Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11087
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Wg mnie po prostu nie obawiaj się, bo strach paraliżuje :) Moment obrotowy może i duży, ale to nie krótki sport, nie "wysadzi" cię z siodła tylko dlatego, że trochę ostrzej ruszysz. Motocykl ciężki, ale przecież ma stosunkowo nisko położony środek ciężkości, podpierając się nogą przed światłami spokojnie utrzymasz go w pionie. A manewry parkingowe wykonuj po prostu tak, aby za bardzo go nie przechylić, lepiej weź jakieś zawracanie na dwa razy, niż za mocno przechyl zawracając... A po wyczuciu z pewnością i manewry z małą prędkością nie będą problemem. No i zwróc uwagę na fakt, iż duża masa może stanowić utrudnienie przy manewrach parkingowych, gdy jest lekko pod górę, staraj się ustawiać moto przodem w kierunku wzniesienia :) Udanego zakupu!
  2. Konrad, a to nie jest tak, że ten Nolan po prostu skuteczniej zadziałał, tzn przejął większą energię uderzenia, "oszczędzając" Ci niejako bólu głowy? Można chyba wysnuć analogię do stref zgniotu w pojeździe, mają przejąć jak najwięcej uderzenia oszczędzając wnętrze... Dla mnie Twój przykład stanowi dowód na wyższość Nolana. pzdr
  3. Uważaj tylko, aby nie był to jakiś obóz przystosowujący do pracy.
  4. A ja wracałem w deszczu, wietrze i miejscami 5 stopniach :biggrin: prawie 1000km i uważam, że niezłe i ciepłe ciuchy niewiele już tu pomagały. Jak trzeba jechać to sie jedzie, ale jak na starcie da się uniknąć takiej jazdy to chyba lepiej... uniknąć.
  5. Chyba już był ten temat, nie za nachalne te cykliczne przywitania?
  6. witam, kilkukrotnie robiłem trasy po około 1200km w jeden dzień i wg mnie nie jest to może jakaś przyjemność, bo po prostu jest to męczące, ale też nie jest to jakiś specjalny wyczyn, zwłaszcza po europejskich autostradach. Skoro jeździsz R6 to zakładam, że nieobce są Ci prędkości przynajmniej do ok. 150km/h, a jest to prędkość podróżna dla niemieckich autostrad zapewniająca sprawne "połykanie" kilometrów (w Polsce możesz jechać "odrobinę" wolniej dla własnego poczucia bezpieczeństwa), a jeszcze nie wymagająca jakiegoś nadzwyczajnego skupienia. Ja już wiem, że wyjeżdżając ok 8 rano przejedziesz taki dystans (Polska i Niemcy ) do, powiedzmy 22 - mając czas i na postoje krótsze i dłuższe, a nawet na chwilowe zwiedzanie jakiejs ciekawostki - sprawdzone empirycznie. Skoro chcesz wyjechać o 4 rano, masz naprawdę sporo czasu na pokonanie tej trasy. pzdr i życzę udanej podróży P.S. Jednakże jakby wg prognoz miało padać cały czas - odpuść - wtedy to naprawdę zero przyjemności, a i poziom trudności znacznie wzrasta...
  7. Jeżeli we dwoje, szybki i duży, to z tego typu motocykli np. Honda 1100XX (Pasażerka doceni) - tylko nie wiem czy wystarczająco zadziornie wygląda, bo to parę lat już minęło, lub wspomniany Kawasaki 1400. Są też fajne BMW serii K.
  8. Staszek_s

    Bajkał 2012

    Działa na komary i meszki?
  9. Felice, skoro jeszcze raz, to i ja powtórzę swoje spostrzeżenia z uzytkowania varadero: - super motocykl do turystyki we dwoje, ze względu na możliwosci przewozu bagażu i wygodę Pasażerki. - jeżeli priorytetem jest zużycie paliwa, to zdecydowanie warto wersję 6 biegową na wtrysku zakupić - przebieg na baku wzrasta znacząco (ponad 400km vise ponad 300 w przypadku wersji 5-biegowej). Okupione jest to niestety poważną wadą - wersja 6 biegowa ma typowy nadbieg i dynamika podczas jazdy we dwoje w zakresie prędkości "regulaminowych", tj 90-120km/h jest po prostu marna, zero elastycznosci w porównaniu z wersją gaźnikową. A owo zużycie paliwa - to motocykl stricte turystyczny, jak zamontujesz 3 kufry, tankbag, jeździsz we dwoje to aerodynamika jest nieubłagana, powyżej 140km/h zużycie wzrasta baaardzo odczuwalnie. Natomiast podczas rekreacyjnej jazdy do, powiedzmy 120km/h, zejście ponizej 6 litrów/100km jest jak najbardziej typowe. Więc jeżeli szukasz motocykla do dalekich autostradowych wypraw -szukaj gdzie indziej, jeżeli do podziwiania krajobrazów przy bocznych, gorszych jakosciowo drogach, do tego we dwoje - varadero jest ok. Jeżeli nie boisz się masy motocykla podczas manewrów parkingowych i masz te ok. 180cm wzrostu oczywiście. Jako bonus otrzymasz super skuteczne i bezpieczne hamulce, układ dual to świetna sprawa, zwłaszcza w deszczu. pzdr
  10. BTW: jak to jest z ubezpieczeniem komunikacyjnym OC, ono działa wszędzie? tzn na prywatnym parkingu czy garażu też?
  11. ok, ponieważ jestem jednym z tych, którzy podgrzali atmosferę, napiszę "podsumowującego" posta, może dla uspokojenia? - wszyscy wiemy, że w sądzie może być różnie, kwestia determinacji w walczeniu o swoje i świadomości, że można na tym nie tylko nic nie ugrać, ale i stracić. - zarówno policja jak i potencjalny sprawca mogą (nie muszą) "wzmocnić" swoją wersję posiłkując się środkami nie do końca zgodnymi z prawem (lub inaczej, trochę "rozmijając sie z faktami lub trochę je "naginając"), znowu kwestia tego, na ile im zależy - policja powinna stać na straży prawa, bronić go ale i nie nadużywać przywilejów zawodowych - sprawca, o ile popełnił dany czyn, powinien zgodnie z odwagą osobistą do niego się przyznać A jeżeli sytuacja znajdzie jakiś finał, super byłoby, aby założyciel tematu napisał o tym i w trakcie sprawy, i po... Dla potomności :)
  12. ...tylko że mi chodziło o pociągnięcie tematu, że policjanci z radiowozu mogliby napisać w notatce, że widzieli zdarzenie, a nie że tylko usłyszeli o nim przez telefon od kolegi i o ewentualną próbę podważenia takiej wersji.
  13. No właśnie czasami udaje się jednak "przeskoczyć" i o tym tu między innymi piszemy.
  14. Ekran jak widać równie cierpliwie wszystko przyjmuje co papier. Ty stworzyłeś sobie własną interpretację sytuacji, ale już kilka razy podkreślałem, że dla nas jest to przede wszystkim sytuacja hipotetyczna. Co do troski o mnie, mam swoje lata i jakoś udaje mi się iść przez życie bez "bekania" za swoje rady czy własne postrzeganie i komentowanie jakichś sytuacji. I bez obawy o to, co policja sobie o moich postach pomyśli...
  15. Czyli: 1. odwrócony tyłem do kierunku jazdy policjant widział (lub nie widział), bo miał zasłonięty częściowo widok, jak motocyklista przekraczał POZIOMĄ, namalowaną na jezdni linię. 2. zadzwonił po radiowóz, który podjechał po KILKU/KILKUNASTU minutach na pobliską stację i którego załoga chciała nałożyć mandat na podstawie telefonu od "wrotkarza". 3. ktoś tankujący na stacji widział, że TĄ SAMĄ drogą jechał INNY motocykl Jestem głęboko przekonany, że można równie spójnie obalić ten mandat, jak policjanci spójnie zeznać. Spróbowabym podrążyć temat interwencji na telefon od kolegi np (może jest jakaś opcja sprawdzenia billingu, trasę przejazdu radiowozu w tym czasie itp. Może wcale nie będzie tak łatwo załodze radiowozu zeznać, ze widzieli zdarzenie, a nie że tylko o nim SŁYSZELI przez telefon od kolegi? I jeszcze raz powtórzę, ja traktuję tę sytuację czysto hipotetycznie, po prostu nie zgadzam sie z tezą, że jak policjant sobie coś postanowi, bo tak mu się wydawało, to mamy jak baranki niewinne iść na rzeź, bo to policjant i nie mamy szans. To bzdura. Natomiast jestem zdania, że jak ktoś popełnił wykroczenie, to powinien mieć jaja i ponieść konsekwencje, jak już dał się złapać. Dokładnie jak w sytuacji ucieczki przed radiowozem. Ale tu rozważamy sytuację inną...
  16. ok, to jeszcze raz - dlaczego w większości zakładacie, że "postarać się o jakiegoś świadka" oznacza nakłanianie do składania fałszywych zeznań? Nigdy nie widzieliscie np. ogłoszeń w prasie (a nawet na naszym forum), że ktoś poszukuje świadka, który coś tam widział??? Przecież zakładający temat napisał, że przejeżdżał tam inny motocykl... No i naprawdę nieważne (nieważne do rozważenia sytuacji) jest to, czy zakładający temat popełnił czy nie wykroczenie, bo w zasadzie od początku roztrząsamy tu hipotetyczną sytuację dotyczącą nadmiernie gorliwego policjanta na wrotkach i jego kolegów z patrolu. W swojej "karierze" życiowej miałem kilka razy mieć przyjemność zeznawać w sądzie, raz ja założyłem sprawę, raz mi, parę razy jako świadek. Nie ma się czego bać w sądzie i jeszcze raz powtarzam, nie warto dawać sie zastraszyć, również nadmiernie pewnym swojej bezkarnosci policjantom można w sądzie "zagrać" na nosie". I kończąc temat policjantów, kompletnie nic nie mam do tego zawodu, mam kolegów tak zarabiających, ale wiem też, że ci normalni po prostu odpuszczają, jak nie mają pewności i racji, nawiedzeni typu nasz forumowy "Brudny Harry" próbują być "wyrocznią" i tym właśnie warto przytrzeć owego nosa, także w sądzie.
