zajc

Albo juz za stary :) Zgodze sie, ze jest to dobry motocykl. Ale nie ma w nim niczego co podchodziloby pod ideal. No-moze jedynie jakosc wykonania detali wyzsza od Yamahy. No i zarowki sie nie przepalaja-w Fazerze po 8 tysiacach sie przepalila, w CB 750 wytrzymala jakos 30 tysiecy bez wymiany(bo pozniej ja sprzedalem :P ) Wiec plusy sa :clap:

Ok, cebula moze nie prowadzi sie jakos strasznie ciezko,ale 235 kg w stanie gotowym do jazy to jednak o 50 kg wiecej niz SV. Duuuza roznica. Tym bardziej ze autor napisal ze ciagnie go w strone plastikow. Czyli szybsza jazda jest przewidziana :lapad: A ze to nie jego pierwsze moto, wiec spokojnie sobie poradzi. Yyyy, ze co?Heble sa co najwyzej zadowalajace. Przy tej masie cztery tloczki z przodu bylyby bardzo potrzebne. Moze i byly dobre 20 lat temu. Teraz sa juz tylko takie sobie. Heble fazera bija te marne Nissiny na glowe. A czym sie rozni koszt eksploatacji silnika cb od kazdego innego ? :biggrin: Wiem, wiem-wszyscy sie naczytali o hydraulicznej regulacji zaworow i sie podniecaja :icon_twisted: A prawda jest taka, ze nie jest to idealne rozwiaznie. Wole raz na 40 tysiecy zajrzec w zawory Fazera(i z reguly na sprawdzeniu luzu sie konczy), niz sluchac klepania cebuli na zimnym silniku. Poza tym do cebuli wchodzi wiecej oleju, ktory trzeba zmieniac co 6 tysiecy. Fazer ma wymiane co 10 tysiecy. Swiece w CB co 12, Fazer 24. I gdzie ten silnik taki tani w eksploatacji?? Jak podliczysz wszystko, to okaze sie ze CB jest drozsza niz Fazer! Nie mowiac ze Cebula spali o jakis litr, poltora wiecej na setke niz Fazer. Ja tu oszczednosci tez nie widze :icon_mrgreen:

Ideal? Pod jakim niby wzgledem? Jak dla mnie jest to motocykl ladny, ale pod kazdym wzgledm raczej przecietny, z technika ktora traci dzis myszka. Inazuma fajniejsza :lalag: Co do tematu-za posiadane pieniadze mozna kupic ladna SV 650 S w nowej budzie. Jak dla mnie sliczny motocykl, z super silnikiem i dobrymi wlasnosciami jezdnymi. Albo FZS 600 z nowsza owiewka-tez bardzo zacny sprzet :wink:

Wedlug mnie to masz albo zle ustawione tylne zawieszenie(zbyt miekko), albo po prostu nieodpowiedni motocykl do szybkiej jazdy :biggrin: Wiec albo go zmien,albo zacznij jezdzic wolniej :lalag: Mna na poprzednim motocyklu bujalo, bo tylny amorek byl wywalony(za miekki). A na jeszcze poprzednim bujalo, bo po prostu sie nie nadawal do wchodzenia w zakrety z pierwsza kosmiczna :wink:

Jak dla mnie to wymieniles dwie wykluczajace sie sprawy. Jak maly przebiebieg roczny to na jakiego grzyba gaz? Gaz moze i prawdza sie w trasie(moze.....)ale na krotkie odcinki i male przebiegi to jakies nieporozumienie.

A to ciekawe, bo w obiegowej opinii C klasa pod wzgledem dlugowiecznosci do piet 190tce nie dorasta. Tak jak "okular" do W 124.

