DarekS

Popraw mnie czy dobrze zrozumiałem: na ciepłym / gorącym silniku masz strzały w wydech (wali jak z armaty??), a jak ostygnie to pali i chodzi równo z pełną mocą?? Ja stawiam na układ zapłonowy. Sprawdź najpierw świece, potem przewód wys. nap., potem cewkę zapłonową a potem (ale nie mam schematu elektrycznego to nie wiem czy tam jest coś a'la czujnik Halla cy cóś, bo jak jest to to sprawdź a potem to już pozostaje Ci niestety tylko moduł zapłonu - przykre bo drogie.

OBY!!!

Nieee, no geniuszem to ja nawet teraz nie jestem i mi to nie grozi, ale od podstawówki czytać potrafiłem ;) . Wajha wybacz, ale jak inni forumowicze pisali o zamykaniu gumy to mówili wtedy o jeździe na motocyklu w zakręcie. To chyba jest jasne. Mam nadzieję, że Cię nie obraziłem.

Tylko podczas jazdy omywające silnik powietrze pomaga nagrzać się całemu silnikowi i dostarcza w przegrzewające się miejsca chłodny czynnik.

Tutaj mam małą wątpliwość. Otóż ogólnie i wszem jest wiadomym iż najgorsze dla silnika jest praca na wolnych obrotach, bo wtedy najczęściej dochodzi do znacznych różnic temperaturowych w poszczególnych podzespołach silnika. Od pewnego baaaaardzo dużego producenta jednych z najlepszych samochodów na świecie (z informacji technicznych które są udostępniane nielicznym) wiem że należy unikać pracy silnika na wolnych obrotach, bo to powoduje bardzo szybkie jego zużycie. Ok, czyli pracujemy pod obciążeniem. Faktem jest że Ty piszesz o skrajnym obciążeniu silnika (ostra rura do odciecia) i wyłączenie silnika. Samo pozostawienie silnika na wolnych obrotach po takim traktowaniu, niewiele pomoże. Ja preferuję taki styl jazdy: Na początku odpalam, od razu siadam, jadę delikutaśnie, jest temp odpowiednia, jak mam ochotę troche pozapieprzać to daję w palnik, potem langsam, delikatnie jadę parę minut (1-2 minuty), i dopiero gaszę moto. Ale nie trzymam go na wolnych.

Wirnik turbosprężarki silnika benzynowego zapie**ala na pełnej mocy 200 000 obrotów / minutę. Widziałem co się dzieje z silnikiem jak w takim rozpędzonym gównie odrywają sie łopatki sprężarki i lecą do silnika, uuuuuuu jest głośno i mokro wszędzie. A jak się taki wirnik złamie, znaczy ukręci, to silnik wychlustuje takie ilości oleju silnikowego że pojazd jedzie jak na filmach amerykańskich. Wiem bo tak jechałem na Roździeńskiego w Katowicach :-D

Panowie, litości! Od 0 - 300 Nm trzy klucze albo jeden!!!??? Ja w pracy mam w tym zakresie 6 sztuk firmy Hazet, co półroku są kalibrowane, a po wynikach różnice tuż przed kalibracją przekraczają nawet 30%. A wiecie co można sobie narobić przykręcając zbyt słabo lub zbyt mocno śrubę?? Ja rozumię, że fachowiec, że kupa lat dośwadczeń. Ale za to rozumu i pojęcia za grosz. Bo: Mieliśmy problem: auto nie chciało chodzić, wszystko posprawdzane, dopiero po uzyskaniu info od fabryki okazało się że tam dali dupy i za mocno dokręcili pewną śrubę. Zamiast 15 Nm było 20 Nm. Była na to regularna, potem, akcja fabryczna. Dajcie mi tu takiego co to wyczuje w łapie. [ Dopisane: 15-10-2005, 12:43 ] Jak długo się już bawię mechaniką, tak jeszcze nie widziałem śruby, zakręconej podanym przez fabrykę mometem co by się odkręciła sama. Jak ktoś napisał że ma być tyle to tak ma być.

No, wiesz, opone z felgą do komórki i na klucz, powiesić nad ziemią na ścianie. Kilovov'i udało się powiesić aż 1 cm nad ziemią. Kto powiesi na samej granicy ten jest KING i miszczu wsjech łorlda

Cóś niechce mi się liczyć, ale upolowanie Was w na stoiskach gazetowych w centrach handlowych to niebywała sztuka - no aż się cieszę że nie prenumerowałem. Skąd taka duuuuuuuuuuuża nieregularność w wydawaniu????? P.S. Lubię Waszą gazetę, bo pisana z jajem, ale zaufania do Was za tę nieregularność to nie mam nic a nic.

