jannikiel

Owiewki na 100% akcesoryjne, ale np. w USA oferowane przez oficjalnego dealera, jako wyposażenie opcjonalne, tak samo jak kuferki boczne i tylny do tego typu owiewek... Oryginał to prosty naked. Pozdr. J-999

Do spuszczania oleju jak się nie mylę są przewody - węże gumowe z lewej strony pod spodem schowane i zaślepione korkami... Olej to kupować taki jak do H-D... Sprawdź linkę sprzęgła jej naciąg, ale zawsze Blast ma przy wrzucaniu lekkie zgrzyt... Podstawowa sprawa przy Blastkach to: - usztywnienie - dołożenie wspornika zespołu gaźnika - sprawdzanie przedniego wspornika silnika, jeśli zauważone są mikropęknięcia, należy wspornik zmodyfikować -jak, to każdy robi to na swój sposób, mój kolega po prosu dał do dorobienia z grubszego mocniejszego marteriału - sprawdzanie stanu paska napędowego - porządne czyszczenie gaźnika, nie chodzi o pomazanie go w środku i z zewnątrz pędzlem i przedmuchanie sprężonym powietrzem....do tego są odpowiednie druciczki i mikrorozwiertaki Pozatym to motorek bardzo fajny, taka niezła alternatywa dla skutera, z tym, że to w dalszym ciągu motocykl z charakterem, ktoś wcześniej porównał do chińskiego Junaka, nie ma zupełnie pojęcia o tym motocyklu... Pozdr. J-999 P.S. Do tego spuszczania trzeba jeszcze sprawdzić w necie dokładnie, bo mój łeb nie śmietnik- wszystkiego nie potrafi przyjąć...

Jak kolega opisał wyżej to CB 750 K DOHC z akcesoryjnymi owiewkami w stylu Wingjammer... Jeśli felgi oryginał to chyba 1979 rok... Pozdr. J-999

Kurczę, sprawdzałem w książce, mam podane tylko dla air temp sensor i air pressure sensor, ale mam też informację, z przedniego cylindra czujnik temp cieczy podaje informację do wyświetlacza( lub wskaźnika), a z tylnego cylindra do komputera, jak są podobne to trza podmienić i sprawdzić czy jeden i drugi podaje podobne wartości temperatury, jak któryś będzie wskazywał dużo za dużo, lub za mało, znaczy że jest skopany, no tylko tak mi przychodzi do głowy, a jeszcze inaczej pomierzyć oporność obu czujników i jak ten co podaje do wskaźnika jest OK przyjąć go za "pomiarowy"... Jak będę miał czas, to coś poczytam, i może się rozjaśni... A niejaki Radek-Konradek, co nieco wie n/t ST2 ponieważ sam miał i nawet przerabiał...może do niego uderz, w sprawie wtrysków, bo ja do ST 2 na oczy nie widziałem... najwięcej to Superbikowe... Pozdr. J-999

Dlatego są te dodatkowe sprzęgiełka...jedno do załączania napędu, ale już może być realizowany niewielki poślizg i drugie nie pamiętam, kilku- tarczowe... Z tym, że to co jest na stronie, to już mają zmiany i się różnią od 2013, np zębatka zdawcza Rych ma 1 częściową z wspawaną dodatkową zębatką do napędzania przodu, a teraz jest lepiej rozwiązane, bo składa się z kilku części, można dokupić oddzielnie elementy... no i teraz sprzęgiełka robią chyba z innych materiałów... Rych jeździł i soft i twardo cały czas nie ma żadnych zgrzytów, wszystko działa poprawnie... Pozdr. J-999

Christini, to taki amerykański wynalazek... Są różne wersje na silnikach CRF 450, KTM 450, dwusuwy:KTM 250 i chyba 300 Rych posiada na silniku CRF, jednakże, jest mocno zdławiony ze względu na normy emisji spalin i hałasu, dość powiedzieć, że w zamkniętym garażu moto pyrkotało do godziny czasu, i można był swobodnie oddychać... Z tego względu, będziemy je przerabiać bo w tej chwili nie ma więcej niż 43 KM...odpowiednie elementy do przeróbki już zakupione... Napęd przedniego koła realizowany jest przez przekładnie łańcuchową, potem 1 sprzęgiełko, potem 2 sprzęgiełko, dalej wałkiem do górnej półki w górnej półce są 2 przekładnie łańcuchowe na 2 lagi i dalej wałkiem w każdej ladze na przednią oś, przy osi przekładnie ślimakowe... trochę to skomplikowane.. Napęd można włączyć dźwignią na kierownicy z lewej strony, ale Rych prawie cały czas jeździ na napędzie,aha.. przednie koło obraca się wolniej niż tylne... Co do części, to z nietypowych trzeba zamawiać elementy tego napędu, ale moto jeszcze na dotarciu to trochę pohula... co do innych części, to po prostu do Hondy CRF 450...Motocykl jest porządnie wykończony, na kopniak i rozrusznik, nie ma co się sugerować przednią lampą, tylko wygląda na chińszczyznę, ale daje porządne światło... Hehehe... takie enduro dla dziadków :icon_mrgreen: Pozdr. J-999