Mialem takiego w Dieslu 1,5 a teraz mam 1,0 benzyne :) Poprzedni byl totalnie zzarty przez rdze(razem z podloga i progami) choc byl to rocznik 95. Ale te ubytki karoserii nie wynikaly z naturalnego zuzycia. Po prostu byl zle naprawiony po wypadku. Silnik byl super, smiesznie niskie spalanie i zadnych problemow zima-mialem go pare miesiecy tylko, akurat tak sie zdarzyla ze jesien i kawalek zimy :buttrock: Co do awarii, zrobilem jakies 8 tysiecy km i sprzedalem. Nic nie robilem ,lalem cokolwiek mi wpadlo w lapy(razem z olejem z Biedronki :P) Gdyby nie rdza i ogolne wyekploatowanie "budy" to jezdzilbym do dzisiaj. Ale ze bylo inaczej to kupilem AXa ,tylko ze w benzynie. Tez 95, rdza pojawila sie na nadkolach(pecherze). Ale progi podwozie super, zadnej rudej! Podobno AX jest w ocynku, moze dlatego :eek: W poltora roku zrobilem 32 tysiace km i w sumie auto super bezawaryjne. Poza rozrzadem i typowo eksploatacyjnymi rzeczami musialem wymienic uszczelniacz na polosi i tlumik(cale szczescie jest tylko jeden :bigrazz: ). A zycie ma u mnie bardzo ciezkie, bo nie oszczedzam go wcale. Po polnych drogach zadna terenowka mnie nie wyprzedza :crossy: Wiec wedlug mnie auto jest solidne i bardzo wytrzymale. Choc moze to po czesci zasluga przebiegu-aktualnie ma 78 tysiecy km. Obiecalem sobie ze do 100 kkm musi wytrzymac, co potem to zobacze :clap: Ogolna konkluzja co do AXa, to chyba sklanialbym sie ku benzynie. Po pierwsze duzo latwiej kupic benzyne z malym przebiegiem. Diesla z przebiegiem mniejszym niz 200 tysiecy to ze swieca szukac. A benzyne z przebiegiem kilkukrotnie mniejszym da rade znalezc-co wedlug mnie jest kluczem do bezawaryjnej jazdy. Jednak AX to bylo auto miejskie, zbudowane oszczednie. Wiec taki przebieg 200 to juz sporo dla tej konstrukcji. Po drugie, silnik Diesla jest duzo ciezszy od benzyny-co odbija sie negatywnie na przednim zawieszeniu. Jest ono dosc delikatne i tak duzy ciezar szybciej niszczy przednia zawieche. Po trzecie benzyna pali w trasie okolo litra wiecej od Diesla-wiec mozna to przebolec. Choc plusem Diesla jest, ze mozna uzyc alternatywnych ;) zrodel zasilania-co w znaczny sposob moze obnizyc koszty jazdy. Kumpel mniej wiecej rownoczesnie ze mna kupil sobie Golfa II. Bo chcial miec auto tanie w utrzymaniu(bo czesci niby tanie...) Ma go do dzisiaj. Przez ten okres czasu zrobil duzo mniej kilometrow ode mnie, bo Golf stal glownie u mechanika. On za to na pamiec uczyl sie rozkladu jazdy autobusow :P Naprawy kosztowaly majatek, przekroczyly znacznie wartosc tego zloma! Wymienial tam juz praktycznie wszystko:zawieszenie ,uklad kierowniczy, pol skrzyni i silnika. A ze czesci sa "tanie" to jedno zrobi i juz po nastepne czesci musi do sklepu jechac :flesje: A do tego zalozyl gaz i zlomem szarpie i gasnie na kazdych swiatlach. Z rozrzewnieniem wspomina swoja byla Cliowke-ktora to podobno tak bardzo sie psuje(no bo to francuz przeciez...). Wiec od Golfa to ja bym sie z daleka trzymal. A jak nadal nie wierzysz we francuzy, to w C15 mojego ojca przebieg jakos pod 600 tysiecy podchodzi-a nadal ani kropli oleju nie chce skubany spalic ;)

Nie jestem pedantem, tylko powaznie ciezko zrozumiec o co Ci chodzi! Ale skoro jestes tak uszkodzony, ze kropki nie wychodza-ok. Duzo zdrowia zycze i szybkiego powrotu na moto!

Jakbys uzyl jakiegokolwiek znaku interpunkcyjnego, to moze byloby to bardziej zrozumiale. Teraz to jakis belkot wyszedl-totalnie niezrozumialy!

Taa, i na poczatek czynnosci serwisowe pochlona polowe wartosci samochodu. Ale co tam-jak sie jest jeszcze dzieckiem to mozna marzyc :icon_rolleyes:

Miales dobre ubezpieczenie ? :icon_rolleyes:

Czlowieku-to nie jest wueska, ze mozna ja mulic! To jest Hayka, dla ktorej na kazdym biegu przy kazdej predkosci obrotowej odkrecenie manetki powoduje odjazd. Czy ty kiedys przestaniesz sie udzielac w tematach o ktorych nie masz pojecia? I przstan stosowac te idiotyczne ;] w kazdym poscie!

I w koncu zrobili z tym porzadek! Dla niektorych zaoszczedzenie paru zlotych wazniejsze niz mozliwosc widzenia drogi przed soba-paranoja!!! Wedlug mnie nie da sie chocby w miare bezpiecznie jechac samochodem z kierownica po prawej stronie na naszych waskich drogach. Kiedy samochody mijaja sie na centymetry, to wychylenie sie na metr poza samochod jadacy przed nami to pewna czolowka. Tym roznimy sie od ruskich(ktorzy masowo sprowadzaja auta z Japonii i rejestruja, a potem gina w taki idiotyczny sposob) ze jest nas troche mniej. Oni moga sie dosc bezkarnie zabijac. Nas jest "tylko" 40 milionow :icon_rolleyes: To lepiej sie przesiadz na pekaes, skoro i tak nie wyprzedzasz. Bedzie taniej i ekologiczniej :icon_mrgreen: Juz to widze jak jedziesz 15 kilometrow za kombajnem, bo siedzac po prawej stronie nic nie widzisz i wyprzedzac nie mozesz :biggrin:

Dobra , w takim razie szybkie pytanie.W grudniu kupilem moto za 3800 ojro(tyle jest tez na umowie), a w maju sprzedalem za 12 tysi(tyle jest na umowie :) ). Place jakis podatek czy nie?

