Skocz do zawartości

Romek.RR

Forumowicze
  • Postów

    321
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Romek.RR

  1. Na ósemke chyba nie ma konkretnego sposobu, tak jak w całej jeździe na moto, jest ogólna zasada, ale jechać trzeba po swojemu, jak komu wygodniej i jak kto lepiej panuje nad maszyną, tak jak pisał Ryży. Napewno nie należy ćwiczyć ósemki na wolnych na 2. Ja robiłem tak pierwszego dnia na placyku, potem jak instruktor spadał na miasto to dostawałem korby, skończyło sie na tym że dzień przed egzaminem rozjebalem mu bok moto :) , ale sie nauczyłem i zdalem papier. :biggrin: Gdybym jezdził tak jak on mi kazał to ch*j by egzamin strzelił, bo na kursie miałem ładnie wyrególowanego gienka, a na egzaminie padake co szarpała jak wibrator spalinowy i napewno by nie popyrkała na wolnych na 2 :D
  2. Na niższych biegach, 1, 2 też tak sie dzieje ? Tzn czy przestaje sie rozpędzać po 4000 obr/s? Jeśli efekt pojawia sie tylko na wyższych biegach to obstawiam że gdzieś w okolicach sprzęgła sie ślizga. Przy większych prędkościach, tzn na wyższych biegach opory ruchu są większe i sprzęgło może nie ciągnąć. Bo tarcze faktycznie mógł szlak trafić
  3. Romek.RR

