Hun996

Po Warszawie w granicach 5-5,5 L/100 km. Tyle wychodzi bratu a jeździ w miarę spokojnie i lekko naginając przepisy. W trasy nie jeździłem, octavia wygodniejsza.

W mojej 250 też myslałem że to czujnik, wkręciłem nawet na silikon. Olej był nadal i sobie kapał. Potem sie okazało że przepuszcza oryginalny simmering na zebatce łańcucha. Po zmienia na Atene uspokoiło się.

Na razie nic. Córka zdała prawko w ubiegłym tygodniu, po rodzinnych naradach stwierdzilismy wspólnie z żoną ze chyba dołożymy trochę i w przyszłym roku odkupię z firmy kolejny samochód którym jeżdżę obecnie czyli Octavię. Mam jeszcze swój pierwszy pojazd służbowy (Astrę G 1,7 Dti), własnie dziś zaczynamy z nową kierowniczką pierwsze jazdy. Szukałem astry z silnikiem benzynowym bo taki silnik bardziej do ogarnięcia przez nowicjusza, który jeździł pierdopędem I20 na kursie. Myśle że ogarnie (ma dryg po tatusiu) tyle że musi sie przestawić na większy gabaryt bo to kombi.

wrzuć na olx i sprzedaj gościowi który wykaże zainteresowanie. Im dłużej będziesz zwlekał tym niższą cenę dostaniesz. Sorry winetou ale takie mamy realia.

Honda CBF 600 przy tym wzroście.

Tak jak pisze Qadrat: kufer. Jak nie widac to nie nęci. Zostawisz kask, rękawice, nawet kurtkę. Swego czasu dopinałem kask za szczękę do rurki stelaża kufra bocznego za pomoca linki z kłódką. Linka około metra ze sklepu żeglarskiego, stalówka w osłonie, na końcach kausze. Podczas jazdy w plecaku.

Jak tak skorodowało że puścił kielich to pewnie całe tylne nadkole jest w takim stanie. Za chwilę może się zadziać to samo po drugiej stronie. Urok astry f - brak plastikowych osłon i niecynkowana blacha. Parę lat temu u mojego starego w takiej astrze (2000 r, Gliwice) też zaczęły prześwitywać błotniki tylne, znajomy blacharz doradził kupić rozbitą z dobrym tyłem, po przecięciu na pół i zespawaniu będzie taniej niż naprawa blacharska praktycznie całego tyłu. A jak trafi w kolorze to zaoszczędzi na lakierowaniu. :icon_mrgreen:

Szwagier zasuwa przez cały rok na zimowych. Jakichś budżetowych. Nie ma problemów typu miękka guma w upał (abs mu się nie włącza przy hamowaniu, a jest sprawny). Za to w deszcz albo po szutrowych drogach zachowują się zajefajnie. Chciałem go namówić na wielosezonowe ale stwierdził że zimowe tańsze a jakby co to w zimę lepsze.

Na podstawie zdjęć to mało coś widać. Za to przedni zderzak z przodu ma coś obtarte i szczelina przy błotniku nierówna. Może to iluzja optyczna. Ale wygląda o'k. W tej cenie mógłby mieć aluminiowe felgi ale osobiście na nasze drogi wolę stalowe. Jak mieliśmy ople we flocie to oddział Gdańsk serwisował u nich astry i vectry. Żadnych zastrzeżeń od pracowników nie słyszałem na temat jakości.

Od lat używam do samochodów akumulatorów Varta Bluedynamic albo Silverdynamic. Nie miałem żadnych problemów, Do motocykla Varta AGM. Kiedyś Fiamm. Dawno temu raz kupiłem nową Centrę w sklepie firmowym i zdechła po 2,5 roku. Ale to było kiedyś...

Za długo czekałeś, tak jak ja: http://dixi-car.pl/uzywane_info.htm?id=3619#h1 jest jeszcze taki: http://dixi-car.pl/uzywane_info.htm?id=3624#h1 Z racji że żona jeździ Astrą G to bywam czasami w Dixi Car. Rozmawiałem kiedyś z gościem z działu sprzedaży samochodów używanych i można zamówić sobie u nich konkretny model. Jak znajdą to się odezwą z ofertą i wtedy decyzja co dalej.

Irydowe NGK założyłem 30 tyś km z racji kiepskiego dostępu i wszystko cacy. Wg producenta powinny wytrzymać jeszcze 60 tyś.

Silnik 1,4 90 KM jeździł w astrze G i bez modernizacji przeszedł do astry H. Silnik 1.6 115 KM w astrze H to wersja rozwojowa silnika 1.6 100 KM z astry G. Ford w dalszym ciągu montuje w samochodach silniki 1,6 100 KM które weszły do produkcji w 2002 r.( miałem w latach 2003-2008 jeździłem i nic się nie działo). Jest silnik 1,6 VVTi ze zmiennymi fazami rozrządu ale podczas jazdy testowej (kiedyś) nie stwierdziłem specjalnej różnicy w przyspieszaniu. Ze względu na zawieszenie i polskie wertepy zwane drogami wybrałbym astrę H ( pojedyncza belka skrętna zamiast wielowachaczowego zawieszenia) Bez problemu zmieścisz się w 30 kzł , nawet w salonie w ramach programu samochody używane z gwarancją. Oglądałem ostatnio kilka sztuk u handlarzy (szukam dla córki na pierwszy samochód) w miarę niskich pieniądzach to same zgnioty i ulepy.

