Qadrat

Nie mierz wszystkich swoją miarą. Jak pojazd zostawia za sobą chmurę dymu to z miejsca powinien tracić dowód rejestracyjny. To samo jak widzę niektóre auta z dziurami na wylot i bez progów - albo to porządnie zrobić albo na złom. Wyznaję prostą zasadę: nie stać = nie jeździsz.

Koleś by się wstydził, tak odpicowuje auta na handel, Meśka 190 wystawia za 25 000 zł i po chamsku wyciąga radio zostawiając kable na wierzchu. To już nawet ja w swoim miałem oryginalnego kaseciaka Becker Alpine CM2191. Co prawda był z nowszej wersji bo w 1987 roku siedział tam oryginalnie jakiś Becker ale poprzedni właściciel widocznie zmienił na nowsze.

W latach swojej świetności 190-tka byłą określana jako "Mercedes dla biedaków", to nie mój wymysł :D

No zgadza się, wywołała poruszenie bo to chyba był pierwszy seryjny skuterek 50 ccm w 2T, któremu dali wtrysk paliwa. Slogany producenta brzmiały kolorowo, że spalanie na poziomie 2,5 litra, jest eko bo spełnia normę euro 2. Oczywiście nie wspominają, że dotyczy to wersji zablokowanej. Po wrzuceniu odblokowanego ecu i wyjęciu podkładki z wariatora Aprlika kręci się o wiele wyżej i leci sobie te 90 km/h bez tuningów. Wtedy już nie pali tych magicznych 2,5 litra tylko ponad 2 razy więcej (mój rekord to ~6 litrów). I chyba nie muszę wspominać, że jakieś 90% DiTech-ów skończyło z gaźnikiem w miejscu wtrysku :D Później miałem gaźnikową SR50 LC z silnikiem Morini oraz dodatkowo wydech z dyfuzorem i odpowiednio dobrane rolki. Na wyższych obrotach jak na swoją pojemność to była rakieta, stówka na dłuższej prostej wchodziła bez problemu. Gdybym miał oryginalny wydech to bym mógł porównać DiTech z gaźnikiem. Myślę, że tym Romecikiem byś miał problem na przyspieszenie startując obok tej gaźnikowej Aprilki :D

No patrz, Mercedes dla biedaków teraz stoi po 30 tysi a ja w 2009 roku oddałem takiego za 4000 zł (190E, automat, 1987 rok, 2.0 benzyna, z wypasów miał grzane fotele, elektryczny dach, elektryczne lusterka, wspomaganie i centralny zamek) ZERO śladów jakiejkolwiek rdzy. Mogłem go trzymać do dzisiaj :P

Przejedź się R6, tam dołu prawie wcale nie ma więc będziesz miał wrażenie jazdy jak na 2T ;) Wtrysk to już miałem 15 lat temu w skuterku, Aprilia SR50 DiTech. Jak była zablokowana i szła ~50 km/h to wtedy paliła tak, jak zapewnia producent czyli około 2,5 litra. Po odblokowaniu i kręceniu manetką do końca bez problemu wypijała po 5l. Tyle samo co gaźnikowa, którą miałem rok później. Wtrysk nie powoduje, że nagle motocykl stanie się oszczędny i będzie palił połowę tego, co gaźnik. Jest po prostu wygodniejszy w użytkowaniu, silnik ma lepszą kulturę pracy (choć nie zawsze) i nie wymaga takich zabiegów pielęgnacyjnych co gazior. Ale dobrze wyregulowane i szczelne gaziory nie są złe, silnik będzie palił podobnie jak na wtrysku. Niektórzy twierdzą, że na gaźnikach silnik ma inną charakterystykę pracy i jest bardziej "ostry" choć nie wiem ile w tym prawdy bo nie było mi dane eksperymentować.

W 2015 roku wg różnych rankingów Civic plasował się w pierwszej dziesiątce najczęściej kradzionych aut. Przed nim tylko były różne modele VAG-ów

Civiczki VIII też są lubiane przez złodziei :P

A coś takiego http://allegro.pl/mazda-3-ii-2011-r-1-6-benzyna-105km-bezwypadkowy-i6575245526.html ? Oglądałem ostatnio, nawet fajne auto, trochę poza moim budżetem bo szukam czegoś do 15 000 zł.

