m_fiolek

Musisz przemyśleć czy potrzebujesz go zarejestrować czy nie. Jak nie, to motor będzie tańszy a ty w razie miny wtopisz mniej kasy. Jak masz kogoś kto jeździ na enduraku czy czymś innym to jeźdź z nim. Jak nie masz nikogo to pojedz sobie (bez kasy) do tych co masz najbliżej i po prostu obejrzyj, kopnij w koło, pogadaj, porównaj. Pomyśl, który się najbardziej podobał, jak żaden to szukasz dalej, itp aż w końcu kupisz. A który lepszy? raczej porównywalne, wyglądają całkiem nieźle! Ja tam się nie znam na rocznikach kmx i dt, ale uważaj na wałki, no bo jak nie ma papierów to często roczniki są zawyżane, po numerze VIN można poznać (chyba, ze zeszlifowany), zazwyczaj 10 cyfra oznacza rok produkcji. Jak zobaczysz silikon pod głowicą, to raczej też odpuść.

Po pierwsze jak był remont to musi być na to dowód - papier, stare części, zdjęcia czy coś innego. Jak nie ma dowodu to remontu nie było - nie ma co się łudzić. Przy dwusuwie masz ułatwioną robotę, silnik ma dobrze odpalać, niekoniecznie za pierwszym kopem, ale też nie za 50siątym. Ma się ładnie wkręcać na obroty po rozgrzaniu, nic ma nie napier***ać w piecu, biegi mają wchodzić z wyczuwalnym "wskoczeniem", na biegu i z wciśniętym sprzęgłem ma stać a nie się toczyć. Grunt to skrzynia biegów i silnik. To że ma nowe opony czy super mega klocki hamulcowe nie mówi o stanie motoru. Przez telefon się za dużo nie dowiesz, jak już to wyczujesz czy gosciu jest normalny czy nie. Ten pierwszy kmx jeżeli ma niemiecki papier na motorower to wcale nie znaczy, że go w Polsce zarejestrujesz na 50cm3. Zawiecha powinna być bez luzów. Podeprzyj motorek na stopce, unieś tylne koło i obadaj czy nie ma luzów góra-dół i na boki. Patrz głównie na wahacz i przegub wahacza bo wymiana łożysk w tych elementach jest najdroższa. Przednia zawiecha nie powinna cieknąć itp, choć wiadomo, że wszystko da się naprawić - kwestia kasy.

:biggrin: :biggrin: :biggrin: :biggrin:

Ja mam takie coś ale do dętki i faktycznie działa. Wlałem to też do rowerowej dętki, przekułem i się uszczelniło a w rowerowej mam 2 atm nabite. W enduraku tylko 0.8 a kapcia do tej pory jeszcze nie złapałem na tym.

/ Jak najbardziej. Po długich postojach uszczelniacze ciekną - zobacz też tylni amor czy się nie poci.

Na oko wygląda ładnie, rocznik się zgadza, plastiki oryginalne, dekielki sprzęgła i magneta na oko z modelu z przed 2003. Jak jeżdziła w terenie to wygląda jak nowa a jak po asfalcie to piec może być zajechany - zwroć na to uwage i pewnie bez paqpierów skoro taka cena?

Trochę ci jeszcze zamące ;) Uważam że do miasta/lekki teren lepszym motorem byłby dominator, albo inne o pojemności 600/650. 350'tka nie da ci tej frajdy co 650, która ciągnie od dołu jak lokomotywa. Moment obrotowy dużego singla daje dużo więcej radochy.