Z jednej strony to Cię rozumię, blaster. Masz 40 tys i chcesz świetny motocykl. OK. Mnie osobiście najbardziej podoba się z tej trójki CBR1000RR, szczególnie w barwach REPSOL'a. No palce lizać!!! Tylko co zrobisz, jak będziesz nim szpanował, no bo do tego go potrzebujesz jak sam powiedziałeś, na każdym zakręcie gość na MZ ETZ 250 Cię wyprzedzi a Ty nie będziesz potrafił go wyprzedzić na krętej drodze. A wcale nie przesadzam, etką naprawdę można narobić wstydu jak się ją ma w bardzo dobrym stanie technicznym i ma naprawdę dobrą technikę jazdy. I nie boi szybkości. I co ty wtedy zrobisz jak Cię objedzie gość na motocyklu za 1 500 zł??? i to kilkunastoletnim motocyklu??? Ja bym się chyba spalił ze wstydu, potem poszedł się napierdolić jak meserszmit w najbliższym pub'ie, potem wytrzeźwiał, kupił jakąś 600-tkę, ale z tych słabszych nie topowych RR i R6, nauczył jeździć, pojechał na Tor Poznań aby tam uczyć się od umiejących jeździć, a potem bym sobie kupił REPSOL'a i objeżdżał SZPANERÓW na super sprzętach - poprostu robiłbym z nich kompletnych .... (dokończ sobie sam)

Taaaa, a Ziemia będzie płaska i okaże się, że Kopernik to pedał zwykły był i czepiał się nieistotnych szczegółów. Ale widać, że chłopak ma i jaja i mózg, a do tego potrafi tych wszystkich rzeczy używać. Ja trzymam mocno kciuki za niego!

Zgadzam się. A poszkodowany faktycznie minimalnie przegrał GS 500 Cup. Choć 2 miejsce to chyba nie jest tak całkiem przegrana. Zresztą chłopa prawie codzień słyszałem jak wracał do domu w nocy (a mieszka kilka ładnych kilometrów). Zresztą przepisy są po to by je przestrzegać, a żeby je łamać to faktycznie mogli by się wszyscy zainteresowani ich nauczyć. No bo jak tu wytłumaczy wypieprzenie przez knedlików prawie całej stawki polskich zawodników???

K Kiedyś miałem takie zdarzenie: ja dojeżdżam sobie spokojnie do początku korka stojącego pod światłami, jadę pasem dla skręcających w lewo :P :-D a tu nagle światła się zmieniły, brakowało mi ok 4 aut, na początku stała jakaś BMW chyba seria 3 (ale nie pamiętam), chłop się trochę przyłożył do roboty w ruszaniu. A mnie coś strzeliło do łba aby myknąć te beemę - a co mi nie wolno? dam radę!!! ;) . To była jedna z pierwszych moich jazd na mojej RS'ie i nie znałem jej dokładnie. Wiedziałem że w razie nie powodzenia tego pościgu zdążę wyhamować. No to do roboty, najpierw szła opornie, ale kółko dźwignęła do góry :) , miałem już odpuścić ale na 3 przekroczyła 5 000 obr i nagle j*b, no tak wyrwała do przodu że gościa myknąłem z kilku metrowym zapaswm przed barierkami na trasie. Ostatnio powoli zaprzestaję takich myków, bo mi się plecaczek mocno buntuje :cry: :cry: :cry:

Tu to bym się kłócił - w BMW R100RS '81 - miałem naprawiane owiewki żywicą i parę latek wytrzymały. Ale mimo wszystko to tutaj: zgadzam się całkowicie - klejonko na ciepło (czyli tzw. spawanie).

W takim razie nie wszystkie dwusuwy pierdzą. Pewnie zależy to tak samo do kształtu wału korbowego oraz rozmieszczenia zapłonów oraz w mniejszym stopniu od kształtu całego układu zapłonowego (co przy dwusuwie jest baaardzo istotne)

Wydaje mi się że dlatego, że co obrót wału korbowego mają wybuch mieszanki. To też i fala wydmuchiwanych spalin tworzą falę dźwiękową osiąga bardzo wysoką częstotliwość - obrazowo ilość cykli na np. 1 sekundę, czyli Hz - a co za tym idzie dźwięk nie jest basowy bo za duża jest częstotliwość. Poza tym mówisz o małych silniczkach, to i cylindry one mają małe, więc i powstająca fala dźwiękowa ma małą amplitudę - no łopatologicznie rzecz tłumacząc: pierdolny bęben i jest głośno jak jebniesz, mały bębenek - możesz się zes*ać napierdalając w niego a i tak tak samo głośno nie będzie.

A co z ochroną środowiska :?: :?: :?: :!: :!: :!: :-D :-D :-D Bo ten idiota co ją wciskał na tak wąską felgę tak ją zgiął, że w rezultacie porównując tylko szerokości profilów (pamiętaj że 180 jest już na trwałe zdeformowana, przez co węższa) faktycznie mądrze, czyli zgodnie z przeznaczeniem założona 150-tka, która zachowała swój fabryczny profil, będzie szersza od ww. 180-tki.