  17. Nie chodzi o kozaczenie, chodzi o analizę tego, co tu i w innych tematach wypisujesz... Resztę swojego postu powinieneś właściwie wypłakać swojemu komendantowi w mankiet munduru, nie na forum... Psychika Ci siada, dociągniesz do emerytury mundurowej chociaż?
  18. http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/15774-odwolanie-od-wyroku-zaocznego-wykr-drogowe.html Tu masz opis postępowania, jak policjant wystąpi do sądu w trybie nakazowym. Nie ma tak, że mogą Cię ukarać za Twoimi plecami, a ty już nic nie możesz zrobić. I, jeżeli już zdecydowałeś się iść drogą sporu, bądź konsekwentny. Policji zależy, aby zamknąć i "odfajkować" sprawę, więc będzie Cię zawsze kusić jakimś rzekomo niższym wyrokiem, przyjęciem mandatu i nie kierowaniem sprawy do sądu itp, ja jednak nadal uważam, że warto sie sądzic, jeżeli jesteś przekonany, że masz rację lub podstawy, by wygrać. Nie bój się tak tego sądu ani policji, nie zawsze to im udaje się wygrać...
  19. Łysy, jesteś żałosnym hipokrytą wobec tego. Kto napisał o tym, co to policjanci z radiowozu mogą zeznać, że widzieli? Zatem oni mogą, a on nie? To raz. Drugie: gdzie wyczytałeś, że namawiam do skłądania fałszywych zeznań? Kolega napisał wcześniej, że przejeżdżało tamtędy inne moto, więc po prostu zasugerowałem mu, aby poszedł tym tropem. Dla mnie jesteś policjantem z typowego kawału, co to jeden potrafi czytać, drugi pisać, ale na obydwie czynnosci mózgu już nie wystarczy... Żal, że na takich półgłówków muszą iść moje podatki :( Przeczytaj jeszcze raz swoje wpisy i bajki, jakie tam umieściłeś, normalnie jakby jakiś nawiedzony czternastolatek się popisywał i bawił w policję...
  20. Postaraj się o jakiegoś świadka, który widział w pobliżu motocykl podobny/identyczny jak Twój i tyle. Raczej bym nie przyjął na Twoim miejscu żadnych sugestii od policjantów w razie przesłuchania na komendzie i nie przyznawał się do złamania przepisu. Bo nie wiem w jaki sposób mogą powiązać zeznanie jakiegoś "rolkarza" z faktem późniejszego zatrzymania Ciebie po kilku minutach na stacji przez innego policjanta. I koniecznie w sądzie zaznacz, że nie przedstawili Ci na stacji żadnego dowodu poza zeznaniem ich kolegi, że widział jakiegoś motocyklistę łamiącego przepisy, podobnego do Ciebie...
  21. witam, pierwszy mój wniosek to taki, że nie da się jednocześnie "mieć ciastka i zjeść ciastko". Skoro nie wezwałeś policji, która to policja nie ukarała kierującej za brak znajomości przepisów czy tam spowodowanie wypadku, to z drugiej strony nie powinieneś mieć pretensji o to, że uchodzi coś takiego bezkarnie i takie osoby mogą poruszać się po drodze, Może po interwencji policji Pani owa musiałaby zdać jakiś dodatkowy egzamin z przepisów, zamiast "otrzepać się" z piachu i pojechać dalej? pzdr
  22. Witam, po weekendowym wypadzie na Rumunię mam kilka spostrzeżeń: 1. Rumunia ma chyba tylko jedną dobrą drogę - DN1 (zawalona tirami na maksa) - reszta to mniejsze lub większe dziury, z naciskiem na większe. 2. jadąc w swoim mniemaniu szybko trzeba uważać przy omijaniu dziur, rumuńskie samochody osobowe potrafią na dziurawej drodze wyprzedzić ciebie jadąc znacznie szybciej! Parafrazując: patrzcie w lusterka, rumuńskie samochody są wszędzie! 3. jeżeli na złej drodze doganiasz jakiś samochód osobowy - uważaj! prawdopodobnie doganiasz tylko dlatego, że za chwilę będą naprawde groźne dziury na drodze, inaczej by nie zwalniał... 4. nie potwierdzam agresywności rumuńskich psów, są raczej wyluzowane, tyle że faktycznie niespiesznie ustępują z drogi. Krowy zresztą też. 5. do miejsc wartych "luknięcia" doliczyłbym miasteczko Sighisoara. pzdr
  23. To już tak tylko gwoli ścisłości: nie wiem kiedy ostatnio byłeś Zbycho we Włoszech, ale trochę się tam zmieniło w kwestii tolerancji do przekraczania predkości, zwłaszcza w północnych Włoszech.
  24. Staszek_s

    Male zmiany

    Czarny wygląda zdecydowanie ciekawiej niż ten pasiasty żółty (oczywiście subiektywna opinia). Ma już kolorowe felgi, może lepiej pozostawić go takim jakim jest obecnie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...