Przydałoby się trochę zestroić gaźnik pod tłumik, wzbogacić mieszankę, ale na akrapie zawsze będzie trochę strzelał, po to się go kupuje :D

No wtedy w enduro królowały Xr'ki. Dr'ki itp i raczej było żeliwo, Generalnie chodzi o to, że Drz'ta ma nicasil, który jest jak wiadomo stosowany do tej pory, więc trudno nazwać go przestarzałą konstrukcją, podobnie jak i chłodzenie cieczą ;) Pozycja za kierownicą? Jeździłem troche Exc 530, teraz mam Berga i pozycja za kierownicą jest jak dla mnie identyczna. Kanapa ;) jest wąska - to nie DR 650 ;d i do tego stosunkowo płaska i wchodzenie w zakręt, jak to się mówi - z jajami na baku - to nie problem. No zawias faktycznie pozostawia niedosyt i z tego powodu trudno jest mu konkurować z hardami. Ja tam nie chce nikogo na siłę przekonywać ani upierać się, że to jest najlepszy motorek świata itp. Nie jestem żadnym fanatykiem. Dobrze to podsumowałeś ;)

A ja bym nie kombinował i kupił nowy. Zębatka jest ok, ale jak łańcuch strzeli to nie dość, że koniec jazdy to jeszcze szkód może narobic.

Być może dyskwalifikuje, być może nie, po co się nad tym zastanawiać. Mimo, że DRZ'ta ma gorszy zawias to koszty utrzymania, rewelacyjny silnik, bezawaryjność i kilka innych rzeczy wynagradza to. Sory, ale ta wypowiedz jest idiotyczna. Przede wszystkim prostota wykonania silnika, ale też innych podzespołów, to zaleta a nie wada - mniej się może zepsuć. Po drugie, w których silnikach 20 lat temu był nicasil, zawory na płytkach, chłodzenie cieczą?? Geometria?? a co może być w niej archaicznego? Kąt nachylenia główki ramy? Wygląd to kwestia gustu, nie ma co o tym dyskutować, a co do upalania ostrego w terenie to byś się kolego zdziwił jak bym cie objechał 3 razy DRZ'tą :D

Pomiędzy DR350 a SX520 jest ładna różnica :D Spali około 6-7 po lesie przy 90kmh jeszcze się wyrywa skubaniec na koło. Mocny i narowisty sprzęt. Dobry na tor dla oszołoma. 4 biegowa skrzynia na pewno nie pomaga w enduro, ale da się z tym żyć, najgorsza jest długa jedynka.

No w gaźniku masz pływak w komorze i jak komora się zapełnia paliwem to pływak idzie do góry razem z iglica i zamyka dopływ paliwa. U ciebie albo pływak się zawiesił albo iglica jest zużyta i nie domyka.

No nie za bardzo. Powinieneś wlać olej do skrzyni biegów z mokrym sprzęgłem, np motorex gear oil 10w30 czy jakis motul transoil 10w40, ewentualnie olej silnikowy do motocykli z mokrym sprzęgłem 10w40

Zgadza się, od 2003 produkowali w fabryce ktm'a, ale cały czas według koncepcji husaberga. Dopiero od 2008 ktm wzial sie na poważnie za husa.

Nie Pan tylko fiołek ;) No ja niestety niczego obiektywnego ani nawet subiektywnego na temat tego motorku ci nie powiem. Do 2003 Husaberg był samodzielną szwedzką marką i bez pomocy ktm'a nie radził sobie najlepiej, co nie znaczy, ze to zły motocykl. Po pierwsze to bym zweryfikował czy ten remont faktycznie był. Trudno uwierzyć, że ktoś kupił nową korbę i tuleje, które są dostępne raczej tylko w ASO za niemałe pieniądze. Po drugie poczytaj sobie http://www.husaberg.org/forum/ Masz tam też serwisowki, instrukcje itp. Jeżeli to ten zółty husek z allegro to jakoś mnie opis nie przekonuje. Jeżeli wogole jakiś remont zrobił to o korbie nic nie pisze, a wiadomo, że kiedyś ona się skończy. Regeneracja wałka rozrządu w motocyklu to fikcja, ewentualnie jeżeli chodzi na łożyskach - nie wiem jak to jest w tym modelu, ale jeżeli wałek jest na panewce to regenerowany wałek wystarczy na godzine jazdy.

