Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11094
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Ten Pan od Lambo to zięć sąsiadki, przyjeżdża do niej co chwila rozmaitymi tego typu samochodami. Największe wrażenie zrobiło na mnie Ferrari w kolorze lustrzanie błyszczącego złota - kicz do kwadratu. Ciekawe kto takimi jeździ, Nowi Ruscy?
  2. Wygodny i duży, ale to chyba z tamtych lat pochodzi powszechne przekonanie, że ford scorpio to masakrycznie drogi w serwisie samochód?
  3. Honda CB 1300 mi również bardzo się podoba, ale patrząc na zdjęcia mam wrażenie, że po macoszemu (tzn. wysoko i niewygodnie dla ​Plecaczka) zamocowali podnóżki dla pasażera, co dla mnie ją wyklucza. Chyba że to tylko złudzenie? Mnie ostatnio coraz bardziej kusi naked w takim stylu: http://allegro.pl/motocykl-triumph-thunderbird-900-i6357612193.html ale to bardziej alternatywa dla np. HD Sportster niż Bandita czy CB 1300. Nie ta moc, nie ten styl jazdy. Ale klasyczny urok to on posiada...
  4. Zdrówka życzę. Trochę po czasie, ale skrobnę parę zdań o Brevie 1100, jako że posiadałem i te przysłowiowe 20 tys. km zrobiłem. Przede wszystkim z 1100 nie wszystkie miały ABS, a akurat w tym motocyklu przydałby się, bo miała bardzo "jadowity" tylny hamulec, działał zero-jedynkowo i często powodował uślizgi tylnego koła, nawet na dobrym asfalcie i załadowany kuframi i dwiema osobami. Duuuża, dość dokuczliwa wada. Drugą wadą były światła drogowe - soczewka która w ogóle nie dawała odczuwalnie poprawy widzenia po włączeniu, w zasadzie ten motocykl miał tylko światła miejskie i słaby dodatek w postaci drogowych. Kto miał bandita 1200 z owiewką, ten wie, tam było podobnie ze światłami soczewkowymi. Trzecia wada - centralna podstawka. Odkręciłem bo dobijał nią na każdej dziurze w jezdni. Motocykl gdy kupiłem miał 6 tys. km przebiegu, więc to nie wina zepsutego zawieszenia :) Czwarta wada - mam 180 cm wzrostu i ciągle zahaczałem kolanami o wystające na boki cylindry - taka to zwarta sylwetka. Teraz zalety: silnik mimo nominalnych 86 KM dawał przyjemniejsze wrażenia z jazdy niż np. 96KM Varadero niskie spalanie - podczas turystycznej jazdy w Rumunii załadowany dwiema osobami i trzema kuframi spalił mniej niż Tiger 1050 kolegi, który jechał solo z jednym kufrem. To oczywiście subiektywne, kolega jeździł jako drugi więc często "nadganiał", tym niemniej spalanie realne koło 5, 5,5 l/100km to dobry wynik. Wał kardana - tu spora przewaga nad golasami japońskimi. Nietuzinkowość i naprawdę dobra wygodna sylwetka (poza kolanami ale to problem wyższych osób) i prowadzenie, również po kiepskich drogach rumuńskich (poza wspomnianą nieszczęsną podstawką centralną). Co do jakości wykonania, to Breva pozostawiła po sobie lepsze wspomnienia niż moje trzy ducaty monster. Nic niepokojącego się nie zadziało, nic nie odpadło ani nie przepaliło. Tym niemniej drugi raz bym nie kupił, przede wszystkim ze względu na wspomnianą niewygodę związaną z kolanami.
  5. 2007 to nie powinna być już po liftingu?
  6. Szczerze mówiąc uważam że robicie krzywdę początkującym motocyklistom negując sens hamowania przednim hamulcem. W zdecydowanej większości typowych sytuacji na drodze powinno się używać obu hamulców jednocześnie, to znacznie bezpieczniejsze ze względu na efektywność (krótsza droga hamowania) jak i stabilizację toru jazdy podczas takiego manewru. Jednocześnie uważam, że osoba która ma tego typu wątpliwości jak z tymi hamulcami (czyli nie bawiąc się w subtelności - zielona w temacie jazdy motocyklem) bezwzględnie powinna skorzystać z dodatkowego kursu podnoszącego umiejętności jazdy. To prawda że kiedyś większość obywała się bez kursów i uczyła na własnych błędach i własnym doświadczeniu, ale teraz mamy inne motocykle, inne prędkości i dużo większe natężenie ruchu. Może zabraknąć czasu na to samodzielne zdobywanie doświadczenia a jednocześnie usługi typu kurs doszkalający (jak sporo osób powyżej napisało) są powszechnie dostępne i wcale nie takie drogie.
  7. Nie daj się wkręcać i podejdź do sprawy metodycznie. Koleżanka (skoro się umówiłaś) na pewno oceni, czy cokolwiek potrafisz. Ruszanie z miejsca to kwestia wprawy, podobnie jak reakcja na nieprzewidziane sytuacje na drodze. I tu właśnie przydałby Ci się jednak jakiś kurs - tak dla własnego bezpieczeństwa. Uczą na takim kursie umiejętności nagłego wyhamowywania, szybkiej reakcji i ominięcia przeszkody i wielu innych pożytecznych umiejętności, które niekoniecznie z automatu przekładają się z jazdy samochodem. Tym niemniej jest całkiem spore grono motocyklistów, które nauczyło się jeździć bez takich kursów i... jeździ. Kwestia rozsądku i nie przeceniania własnych umiejętności, co chyba akurat w twoim przypadku ma miejsce. Reasumując - pierwszy krok wspólna jazda z koleżanką, kolejny - w wolnej chwili taki kurs doszkalający. No i pomyśl nad jakimiś butami motocyklowymi z podwyższoną podeszwą, skoro ledwo ledwo sięgasz podłoża w normalnej sytuacji, to na jakiejkolwiek nierówności (np. staniesz na wierzchu koleiny lub pochyłej powierzchni) nie utrzymasz motocykla i parkingówka murowana. pzdr Staszek
  8. Kumpel (a jednocześnie mój Pracownik) cieszy się bo ma czym do pracy dojeżdżać, niespecjalnie zależało mu na marce. Ja chciałem kupić coś małego "z kratką", miałbym jednorazowy odpis w koszty, no ale te auta w tym przedziale cenowym (np. Opel Corsa, Fiat Panda czy Kangoo) są tak dojechane i wytłuczone, że po obejrzeniu kilkunastu egzemplarzy odpuściłem. Niemieckie samochody typu VW Polo czy Golf odpadły na starcie, bo nie znalazłem ani jednego ogłoszenia dotyczącego auta z przebiegiem możliwym do zweryfikowania. Dość wiarygodnie wyglądały Hyundai Geatz, zwykle miały udokumentowaną historię serwisowa, ale niestety wszystkie z roczników które mieściły się w wyjściowej kwocie były pordzewiałe. A jednak mimo niskiej ceny jakieś oczekiwania estetyczne wobec pojazdu mam. Auta za 500 zł nie bralem pod uwagę, bo ocena takiego egzemplarza z pewnością przerastałaby moją wiedzę techniczną.
  9. Właśnie kupiłem dla kumpla na dojazdy do pracy Renault Clio 2001 rok, od pierwszej Właścicielki z w pełni udokumentowanym przebiegiem 46 tys. km. W 2013 wymieniła akumulator, w 2014 rozrząd, klocki i tarcze - tak jej doradzili w serwisie Renault, że przebieg nieważny, liczy się wiek auta. Oleje i filtry na bieżąco - ostatnio listopad 2015. Plus dwa komplety opon. Zero (autentycznie zero, przynajmniej tak z wierzchu oglądając) rdzy, lakier lekko wypłowiały, no i plastiki też trochę straciły blask... Niestety nie ma klimy, co dla mnie wykluczyłoby zakup, ale kumplowi nie przeszkadza. Cena 5,5 tys. pln, ktoś bardziej zdolny w targowaniu pewnie by te 500 zł do umownych 5 tysięcy zszedł. Więc można kupić coś, co daje nadzieję na trochę mało kosztowej eksploatacji. Szukałem auta do 9.000 pln i w zasadzie w tym przedziale nic lepszego się nie trafiło, były fiaty punto, jakieś ople corsa ale albo mało wiarygodnie udokumentowane przebiegi i historia serwisowa, albo poobijane do granic przyzwoitości. Te Clio jest nie wytłuczone, nie poobijane, w miarę zadbane wnętrze. Oczywiście to francuz, no ale jak napisano w temacie, w tym przedziale cenowym już chyba istotniejsze jest ustalenie stanu technicznego i przebiegu niż marka...
  10. Klod, no weź, chcesz brudnym i pordzewiałym sztruclem rozwozić jedzenie? Ludzie zobaczą i pomyślą, że równie dobrze dbasz o higienę i estetykę w kuchni...
  11. Płyn do mycia naczyń jako środek do ogólnego mycia, a generalnie korzystam z samoobsługowych myjni ciśnieniowych jakich pełno ostatnio powstało. Dają radę, ale oczywiście miejsca potencjalnie wrażliwe staram się myć delikatnie i strumieniem z pewnej odległości, aby nie uderzało tam wysokie ciśnienie. Dotychczas żadnego łożyska nie zatarłem, nic mi się nie wypłukało, a fakt braku późniejszej potrzeby wycierania zakamarków motocykla jest dla mnie bezcenny.
  12. Staszek_s

    Mondeo mk5

    Ale żeby Tata? Kiedyś Jaguar to był snobizm, ale przynjmniej snobizm okraszony piękną historią, a teraz? Na ch*j toto kupować?