Ło panie, takie rzeczy to są chyba na każdym egzaminie. Egzaminator sprawdza czy dobrze kontrolujesz auto. W Łodzi na kat. C normą jest, że w MAN-ie egzaminatorzy notorycznie wyciskają guzik od pneumatycznej regulacji fotela i patrzą czy egzaminowany dobrze umie ustawić fotel. Jak nie można regulować góra - dół to trzeba wcisnąć guzik i będzie dobrze. Sporo kursantów o tym nie wie i jadą na maksymalnie opuszczonym fotelu. Normą też jest, że przy wyjeżdżaniu z placu egzaminator każe się zatrzymać przed bramą, zgasić światła ale silnika już nie bo tylko na chwilę i wyjaśnia zasady jazdy po mieście ("jak nic nie mówię to na skrzyżowaniu prosto, jak nie można prosto to w prawo, jak nie można w prawo to w lewo"). Byś się zdziwił ile kursantów się łapie na tym, że potem wyjeżdżają na miasto bez włączonych świateł i koniec egzaminu. Tutaj nie można zwalać winy na egzaminatora bo jak zrobisz wszystko dobrze to nie ma prawa oblać. Co najwyżej możemy podzielić egzaminatorów na takich co wyłapują nawet minimalny błąd oraz takich co przymykają oko na małe błędy. Jak zdawałem CE to wracając do WORD-u na skrzyżowaniu przyczepa mi minimalnie najechała na krawężnik, było to czuć, egzaminator widział. Było to na obrzeżach miasta, ciasny wjazd, zero ludzi i usłyszałem tylko "oj tam, takie coś to nic, ciasno było" i błędu mi nie wpisał.

Czy ja wiem... Fiatowskie T-Jety są bardzo chwalone, sporo ludzi się pozytywnie o nich wypowiada czyli coś w tym chyba jest.

Czy ja wiem? Trójki na ładnej feldze bez zbędnych dodatków też cieszą oko :) Tutaj Golf III GT Special znajomego, dość dobrze zrobiony, bardzo dobry stan:

Pewnie podobnie jak francuskie auta :)

A dlaczego nie dasz? Na całym świecie są identyczne przepisy - żeby jeździć musisz zdobyć uprawnienia więc to nie jest jakiś typowo polski wymysł. Kurs + egzamin na kat. A to koszt 1600 zł i masz pełne uprawnienia na wszystkie motocykle. Trochę to cenowo poszło w górę, ja wiele lat temu płaciłem coś koło 500 zł ale wtedy inaczej się zarabiało. Teraz to raptem koszt minimalnej krajowej wypłaty. Idąc Twoim tokiem myślenia to jestem idiota bo w tym roku robiąc prawko C+E z pełnymi ADR-ami zostawiłem "u tych szmat" 13 000 zł a w zamian mam pracę, w której odbieram po 6000 zł wypłaty? Pojadą pojadą. Powiedz ukraińskim, litewskim bądź białoruskim kierowcom, że ich ciężarówki nie rozpędzą się więcej niż 90 km/h to się zaśmieją pod nosem. Nasi kierowcy nie lepsi, co drugi z górki puszcza auto na luz i też rozwijają większe prędkości niż te 90 km/h. I wcale to nie musi być duża górka. Co lepsi nawet na S8 w kierunku Warszawy w kilku miejscach potrafią wyrzucić na luz. Wtedy lecisz sobie 80 km/h a obok przelatuje ciężarówka, która ma na liczniku grubo ponad stówkę. Już kiedyś to tutaj pisałem. Jeśli 125 w 2T rozpędza się do 160 km/h czy tam przyspiesza do setki w 5 sekund to na pewno nie kwalifikuje się jako motocykl, którym możesz poruszać się na kat. A1 lub B.

Z ciekawości poczytałem komentarze i wszystkie są od osób, które mają jakieś chińskie 125 i z pewnych powodów (pewnie prawnych) nie mogą mieć większych sprzętów. A już mistrzem jest koleś, który napisał o wyższości Rometa 125 nad Yamahą 1000 :D Chłopie, przyjmij do wiadomości, że każda sroka swój ogon chwali. Jak miałem 8 lat i dostałem motorynkę to uważałem ją za najlepszy motocykl świata ;) P.S. Jak czytam o przebiegach tych chinoli to mam obawy czy aby mój niemiec dociągnie do takiego przebiegu :D Chyba pora go sprzedać i kupić chinola :D

