Skocz do zawartości

Romek.RR

Forumowicze
  • Postów

    321
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Romek.RR

  1. Ja bym z tym przycieraniem uważał. Jeśli podnużek wciśnie się w jakąś szczelinę na drodze, może być nie wesoło. W najlepszym przypadku go pogniesz ew. urwiesz, a na najgorszym polecisz w kosmos. :evil:
  2. To było już ten filmik, nawet całkiem niedawno :P
  3. Tak, kumpel kiedyś zakładał i wszystko pasiło. W nowszych CZach tak chyba było, bo widziałem orginalny blat od CZ z obrotomierzem, więc musiały być jakieś z wejściem na linke w silniku. Jeśli nie będzie takiego wejścia, to wiąże się to z wymianą lewego dekla, na taki z wejściem na obrotomierz, oraz założeniem na wał takiego plastikowego kułka, które będzie się zazębiać z trybikiem w deklu. Pozostawiają wiele do życzenia, ale jak masz ochote, to można się z tym pobawić i będą lepsiejsze niż orginalne. Raczej nie zabardzo, chociaż pewności nie mam. Ja bym zbierał na TS-a ma coprawda pare wad, których nie ma CZ, np sprzęgło, które łatwo zorpiepszyć (aluminium chyba), gaźnik też czasem ma swoje chumory, ale oczywiście nie wszystkie TS-y tak mają, znam takie które chodzą jak zegarek. Ogólenie z Ts-a można więcej wyciągnąć. Światła 12 V też są za.
  4. http://test.kladblog.com/media/200509/moto.wmv kliknij na to i se sciągnij swoją drogą też bym chciał tak jeździć, niezły gość jest...
  5. http://nyxxxhp.fm.interia.pl/high%20side.WMV Na tym filmiku jest pokazany piękny high side
  6. Co powinno się robić jak się na niego trafi ?? Bo wyleciałem dziś pośmigać se na moto i podrodze nadeszła mnie ochota polatać po winklach. Pojechałem na taką drogę (ułożona z jakichś betonowych płyt) jeden winkiel, drugi, trzeci ... jazda marzenie. Ostatni był najciaśniejszy, ale specjalnie nie zwalniałem bo przyczepność nie była najgorsza. Wjeżdżam, pełne złożenie, i jak byłem już gdzieś w 1/3 patrze a przedemną pełno narozsypywanego piachu, na całej szerokości drogi. Odrazu full stres, bo na blacie troszke było. Troche wyprostowałem i na pobocze, jakoś udało się go utrzymać, ale blisko było. I teraz pytanko do Was, co należy robić w takiej sytuacji, depnięcie po heblu raczej nie na wiele się zda, a pobocze nie zawsze może być wolne, jak w takim wypadku można się uratować ??
  7. Grzyby jedne, jak zawsze wina tego kto na 2 kółkach ;)
  8. Nie ma problema. Ja dostałem kod : 15092901 (kat A) Z tym że nie wiem czy to nie jest tak że przy każdej instalacji kod jest inny, ale prubujcie.
  9. Znalazłem w necie programy z testami na prawko. Nawet niezłe, jest też opcja egzamin, określony czas, 18 pytań, potem zdałeś czy nie zdałeś. Myśle że warte polecenia aplikacje, jeśli nie do tego żeby uczyć się przed egaminem, to do tego żeby sobie przypomnieć przepisy ;) . Jedyny error, to to że po jakimś czasie trza wysłać smsa (8 zł z groszami) żeby odblokować program. Ja wysłałem i mam ;) Oto one : Kategoria A (9,4 MB) Kategoria B (11,08 MB) Kategoria C (2,69 MB) Kategoria D (1,67 MB) Kategoria T (9,5 MB)
  10. Sprubój otworzyć to Windows Media Playerem, tam wyskoczy komunikat jakiego brakuje kodeka, i zapyta czy chcesz go sciągnąć i zainstalować, odpowiadasz TAK i po chwili powinno chodzić. U mnie tak było :evil:
  11. Obojczyk złamałem w czwartek, na drugi dzień pojechałem na pogotowie, tam tylko sprawdzili czy moge ruszać ręką, popatrzyli na obojczyk i wsio. Powiedzieli że tylko stłuczenie (właściwie to nie powiedzieli, tylko powiedział, bo to tylko 1 taki wsiun mnie badał) Łaziłem tak z tą łapą i dobiero w poniedziałek zaliczyłem glebe, wtedy jak zobaczyłem obojczyk (i poczułem) poszedłem do rodzinnego. Ten dopiero wysłał mnie na rentgena i we wtorek mi gips zainstalowali. Swoją drogą zdziwił byś się jak w naszej przychodni na wszystkim oszczędzają, nawet na fotkach :-)
  12. http://www.wm.pl/Index.php?ct=szczytno&id=754869 Tu jest fotka tej Yamahy
  13. Ja miałem kiedyś złamany obojczyk. Zapierdzielałem z górki ile wlezie, i coś mie się sypło w przednim kole, koło się zblokowało, a ja sruuum, przez kiere i centralnie obojczykiem na jakiś pie%$#ny głaz. A dzięki naszej wspaniałej słóżbie zdrowia łaziłem prawie tydź bez gipsu, dopiero jak po 4 dniach się znowu wyglebałem na tą stronę z obojczykiem, złamanie się tak uwidoczniło że normalnie było widać gdzie kończy się jeden kawałek, a gdzie zaczyna drugi połamanej kości. Wtedy doktór namyślał się wysłać mnie na prześwietlenie. W gipsie łaziłem 2 albo 4 tyg, nie pamiętam już. Żadnych tam blach ani tym podobnych wynalazków mi nie zakładali. Jak odchodziłem swoje, zdjeli mi gips i po wszystkim :buttrock: Szybkiedgo powrotu do zdrowia :(