Hehe... co prawda nie na temat, ale ... ostatnio wjechaliśmy terenówkami w ciężki łąki t.zn. takie na których rośnie trzcina, było mokro więc miałem ze swoim klocem niezłą przeprawę, mimo kartofli przód i tył, dopiero jak zeskoczyłem i biegłem obok, to nie zawisł na osłonie silnika...a Rycho na swoim Christini 450 AWD z oponami terenowo-szosowymi pyr, pyr pyr i se pojechał... przedni i tylny napęd jednak rządzi.... tutaj pokaz jak to działa......drzewka oczywiście nie ucierpiały, zresztą to Ryśkowe samosiejki.. ale porządne opony to bardzo ważna sprawa, jeśli miałbym słabsze, nie dałbym rady w ogóle... Pozdr. J-999

Hehe... jako, że dużo ostatnio się śmiga na enduro, śmiem wtrącić swe 3 grosze.. Porównanie DRZ, DR 350, KTM EXC 250, WR 250, trochę to dziwne... Dr 350 miałem, latałem, fajny motorek do wszystkiego ( sprzedałem kumplowi za 6000 rocznik 1999- z USA), nie wiem jak Wy, ale ja cały czas miałem odczucie, że jest lżejszy od DRZ-a, jedyna moja z nim przygoda to fiknięcie kozła jak po skoku uderzyłem w przeciwległą ścianę okopu - dlatego, że okop pojawił się niespodziewanie, a ja chyba z przestrachu zamiast dodać gazu, to ująłem, tak bym przeszedł i byłoby OK, mi się nic nie stało, motorek zbite lusterko, pogięta kierownica i lekko przednie koło, dojechałem o własnych siłach- znaczy moto pancerne... Kolega-Rysiek ma WR 250 5-zaworów chyba z 2004 roku na kopniak...fajny motorek, ale jeśli chodzi o palenie z kopa, trzeba mieć doświadczenie i porządne buty, glebowałem na nim 2 razy, raz wyniosło mnie z leśnej drogi prosto w krzaki i na nich zawisłem, drugi raz porządniej pokonywałem pełną p....ą taką kamienistą drogę świeżo po ulewie, podbiło na jakimś kamulcu i skosiłem chłopu 10 m kwadr. pola, pękło tylne szkiełko kierunku...więc wsiadłem i dalej hajda...aktualnie zrobiony serwis, niby podobno moc taka jak KTM, ale czuć, że słabszy... KTM 250 braciaka, najmocniejszy z nich wszystkich, nie wiem ile ma KM, ale zbiera się dużo lepiej niż DRZ-a...ale nie dziwne jeszcze niedawno śmigał po zawodach...aktualnie robi się remont głowicy- tanio nie będzie bo 1 zawór- 400 złote + robocizna...ale sprzęt chyba z najwższej półki- jak jechałem to zdawało mi się, że jadę rowerem... skoki, przychodzą bez problemu, nawet mała muldka, chcesz bryknąć- hoppp i już skiknął... No i DRZ- jeździłem i kolegi i mego brata DRZ-tą ( sprzedał i kupił właśnie KTM), z tymi głowicami to częściowo jest prawda, bo brat robił sobie remont skrzyni to dawca miał właśnie walniętą głowicę... brat nigdy nie miał problemu z głowicą, ale za to robił już szlif i wymianę tłoka z pierścieniami... ale dlatego, że dość ostro i dużo jeździł... Ryśkowa DRZ- jeździ nadal kupiona już nawet nie pamiętam ile lat temu, ale trochę czuć już olejem z tyłu, czeka pewnie po tym sezonie remoncik, ale jezdzi bez problemu... mi przeszkadzała trochę tendencja do walenia się przy wolnej jeździe w piachu, najlepszy sposób to ogień....i jeszcze raz ogień... Wszystkie motocykle czułe są na stan techniczny zawieszenia, łożysk ect...oraz stan i jakość opon... Nie radzę kupować moto bez "kwitów"... , oraz motocykl w niewiadomym stanie technicznym, każdy z tych motocykli jest czuły na brak "serwisu", potem żeby doprowadzić do porządku, trzeba wyłożyć od groma kasy... Chyba to tyle... Pozdr. J-999 P.S. Sam jeżdżę ciężką CagivąDucati, takim trochę prototypem, stać mnie nawet na KTM z 2013 roku, ale chciałem mieć Ducati enduro to mam i jestem z tego zadowolony :icon_mrgreen: :buttrock: ... a za resztę robi doświadczenie hahahhahahahahhahaha Michoa, nie wiem jakim DRZ jeździłeś, ale mój brat by się śmiał... no sam widziałem jak w piachu szedł na koło i jeszcze mnie wyprzedzał ....

