Skocz do zawartości

wieczny student

Forumowicze
  • Postów

    2747
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wieczny student

  1. Dość niedawno kombinowałem z przednim amorem w Uralu. Nalałem Castrola do zawieszeń, mineralnego, klasa 20W (oleje do zawieszeń nie mają indeksu xxWxx, tylko samo xxW). Jest w miarę ok, trzyma się w zakrętach, a i tłumi nawet. Spokojnie możesz próbować 15W. No ale poczekajmy na kogoś, kto może walczył z zawiechą w samej WSK :wink:.
  2. Wild, postem powyżej dodałaś sobie właśnie jeden punkcik, a nieczego do tematu nie wniosłaś. Ja owszem - wytłumaczyłem Pietroniemu coś, czego sam kiedyś nie wiedziałem. Od prawie dwóch lat skorzy do zwracania uwagi forumowicze nie wytknęli mi ani razu nabijania postów. Więc jeśli chodzi o tego typu uwagi, to nie ten adres. :wink:
  3. Pierwsza jazda, z minuty na minutę czułem się coraz pewniej, dodawałem wiecej gazu, i z minuty na minute motocykl wydawał z siebie taki rasowy ryk... Okazało sie że podczas przejażdżki powysuwały się kolanka z głowic i jechałem kompletnie bez wydechu przez miasto.
  4. Masz licznik postów, zwany "Przebieg". Jest w kolorze zielonym. Zlicza posty zewsząd oprócz humoru, przypiwia i powitalni. Im większy przebieg, a co za tym idzie lepsze ikonki pod avatarem, tym bardziej jesteś cool i inni Ci zazdroszczą :wink:. Większość nie wie, że ilość czasem nie idzie w parze z jakością...
  5. Puknij młotkiem w łeb śruby, tak jak powyżej kolega wspomniał. Użyj penetratorów typu WD40, albo lepiej naftę. Raczej nie stosuj metody podgrzewania i chłodzenia, bo to w sumie rama :icon_mrgreen:. No i podstawa to dobrze narzedzia. Jak Ci zjadą śrubę, to będziesz sobie pluł w brodę, że nie wydałeś tych kilkudziesięciu złotych i musisz teraz zaprzęgać jakieś patenty... Przedłużenie ramienia klucza to moim zdaniem ostateczność. Duże ryzyko, że urwie się łepek. Wtedy trzeba również się trochę pomęczyć. Ewentualnie w sytuacjach podbramkowych można zastosować takie wkręty z lewym gwintem (jeśli nazwa narzędzia nieprawidłowa, to poprawcie). PS: pisząc o podgrzewaniu miałem na myśli palnik, a nie normalne nagrzanie ramy podczas jazdy :wink:.
  6. Szerszeń, popatrz na to z innej strony. Pocięte Junaki zmniejszają pulę Junaków orginalnych, wartych posiadania. Z seryjnych M10 zrobiły się już rarytasy i ceny poleciały w górę, aż strach pomyśleć co będzie za 2-3 lata. Więc dla kogoś takiego jak ja perspektywa posiadania Junaka oddala się konkretnie. Na tyle, że teraz zamiast japońca musiałbym kupić Junaka. Zyskał bym eksponacik w garażu, a straciłbym możliwość posiadania sprzętu do jazdy.
  7. Tak. Od tego zacznij. Jednak pamiętaj, że skrzynia ta nie jest zsynchronizowana, więc prawie zawsze szarpnie (ale będzie to raczej cichy stuk, a nie szarpnięcie do przodu cały motocyklem). Szarpanie zmniejsza się przy bardzo niskich obrotach jałowych, gdy w skrzyni jest gęsty olej...
  8. To może sprzedaj go komuś, kto go będzie chciał takiego jak Bozia nakazała, a sam dorzuć i kup Virago 535. W stosunku do Janka to będzie bandycka rakieta. No i ma amerykańsą fałkę. Racja, to zależy od ciebie - czy przerobisz, czy nie...
