Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11153
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Tylko już nie próbuj więcej wyprzedzać prawą :icon_twisted:
  2. Borne-Sulimowo to pi razy gwizdek 250km od Trójmiasta... Co do półwyspu helskiego, to faktycznie lepiej zrobić sobie wycieczkę statkiem z Trójmiasta na Hel niż tłuc się samochodem naokoło zatoki, jak będziesz miał pecha i trafisz na weekendowy szczyt, to zajmie Ci te 80km ładnych pare godzin. I jak ktoś wyżej pisał -jak chcesz się tylko byczyć na plaży - to Krynica Morska czy raczej dowolna miejscowość na Mierzei Wiślanej jest ok, zwłaszcza że jadąc z Białegostoku masz sporo bliżej niż na półwysep helski. Co do zwiedzania -temat rzeka, po prostu "wygugluj" sobie ciekawe miejsca i wybierz...
  3. Co to te Borki? Czy to to coś, gdzie mnie gonili przez las po piachu, abym jakaś niebieską plamkę w jeziorku podziwiał? :icon_evil:
  4. Zbycho, mimo wszystko i tak jestem zgorszony...
  5. Shuy, ten pierwszy przykład z międzyświatłami to raczej przykład tego, że każdy jeździ tak, jaką strategię jazdy obrał. Jeżeli mam lenia i nie chce mi się zmieniać biegów, wystawiać nogi zatrzymując się, to po prostu jadę tak, aby "wcyrklować" się w zielone. Nie wymaga to specjalnych talentów ani nadzwyczajnej umiejętności pzewidywania... Co do pozornie 6 zmysłu i nadzwyczajnego przewidywania zajść, jakie za chwilę zajdą (np. ten samochód nagle skręcajacy w lewo) - tu chyba bardziej chodzi o nabyte doświadczenie wynikające ze stażu za kierownicą i zauważanie pozornie niedostrzegalnych sygnałów, jakie daje nam otoczenie. Np. może ten kierowca nerwowo wiercił się za kierownicą wpatrując w numery posesji po lewej stronie, lub chwilę wcześniej też zwalniał i przyspieszał, jakby czegoś szukał. Czasami zwalniamy jadąc głowną drogą, bo widzimy, że podporządkowaną podjeżdża jakiś inny pojazd i... po prostu widać, że może nam zajechać. Bo np. kierowca zagadany z pasażerem, widać, że zwrócony w jego stronę, bo po prostu widać, że jedzie jakoś niepewnie... Ta umiejętność obserwacji przychodzi ze stażem, coś jak klient w sklepie, zdolny sprzedawca z góry oceni, czy przyszedł coś kupić czy tylko tak, z nudów snuje się po kolejnym butiku... Minusem jest to, że wraz z przebiegiem rośnie liczba doświadczeń - tych mniej przyjemnych też. I w końcu, po którejś glebie na śliskiej jezdni zaczynasz jeździć ostrożnie, wolniej na niepewnej nawierzchni, po którejś glebie tuż po wyjściu z zakrętu, bo zasłonił przeszkodę na drodze, zaczynasz zwalniać wchodząc w zakręt, bo być może coś tam stoi za drzewami czy budynkiem, wyprzedzając kolumnę samochodów zwalniasz prawie do jej prędkości, bo być może któryś z wyprzedzanych pojazdów nagle odbije na Twój pas, itd itp. Stajesz się powoli "kierowcą doskonałym", "strategie uliczne" masz w małym palcu, tylko niestety ginie gdzieś przyjemność z jazdy, stajesz się... preclem.
  6. Przemciu Drogi, zainwestuj lepiej w jakiś katalog motocykli i skuterów, tam z reguły są podane wymiary pojazdu, w tym także wysokość siedzenia, ewentualnie po prostu sprawdź strony internetowe wiodących producentów, tak najszybciej sprawdzisz... pzdr
  7. Powrotu do zdrowia życzę.
  8. A niech tam, napiszę: wg mnie idealnie spełniasz warunki, aby przeciętny obserwator nazwał Cię bezmózgiem i potencjalnym mordercą... Zaczyna się osiedle domków, hgw kto tam może jeżdzić po tej drodze (np. dzieciak na rowerze czy rolkach), a Ty wypadasz zza górki z prędkością ponad 100km/h bez szans na ewentualne wyhamowanie...
  9. Gratuluję udanego (per saldo) wyjścia z opresji. Co do armatury, przemyśl jeszcze jakieś fajne podróżne enduro, to może być lepsza opcja... pozdrawiam
  10. "Ten test już był opublikowany w niemieckim MOTORRAD 08/2011." - jak możemy nie być w tyle za Murzynami, skoro u nich już dawno po sierpniu 2011?
  11. subiektywnie: 1. Ważne, aby kierowca samochodu potwierdził, że gwałtownie zmienił pas ruchu bez uprzedniej sygnalizacji kierunkowskazem - wówczas (o ile omijałeś pojazdy rzeczywiście na przerywanej linii) jest to jego wina, bo nie zachował ostrożności podczas wykonywania manewru oraz nie zasygnalizował rozpoczęcia manewru 2. w innym przypadku dobrze byłoby, abyś miał świadka, kogoś "stojącego" (cudzysłów zamierzony)w tym korku dwa samochody wczesniej, kto widział, jak "omijałeś go powoli lewą stroną jadąc z minimalną prędkoscią i włączonym migaczem" - tu równiez cudzysłów zamierzony. pozdrawiam i życzę optymalnego rozwiązania sprawy
  12. Visus, a w jaki sposób zweryfikowali dane, tzn. upewnili się, że właściwa osoba odebrała ten telefon? Mieli ustalone wcześniej z babcią jakieś hasło, login itp? I sprawdź dokładnie ten trop, czy mimo rozmowy telefonicznej nie ma prawa odstąpić od umowy pisemnej przed upływem 10 dni, bo wg mnie jest tak na pewno. pzdr
  13. Hmmm, mi Jawka wcale tak dużo nie paliła, a prowadziła się dobrze do ok. 130 km/h, później kapiący ze smarowania ośki przerywacza olej (taki nasączony kawałek filcu)na przerywacz powodował, że zaczynała przerywać i się krztusić, taki "fabryczny" ogranicznik prędkości :) MZ ETZ 251 miała dla mnie jedną wadę (przynajmniej egzeplarz który krótko posiadałem), przedni hamulec tarczowy (wtedy pełen szpan), który działał w systemie zero-jedynkowym, tzn albo nie hamował, albo blokował koło przednie. Hamulce jawy, mimo że bębnowe, działały perfekcyjnie (na tym motocyklu nauczyłem się hamować obydwoma na raz i ogólnie nie bać się przedniego, co we wczesniej posiadanych WSk-ach czy innych wynalazkach wcale nie było takie oczywiste). No i oczywista zaleta Jawy czy Cz - możliwość posługiwania się "nożnym" sprzęgłem, co w dobie notorycznie urywających się linek sprzęgła było bezcenną zaletą! pzdr
  14. Klakson mógł pomóc w tym wypadku, to dobry trop...
  15. Barył, bądźmy realistami: po prostu przerdzewiały Ci tłumiki w viadrze na wylot i dorabiasz teraz do tego ideologię... P.S. Zastanówcie się tak szczerze, wysiadacie wy czy wasza lepsza połowa z samochodu na parkingu przy jakimś supermarkecie, wiatr zawiał, drzwi się z impetem szeroko otworzyły robiąc paskudne wgniecenie na karoserii auta obok. I tu moment zastanowienia - ilu z Was rozejrzy się czujnie dookoła i cichaczem przestawi auto, a ilu poczeka na właściciela uszkodzonego i np. straci zniżkę w OC pisząc oświadczenie, lub pokryje stratę płacą z własnej kieszeni, powiedzmy, tysiąc złotych? Powtórzę - tak szczerze się zastanówcie...
  16. A mnie dwa tygodnie temu taki jeden cham w aucie ochlapał błotem, bo wjechał w kałużę obok chodnika, którym szedłem i nawet się nie zatrzymał i nie podał chusteczki, abym mógł chociaż trochę błoto wytrzeć :(
  17. ...w zasadzie na osiedlowej uliczce powinno się zachować szczególną ostrożność i jechać na tyle powoli (jak to ładnie piszą, dostosować prędkość do warunków jazdy), aby umiejętności pozwoliły bezpiecznie wykonać nagły manewr, w tym hamowania... Bo np. mogło również wybiegać zza samochodów dziecko - taka luźna reminiscencja z "Misia"... Co do zatrzymania - oczywiście ze powinien sie zatrzymać, o ile zauważył...
  18. Staszek_s