    cezeta 12V

    Na upartego możesz se przerobić jakiś transformator, żeby indukował Ci 12V z 6V :) , ale do tego dochodzi jeszcze zasilanie prądnicy. Nie wiem jak jest w 175 ale przy odpalaniu, cewki prądnicy biorą prąd z aku, więc jak będziesz miał nieodpowiednie to popalisz i po zabawie. Moja rada - daj se z tym spokuj, taniej Ci wyjdzie opchnięcie jej, dołożenie kilku groszy i masz TSkę :D
  4. Naoglądałem już sie takich fotek, filmów i myślałem że te nie zrobią na mnie wrażenia, ale ta stronka naprawde daje do myślenia, szczególnie foty tych co jeszcze żyją. Dobre szmaty na moto, to jednak podstawa.
  5. Ok, dzięki za info :wink: Patrze że i tak się nie wypłace, czyli pozostaje plan B, szukam papierów od opłacanego sprzęta, przebijam numery i pojechał :flesje:
  6. Jeśli tylko za 3 lata to może nie byłoby tak źle. A nie orientujesz się ile by to wszystko kosztowało w przybliżeniu + nowa składka? Moto tak jak mówiłem Jawa 350, z 84 roku. I tak se pomyślałem czy nie pomogłoby ubezpieczenie w innej firmie, tak jak np. był ubezpieczany w PZU, to olać se je i ubezpieczyć gdzie indziej? Zielony w tym temacie jestem :flesje:
  7. Rozbierz kranik, ja miałem identycznie jak opisujesz. Pół roku szukałem usterki ;) Te kraniki mają to do siebie że sie uszczelki w środku sie rozłażą i otwory na paliwo robią sie przymałe, nawet jeśli wydaje ci sie że paliwo płynie z durzą prędkością. Ja poszerzyłem otwory rozgrzanym gwoździem, wyrównałem żyletką i wszystko gra. :icon_twisted: PS Jeśli miałeś przeróbki w silniku to możliwe że ten kranik sie poprostu nie nadaje i potrzeba jakiś z szerszymi kanałami.
  8. Od dłuższego czasu próbuje się dowiedzieć czegoś konkretnego i nic, forum też przeszukałem. Mam tą swoją Jawę i by się przydało ją zarejestrować (jako że dziś prawko zdałem ;) ) Ale problem jest w tym że ojciec przestał się nią zajmować ok 16 lat temu. Ostatni przegląd był w 90' i od tego też czasu nie było opłacane OC, najpierw przyszło upomnienie, ojciec olał i od tamtej pory nic z moto nie robił. Ja se teraz odremontowałem sprzęciora i na przegląd można śmiało walić, ale jak to jest z OC. Niektórzy mówią że trzeba będzie płacić zaległe, plus do tego dojebią jeszcze odsetki, że do końca życia się nie wypłacę, inni mówią że można to obejść. Niech ktoś obeznany powie mi co i jak z tym, bo już sam nie wiem, a płacić zaległego nie zamierzam.
  9. Ja może powiem jaką sytuacje widziałem. Któregoś dnia znajomy pożyczył od kumpla wskę. Szarżował cały dzień, w pewnym momencie tak pędzi pędzi, wyczajił znajomych kilkadziesiąt metrów od niego (ja akurat szedłem w ich stronę). Stały 3 panny i 2 typków. Ten podjeżdża do nich, zatrzymuje sie... znieruchomiał, szarpnął sie kilka razy i poleciał na bok na glebe, jakby przyklejony do moto, przy zerowej prędkości. Ja patrze, nie wiem o co chodzi, zjarał sie czy jaki ch*j. Tamci co obok niego stali wiją sie na ziemi ze śmiechu. Podchodze zobaczyc o co chodzi, a ten leży i szamocze sie z podnóżkiem, co sie okazało na podnóżku nie było gumy, tylko sam metalowy pręt, a on miał rozklejającego sie kalosza, pręt mu wlazł pod podeszwę i sie zablokował. Chłopak sie nieźle zdziwił jak nie mógł nogi wyciągnąć żeby sie podeprzeć :wink: :bigrazz:
  10. Tylko wszedłem żeby założyć podobny temat. Takiego perfidnego paciaka wyje*ałem na placyku godzinę temu że wstyd sie przyznawać :) Placyk jest beznadziejny, poskładany z jakichś betonowych płyt, pomiędzy są 10 cm przerwy z błotem, wystają jakieś metalowe pręty, a że w nocy deszcz dojebał, to wszystko było zaje**ne rzadkim błotem. Instruktor do mnie - masz tu kręć ósemki, a my jedziemy na miasto. Popatrzałem na niego, na placyk, no ale ch*j nie będę się kłócił, szczególnie że jutro egzamin AiB. Kręcę te ósemki, kręcę... w pewnym momencie patrzę ze zahaczę o linie, zacieśniam skręt i pizd. Rozjebałem mu kierunek i trochę bok zdarłem, sobie nogę rozkurwiłem, bo wycelowałem kolanem centralnie w jeden z tych wystających z ziemi prętów. Jak na zawołanie przyjechał instruktor, obejrzał motor pobluzgał dla odstresowania i wyskakuje do mnie z testem - kierunek 34 zł. Z tego co czytam to nie mam się czym przejmować. Ale najgorsze chyba to w jakim stylu jebnęłem. Od 5 lat jeżdze ciężkim sprzętem i w życiu takiego paciaka nie miałem, były 2 dzwony przy większej prędkości, ale mi nic, a tu taki babol na tym kurduplaszczym GNie i noga rozjebana. :) Jutro egzam, zobaczymy co z tego wyjdzie :) Ihriel, powodzenia życze :)