  9. Czoper z Junaka to jak z koziej d*py trąba. To jest jedyny czterosuwowy górnozaworowy motocykl produkowany po drugiej wojnie światowej w całości przez Polskę. Najmłodsze modele mają ponad 40 lat. Ludzie się ślinią na widok pięknego, odrestaurowanego Junaka. Co by nie było jest to duma, nawet gdyby był niedopracowaną odpowiedzią na angielskie i niemieckie single. A pan Wacio, który nawet gdy mówi to robi błędy ortograficzne, włancza spawarkie, szlyfjere, i rznie, spawa, robi czopera. Takiego czopera, co to znamion maszyny z tego nurtu nie ma wcale. PS: Ci od Junaków czoperów i dragów już mają wymówkę. Wiedzą, że się ich objeżdża za te durne przeróbki... Na zarzut pociętej ramy tłumaczą, że nie pocięta a... wygięta. Dno i metr mułu.
  10. Mam takie koło i na pewno ci go nie sprzedam.
  11. MOC'u gupot nie pisze, ale ja bym sprawdzał to co on podał w odwrotnej kolejności :wink:.
  12. No w sumie tu się zgodzę, ale kupując na allegro MOŻESZ trafić działającą, a jak nie, to masz dawcę z masą cześci :wink:. I wtedy naprawiasz sam wypinając się na buraków ze Szczecina :icon_mrgreen:.
  13. Wiem :buttrock:. Gmatwam już i tak dość niejasną sytuację...
  14. A nie lepiej kupić na allegro? http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=111214657
  15. Na sali leżą sami miednicowcy, więc zapewne jest to oddział miednicowy ;). Która sala, numer na drzwiach - nie wiem, bo obeszliśmy szpital i wleźliśmy od strony owego chodnika. Embe leży przy oknie, patrząc z drzwi wejściowych na jego sale - po LEWEJ. Patrząc od "chodnika" - po PRWEJ. Tyle mogę naprowadzić :P. Może fxrider będzie Ci mógł powiedzieć więcej, lub po prostu przedzwoń do Michała. Ok :lapad:. Napiszę w tym temacie kiedy będę jechać.
  16. Przeszedłem przez tę fascynację. Miałem już na oku nawet piękną CB750k z 1978 roku. Jeśli nie masz stałego źródła dochodu, to daruj sobie stare R4.
  17. Ja nie wiem skąd się biorą mity o psujących się Uralach ;). Tfu tfu nie chcę zapeszać, ale NIGDY sam z siebie się nie popsuł. Albo ja go zakatowałem i zatarłem, albo źle coś naprawiłem w imię idei "prowizorka trzyma najdłużej" :lapad:. Tłoki od malucha, tuleje z dużego fiata, miska aluminiowa 3 litry, gaźniki k301, olej mineralny 20W50 i jedziesz. Seryjna skrzynia, seryjny dyfer, wszystko z lat 70tych. Magia sprzetu z milicji. Nigdy się go nie pozbędę :P.
  18. Możesz pójść w stare GS'y, czyli 400. Są to silniki na dobrze ci znanych łożyskach tocznych. Zapłon mechaniczny podobny do uralowego, jedna tarcza z przodu, pali toto mało, klasyczne szprychowane koła. Fakt - grzebać przy tym będziesz, a może nawet trzeba będzie już zmieniać pierścienie (co z robocizną wyniesie prawie tysiąc złotych), ale taka japońska maszynka z późnych lat 70tych niesie już jakąś wartość. Nie jest to jakaś masówka, a 4 tysie starczą na zakup czegoś do 3 tysięcy i jakiegoś tysiaka na doprowadzenie do jakotakiego stanu. Małe jak rowewrek (w porównaniu do naszych Urali), a 150km/h poleci. Opinię o tym sprzęcie wyrobiłem sobie na bazie motocykla kolegi Greedo, który to z mojego parcha się naigrywa :lapad:. Podobno jego wersja jest zblokowana (z czterdziestu paru do 27KM) wałkami rozrządu i powyżej 6tysi się nie kręci. ALE: nie lepiej zrobić Urala tak, że lecisz w trasie 100km/h z rezerwą na przyspieszanie do wyprzedzania, żeby palił w trasie 4,7-5L/100km? Skoro wolisz dystans zamiast prędkości... Ja tak mam i na GS400 bym nie zamienił ;).
