Skocz do zawartości

j_bravo

Forumowicze
  • Postów

    134
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O j_bravo

  • Urodziny 11/06/1974

Informacje profilowe

  • Lubię
    wędkarstwo, windsurfing, narty
  • Skąd
    Gdańsk

Osobiste

  • Motocykl
    Suzuki GSX 750
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Telefon
    603-072550
  • Strona www
    http://

Osiągnięcia j_bravo

ZARAŻONY MOTOCYKLAMI - wąchacz spalin

ZARAŻONY MOTOCYKLAMI - wąchacz spalin (14/46)

0

Reputacja

  1. Moja sprawa wyciągnięcia od ubezpieczyciela kasy z OC sprawcy ciągnie się już drugi rok... :D Pod koniec października mam rozprawę w sądzie apelacyjnym po dwóch, albo trzech rozprawach w sądzie rejonowym. A taki opór stawia Filar.
  2. w "Motocyklu" 4/2003 było porównanie Fazera 1000-Kawasaki z1000-Horneta 900, a w "Motocyklu" 11/2003 - SV1000 (naked)-z1000-hornet900. Niestety nie znalazłem porównania bezpośredniego fazer-sv. W pierwszym teście wygrał fazer z następującym podsumowaniem: "Silnik tego Fazera to prawdziwy łobuziak. Mknie przed siebie, szemrząc cichutko i mimo to straszliwie śmiga konkurencji koło ucha. Ponieważ podwozie zostało konsekwentnie zestrojone z myślą o komforcie i stabilności, może tego bez trudu dokonać każdy. Można przeboleć, że przy tym gubi się resztki zwinności, bo doskonałe hamulce i komfort jazdy osłądzają zarówno krótkie, jak i długie wycieczki, Nawet we dwoje." W drugim teście wygrał SV z następującym podsumowaniem: "Tworząc SV1000, firma Suzuki raz na zawsze rozstała się z pozbawionymi charakteru naked bike'ami. SV jest stabilny, jego zawieszenie dysponuje znacznymi rezerwami, a silnik jest po prostu rajcujący. Zwycięstwo w naszym teście nie wzięło się znikąd. Ta maszyna zadowoli zarówno kierowców turystycznych, ambitnych sportowców, jak i zwolenników klasycznej linii. Idealnie przemyślana koncepcja." I trochę wrażeń z jazd z powyższych artykułów: FAZER "...silnik zachwyca liniowym rozwijaniem potężnej mocy... Reakcja na gaz i dozowanie mocy są wyśmienite... ulubienica pazażerów... O ile mocny silnik nic nie robi sobie z dodatkowego obciążenia, o tyle centralny element resorująco-tłumiący przy jeździe we dwoje traci wszystkie rezerwy..." SV "... moc jest podawana jakby na srebrnej tacy - równomiernie, z prawie niewyczuwalnymi uskokami momentu obrotowego i perfekcyjnie dozowalnym gazem... ten twin ma wielką parę... nie wyrywa się i nie wyskakuje na wysokie obroty tak ostro, jak pozostałe czterocylindrowce z tego testu, ale dzięki temu nie sprawia wrażenia tak nerwowego, jak one... Powyżej 6000 obrotów daje odczuć silne uderzenia swojego serca. Czujesz, jak zwierzę ożywa, jak staje dęba, jak napina mięśnie. I przy akompaniamencie basowych dźwięków wyrywa cię do przodu. Gwałtownie, ale z wyczuciem..."
  3. Cześć, właśnie czymś takim jeżdżę drugi sezon. Jest to mój pierwszy sprzęt, więc nie mam porównania do innych maszyn i nie potrafię powiedzieć, w czym jest lepszy/gorszy np. od CB750... Wg mnie: - elastyczny - nie mam żyłki wyścigowca, więc zmieniam biegi przy 3,5-4 tys obr i ciągnie spokojnie nawet na 6-ce od 50 km/h - wygodny - wygodne siedzenie i pozycja za kierownicą. Minusem na trasie są opory powietrza, ale taka jest uroda nejkeda, o czym sam dobrze wiesz :crossy: - poręczny - chociaż jest to moje pierwsze moto, nie mam problemów z manewrami, mimo, że z paliwem waży chyba ok 220 kg - awaryjność - do tej pory nie stwierdziłem żadnych usterek - średnie spalanie - ok 5,9 l/100 km - ładny :) - klasyczna linia, odkryty silnik Jak poszukiwałem sprzętu, to wybierałem między gsx750, cb750 i zr7 - padło na suzuki, bo z tej trójki ma chyba najlepsze osiągi, a przy kasie, jaką zarezerwowałem na zakup można było kupić najmłodszy rocznik. Pzdr
  4. Moja "banalna sprawa" wyciągnięcia kasy z OC sprawcy trwa już od października 2005 :biggrin: Aktualnie w sądzie...
  5. z książki "Strategie uliczne": "Kiedy masz przed sobą wyspę żwiru, postaraj się zwiększyć prędkość, by uzyskać inercję ( cokolwiek to jest :) ). Następnie wybierz najbardziej stabilną nawierzchnię, np. twardo ubity piach pomiędzy koleinami albo jeden z brzegów żwirowej łachy. Nie zwalniaj nadmiernie i nie wystawiaj nóg. Zamiast tego zwiększ nacisk na podnóżki i utrzymuj stałą prędkość. Jeśli wstaniesz na podnóżkach, przeniesiesz środek ciężkości niżej, dzięki czemu łatwiej będzie ci zachować rónowagę. Dodanie gazu ułatwia przepchnięcie przedniego koła przez luźny piasek i żwir. Ułatwia też kierowanie motocyklem." Dla jasności - nie testowałem. Tu piszą, żeby zwiększyć prędkość, co Ty właśnie zrobiłeś i, jak widać, niekoniecznie pomogło, a wręcz przeciwnie... Więc sam nie wiem... :D Być może w połączeniu z tym staniem na podnóżkach dałoby radę.
  6. Gazeta Wyborcza 19-20.VIII.2006: "Motocyklista odniósł ciężkie obrażenia po zderzeniu z nissanem primerą. Nissan skręcał w kierunku ul. Zakopiańskiej. Zdaniem policji jego kierowca 32-letni Artur C. wymusił pierwszeńśtwo przejazdu i uderzył w jadący ul. Kartuską motocykl. Jego 33-letni kierowca w stanie bardzo ciężkim przewieziony został do szpitala. Mężczyzna ma rozległe obrażenia całego ciała. Poszkodowany jest właścicielem firmy transportowej i przewoził ok. 50 tys zł. Miał przy sobie również broń, na którą posiada zezwolenie. Znalezione przy motocykliście przedmioty zabezpieczyła policja. Kierowca nissana w chwili wypadku był trzeźwy."
  7. j_bravo

    3 miasto

    może trudno dobrać ekipę, która chce / lubi / umie / może śmigać w tym samym tempie. Kiedyś podłączyłem się do forumowej ekipy na przejażdżkę Zaspa - Żukowo - odpuściłem i pojechałem swoją drogą, bo nie przepadam za prędkością "ponaddźwiękową", a życie mi miłe...
  8. jak miałem szlifa, z powodu gościa, któy wymusił pierwszeństwo,zadzwoniłem na policję, a tam: - są rannni - nie - jest wyciek płynów - nie - sprawca przyznaje się - tak - to nie ma po co przyjeżdżać... Nie było problemów z próbą odkręcenia sprawy przez sprawcę, natomiast już od paździenika 2005 bujam się z odszkodowaniem ;)
  9. Jeżdżę właśnie takim golasem GSX750. Ponieważ jest to mój pierwszy motocykl, więc nie mam porównania do innych maszyn jeśli chodzi o komfort i osiągi. Nie jestem nastawiony na jakieś wyścigi i akrobacje, dlatego ta maszyna spokojnie wystarcza do żwawego poruszania się. Siedzi się wygodnie na szerokim siodle (również pasażera). Mimo, że waży z paliwem ok 220 kg nie ma problemu z manewrami. Spalanie faktycznie ok 6l (wg moich wyliczeń max 6,6 i min 5) z tym, że obroty, do których kręcę rzadko przekraczają 7tys. Elastyczny silnik - można toczyć się na 6-ce od 40 km/h. Jedyną wadą (a może i zaletą) jest brak owiewki jak to w golasie - do 100 km/h można spokojnie jechać w wyprostowanej pozycji, przy 120 trzeba się już nieco "przykurczyć", bo zaczynają się opory. Jak poszukiwałem moto dla siebie, zastanawiałem się nad kawasaki zr7, hondą cb750 i suzuki gsx 750 - padło na suzuki, bo chyba przy najlepszych osiągach miał najniższą cenę (sprowadziłem z Niemiec).
  10. OK, małe założenie - hamowanie na suchym i w miarę równym. Wiem, że tył nosi, bo spaliłem trochę gumy na ćwiczeniu takiego hamowania, ale do postawienia bokiem jeszcze brakowało. Hamowanie pulsacyjne - nie dostaje strzała, bo napisałem "stopniowo zwiększając nacisk na klamkę" i odpuszczając przy wyczuciu uślizgu. Dlaczego pulsacyjnie? Bo mam wrażenie, że to właśnie przy wciśnięciu przedniego hamulca i nie odpuszczaniu będzie "bardzo efektowny rakietowy start kierowcy z motocykla" po uślizgu. I może wyhamujemy na dłuższym odcinku, ale przynajmniej na dwóch kołach... Sprawdzałeś kiedyś drogę hamowania tylko przodem, tylko tyłem i przód + tył? Ja tak i zapewniam Cię, że efekt mojego hamowania i instruktora był taki sam, tj. najdłuższa droga hamowania - sam przód, najkrótsza - zablokowany tył + pulsacyjny przód hamując na granicy uślizgu. Ale może ten instruktor też był jakimś CLOWNEM, o którym raczył wspomnieć Janusz... :buttrock: Dlaczego nikt w wyścigach motocyklowych nie hamuje pulsacyjnie? Bo nie mają potrzeby hamowania do zera i zakręt nie pojawia się znikąd, więc jest przygotowany na hamowanie.