    Estonia,łotwa,litwa

    Jak kolega wyżej pisał, nacisk warto położyć na Estonię, "czuje" się już pewną egzotykę w porównaniu z Polską, i dokładnie tę wyspę (uwaga na komary) oraz stolicę, Łotwę poza Rygą można odpuścić (w sensie skrócić tylko do przejazdu do Estonii), Litwa, wg mnie poza Wilnem również ma inne rzeczy do zaoferowania, kwestia czasu przeznaczonego na wycieczkę. Na pewno Estonia zapada w pamięć! pozdrawiam
  19. A jak z serpentynkami po drodze tej: Katowice- Olomuc? Bo ta na Szklarską i dalej, to trochę "górskich" wrażeń zapewnia jednak...
  20. ...no, jeżeli tą trasą, to faktycznie niespecjalnie Szklarska po drodze. Aczkolwiek, bo zawsze jest jakieś aczkolwiek, trasa przez Jelenią i Szklarską na pewno jest bardziej pasującą osobom z północy kraju i np. poznańskiego czy Dolnego Śląska... Ach, ta Warszawa :)
  21. Hmm, gdybym wybierał sie do Pragi, to zorganizowałbym "międzynocleg" w okolicy Szklarskiej Poręby. NA PEWNO po drodze i NA PEWNO baza noclegowa jest wystarczająca, aby każdy wyszukał coś na miarę własnej kieszeni, a i wieczór integracyjny byłoby gdzie spędzić... No i potem jest w miare blisko do Pragi, tak aby po zakwaterowaniu mieć jeszcze dzień dla siebie.
  22. A mi się podoba, świetna, bo tańsza, alternatywa dla takich np. goldasów czy1200elteków. Całkiem poważnie się zastanawiałem nad zakupem, do relaksacyjnej jazdy w Europę we dwoje, tylko martwi mnie jedno -czy np. przy stromych serpentynach gdzieś na zakręcie, gdy prędkość spada prawie do zera, da radę ruszyć przy wyjsciu z zakrętu czy się obali... To jednak raptem 30-parę koni na kole -tak wyczytałem w teście...
  23. Jurjuszi, ale są wyjątki od tej reguły, doświadczeni dochodzą wolniej... Edycja: przepraszam, że znowu dałem pretekst do skierowania dyskusji na boczne tory, ale nie mogłem się powstrzymać z rana :rolleyes:
  24. Staszek_s

    BMW z Radomia

    Dziękuję za pomoc, te informacje mi wystarczą, co do reszty oceny, to pozostaje wybrać się samemu. pzdr
  25. A ja (jako laik) mam wrażenie, że w znakomitej większości tych przypadków z filmów kolegom motocyklistom udało się zarówno dotknąć kolanem (a nawet obydwoma) asfaltu, jak i zamknąć opony... Więc co - można? Można! :bigrazz:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...