Nicek nie poddawaj się, być może to jakaś pierdółka, masa nie podłączona, albo się rozłączyła... sprawdź na wyjściu kable od alternatora w opisywany przeze mnie sposób: -żarówka reflektorowa( ale będzie do zniszczenia) podłączasz między fazy na wolnych obrotach powinna już bardzo jasno świecić, po dodaniu gazu natychmiast powinna się spalić, jak będzie świecić bez spalenia, musisz dobrać się do uzwojenia alternatora, w silniku M600 od mojej Cagivy akurat było spalone musiałem wymienić... jak altek OK, to już masz połowę sukcesu, może to regulator, ja mam zaadoptowany od jakiejś jamahy czoppera... Mając na uwadze moje przygody z gaźnikami( reanimowane dysze i rozpylacze- domowym, opatentowanym sposobem, ponieważ nie mamy dostępu do zamienników Dell Orto - a w Polsce jakiś patałach chamsko po prostu bez pojęcia je porozwiercał- mocy szukał bydlę jedne....) i moim kiksem z szukaniem iskry ( dodatkowa masa ma tylnej lampie- miałem napaćkane za dużo farby i nie masowało...), albo z uszkodzoną przeze mnie fajką przy wyciąganiu silnika... inny już dawno by się poddał twierdząc: - lepiej kupić KTM-a( stać mnie nawet może i na nowszego...), lub DRZ, Yamahe WR czy cokolwiek innego.... ale ja chciałem Ducati Enduro... i tyle... nie chcę widzieć nic innego, wiem, że ciężko się jeździ w terenie z powodu masy, i większych gabarytów niż lekkie enduraki do tego lepiej przystosowane...ale jestem Ducatista i tyle... Trzymaj się i głowa do góry... Pozdr. J-999

A wrzucę parę zdjęć z niedzielnej przejażdżki... nic sensownego, ale te 65 km w 1 stronę do brata robiliśmy w 4 godziny...a potem jeszcze dookoła jez. Nidzkiego ze zwiedzaniem Muzeum K.I. Gałczyńskiego w leśniczówce Pranie...i powrót do domu w strugach deszczu...Rysiek nawet zdążył wilka zobaczyć... Pozdr. j-999

Hehe, a ja zdążyłem aha... Na powrocie z ciężkiego endurzenia ciężkim klocem ( pękło dziś 200 km w tym bardzo ciężki teren- trzęsawiska i nasza "mała pustynia") narzuciłem takie tempo, że prawie zgubiłem resztę, hehe... Rysiek, który jechał za mną powiedział, że podpatrzyłem Stonera wychodzenia slajdami z zakrętów nie podpierałem się przy tym nogą ( bez ortezy, chyba nikt by się nie odważył podparcie dynamiczne 180+ kg motocykla), tylko max składałem w szutrowy winkiel, falowałem trochę gazem, i w momencie jak już zobaczyłem szczyt zakrętu, gaz opór i slajjjjjjjdddddd hehehehehe :icon_mrgreen: , cały czas nabierałem prędkości, tak adrenalina mnię wzięła, że kuźwa, musiałem czekać na resztę hahaaha...ale zdążyłem a co... Teraz na temat.... No cóż wyścig bardzo ciekawy, Ci co nie oglądali niech żałują, taki mały festiwal gleb i awarii...Dovi i Cal fuksem zdobyli 5 i 6 miejsce....ale takie są wyścigi.... No cóż co prawda Lorenzo ani mnie grzeje ani ziębi, ale szkoda chłopa....nie powinien się wyglebić coś chyba z przednią oponą nie tak albo zawiechą... Pozdr. J-999