  11. W czasie niespodziewanego szlifu i tak raczej nie kontrolujesz tego, co się dzieje - ucieka koło i tylko czujesz, że suniesz po asfalcie (przynajmniej ja tak miałem :biggrin: ). Nawet nie wiem kiedy puściłem moto i gdzie się znalazłem ja, a gdzie moto po zatrzymaniu, bo od razu zerwałem się z gleby - może to był taki mały szok, a może instynkt samozachowawczy, żeby coś z tyłu nie rozjechało. Niedawno byłem na Moto Szkole Suzuki, gdzie instruktor powiedział, że jeżeli jest jeszcze szansa, to hamować na maxa - tyl do dechy bez odpuszczania (żeby nie katapultowało przy odpuszczeniu) a przód szybko pulsacyjnie z coraz silniejszym naciskiem na klamkę. Tak podobno wygląda hamowanie awaryjne. A jeżeli uznasz, że nie wyrobisz na hamowaniu, to wyłożyć się tak, żeby odepchnąć moto nogami od siebie i nie próbować ratować się podpieraniem nogą (ryzyko poważnych kontuzji). Podobno najlepiej jest "jechać" na plecach. Oczywiście ideałem jest ominięcie przeszkody z przeciwskrętem i po hamowaniu - ale to już podobno wyższa szkoła jazdy...
  12. Właśnie wróciłem z gdańskiej edycji i potwierdzam to, co powyżej powiedział figer. Do powyższego dodam jeszcze hamowanie w zakręcie i hamowanie awaryjne w zakręcie. A te sztuczki, o któych mówił figer, to były traktowane jako rozgrzewka :D Szkolenie fajne: powiedziane jak-pokazane jak-wykonane-znowu powiedziane co nie tak :D Organizacyjnie też bardzo OK: napoje, ciastka, dobry obiadek... Natomiast baaardzo marnie wyszła promocja całej akcji - gdyby nie forum, też bym nie wiedział. Na szkółkę stawiły się 2 osoby (słownie: dwie) :D Może termin po długim weekendzie niesprzyjający, ale...
  13. Super pomysł ;) Wybieram się i może dowiem się, jak na hamowaniu awaryjnym nie wyglebić się po raz drugi... :)
  14. W "Motocyklu" nr 04/2003 był test porównawczy Fazer 1000, Kawasaki Z1000, Hornet 900. Krótkie wnioski tam zawarte: - ulubienica pasażerów (z tej trójki) - centralny element resorująco-tłumiący przy jeździe we dwoje traci wszystkie rezerwy. Przy pełnym napięciu sprężyny i z maksymalnym tłumieniem odbica, tył na wybojach opada głęboko i nie jest już w stanie wystarczająco połykać nierówności - cechujące się stabilnością ogumienie Metzeler ME Z4 przyczynia się do tego, że na wyboistych odcinkach można, nie obawiając się trzepotania kierownicy, ostro dodawać gazu. Spośród tych trzech, wygrał Fazer z następującym komentarzem: Silnik tego Fazera to prawdziwy łobziak. Mknie pzed siebie, szemrząc cichutko i mimo to straszliwie śmiga konkurencji koło ucha. Ponieważ podwozie zostało konsekwentnie zestrojone z myślą o komforcie i stabilności, może tego bez trudu dokonać każdy. Można przeboleć, że przy tym gubi się resztki zwinności, bo doskonałe hamulce i komfort jazdy osładzają zaróno krótkie jak i długie wycieczki. Nawet we dwoje.
  15. Poniżej info ze strony Gdyni na temat tej imprezy. Co prawda ostatnio z powodu zakazu wjazdu motocykli na Świętojańską, Gdynia nie jest lubiana, ale... http://www.gdynia.pl/?co=news/kalendarz&da...r_id=3926#tutaj 04.12.05 Mikołaje na Motocyklach, godz. 13.30 W tym roku Mikołaje nie tylko przejadą kawalkadą przez całe Trójmiasto, wstępując np. na Długi Targ, ale specjalnie zaprosili dzieciaki z 16 gdyńskich świetlic socjoterapeutycznych na spotkanie o godz. 13.30 pod wspomnianym wcześniej pomnikiem Conrada.(Mikołaje wpłacają wolne datki i za te pieniądze kupują słodycze dla dzieciaków) Więcej informacji u organizatora : tel. 602 136 472 Miejsce imprezy: Start i meta przy pomniku Conrada al. Jana Pawła II Ktoś był w poprzednim roku i wybiera się w tym?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...