświadczeń na różnych silnikach nigdy takie resztki, a nawet opiłki ze stopów aluminium nie uszkodziły silnika. Owszem zdażało się że "podziabały" denko tłoka (bardzo niewskazane) ale silniki zawsze dobrze pracowały. Tylko ja bym się najpierw przyjżał tej świecy i temu gwintowi. Czy tam aby nie ma jakowejś tulejki, która zastąpiła zerwany gwint??? A "fachura" dorobił tulejkę ździebko przydługą??? I świeca najnormalniej w świecie nawet po przejściu gwintownikiem nie wkręci się. Jeśli to jest TEN problem, to ja Ci współczuję, bo czeka Cię demontaż głowicy, warsztat ślusarski, który to zrobi jak Bozia i sztuka przykazała. Owszem jest to wydatek. Ale jeśli to zlekceważysz, to szykuj się w przyszłości na wymianę wału korbowego, bo na jednym cylindrze masz niższą kompresję (bo jest większa przestrzeń sprężania), a to powoduje poważne zakłócenia w rozkładzie obciążeń wału na które on nie jest obliczony. Pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...