No ja tez mialem 3 zestawy RK X-ring, i zaden nie dokrecil wiecej niz 16-18 tysiecy km. I to w motocyklu, ktory mial 73 konie! A zebatka przednia JT po takim przebiegu praktycznie byla okragla! W starym kilofazerze mialem DID i przez 8 tysiecy km dwa razy go naciagalem! W nowym zrobilem 9 tysiecy km i chyba ze trzy razy naciagalem-tez DID. Z tego co wiem wytrzymuja one w tych motocyklach okolo 30 tysiecy km. A ma 150 koni, a nie 73 ;) Wiec roznica na korzysc DID ogromna! W RK po kilku szybszych startach spod swiatel lancuch trzeba bylo naciagac, teraz nawet po wyjezdzie na tor nic sie z lancuchem nie dzieje :icon_biggrin: Wiec firmie RK ja juz podziekuje :biggrin: A jeszcze wazniejsze, by go raz na jakis czas wyczyscic nafta :wink:

A nawet w Golfie IV i V stosowali wolnossace Diesle :biggrin:

A stwierdzasz to po czym? Pewnie po tysiacach kilometrow nawinietych tym sprzetem? :)

...i przypadkiem nie zakladaj zestawu z Larssona(RK+JT)-bo to straszna padaczka. Lepiej zainwestowac w DID+Sunstar lub cos podobnego!

Mnie ten post tylko utwierdza w przekonaniu, ze jestes pewien tego, iz wszystko sie Tobie nalezy. Jak nie chcesz patrzec na Ogara i Ci sie znudzil to kup sobie bilet miesieczny. Mozliwe ze dojedziesz nawet szybciej niz Ogarem. Jak Twoi rodzice Cie tak wychowali, to teraz niech rzucaja kase na Twoje widzimisie. A nadal nie odpowiedziales na pytanie skad masz zamiar brac fundusze na utrzymanie tego motoroweru. Moze zdradzisz ta tajemnice?

A bo one jakies takie badziewne sa :crossy: A ich system wymiany szyby to jakas porazka(podobnie jak w Suomy)-co jak dla mnie dyskwalifikuje te produkty. Wedlug mnie glupio gadaja-bo aerodynamika w "tornado" a w markowym produkcie to dwie rozne galaktyki. Co wplywa na halas w srodku czy powstajace turbulencje kasku. Nie mowiac o konstrukcji samej skorupy. Z tego co pamietam Nakano walnal glebe przy 300 km/h i na glowie mial Arai. Nie sadze by "tornado" czy nawet jakis Caberg czy inny Lazer to wytrzymal.

Oj ,to sie naczytales bzdur o torze :icon_mrgreen: Tam jest wolna amerykanka, uwazac trzeba co najmniej jak na drodze. Jedyny plus, ze puszka z podporzadkowanej nie wyjedzie. Poza tym czujnosc nastawiona na maxa! Nigdy nie wiesz, czy wlasnie wyprzedzany motocykl w szczycie zakretu nie zmieni nieoczekiwanie swojego toru jazdy, czy ktos sie nie wysypal przed Toba gubiac olej, czy gdzies jakiegos piaseczku nie nanioslo(nie wiem jak to mozliwe, ale zdarza sie :P ) A flagowy macha jedynie na koniec treningu, i jak sie ktos wysypie. Na tym konczy sie jego robota :banghead:

Mi sie tylko jedno w tym Schubercie nie podoba-wyglada jak helm radzieckich pilotow mysliwcow. Jest wielki i toporny. Moze na turystyczna BMW pasuje, ale jakos do sporta nijak mi nie lezy. Poza tym przymierzalem, i jest super wykonany i wygodny. Tylko zeby byl ciut mniejszy....

Topowy Shoei to X-spirit, a nie xr 1000! Najwyzszy HJC to HQ1, ogladalem go na zywo-calkiem niezle wykonany! Nie wiem tylko jak bedzie z trwaloscia. Bo Shoei uzywam bodajze piaty sezon, wytrzymal trzy gleby i nadal zyje :P http://www.scigacz.pl/HJC,HQ1,Lordship,4684.html

Obejrzalem sobie Twoje zdjecia Wieczny, i :( Zajebista wyprawa :biggrin: Szkoda ze FZ1 tak glupio z kuframi wyglada, bo tez bym sie wybral :P

Dam Ci dobra recepte, nie bierz baby na motór-to i jęczeć nie będzie :clap: