Skocz do zawartości

Judas

Forumowicze
  • Postów

    529
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Judas

  1. Nooo... Polacy są tak zajebiści, że od strzała mam to przed oczami: :laugh: :laugh:
  2. Masz na myśli jakieś polskie filmiki? Bo fakt, że zagranicznych jest sporo, i nie mam na myśli Rosji. :laugh: Tam wielkiego doświadczenia z cywilizowanymi krajami może nie mam ale... Austria i Szwajcaria: trzymanie odległości, na górskich drogach auta zjeżdżały jeśli tylko mogły, żeby puścić przodem szybsze motocykle. Niemcy: trzymanie odległości, wyprzedzanie na autostradzie bez awantury bo Ferrari na lewym musiało zwolnić. Włochy: wyjeżdżamy w 6 motków ze stacji, z obu stron sznury aut, trochę przyczajki i ruszamy. Cała grupa wjeżdża, bez trąbienia, awantur i mordobicia. Polska: japierdolękurwamać... :banghead: Jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni do tej patologii, że jest dla nas normą. Zajeżdżanie, wymuszanie, dojeżdżanie na zderzak... Norna. :dry:
  3. No właśnie, lata. Tutaj moto było wystawione na sprzedaż. A to nieco zmienia postać rzeczy. ;) Większość ogłoszeń na OFFy to kilka godzin po remoncie i sprzedaż z braku czasu na jeżdżenie. Z tego braku czasu zaorał silnik a następnie wielkodusznie wyremontował przyszłemu właścicielowi. :laugh: Co nam Asgota przedstawił? Moto odpaliło cycuś na oględzinach ale już wystarczy 24h żeby się stawiał. Przypadek? "Zamulone" zawieszenie, to dopiero historia. Na 99% zły montaż koła. Nieprawidłowo ustawiona linka sprzęgła, i co, tak jeździł poprzednik przez te 20-30 godzin od remontu? Nie, żebym mówił komukolwiek co ma robić, ale 10 minut bym tym nie jeździł przed inspekcją silnika. Może jeszcze ma stalowe zawory na ori sprężynach? Bo o ile się nie mylę to powinny być tytanowe. :happy:
  4. Asgota... Zamulić możesz rów melioracyjny a nie zawieszenie. Z podobno nowym olejem. Jak nie sprawdzisz tłoka/cylindra to obstawiam, że będziesz pktrzebował oba nowe. Nie dymi? Super. Jak zacznie to po nicasilu nie zostało nawet wspomnienie. Tam pasowanie tłoka jest na 0,01. Rozumiesz jak wymagające są takie motocykle? W sensie serwisu.
  5. Nie znam się, to wypowiem. ;) Bazowanie na zapewnieniach sprzedającego to , moim skromnym zdaniem, poważny błąd. Pierwsza rzecz jaka powinieneś zrobić to inspekcja silnika. Czy jest nicasil czy już tuleja wstawiona, jaka selekcja tłoka i zakładając, że jednak nicasil zwymiarować cylinder i sprawdzić korbę. "Zamulony" zawias, który się "rozruszał" już jest sygnałem alarmowym, że serwis tego motocykla był raczej "serwisem". :)
  6. Ten filmik ukazuje kilka błędów i patologii. 1. kompletnie niezdecydowany styl jazdy kobietki. 2. buca nr 1, który to wykorzystuje. 3. buca nr 2, który rzuca się na buca nr 1. 4. buca nr 2, który nie rozumie, że konfrontacja auto vs. motocykl zawsze ma jeden i ten sam wynik. 5 buca nr 1, który wozi w aucie gaz, gdzieś tam było info, że go użył. Ludzie, którzy biorą do samochodu gaz/nóż/maczetę, to kategoria małopenisowców dążących to trudnych sytuacji w nadziei że da komuś "nauczkę". 6. świadomość, że wysyłanie filmów ze sprawcami podobnych sytuacji na policję w zasadzie nic nie daje, jedynie możliwe kłopoty ze sprawcą. Kiedyś zgłębiłem temat i ludzie z poczuciem misji dawali sobie spokój. Chcieli dobrze, chcieli walczyć z patologią drogową i szwendali się po sądach. Reszta dość oczywista. :cool:
  7. To co większość bierze za przyspieszanie kobitki jest hamowaniem auta. :rolleyes: Każdy kto używa kamerki i coś tym materiałem robi, czytaj kuma jak kamery oddalają i przekłamują prędkość, będzie wiedział, że nagrywający niemal zepchnął ja do krawężnika. ;)
  8. Mam quada Kymco. Moje zdanie na temat marki jest takie, trochę droższy od chińskich, niewiele gorszy od japońskich.
  9. Maniak, daj na luz. ;-) Przy doborze moto nie przejmuj się pierdołami typu "jak będę wyglądał" bo moto ma dawać frajdę. Mniejszy/lżejszy w szczególności na początku to klucz do sukcesu. Polecam CBRkę, fajna maszynka. :-)
  10. Mój poprzedni post był mocno skrótowy i w sumie za bardzo bo to +20 dotyczyło wyłącznie terenu niezabudowanego. Mój błąd. :blush: Tak to jest jak się chce krótko i treściwie. :biggrin: W zabudowanym jeżdżę niemal idealnie przepisowo. I rozwinę tym razem. :rolleyes: Pewnego razu, czyli tuż po dzwonie na RFie postanowiłem przeprowadzić na sobie eksperyment społeczny. Taki w stylu "Surowi Rodzice" czy inna "Superniania". Czyli ogólnie znane prawdy, ale nie dla debila z niedziałającą częścią mózgu. Tak w 3/4. Czyli test jazdy przepisowej. Mamy wrzesień, rok 2006... RFa złożona bo dało się uratować sprzęt i pierwsze próby. Sienieda... No faktycznie trudno jechać sprzętem, w którym jak lekko się maneta omsknie to zaraz masz minimum 50km/h więcej. W pizdu, marzec 2007 w garażu FMX 650, RFa do ludzi i jedziemy. Na początku jakoś dziwnie, auta wyprzedzają mnie a nie odwrotnie... :ohmy: Ale efekty było widać bardzo szybko. W przypływie debilizmu zacząłem propagować ten styl jazdy na różnych forach. No debil normalnie. :banghead: Nie po to ludzie kupują 100konne motocykle, żeby 50/90 jeździć. :cool: Zrobiłem z siebie idiotę, cwaniaczka i mądralę. Jak już dotarło do mnie jakim odszczepieńcem jestem, dałem sobie spokój. Do dnia dzisiejszego przewinęło się kilka motocykli, od Rebli 250 po litrową SVkę, czyli było czym pocisnąć. W pewnym sensie eksperyment trwa nadal, a efekt jest taki, że przez te wszystkie lata hamowań tzw. awaryjnych miałem może ze dwa. W pozostałych przypadkach wymuszeń najczęściej wystarczy zamknąć gaz, czasem przyhamować ale nie ma groźnych sytuacji. Oczywiście rozumiem, ze duże miasta jak Wawa czy inny Kraków, ze względu na większy ruch mogą wypaść nieco inaczej ale nie sądzę, żeby jakoś znacząco. Moim skromnym zdaniem? To działa. :) Jest jeszcze zabawny aspekt sprawy, a mianowicie kamerka. :laugh: Jak kupiłem pierwszą to myślałem, że nagram mrożące krew w żyłach sceny... :laugh: :laugh: No cóż, jak się jeździ w miarę przepisowo to raczej nudy. :wink:
  11. Ja tam nikogo nie będę do niczego namawiać, przekonywać czy się wykłócać. Streszczę historię mojego motÓrzenia. ;) W '93 popełniłem praFko i rozpocząłem terror okolic na ETZ251. W kwietniu '94 przepełniony Mocą i poczuciem zajebistości piedrykłem w tył 126p. Wykonałem przepięknego supermana. Tak coś podejrzewam, że mogłem być prekursorem wszystkich fristajlowców MX. :laugh: Lot był niezły, lądowanie niestety nie było dopracowane. :banghead: Tak czy owak, przeżyłem i jeździłem dalej. A dalej, to statystycznie co dwa lata tłukłem w jakieś auto. Te zdarzenia, poza pierwszym, były z winy innych kierowców. I tak dojechałem do 2006 kiedy pizgłem na RF900 w bok auta. Na moje szczęście byłem na etapie jak to nazywam, nauki przepisowej jazdy. Chyba tylko dlatego przeżyłem. Bo miałem w zabudowanym zaledwie 70km/h. Ten drobny wstrząsik , w końcu, uruchomił procesy myślowe. Przewartościowałem sobie podejście do jazdy. Przestałem winić innych kierowców a zacząłem siebie. Dla jasności, podchodzę do tego na zasadzie "dałeś się złapać". Zwolniłem do mniej więcej jak Adam wyżej pisał do max 20 ponad dopuszczalną i wywaliłem zasadę ograniczonego zaufania. Jest zasada bezgranicznego braku zaufania a właściwie pewność wrogich zamiarów. Już się nie ścigam, jak komuś się spieszy to puszczam i niech się zabije, a na kasku, w widocznym miejscu mam kamerkę, która co nawet mnie zaskoczyło, często studzi kretyńskie pomysły innych użytkowników dróg. I tak, na lajciku przeżyłem kolejne 12 lat i nakręciłem grube kilkadziesiąt tyś km. :) Tak więc proszę na mnie nie krzyczeć, bo nie uważam że zjadłem wszystkie rozumy a moja racja jest najmojsza, to tylko taka anegdotka odnośnie mojej jazdy. :biggrin:
  12. Dobra, zdjęcie trochę duże ale co zrobić. Do SMa jest TKC80 w ori rozmiarze 120/70-17 więc spoko, bo jeszcze niedawno ludzie tylne pchali. Jeździ się na tym niby spoko ale tylko niby. Jak już wyżej kolega napisał, koło wpada w dziury i zawias za twardy. Dodatkowo opornie idzie skręcanie w grząskim. Na szutry i niespieszną turystykę może być ale nic ponadto.
  13. Kolega z pracy ma taką 1,8 w elpidżi, lata tym po całym kraju i zadowolony. Twierdzi, że demonem mocy i prędkości nie jest ale do zwykłego w miarę ponad przepisowego poruszania jest OK.
  14. Pierwsze moto tak zupełnie? EXC 500 sponiewiera Ciebie i nawet nie będziesz wiedział co się stało. Na asfalcie będzie luz ale jak zjedziesz z twardego to będziesz walczyć z motocyklem o życie. ;)
  15. Miałem to samo w Rebli 250. Kupiłem, pojeździłem, wszystko cacy. Zmieniłem olej i jak u Ciebie. Obstawiam samochodowy olej w silniku. W sensie przed wymianą. Gadałem z mechanikiem i podobno dzieją się takie cuda. Szlag trafia tarcze sprzęgła. Stwierdziłem że poczekam aż padną ale nie padły, i po 2 latach i chyba 7k km sprzedałem moto. Będę śledził ten wątek bo jestem ciekawy czy faktycznie to wina sprzęgła.
  16. Kolega zakupił nóweczkę i jest zachwycony. Oglądałem, jeździłemi i prawdę mówiąc nowy motek za te piniądze to rewelacja. Opony mogłyby być lepsze ale... ;) Myślę że warto. :)
  17. Problem nie leży w tłumiku czy rodzaju ale w braku sondy. Jeśli sonda jest uszkodzona lub zdemontowana sterownik nie może ustalić prawidłowego składu mieszanki. Wtedy jednym z objawów jest zwiększone zużycie paliwa.
  18. Opinia bardzo subiektywna po trzech latach na MT-07. Moto absolutnie genialne, chociaż niepozbawione wad. Silnik to cudo dla osób nie usiłujących ścigać się ze wszystkim na drodze. Cudownie elastyczny, bardzo ekonomiczny i zapewniający większe wrażenia z jazdy niż faktyczne osiągi. Taki trochę oszuścik. ;) Wygląd jak wygląd, malutki. Trzeba się przyzwyczaić do tekstów o damskim moto ze strony kolegów. Teksty milkną, jak trzeba tym kolegom pomóc wycofać/podnieść/zawrócić ich za duże motocykle. :biggrin: Nasz ma już 30k km i odwiedził kilka krajów, na Stelvio dał masę radości. :laugh: Jedyną istotną wadą jest trochę za miękki zawias. W Alpy jechaliśmy załadowani pod max odciążenie i to już było bardzo odczuwalne na najciaśniejszych alpejskich winklach. W 2018, w nowym modelu podobno zawias jest twardszy. Polecam ten motocykl w 100%. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...