Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11153
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. No, ale widmo bomby z opóźnionym zapłonem kalibru 30 tys. jednak niepokoi.
  2. Yaris 1.3 jest ok, tzn. wygodny dla kierowcy i pasażera na przednim siedzeniu, na tylnych dla dzieci też ok. Nic się w rozrządzie nie wymienia, bezawaryjny naprawdę. Elastyczny silnik. Ale jak dla rodziny to on nie ma praktycznie bagażnika, nie widzę go w tej roli. Prędzej auris lub wspomniana corolla. No i o ile na trasie można nim jechać jeszcze w miarę oszczędnie powiedzmy do 150km/h, o tyle jest po prostu głośny. To miejskie autko. 1.0 ma sąsiad i to jest już trochę dramat np. przy wyprzedzaniu.
  3. Staszek_s

    Paasat czy Octavia

    Chociaż z drugiej strony znajomy handlarz samochodów twierdzi, że jednak passat czy audi a4 są dużo lepiej wyciszone niż skoda octavia, więc jest to niewątpliwie zaleta tych droższych.
  4. Staszek_s

    Paasat czy Octavia

    Miałem kiedyś taki incydent zawodowy, że "przysługiwał" mi służbowy samochód. Było to audi a6 300tdi, z napędem na 4 koła. Popsuł się dwa razy - raz kilka miesięcy po skończeniu gwarancji (nie uznali rękojmi) - naprawa niecałe 18 tys. zł, drugi raz przy przebiegu mniej więcej 320 tys. km, naprawa 11 tys. zł. Popsuło się to samo, skrzynia biegów czy przekładnia, już nie pamiętam dokładnie (naprawy nie były moim problemem). No i miałem skodę fabię - popsuły się w niej dwie rzeczy, w sumie drobiazgi. Na obydwu wytłoczony był znaczek VW. Poza tym samochód bez uwag, niezawodny do przebiegu 170 tys. km, potem sprzedałem. Jeździ sąsiad do dzisiaj i chwali. Więc nie mam specjalnie przekonania do legendarnej niemieckiej jakości. Fiaty uno i punto które również posiadałem nie psuły się odczuwalnie bardziej niż te niemieckie. Z tych dwóch omawianych wybrałbym tańszy w eksploatacji, żaden nie budzi we mnie porywu serca. Woły robocze jak wiele innych.
  5. No to trzeba przyznać, ze wyboru nie pozostawiłeś przypadkowi. P.S. Mój kumpel Andrzej, mimo że zakochany w Gutkach (właśnie ujeżdża czwartego - jest to Stelvio) również na następcę typuje Tigera. Jego brat ma mega wypasionego Geesa wodniaka, ale Andrzej twierdzi, że silnik i pewna "surowość" Triumpha w odniesieniu do BMW to jest właśnie to! P.S. Ja w "Gutku" dość często obijałem kolana o cylindry...
  6. Zaszalałeś :) Lżejszy od varadero? Czemu nie GS?
  7. Wiecie, tak poważnie to decydujące jest tu kryterium wieku. Gdy koło 2000/2002 roku miałem bandita 1200 to ile razy wyjechałem na obwodnicę musiałem zamknąc licznik, przelotowe powyżej 200km/h na trasie były normą. Ale z tego się wyrasta, chociaż jeszcze parę lat temu uważałem, że najlepszą prędkoscią podróżną dla turystyki jest tak ze 150km/h, jednak powtórny egzamin z prawa jazdy przekonał mnie, że błądziłem :) A teraz jestem starszy, powiedzmy nasycony jazdą dla adrenaliny i zwyczajnie mi się nie chce uprawiać partyzantki na drodze, partyzantki w sensie ukrywania się i przechytrzania policji wszelkiej maści, tej umundurowanej i tej ukrywającej sie w nieoznakowanych radiowozach. Więc za w miarę bezpieczne uważam prędkości 120-130km/h, a i te powoli na bocznych drogach stają się ryzykowne, bo coraz więcej jakichś dziwnych wysepek na drodze i co_kilku_kilometrowych ograniczeń do 70... Naprawdę 125ccm zaczyna wystarczać do płynnej jazdy na większości polskich dróg.
  8. A ja w ramach stopniowego przekształcania w stróża może na wiosnę sprzedam moto i kupię sobie skuter 125ccm, np. Hondę Forza. Będę sobie pyrkał leniwie 70-90 km/h po mieście do pracy, a niedzielny wyjazd na rybkę do Helu będzie przygodą a nie nudną motocyklową przejażdżką w sznurze samochodów. A pomyślcie o takim wyjeździe na Mazury lub w Bieszczady. Toż to będzie prawdziwa wyprawa a nie kilkugodzinny przelot!
  9. Jeden z ładniejszych japońskich, (użytkowych nie kolekcjonerskich) nakedów, taki klasyczny w swojej prostocie. Późniejsze wersje mniej mi się podobają.
  10. Gratulacje. Będziecie niewątpliwie ozdobą wielu szlaków :)
  11. Staszek_s

