Skocz do zawartości

Tomek Kulik

Spec
  • Postów

    3961
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tomek Kulik

  1. Ja leżałem kilkanaście razy, z czego siedem gleb z kursantami. Jednak opis najbardziej spektakularnej gleby przytoczę tutaj: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.ph...highlight=gleba Brawo dla Bohatera!
  2. Jeżeli tak podaje serwisówka, to tak ma być. Jeżeli składasz na uszczelce oryginalnej a nie dorabianej to wszystko w porządku. Większym momentem to można tylko szpilki powyciągać. P.S. Jeżeli coś kręcisz, to mówimy o momencie obrotowym a nie sile. Ta sama siła na różnym ramieniu daje różne momenty. Wsio.
  3. Jeżeli jest zacięcie to na bank łożysko do wymiany. Przyczyną mogą być wygniecenia na miskach, charakterystyczne dla jazdy na wprost. Co do hutrowni łożysk, jak wyżej wspomniano, to nic nie załatwisz. Łożyska główki ramy motocykli japońskich nie mieszczą się w zadnych normach. Polska Norma, niemiecka, radziecka, nic nie zawiera takich wymiarów jak potrzebne do główki ramy. Poszukaj na stronie Larssona.
  4. Tomek Kulik

    IFA BK

    Michał, weź no trochę dłużej popatrz na rysunek który pod Twoim linkiem jest ukryty. Najpierw patrzymy na cylindry, potem na króćce ssące, a potem widzimy jeden gaźnik wyraźnie, a drugi mniej wyraźnie...
  5. Już wiem jak zrobić sobie więcej miejsca pod wiatą. Powiem Gadajowi że przerabiam jego motocykl na czeską modłę. Zabierze wszystkie do siebie...
  6. Tomek Kulik