  11. Mi sie szykują właśnie badania na prawko, nie mam przepisanych żadnych bryli od okulisty, ale od kompa wzrok sie trośki popsół, to jedyne co moge teraz zrobić to kupić szkła i po cichu w nich na badania, mam nadzieje że nikt sie nie kapnie :(
  12. W takim razie zwracam honor :D
  13. Lewa dłoń od źle wyrególowanego hamulca :roll: To po jakiemu Ty jeździsz ? ;)
  14. Ja zawsze jeździłem z zamkniętą szybką, dopuki nie rozwaliłem jej o kierownice. Teraz łapie do kasku wszelakie rowactwo jakie mi się nawinie, - nie polecam :)
  15. ja bym się pisał na moto gp, przez neta, tylko musicie mi powiedzieć którą mam wersje :D , bo tam nigdzie nie ma napisane, ale wydaje mi się że będzie to jedynka
  16. ja kiedyś trafiłem chrabąszcza, rozmazał mi się dziad od nadgarstka po łokieć, swoją drogą nie spodziewałem się że zdeżenie z takim robalem może tak boleć, za to ta sowa to by mnie z siedzenia chyba zdjęła :D
  17. Ja od 5 lat jeździłem bez żadnych uprawnień. Powiem że z taką jazdą to o kant dupy idzie potłuc. Ciągle w stresie , żeby to starzy nie przyłapali, żeby to na pałkarzy się nie nadziać itp. Miałem full gleb, ale w nikogo nie wjechałem i nikomu nic nie zrobiłem. Ale przedwczoraj byłem wkońcu zapisać się na kurs, w styczniu zaczynam :P Mam nadzieje że do tego czasu nie podkusi mnie żeby wyciągać moto z garażu :-)
  18. Miałem taki motyw, ale jakoś minęło. Od tamtego czasu pare razy rozbierałem gaźnik do czyszczenia, i kilka razy go rególowałem. Problem sam minął, moge się teraz mylić, ale śróbka od wolnych obrotów (dokładnie dysza) ma połączenie z dopływem paliwa i z małym otworkiem wlotu powietrza ze strony gumy. Możliwe że cieknie Ci bęzyna właśnie z tego otworku, z powodu złej rególacji tego syfu.
  19. Jak widać że wina jest w 100 % motocyklisty, który zachował się jak bałwan, to raczej nikt go nie broni ....
  20. [ Dopisane: 22-09-2005, 18:24 ] Ja mam co prawda Jawe, ale silnik jeszcze ten sam co w CZ i to co pod deklem jest, jest identyczne. Na czerwono zaznaczyłem śrubke, której normalnie tam nie ma, ale reszta orginał. Jeśli chodzi o tą regulacje, to jest tylko w połowie linki, a przy automacie jest tak jak na zdjęciu. http://forum.motocyklistow.pl/album_page.p...php?pic_id=1300
  21. Jak myślicie, koleś ma szanse na uratowanie stopy?
  22. A co jest ja ma się zwłoke ok 10 letnią, bo przekopałem forum, i niegdzie nie znalazłem konkretnej odpowiedzi
  23. Nie chciałem zakładać nowego topiku, to się tylko dopisze. Mam jeszcze jedno pytanko odnośnie Aprili Pegaso 125. Chodzi o to że na wolnych obrotach ładnie chodzi, trzyma jakieś 2000 obr/s i jak się b. szybko odkręci gaz do końca to silnik się dusi :| Nieważne czy na luzie, czy w czasie jazdy, po szybkim odkręceniu na maxa moto zdycha. Powyżej 3000 obr/s problem znika i można odkręcać jak tylko szybko się chce. Na pierwszy rzut oka dostaje za mało paliwa, albo łapie lewe powietrze. Żeby sprawdzić zakryłem łapą połowe wlotu powietrza i prubuje gaz do końca - wkręca się normalnie, nic się nie dusi. Regulowałem gaźnik, podwyższałem iglice i nic to nie dało :/ Wydaje mi się że mieszanka jest zbyt uboga, dla tego umówiłem się z kolesiem, że przyjedzie do mnie i poczyszcze mu gaźnik, i sprubuje jeszcze raz wyrególować. Ale tak się zastanawiam, czy może te motorki tak mają, szczerz mówiąc jeszcze się nie spotkałem żeby takie duszeniue się było czymś normalnym, ale kto wie, z Aprilią nie wiele miałem do czynienia. Dlatego prosze o jakieś rady, czy u Was też tak jest, czy jak ??? P.S. Dodam że ten efekt ma miejsce przy naprawde bardzo szybkim dodawaniu gazu. Można zrobić to szybko, ale nie do przesady i silnik wkręci się normalnie.
  24. Pytanko do osób, które się stykały z tym motorem. Otóż chodzi o to że przy ruszaniu, sprzęgło strasznie piszczy (coś w podobie jak pasek klinowy). W trakcie jazdy i na postoju ze wciśniętym sprzęgłem, tego efektu nie ma, tylko jak puszcza się sprzęgło. I tak się zastanawiam, czy te motorki tak mają, czy może to być spowodowane zużyciem tarcz sprzęgłowych, bądź brakiem oleju. Jak to jest ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...