  13. To podpowiedz przy okazji, jak zamortyzować jednorazowo motocykl, bo jest on traktowany jak samochód osobowy, co teoretycznie wyklucza taką możliwość? Zwrot VAT-u w moim przypadku raczej nie wchodzi w grę, mam działalność która w głownej mierze opiera się na zwolnieniu z VAT-u, więc US od razu zrobi kontrolę przy zwrocie. http://www.krosnocity.pl/index.php/kiosk/to-i-owo/finanse-i-biznes/item/9912-amortyzacja-jednorazowa-zasady-na-rok-2014.html Z tego artykułu (co prawda dotyczy 2014 roku) wynika, że niby mali podatnicy mogą wprowadzić jednorazową amortyzację? ...ok, dopytałem księgowego, jeżeli pojazd spełnia wymogi pojazdu ciężarowego wg przepisów VAT (potrzeba dodatkowego świadectwa z badania w stacji diagnostycznej, sama homologacja nie wystarczy), faktycznie można wpisać jednorazowo w amortyzację do kwoty 50 tys. EUR (limit na wszystkie środki trwałe w danym roku). Czyli np pojazd z jednym rzędem siedzeń, kratką oddzielającą przestrzeń bagażową może być jednorazowo odpisany...
  14. Podczepię się zpytaniem. Szukam malego samochodu "z kratką" (np. skoda Fabia) lub czegos w stylu Citroen Berlingo. Ma to być wozidło do pracy dla kumpla, jazda typowo po mieście, przestrzeń ładunkowa bez znaczenia. Cena do 20 tys. pln - i przy okazji chciałbym się podpytać czy to prawda, że takie używano auto (do 20. tys. pln) można jednorazowo zamortyzować - bo głownie o to mi chodzi, ułatwię mu życie ale tylko w takiej sytuacji. No i nie chciałbym się wpakować w coś co się rozsypie na starcie... Znalazłem na szybko na alle jakiegoś Citroena Nemo 1.3 HDI, Fiata Doblo 1.6 JTD, Fiat Fiorino 1.3 Multijet, Ford transit Connect (ale nawet nie wiem czy to nie Van już) i skodę fabię van 1.6 tDI - czego należy unikać a co warto obejrzeć - o ile okaże się ze faktycznie ta jednorazowa amortyzacja wchodzi w grę. pzdr Staszek
  15. Staszek_s

    Kufry do R1200RT

    http://allegro.pl/show_item.php?item=6236507690 W opisie tej aukcji trzy kufry = 1000pln. Może warto zweryfikować?
  16. Podpytam w tym temacie - jak z wygodą Pasażerki na tym motocyklu? Podoba mi się model z owiewką, np http://otomoto.pl/oferta/honda-cb-1300-a-b-s-1-o-o-b-e-z-w-y-p-a-d-e-k-jedyna-taka-perfekt-stan-ID6ylYfR.html , ale jak patrzę na zdjęcia, to podnóżki dla pasażera wydają się być dość wysoko umieszczone, wizualnie wyżej niż w CBF1000 np. http://allegro.pl/honda-cbf-1000-abs-z-niemiec-dl-1000-fjr-fz1-fzs-i6240404936.html Jak użytkownicy oceniają ten aspekt eksploatacji - wygodę Pasażerki? pzdr Staszek
  17. Nie wiem czy ten silnik jest w stanie wykrzesać dawkę emocji niezbędnych do cafe racera... Chociaż wg specyfikacji ma prawie 60KM (myślałem że 46KM jak w Nevadzie), może przy małej masie będzie fun?
  18. Tu miałem na myśli konkretny motocykl, był w cenie połowy nowego , młody rocznikowo i miało to sens. Ale się właśnie sprzedał, więc chwilowo pomysł do lamusa, bo faktycznie przy starszym motocyklu leasing to nie najlepszy pomysł. Nowego nie chce, za mało jeżdżę na nowy, czasy nowych w moim przypadku już minęły, ostatni był chyba monster 1000 ponad 10 lat temu...
  19. Siostra sąsiada, nie idę tą drogą w dalszą dyskusję :)
  20. Bo do używanego motocykla podchodzą jak do jeża, po prostu. Pewnie nie wszędzie tak jest, stąd moje pytanie.
  21. Moja Pracownica ma C4 Picasso, od nowości przejechane 100 tys. km bezproblemowo, ale diesel.
  22. Klod to to wiem, sam mam podpisaną umowę współpracy z Ideą i Getinem w zakresie leasingu, ale leasing używanego motocykla mniejszej wartości rządzi się swoimi prawami, stąd pytanie.
  23. Podepnę pytanie pod temat: czy ktoś ostatnio brał w leasing używany motocykl (np. 4 letni​)? Jeżeli tak to w jakiej firmie?
  24. Spoko, WSK 175 też co chwila remontu się domagała a banan był. Najwyżej zrobisz remont jak się coś posypie a potem i tak pójdziesz dalej w inne maszyny. Smigaj i ciesz się chwilą!
  25. No to musi wyglądać jak nówka aby poszła w górnej strefie cen za ten model. Oryginalne opony uwiarygadniają przebieg ale są chyba po 14 latach od razu do wymiany, czyli cena na starcie plus ok. 1000pln...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...