  19. A muzyczka w tle? James Brown "Sex machine", "I feel good", czy może jakić Barry White'cik :lapad:? A tak w ogóle, to zajechałem do Michała wczoraj. Zaprowadził nas (był też Greedo) Adam fxrider, bo dojechać tam strasznie trudno, a znaleźć salę na której leży Michał jeszcze trudniej. Chyba trzeba na Google Earth odczytać współrzędne i zaprogramować GPS'y. Ale do rzeczy. Pojechaliśmy bez zapowiedzi, co Michała ucieszyło. Czuje się lepiej, nie jest już taki zmęczony. Gada jak najęty ;). Z chięcią przyjmie każdego w odwiedziny. Miał operację, miednica poskładana. Miednicowcy podobno zaczynają chodzić już po tygodniu (o kulach, ale już wstają) ale Michała ogranicza złamana noga w gipsie, który na upały został rozcięty dla wietrzenia. Co prawda embe mało śpi, ale się dzielnie trzyma. Nie może się śmiać, bo wibracjie idą właśnie w miednicowe kości, i chichiot przeplata się z jękami. Zareagował tak na mój pomysł przymocowania jego łóżka do mojego Urala i zorganizowaie małej przyjażdżki. Nie róbcie mu tego, bo się pogodny chłopak zamęczy :P. Są warunki na odwiedziny większej grupy (więcej niż 4 osoby). Sale są na parterze, wzdłuż dużego chodnika dla przechadzających sie pacjentów. Przy samym łóżku miejsca nie za dużo, ale na zewnątrz problemu z miejscem nie ma. Najwyżej będziemy się zmieniać. Niestety z powodów sesyjnych nie mogę sprecyzować kiedy do Michała pojadę. Jak będę miał jechać to tu wam napiszę. Zaprowadzę i pokażę drogę.
  20. A może podtenek, bo jest jeden tlen, a dwa azoty ;) :lapad: :P
  21. Jakie masz gaźniki? k301, k63, k65?
  22. Czy aby na pewno? To chyba eliminowanie nieporządanego w procesie spalania składnika powietrza - azotu.
  23. Już się tłumaczę ;). "Księga Junaka", autor Rafał Dmowski. Strona 11, pierwszy akapit. Cytuję: "(...)Biuro Konstrukcyjne Przemysłu Motoryzacyjnego przystąpiło do prac nad nowym pojazdem, wzorując się na najnowocześniejszych konstrukcjach angielskich i niemieckich. Planowano skonstruować motocykl napędzany silnikiem o pojemności 500ccm. Po tych początkowych założeniach pozostała w seryjnych Junakach solidna rama (wzmocniona dodatkowo w toku produkcji nakładkami spawanymi przy główce ramy)". Stąd pochodzi moja wiedza, na tej książce opieram moje wypowiedzi w kwestiach Junaka. Nie neguję niczyich informacji. Tłumaczę się, coby nie wyszło, żem bajkopisarz :lapad:
  24. Oprócz Ariela mam jeszcze pare fotek z tego zlotu (m. in. H-D WLA, osiołek by EMW, osiołek by BMW, Osa, motorower Miele) ale spaliła mi się płyta główna i używam teraz innego kompa. Jak się naprawi, to się wrzuci ;). A Gnome Rhone już zmobilizowało mnie do szukania w sieci informacji o tej marce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...