Już sama wymiana zabezpieczeń trochę skasuje luz, ale jak się nie mylę najwyżej 0,01-0,02... O płytki pytaj np. Motomaniaxów, a za granicą to powinieneś bez problemu, niekoniecznie oryginalne...np firmy EMS Pozdr. J-999 p.s. Godzinę temu wróciłem z przejażdżki, wyjechałem ok. 8.00 czyli 10 godz jady z małymi przerwami...pękło 200 km, w tym 1/3 w żółwim tempie w błotkach i piachach, oraz przeciskanie się przez chaszcze nad jeziorami...najpierw jechało nas 3-ch, potem4-rech, kolega tylko raz przyglebował, na powrocie narzuciłem takie tempo, że prawie że zgubiłem resztę, ale co zakręt to wychodziłem slajdami i to w nietypowy- bo szosowo-wyścigowy sposób, bez podpórki nogą ( nie wiem kto by się odważył bez ortezy dynamiczne podparcie 180 kg...kurde nie mogę się doczekać następnego razu...ale wcześniej muszę zrobić "mały serwis" - wymiana oleju opony tył i może w końcu się zawezmę do wymiany pompy sprzęgła na hondowską, bo wożenie ze sobą płynu i dolewanie( co prawda 1 raz w ciągu dzisiejszego wyjazdu), średnio mnie bawi...hehe " szewc bez butów chodzi" hhehehehe...

Ja zauważyłem, że pierwsza 9-tka miała czasówki 1, 54......, a różnica między 1 a 9 tym to 0,....., 4 sek... No kurde ciekawe dlaczego 41 dwa razy zgruzował sprzęta.... W każdym bądź razie będzie ciekawie... Ja jutro będę śmigać w terenie, trzeba jeżdzić ile się da... nie wiem, czy zdążę na wyścig... Pozdr. J-999

No wieczorne sesje znów się pomieszało, ale właśnie, najważniejszy i tak wyścig... hmmm jakby nie patrzeć będzie ciekawie... Pozdr. J-999

Ja ja tak patrzę... "Texas Tornado" w akcji ??? Przeca na standardy Motogp to już "dziadek" :icon_mrgreen: .... hehehe i daje radę :buttrock: :clap: ... Ciekawie też będzie w Moto3, gdzie podobno Honda ulepszyła swe motorki, jednak po dzisiejszych czasówkach, jeszcze jej brakuje, ale przyznam szczerze, że wydech ciekawie się prezentuje :lalag: Pozdr. J-999 P.S. Ja Moto 2 nie komentuje, no bo co... kto wygrał? aaa Honda, a drugie Honda, a ostatnie też Honda :banghead: , tutaj wyglądałbym ogromną zmianę i pole do popisu Dorny Hehe, dzisiejsze sesje też ciekawe.. Dovi- 348,3 km/h :icon_mrgreen: Pozdr. J-999

Nie,nie, chodzi o to że jeden jest potrzebny do zczytywania obrotów a drugi fazowania do alfanumerycznego sterowania/ zarządzania silnikiem, dlatego z obu czujników idą kabelki do ECU, w nowszych modelach poradzono sobie 1 czujnikiem... ja to myślę, że jak to nie prosty problem fajkowo, kabelkowy, to tak jak dzwoniłeś, pewnie trzeba ustawić na przepustnicach porządnie przedni cylinder, a bez analizatora spalin, tylko ktoś kumaty podepnie wakuometry i coś tam zrobi...no takie są zalety/wady wtrysków coś tam można zrobić bez komputerowego oprzyrządowania, ale to niewdzięczna i żmudna robota... Trzebaby ustawić mniej więcej podobne podciśnienia, jeśli 2 chodzi to przyjąć za wzorzec, ale obserwując spalinę z tyłu( te przydymianie, może być właśnie wynikiem wyrzucania niespalonej mieszanki która ciągnie ze sobą odrobiny oleju, silnik może być w extra stanie..), i świecę( wypalanie zbyt jasne, mieszanka za uboga, zbyt ciemne w kierunku czarnego mieszanka za bogata, świeca tłusta z grubym węglem spalanie oliwy) , można po trochu dojść do jakiś konkretnych wniosków, jak przód i tył mniej więcej równo chodzi i podobnie wypala świece na koniec pozostaje synchro przepustnic.... Dlatego też właśnie potrzebny - przydaje się analizator spalin który nam powie ....im więcej CO tym AFR( hehe ostatnio ten skrót stał się modny) - bogatsze i odwrotnie, mierzy się też Nox, ale już dla mnie to czarna magia... Powodzenia... Pozdr. J-999 Dlatego też gadałem że może być porządny zakład samochodowy, który się na tym zna, pokazać trzeba tylko książkę serwisową by wiedzieli czym kręcić i powinni ustawić jak mają urządzenia...