Oczywiście że oburęczny. Pudzian by się przydał ale i bez niego da rade. 5kg mlotek tylko rozklepie śrube

U mnie w DRZ'cie też od razu podaje paliwo.

Bez przesady, bez palnika się obejdzie. Weź młot slusarski największy jaki znajdziesz, taki 15-25kg. Zaprzyj kołkiem drugą stronę ramy o ściane czy coś takiego i porządnie pierdyknij - tylko traf w śrube :) Nie ma opcji żeby nie puściła. I wbrew pozorom jest to najmniej inwazyjna metoda, bo mniejszymi młotkami tylko rozklepiesz łeb śruby a palnikiem przyjarasz rame, lakier itp.

Jak ci się podoba ta aprilla to ja bierz. To, że inni wolą dt to ich sprawa. Przeciez to ty na tym motorze będziesz jezdził. A co do tego egzemplarza to ze zdjec i filmiku niewiele mozna się dowiedzieć. Na filmiku widać, że się średnio wkręca i nie trzyma wolnych obrotów. Być może tuleja jest skopana. Generalnie kupując od takich młodych łepków musisz być przygotowany, że jest to mina. Kupując w tej kasie sprzęt, ryzyko kupienia złomu na kołach jest ogromne, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Trochę daleko masz i jak tam pojedziesz i zobaczysz ze to szrot to sie zdenerwujesz bardzo.

Generalnie Husabergi miały kity homologacyjne i może mu to normalnie zarejestrowali. Waży 114,5 kg na sucho według producenta. Wrażenia z jazdy napisałem wyżej. Generalnie kozak i to wielki. To jest 570 (565cm3) 2009 r. 90mth przebiegu i wygląda na to że przebieg prawdziwy - zgadza się mniej więcej z zużyciem. Rozebrałem go prawie do śrubki oprócz silnika i wygląda prawie jak nowy. W porównaniu do DRZ jest klase albo dwie wyżej bez dwóch zdań. W porównaniu do KTM 530, jest podobnie ale o wiele mocniejszy. Porównując wykresy z hamowni KTM ma około 45km na kole, berg ma 54km na kole. Szczerze mówiąc moc jest tak duża ze nie idzie jej nigdzie wykorzystać. W 530 juz jest za duzo, co dopiero tutaj. Ja odwijam mu do połowy i więcej nie ma po co. W sumie bardziej celowałem w pojemność 450/390 ale ten się trafił to trzeba było spróbować. Kupiłem z allegro, moc jest bardzo przewidywalna, dostępna od najniższych obrotów. Mocy ma za dużo, ale może dzięki temu silnik dłużej pożyje. Na 6'tym biegu idzie na koło z palcem w du**e. Ale za to na żwirowni wbija się 3'kę i nie ma opcji żeby go gdzieś przymuliło ;) Porównując jeszcze do KTM'a 530, to jeżeli chodzi o zawieche to tak samo chodzi - czyli super. Osprzęt cały ten sam. W silniku większość częsci pasuje od Ktm 530/690. Ma dużo przydatnych rozwiązan. Np. pochylony silnik, oprócz nizej poloznej masy, daje jeszcze większy prześwit i większą odleglość od przedniego koła. Nieźle się przez kłody przejeżdza. W miejscu baku ma filtr powietrza, zalać się go chyba nie da.Mimo tego bak ma 8.5 litra pojemnosci, troche słabo, ale i tak nieźle ze wiekszosc paliwa znajduje się pod poziomem ramy. Klocki hamulcowe zmienia się bez użycia narzędzi w minute. Siedzenie zdejmuje się jednym ruchem, filtr w parenaście sekund. Bardzo dużo takich pie**ol ułatwiających życie, do tego fajny licznik KTM'a, całkiem niezle swiatła, super zawiecha WP, bezglośny silnik (silnik nie wydech :)). Można polubić ten sprzęcik, no ale pojeździmy zobaczymy. Więcej info będzie jak troche nim pojezdze, bo teraz to 2 razy tylko nim byłem.