    Dookoła Ukrainy

    Super stronka, gratuluję wojaży.
  12. Niezły, jak z hollywodzkiego filmu.
  13. Staszek_s

    Volvo V50

    Leniwie rozglądam się za niedużym, cichym i estetycznym autem i wpadł mi w oko bliźniak V50 - czyli S40. Szukam w przedziale 30-50 tys. zł, czyli egzemplarze z około 2010 roku, raczej tylko z Polski od pierwszego właściciela. Ciśnienia na zakup nie mam, więc i oczekiwania na razie mam wysokie. Silniki diesla 1.6 od forda, 2.0 chyba francuskie - podobno lepsze, ale benzyny do 2.0 nie wykluczam. Większych pojemności w benzynie nie chcę, bo nie wiem czy zdecyduję się na gaz, a diesli powyżej dwóch litrów (nawet jak są) też nie, nie zależy mi na kosmicznych osiągach, raczej na ekonomice jazdy . Jest jakaś wersja, której bezwzględnie należy unikać, nie wiem, np. automatycznej skrzyni biegów czy czegokolwiek innego?
  14. A ten: http://otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-c-klasa-i-wlasciciel-salon-polska-avantgarde-automat-ID6yddO9.html Jak wygląda eksploatacja takiego samochodu na co dzień - auto casco czy części zauważalnie droższe od np. VW czy Hondy lub Toyoty? ​
  15. Staszek_s

    GSX 750 EF 1985

    Ładny, gratuluję zakupu, warto zachować dla przyszłych pokoleń :) Ja powoli dojrzewam do zakupu jakiegoś UJMa ze szprychowanymi kołami (ech, ta honda 750 z czterem rurami wydechowymi), ale ceny tzw. igieł są zatrważająco wysokie.
  16. Sąsiad dwa tygodnie temu kupił takiego CLK tylko słabszą wersję silnika, jakiś 200 kompressor (czy jak to się tam pisze). Tak czy siak, przebieg 160 tys km, zagazowany, od pierwszego właściciela w Polsce, rocznik pojazdu1999. Zero rdzy, ładnie wykończony środek auta, praktyczny srebrny kolor, zadbany, sprzedawał 65 letni były marynarz, kupił też były marynarz - 70 letni. No i za cenę 14 tys zł, wg mnie super auto za takie pieniądze. I jak tu nie zazdrościć emerytom?
  17. A tak z ciekawości czego można spodziewać się po takim aucie? http://otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-c-klasa-1-8-benzyzna-gaz-163km-salon-pl-jeden-wlasciciel-bezwypadkowy-ID6y9MmW.html ​
  18. No, ten "mój" nie ma zadnego oznaczenia. Wg tego przytoczonego rozporządzenia powinien być minimum znak pionowy, mam też wrażenie że próg nijak się ma do rysunków z rozporządzenia.
  19. Rowerkiem, powoli i na prostej drodze. Tyle że tak mnie to zaskoczyło, że nie puściłem kierownicy strzelając fikołka i mi rękę zawinęło pod kierownicę, a ta spowodowała punktowy nacisk mojej i roweru masy na łokieć. Efekt - zwichnięcie i albo trzy kości złamane w łokciu albo jedna w trzech miejscach - nie bardzo roumiem opis. W każdym bądź razie efekt zupełnie niewspółmierny do okoliczności. P.S. Klod - jak się nie spodziewasz to koło dobija i przy lekko trzymanej kierownicy skręca, a potem jest to moment gdy lecisz przez kierownicę... na pysk.
  20. Wsio jak wsio - kilka śrub, płytka, za rok wyjęcie tego żelastwa, minimum parę miesięcy rehabilitacji. Stąd pytanie...
  21. Witam, jak w temacie: czy przepisy w jakiś sposób definiują oznaczenie pionowe i poziome tego ustrojstwa? No i czy coś reguluje wymiary? kształt? wysokosć? itp czy jest to wolna amerykanka? pzdr Staszek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...