Miałem taki przypadek. Podczas wypadku urwana została prawie cała nogawka kombinezonu - wytargał ją samochód wraz z ochraniaczem. Zgłosiłem to wraz z całą szkodą PZU i powiedziałem że ochraniacza nie mam. A pipa z PZU na to że oni nie odpowiadają za rzeczy zgubione. A kombinezon musze naprawić. No to ja do znajomego szewca. On mi napisał na papierze że naprawa tego kombinezonu jest nie możliwa z powodu stopnia zniszczenia, bo kombinezon po naprawie nie będzie spełniał wszystkich swoich funkcji i nie będzie miał takich samych właściwości. No przynajmniej coś na ten kształ. Pipa pismo przyjęła. Kaskę wypłacili. Oczywiście rachunek zakupu przedstawiłem im też "odpowiedni" :-D (odpowiedni do ich zachowania)

Z tego co ja wiem, to pianki nie działają na dętki z racji talku, którym (przynajmniej powinna być) pokryta cała dętka - aby się nie przetarła podczas jazdy. Talk powoduje że nie chce się to gówno przyczepiać do gumy. Ale też wydaje mi się - choć przyznaję że nie próbowałem, więc mogę się mylić - konstrukcja wentla dętki uniemożliwia wtryśnięcie do wewnątrz dętki tej pianki. Inny zupełnie jest wentyl w oponie bezdętkowej.

To zależy od gęstości mgły. Jeśli gęsta to efekt jest jeszcze gorszy - całkowite mleko się robi. A jak jest w miarę przejrzysta to tylko pod warunkiem że nikt po gałach nie dostanie, bo: ... przepisy zezwalają na jazdę w nocy w mgle jazdę z włączonymi światłami drogowymi. Ale decyduje tu rozsądek i doświadczenie.

Witam! Sam jestem właśnie na etapie zmiany moto i zastanawiam sie pomiędzy BMW K1200RS a Honda VFR 800. Niestety jednakże tutaj finanse popowiadają japończyka a serce i sentyment BMW - jeżdżę już prawie 7-8lat BMW'kami. Zawiech Telelever z przodu to poprostu rewelacja. No ale Honda też mnie bardzo kusi ogólnie chwaloną trwałością i prowadzeniem. Życzę samych pozytywnych wrażeń na moto.

A jak inaczej??? Mnie się coś podnosi ja widzę takie zgrabne i całość też zgrabną :D :D ;) :-D :-D :-D

Kiedyś jechałem w takiej fajowej mgle ok 350 km z Poznania do Sosnowca, a było takie kurewne mleko że widziałem cirka 2m przed maską i tylko szyby boczne. Nie pamiętam ile jechałem. Ale przejechałem 4 zjazdy z autostrady (jeżdżę tą trasą średnie 3-4 razy w miesiącu), ale zgłupiałem jak poznałem Katowice i lód na ulicy (to było dokładnie 2 lata temu) a obok rozbitych 6 aut. Mówię sobie: ku*wa ostro. A moto kiedyś miałem przygodę: jadę sobie z uczelni na yamaha xj 650 (naked) a tu przed mostem piękna pogoda, a za mostem ściana śniegu. zaje**ne szyba kasku na lampach. No poprostu ciemność. Przy 150 km/h ale na autostradzie. Zdążyłem zwolnić. To był też niezły horror. A co do sedna tematu: A nie ma metody, wolno i bez nagłych i nieprzewidzianych ruchów, cały czas kontrolując przyczepność nawierzchni, przód i tył pojazdu. W winklach trzeba poprostu: langsam, bo tracisz wyczucie dystansu (normalne u nas ludzi) bez widoczności.

Jeszcze jakbyś znalazł coś na temat konstrukcji tych układów - ogóły znam i inne szczegóły techniczne - ale ciekawią mnie różne rozwiązania, np. miejsce umieszczenia dysz oliwiary itp. - byłbym wdzięczny. A na polskich drogach ABS faktycznie czasem doprowadza do zawału serca, wiem, bo jużdżę tak aby nie zadziałał. Ale niesamowicie uspokajająca jest świadomość że w razie zmęczenia po kilkuset kilometrach w rękach jak ci jakiś baran wyjedzie lub sam dasz d...y (zagapisz się) i awaryjnie zahamujesz to zmniejsza się ryzyko pięknego i spektakularnego slide'a :-D

Kurcze, no właśnie! Jeździł ktoś może VFR'ą 800 z ABSem?????, ale wersje z ABS'em to tylko VFR RC46II, czyli z silnikiem V-tecem - czyli ździebko gorszym wg Was, jaką to ma amplitudę działania?? Przyznam że ABS trochę człeka rozpuszcza... W wykonaniu gebelsów to bardzo fajna sprawa.