Nie wiem, jak u Ciebbie, ale np w 888 czujnik tylny odpowiada za liczenie obrotów, a przedni za zapłon i oba idą do ECU...Pozdr.J-999

Jeszcze mi się skojarzyła taka sytuacja, przy wyciąganiu silnika Cagivy zapomniałem o odłączeniu kapturków z kablami ze świec, i silnik zawisł na przewodach, potem miałem podobny problem, niby iskra była, ale przedni gar zawsze w tyle zostawał, po kolei zacząłem sprawdzać, cewkę, przewody i na koniec fajkę, okazało się, że fajka, przpuszczała iskrę ( widocznie jak silnik zawisł- się uszkodziła.. ehhh ten pośpiech...), ale nie w wystarczający sposób i moto ciężko paliło i gubiło na wolnych obrotach zapłony, dla pewności wymieniłem kable z fajkami i od razu- jak ręką odjął... Pozdr. J-999

Dla mnie łatwiej przeprowadzić remont 250, lub kupić podobny w pełni sprawny motocykl... Pozdr. J-999

A weź pogadaj z Dominikiem Szymańskim, podobnież ma firmę HRG ( czy pracuje w niej nie jestem pewien..), która m.in zajmuje się regeneracją amortyzatorów skrętu Ohlins, i podobnież też tylnych amorków... Pamiętaj kto pyta nie błądzi, i nikt za to nie rozstrzela, Dominik to porządny gość... Pozdr.J-999

Kurczę mnie bardziej chodziło o namiar firmy co robią porządniejsze lagi niż te Tecrolla... Ja namawiałem swego czasu Rycha, żeby kupić od Cag. Elefanta 900 bo były chyba z półkami, ale ta firma co sprzedaje( wała) trochę nam się naraziła, sprzedając kumplowi wadliwe silnikowo 748 ( które potem musieliśmy rzeźbić), a mało $ za nie nie dał, jak chciał moto zwrócić po 4 dniach ( bo mniej więcej w takim czasie go sprawdziliśmy- krzywy wał był), to powiedzieli, że zwrócą tyle ile oficjalnie na rachunku było... w sumie myślę, że to był najdroższy 748 w Polsce...z tym że kolega popsuł go wizualnie przerabiając na nakeda ( jest na tablicy.pl)... Narazie się jeździ na "naszym" patencie jakoś nie cieknie,ale cały czas mamy świadomość, że to trochę taka lipa... Widziałem kidyś lagi na niemieckim ebayu, ale nie wiem co one są warte, a wydać tela grosza w ciemno,Rychowi się nie opłaca, tym bardziej, że to nie jedyne motocykle, które posiada ( Multi 1200, 999 R, SC 1000, GT 1000,916, 888, M-G 1100 Sport, Christini 450 AWD-takie enduro z silnikiem Hondy 450 i z napędem na przód i wiele jeszcze innych)... Nic się może z czasem coś wykombinuje.. Pozdr. J-999

Hehe, pomysły są tylko skąd $$ i czasu na to... Znalazłem filmik kolegi z kupioną przez nas ( Ryśka i mnie) na telefon zepsutą Cagivą Gran Canyon ( kolega nie zna się pomylił nazwy), w tym dniu przywieziona i po 15 minutach pracy z wymianą części za parę zł, chodzi..... hehehehe Nasuwa mi się pytanie czy wszystkie Gran Canyon miały problem ze wżerami w lagach i przez to uszkodzeniami uszczelniaczy?? Mamy 2 sztuki jedna pochodzi z rynku "angolańskiego", a druga z włoskiego i obie mają ten sam problem... Kolejne pytanie jak to naprawić we właściwy sposób ( bo taki na szybko to wiemy i już to zrobiono, ale to tymczasowe rozwiązanie), lagi tradycyjne - 45 mm... położenie nowego chromu nie wchodzi w grę, za duże wżery wgłębne, kuźwa Marzocchi taką lipę robiło?? Przydałoby się wymienić lagi, ale te dostępne w PL są mizernej jakości, gną się od byle czego, a to nie czopper, tylko i skoczyć czasem można- skok, a tu z lagi "świderek"? Mata jakieś rozwiązanie? Pozdr. J-999

Nicek niezły pomysł z tą Cagivo-Multistradą, już mi się podoba :icon_mrgreen: Pozdr. J-999

Oooo Nickek 27... wielkie dzięki... już wrzuciłem stronę do zakładek.. Pozdr. J-999

Macia... dawaj adres mailowy, ja wyślę Ci serwisówkę ST2 , zasada działania jest taka sama, a takie przepisywanie, ja mogę coś popierdzielić, za dobrze na "kopiuj/wklej się nie znam, na klawiaurze piszę 2 palcami... Pozdr. Mój adres: [email protected]