  14. Ile kosztuje taki zapłon, i czy można dopasować od ktoregoś samochodu (bo mi coś mówili że od jakiegoś pasi ). A silnik jak po wymianie chodzi, mam na myśli moc, wolne obroty, itp.
  15. U mnie taka sytuacja - 7 lutego (za pół roku) mam osimnastke, jak dobrze licze to prawko mogę zacząć robić od 7 listopada br. Jak myślicie, da się jeszcze w tym terminie, słyszałem że prawko na moto robi się około 3 tyg. Jak myślicie, dam rade jeszcze w tym roku zrobić papier, czy musze czekać do wiosny?
  16. Węgorzewo (jeśli, wiecie gdzie to :) ) B - 1000zł (uczniowie 900zł) A- Uczniowie 780zł , a tak normalnie to nie wiem (Taki bonus, że uczniowie mają taniej :-) )
  17. To jest to do czego przykręcasz gaźnik do cylindra, taka rórka z 2 dziurkami na śruby P.S. kruciec, nie krucc (tylko nie wiem jakie "u" :) )
  18. Dostaje mało paliwa, zawsze tak jest w motorach że jak się kończy paliwo w baku i już w gaźniku są oststki, moto wchodzi na dzikie obroty i po chwili gaśnie. Jeśli włączysz ssanie, częściowo jest zasłaniany dopływ powietrza, przez co jest zasysane więcej paliwa. Na pływaku jest taka blaszka która odcina dopływ paliwa, trzeba ją odgiąć troche. [ Dopisane: 18-08-2005, 21:49 ] Z tego co pamiętam wydląd simsonowego pływaka, to blaszka powinna byś wygięta w dół, ale moge się mylić.
  19. kuba1989 nie zabardzo wiesz co piszesz. Otórz widzisz, gdyby kondensatora nie było, po rozłączeniu styków przeskakiwała by iskara na przerywaczu. Dla tego do przerywacza równolegle podłączany jest kondensator, dzięki niemu po rozłączeniu przerywacza przez krótką chwile na stykach utrzymywany jest potencjał el. który poprzez stopniowe rozładowywanie się kondensatora stopniowo zanika, te zjawisko ma za zadanie nie dopuścić do przeskoku iskry na przerywaczu. Też kiedyś miałem problem iskrzenia na przerywaczu, ale pomęczyłem troche się z kondensatorami i teraz iskry na stykach są ledwo widzoczne, jeżeli w ogóle występują.
  20. Dziś przetestowałem moto na naprawionym kraniku. Kupiłem 3l zupy i w droge. Moto chodzi lux :D :D :) Przez ponad 4 km wskazówka nie spadła poniżej 120 km/h, a motor ani pyrchnął :) . Żebym się za bardzo jednak nie cieszył jakieś 5 km od chaty jakiś kabel się rozłączył, zapaliła się kontrolka ładowania, silnik zgasł, iskra znikła :? (ale tym się już szczególnie nie martwie, troche zabawy z kablami i będzie działać :-) ) Jeszcze tylko dokładnie wyrególować gaźnik, pobawić się z zapłonem i będzie git (troszke strzela do gaźnika, zapłon jest o ile się nie myle, za wczesny ?? , ale to nic) Jakieś 15 min temu zaciągnąłem bydlaka do domu i jeszcze mam płuca na wierzchu, ale i tak jestem very happy, w końcu pozbyłem się wady z którą walczyłem od ponad roku :) Serdeczne dzięki Wam za rady ;)
  21. Proponuje poczyść styki na kondensatorze, jak nic nie pomoże to, wymienić kondensator (kondensator właśnie do tego słóży, żeby ograniczyć iskrzenie przerywacza). Nie chodzi tu że silnik chodzi dobrze czy źle, ale jak za bardzo iskrzy przerywacz, to styki zawalają się czarnym syfem, przez który prąd nie chce za bardzo płynąć. [ Dopisane: 17-08-2005, 21:56 ] a sorki , nie doczytałem - masz nowy przerywacz [ Dopisane: 18-08-2005, 14:08 ] znaczy nowy kondensator (jakoś ja ostatnio nie kontaktuje :) )
  22. [*] Kurcze masakra, to co roku tak się dzieje, czy to ten rok jakiś wyjątkowo pechowy? Co kilka dni ktoś gine na moto :?
  23. :-D :-D Dziś złapałem chwile czasu, więc postępując wg Waszych wskazań zająłem się kranikiem. Jak patrzałem na strumień bęzyny, która się z niego wylewa to miałem wrażenie, że czołg by pojechał na paliwie lejącym się tak szybko. Otórz okazało się że nie. Policzyłem ile paliwa daje taki kranik na 100 km. Wziąłem prędkość 120 km/h , którą tak ciężko mi przekroczyć, i zmierzyłem ile paliwa wylatuje z kranika w ciągu 1 min (przy 120 km/h to 2 km). Okazało się że w 1 min przechodzi przez niego 48 ml wachy. A więc 2km - 48 ml --> 100 km - 2,4 l 2,4 na setke to zdecydowanie za mało jak na jawe :-) Powiększyłem dziurki o uszczelce w kraniku, teraz paliwo leci 3 razy szybciej, a ponad 7 l na stówe to już chyba wystarczy żeby motorek pokazał co potrafii :) Jeszcze nie sprawdzałem bo w baku pustki, ale mam nadzieje że to w tym był pies pogżebany :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...