No i dzisiaj obejrzałem auto, na które chyba zacznę polować :) Zwie się Abarth Grande Punto. Silnik 1.4 T-Jet, 155 KM. Wygląd nieziemski, ładny czarny kolor, ładna felga, po bokach czerwony pas z napisem Abarth. W środku na kierownicy skorpion, z prawej strony kokpitu też skorpion, bardzo dobre wykończenie. Prowadzenie jak po sznurku, 8 sekund do setki. No i mam teraz niezły dylemat bo miało być proste auto do 15 000 zł a tu trafił się taki Abarth co kosztuje 2 razy więcej ale cieszy oko. Jeszcze muszę zrobić rozeznanie jak z częściami do tego bo tam jest sporo modyfikacji w porównaniu do zwykłego Grande Punto (m.in. niższe i sztywniejsze zawieszenie, inna skrzynia biegów). Jak ktoś z forum takim jeździ to niech się ujawni i coś o tym aucie napisze :) Z wyglądu niemal identyczny jak ten (ale oglądałem nie tego): http://otomoto.pl/oferta/fiat-grande-punto-abarth-1-4t-155km-alu-18-quot-ID4p8TWL.html

Dozownik czy robisz mieszankę?

Lepiej się nie zagłębiaj w temacie cross i corocznych remontów silnika w tamtych JAPOŃSKICH maszynach bo chyba spadniesz z krzesła :P

Łyknę wszystko co będzie w bdb stanie. Dlatego pytam tutaj bo może ktoś albo kogoś znajomy sprzedaje rodzynka to bym oszczędził sobie oglądania kilkunastu aut i całodniowych wycieczek po kraju :) Najzwyczajniej w świecie nie jestem czasowy na takie wycieczki.

Wtedy możesz zacząć przebierać w RS, Mito czy NSR :) Tylko patrz co jest wpisane w dowodzie rejestracyjnym w rubryce "moc" bo może się okazać, że ma wbite rzeczywiste kilowaty i na A1 nie pojeździsz.

Te sprzęty co wymieniłeś w budżecie do 3500 zł to będą szroty. Ogólnie każda 125 do tej kwoty będzie kiepska. Zwiększ budżet x2 i wtedy coś konkretnego kupisz.

Vanish do dywanów. Albo kupujesz piankę albo szampon. Ja używałem szamponu, po wlaniu do ciepłej wody trzepiesz aż powstanie piana. Pianę nakładasz na zaplamione miejsce i trzesz bardzo miękką szczotką (np. do ubrań). Problem jest taki, że jak dawno nie czyściłeś tapicerki to po wyczyszczeniu się okaże, że to miejsce zrobi się jaśniejsze albo nawet innego koloru. W tym roku tak chciałem usunąć niewielkie zabrudzenie na jasnym welurze w Hondzie a skończyło się na całodniowym szorowaniu całej tapicerki bo wyszło jaka jest brudna. Za to w Nissanie po upraniu tym sposobem całej tapicerki okazało się, że ona jest ciemnoniebieska a nie szara ;)

Dokładnie. A do tego taki markowy kufer, który to mieści nie kosztuje nie wiadomo ile, pewnie podobnie jak dobrej klasy zabezpieczenie. Ja mam jeden z tańszych kufrów, Shad SH45. Bez problemu mieści kask, kurtkę, rękawice i jeszcze coś tam upchasz. Albo 2 kaski. Koszt nowego - udało mi się przed chwilą znaleźć za 330 zł. Śmieszne pieniądze jak za markowy kufer wraz z płytą montażową.

Focusa nie oglądałem. Za to oglądałem tydzień temu w komisie Fiestę Mk6 z 2008 roku czyli ostatni wypust tej generacji, na liczniku niby 124 000 km (nie weryfikowałem), podobno bezwypadek. Też znalazłem sporo purchli, podłoga jak na 8 latka nie za ciekawa.

Pakowne być nie musi, w grę wchodzą nawet kompakty :) Byle nie było za stare i nie miało dziwacznych rozwiązań, to ma być auto do jeżdżenia typowo miejskiego na jakieś 6 - 8 lat. Jakiś Grande Punciak, Swift IV, Fieścina Mk6, Colt Z30 - no co będzie dobre to wezmę. Bardziej się skupiam na tym aby kupić auto z dobrych rąk bo parę lat kobieta nim przejeździ dlatego pytam bo może ktoś coś wie o jakimś dobrym.