    IFA BK

    Skoro mamy jedną skrzynię korbową, to po jaką cholerę konstruktor zastosował dwa gaźniki? Mój ojciec, wychowany na Mokotowie, wspominał Ifę kumpla, która na 100 metrów brała wszystko co się dało. W sprintach na Puławskiej nie miała sobie równych. Jednak spalanie wykazywała dwukrotnie większe niż Junak. Była za to mniej zawodna - prąd nie znikał i nie znaczyła terenu.
  7. Całe szczęście nie trzeba już parkować między pachołkami, lecz problem leży w mentalności kursantów. Mamy teraz warunki w których bez kłopotu można pokazać kursantowi jak zachowuje się auto na śliskim. Lotnisko mamy pokryte śniegiem, miejsca jest dużo, można działać. Jednak 90% kobiet nie rozumie że ślizganie się jest potrzebne, żeby przekonać się CZEGO NIE ROBIĆ w samochodzie. Instruktor tłumaczy, pokazuje ze auto np. nie skręca lub poddaje się krzywiźnie nawierzchni i jedzie gdzie chce, zaciąga ręczny itd. A na koniec kursantka mówi: ale po co my takie głupoty robimy, przecież nikt tak na ulicy nie robi... Albo tekst: mój mąż nie ćwiczy takich rzeczy i jakoś nie ma wypadków... Nie dociera do tępej bani że mąż nie ma wypadków bo wie czego nie robić i potrafi przewidzieć możliwe scenariusze widząc sytuację na drodze. Choć kobiety na kursie to pikuś. Obecnie większa część młodych chłopaków nie drygu do jazdy czymkolwiek i boi się (powaga) że znów będą musieli ćwiczyć puszczanie hamulca żeby ominąc przeszkodę, lub kontrowanie od którego ich ręce bolą. Gdzie ta młodzież ma jaja? Całe szczęście reszta kursantów chętnie ustawia sobie slalom na uklepanym śniegu i sprawdza jak szybko da się przejechać i co zrobi auto jeżeli przesadzimy z prędkością lub gwałtownością ruchu. Większość jest zdziwona jak łatwo jest stracić kontrolę nad maszyną i że czasu jest wtedy cholernie mało. Oni wiedzą potem że nie ma co kozaczyć, bo łatwo jest narozrabiać. Kiedyś S. Zasada powiedział że jedną z cech bezpiecznego kierowcy jest świadomość czego jeszcze nie umie. To jest święta racja.
  8. Może jeszcze rozkręcać się mocowanie linki przy gaźnikach - o ile jest.
  9. Ceny u nas na podwarszawskiej wsi są następujące: - planowanie głowicy (zabielenie) 30-50 zł - zabielenie cylindra 30 zł.
  10. Bankowo planowanie głowicy trzeba będzie zrobić. Nawet pięć setek odkształcenia powoduje wydmuchiwanie uszczelki. Nie znam motocykla japońskiego gdzie normalne byłoby pocenie się i wywalanie uszczelek. Dla pewności wart byłoby dać jeszcze cylinder do zabielenia przylgni pod uszczelkę. Nie trzeba heblować Bóg wie ile, tylko zabielić cylinder i głowicę.
  11. Zasiarcza się wtedy gdy siarczan ołowiu na płytach stwardnieje i nie chce się rozpuszczać na siarkę i tlenek ołowiu podczas ładowania. Czyli wtedy gdy akumulator rozładowany do cna zostawimy na dłużej niż dwie-trzy godziny. Zasiarczenie ma miejsce także gdy akumulator trochę rozładowany zostaje odstawiony na dłużej - miesiąc i więcej. A płyty wyginają się podczas ładowania zbyt dużym prądem. Prąd nie powinien przekraczać 1/10 pojemności, nazwa prostownika nie ma nic do rzeczy. Kupiłem u ruskich prostownik z regulacją w zakresie 0,5-10 A i ogarniam nim wszystkie akumulatory jakie są na moim podwórku. Automat z amperomierzem za 150 zeta. Odpowiednik tego jakiejś normalnej firmy kosztowałby z 500-600 zeta. Mój pracuje od roku bez problemów (odpukać) i jedyna jego wada to masa - 8 kg. Sprawdzałem swoim amperomierzem wycechowanie wskaźnika w prostowniku i okazało się ze nie oszukuje.
  12. W Decatlonie jest promocja na ciuchy dla myśliwych i wędkarzy. Jest taniej i cieplej niż w Larssonie.
  13. A u nas na wsi wulkanizator wyważa koła motocyklowe, ino zmienia ten patent do mocowania koła w wyważarce. Zmiana uchwytu wyważarki zajmuje mu 2-3 minuty. Dynamicznie wyważa.
  14. A ten tekst doczytałeś? Pamiętaj ,że optymalne ładowanie akumulatora to 10% jego pojemności !!! . To znaczy ,że standardowy akumulator skuterowy YB4L-B o pojemności 4Ah i napięciu 12 V powinien być ładowany prądem o napięciu conajmniej 0,4 Ampera ! Ładowanie mniejszym prądem ,może doprowadzić do utrwalenia mniejszej pojemności akumulatora! Mnie rozbawiły te bzdury, lecz ktoś nieobyty z elektryką może uwierzyć.
  15. Zgadza się. Automat sam reguluje prąd ładowania i sam się wyłącza. Pełen komfort.
  16. Ja bym skrzywił felgę dokładnie tak samo, tylko po przeciwnej stronie. Pomaga :D
  17. Nie kombinować. Ewentualnie dolać wody destylowanej, doładować do pełna i odstawić w miejsce gdzie żadne dzieci nie znajdą. Wsio. Książkowo trzeba co miesiąc podładować, choć ja mam akumulator Yuasa któru już drugi miesiąc nie wykazuje samorozładowania i trzyma napięcie.
  18. Przepis mówi o zawartości alkoholu we krwi lub wydychanym powietrzu. Nikt nie wnika co jadł badany kierowca. A historie o jabłkach w żołądku można między bajki włożyć. Zanim cokolwiek sfermentuje, zostanie wydalone. Natomiast co do bombonierek i innych czekoladek, to można się zdziwić 8O
  19. Badanie techniczne pierwsze. Ma miejsce przed imprezą sportową, jest przeprowadzane przez sędziów którzy dopuszczają dany pojazd do startu.
  20. Do końca marca jeszcze na starym, bo lotnisko dało ciała z zalegalizowaniem dojazdu do naszego nowego placu. Potem bedzie ciepło i wszystko wymalujemy. Tzn ja będę malował bo Piotrek będzie wtedy po operacji o kulach kuśtykał. Jeżeli nie wszyscy wiedzą, to ja wykabluję: Gadaj idzie na operację wyjęcia śrub z nogi na 13 lutego (chyba). Przestaną go obmacywać w sądach, zmienią mu przydział mobilizacyjny z wykrywacza min magnetycznych na kierowcę. Same plusy.
  21. Moje trzy grosze: brytyjski reflektor świeci w złą stronę. Przed pierwszym badaniem warto zmienić na kontynentalny.
  22. No się Kolego mylisz wyjątkowo. Te silniki to nawet koło siebie nie stały w fabryce. Co do odtykania to szkoda kasy na te 4 KM. Chyba że wystarczy kryzy pousuwać, wtedy warto przy okazji regulacji całości.
  23. Za każdym razem gdy jechałem tamtędy przepisowo, jakiś baran próbował wyprzedzać pomiędzy mną a samochodem na lewym pasie. Szkoda ofiar i szkoda kierowcy...
  24. Pojedziesz wtedy gdy Jawa przejdzie BT1 przed wyjazdem!
  25. Dla sportu mógłbyś nieco pomachać szuflą. Ile jest tego kopania do drzwi, żeby tylko wejść i do maszyny się dostać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...