2 motocykle z różnych bajek. Wybierz ten, który bardziej pasuje do planowanego sposobu jego użytkowania. AT z Kanady, czyli dochodzi zabawa ze światłami.

:lalag:

Dodatkowo kup sobie przeciwdeszczówkę. I temat przemakalności masz ogarnięty. ;) http://online4-biker.com/pl/p/Przeciwdeszcz-REBELHORN/295

Testowałem 5 lat temu z kumplem w firmie ceramizera do silników w 2 samochodach firmowych z przebiegami ok 250 kkm. Dolalismy podczas 2 wymian oleju co 15 tys km. I faktycznie nic się nie stało, jak brały olej tak brały...

Słusznie prawi Raciaty. Idź na kurs doskonalenia jazdy, przypomnisz sobie co i jak. Pojeździj różnymi motocyklami, sam stwierdzisz na czym Ci najlepiej wychodzi. Śmiało pytaj instruktorów o wszystko. A potem na zakupy. :crossy:

No i jak, wybrałeś coś? Jak bym miał wolne 60 kzł, to by mnie "gięło" pewnie w stronę XT 1200Z Super Tenere. Bo ja lubię też drogi nieasfaltowe...

Mam płytę pod kufer systemu Monokey. Rozstaw zaczepów na płycie w punktach środkowych to 22,6 cm. Odległość podstawy zaczepu pod zamek od linii łączącej oba zaczepy to 20,5 cm. Płyta to monolit z tworzywa, nic się nie odkręca.

To kto miał pecha: Ty czy mechanik? Oddaj do komisu albo na części i będziesz miał z bani.

jeżeli 800 km dziennie to wskazany napęd na wałek, nie łańcuch. Z tego co wymieniłeś to BMW R1200GS (ale nie Adv) lub Triumph Tiger (domyślam się, że chodzi o 1200, nie 1050). Przy Twoim wzroście spokojnie jeszcze możesz rozpatrywać motocykle turystyczne.

Z dużą cebulą to dawno było ale chyba wygodniejsza od XJR. Na XJR siedziałem jakby bliżej silnika. Ale też nacisk na nadgarstki- ja mam trafiony prawy więc jestem "wrażliwy" na tym punkcie. Ale jak przekroczysz pewną prędkość to pęd powietrza Cię unosi i odciąża. ;) A Varadero to jak na krześle, siedzę prosto, ręce luźno, nogi w długiej trasie nie drętwieją. Dla mnie moc silnika to nie jest jakiś strasznie ważny parametr ale bez problemu daje radę z kuframi po górach. Raz nawet udało mi się objechać na Słowacji na zakręcie kilofazera, jechałem wtedy razem z Hubertem wokól Tatr. Niestety drugi pacjent na Diavelu nam uciekł... Natomiast w mieście zwanym Warszawa też spokojnie daje radę. Siedzisz wysoko, widzisz ponad samochodami, gabaryt odpowiedni więc katamarany się rozjeżdżają na boki. Ale nie da się, jak XTZ 660, pojechać po torowisku za tramwajem... Nie te koła i opony :biggrin:

Mam ten sam rozmiar co Ty: 1,92 m, 85 kg. Od 11 lat jeżdżę Varadero. I dalej nim jeżdżę... Miałem kiedyś fazę na dużego nakeda ( i czasami mam jak mnie najdzie ;)). Ale póki co nie znalazłem nic na czym byłoby mi wygodnie. Jeździłem FZ1, XJR, CB1300, GSF1200, K1200R, CB 1100- albo pozycja pochylona do przodu i mocno cisnie nadgarstki, albo kolana na głowicy silnika. Miałem okazję posiedzieć na Brevie 1200: było ok ale nie było możliwości pojeździć. Boksery BMW odpadają- zaczepiam nogami o cylindry na postoju. Dwa lata temu pojechałem kawałek Crosstourerem 1200. I stwierdziłem że tylko duże endurotourery mi zostają. Przy takich rozmiarach ich gabaryt nie ma praktycznie znaczenia.

To ma pewnie też oryginalne opony...Michelin T66. Wartość zależy od wyposażenia dodatkowego i sposobu "przechowywania" przez te kilka lat. W ofertach handlarzy wersja XL 1000V (SD01) stoi za 8-13 tyś zł. Oczywiście z przebiegiem do 50 tyś km, nie bita, nie malowana... A jeżeli mowa o XL 125 to 7,3 tyś z przebiegiem 14 tyś km: http://otomoto.pl/oferta/honda-xl-125-varadero-kategoria-b-stan-bdb-tylko-14000km-zadbana-ID6ylUXd.html#671fc904c8