Spokojnie kolego możesz jeździć na 95. Po pierwsze, tak jak piszesz, serwisówka mówi o min. 91, a po drugie jeździłem jakiś czas na 98 i nie zauważyłem różnicy. Jak byś włożył tuningowy tłok wossnera, który zwiększa stopień sprężania do 13,5:1 (!!!) to wtedy 98 na pewno, a być może i więcej.

EX1 - koleś ogarnij się, odpisujesz na posty sprzed paru lat i do tego wypisujesz bzdury. Jechaleś kiedykolwiek na DRZ? Rozebrałeś piec, zawieche czy cokolwiek przy tym motorze? A może nie wiesz co to znaczy "archaiczny"??

E no nie mam jeszcze własnej foty, ale tak wyglądał u poprzedniego właściciela: http://zapodaj.net/1000daea56d40.jpg.html

Husaberg to dla mnie bardzo niedoceniona marka. Mają bardzo fajne niektóre rozwiązania, takie szczegóły jak np. uchwyt przy tylnej ramie, żeby nie łapać za błotnik bo się w końcu urwie przy wyciąganiu z błota!! Te starsze modele wcale nie są awaryjne. Po prostu wiele osób nie serwisuje tego bo myśli, że części nie ma. Kiedyś może nie było, teraz tłoki, zawory, korby dostaje się bez problemu. Kolega ma fe 450 z 2005, raz na rok/dwa zaglada do silnika, czasem jakis tłok zmieni, czasem zawory, ale generalnie sam się nie psuje, jest totalnie bezawaryjny, a trzeba podkreślić, że go nie oszczędza, jeździ po torze i żwirowniach, często jakieś widowiskowe gleby itp. Od dwóch tygodni mam Husa Fe570. Jeszcze nie słyszałem silnika, który by tak cicho i kulturalnie pracował. Żadnych odgłosów sprzegła, zaworów czy głowicy, czysty szum. Mimo dużej pojemności jest bardzo przewidywalny. Tutaj nie ma tak, że moc jest w dolnym czy górnym zakresie obrotów. Moc jest zawsze i w dużych ilościach :D Silnik pochylony o 70 stopni wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Mimo dużej sile żyroskopowej motocykl prowadzi się jak 450'tka. Środek ciężkości jest nisko i wydaje sie bardzo lekki (na sucho 114,5kg). Silnik ma wtrysk paliwa, reakcja na gaz jest piorunująca. Reszta to KTM. Zawiecha WP, z tyłu PDS, jest mega kozak, podobnie zreszta jak w ktm 530. Po przesiadce z DRZ mam wrażenie ze ten motocykl bawi się z prawami fizyki. Bardzo fajna skrzynia 6 biegowa. 1 bieg jest bardzo wolny, super na jakieś trialowe odcinki. Spokojnie można ruszać z 2 czy 3 biegu. Generalnie zapowiada się bardzo fajny motor. Częsci jak tlok, zawory, cylinder czy korba, dostępne sa od reki. Na zagranicznych forach są relacje z inspekcji silnika po 300mtg gdzie wszystkie czesci trzymają wymiar nominalny, podobno zaskakująca jakość wykonania silnika. Pare osob pisze ze zrobili na tym 500mtg bez remontu. Ten sam model FS570 czyli supermoto robi po torach po kilkanascie tysiecy km. Wydaje się, że silnik ma tak dużą moc, że się go bardzo mało kręci, być może stad te przebiegi. Sam jak jechałem to ledwo co odwijałem gaz, nie ze strachu bo jest naprawdę bardzo przewidywalny, ale po prostu lekkie przekręcenie manetki prostuje ręce.