Skocz do zawartości

CosmoSquig

Forumowicze
  • Postów

    1541
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CosmoSquig

  1. Ja niedawno założyłem filtr K&N do transalpa - silnik podobny, bo też V2, niewyżyłowany i podobna pojemność. Różnicy nie odczułem :P Gość w serwisie mówił zresztą, żebym nie spodziewał się cudów, bo w tego rodzaju silnikach tuning wymaga znacznie większych nakładów niż tylko wymiana filtra. Pozytywną zmianą ma być lepsza praca silnika przy rzadszym powietrzu (traski wysoko w górach). Filtr Hondy przy wysokości powyżej 2500 m npm nie wydalał i silnik dość drastycznie tracił moc, na 3000 m npm ciężko było ujechać (fakt, że nie był to już filtr całkiem świeży)... K&N'a jeszcze w tych warunkach nie testowałem, więc nie wiem jaka będzie poprawa. Ja ten filtr dostałem za darmo, więc założyłem go przy okazji przeglądu, zamiast kupować nowy filtr Hondy (czy jakiśtam). Inaczej pewnie bym żałował wydanej kasy.
  2. To zarówno stary, jak i nowy... Ot taki osiołek :roll: [ Dopisane: 19-09-2005, 21:27 ] Do poczytania: http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...ansalp/art2.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...ansalp/art3.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...ansalp/art4.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...ansalp/art1.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...lp/artykul2.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...lp/artykul3.jpg http://www.delikatesy.pl/~darekh/stronatra...lp/artykul1.jpg
  3. W moim moto mam akcesoryjne grzanie manetek + fabryczne osłony dłoni przed wiatrem i wodą... Pomogły mi już tyle razy, że nie wyobrażam sobie, że mógłbym ich nie mieć. Pomagają nie tylko w chłodniejsze jesienne dni, ale także podczas dłuższych letnich tras w deszczu czy pokonywania górskich przełęczy. Dla turystów gadżecik obowiązkowy.
  4. Silnik, zawiechy - takie tam detale :P Stary silnik miał 600ccm, nowy ma 650ccm.
  5. Zadaj konkretne pytanie, to dostaniesz konkretną odpowiedź. To jest uniwersalne moto, więc do wielu rzeczy "się nadaje". U mnie "nadawał się" do przejechania 15 000km po Europie w 3 tygodnie (2 osoby, bagaż), a z drugiej strony "nadaje się" do codziennej jazdy do roboty, kilka razy nawet "nadawał się" do przejechania toru crossowego i rozmaitych odcinków leśnych. Napisz czego wymagasz od motocykla, to pewnie uzyskasz odpowiedź, czy to jest to, czy nie. Na pewno nie nadaje się do stuntu, choć są na świecie goście, którzy się z tą tezą za bardzo nie zgodzą :P
  6. Ja użytkuję. Generalnie nieźle nadaje się do jazdy.
  7. Jak wyżej - najpierw hamuj nieco lżej, żeby dobić zawiechy z przodu, potem dopiero do oporu. Dla ułatwienia możesz jechać na stojąco i w odpowiednim momencie odciążyć moto przez ugięcie nóg w kolanach - wtedy tył na pewno podskoczy na przynajmniej małą wysokość, a to już dobry punkt wyjścia do dalszych ćwiczeń.
  8. Hahah, git, choć mój związek z supermoto jest dość luźny, chyba więc lepiej będzie jak na forum po prostu zapytasz - jest tu wielu bardziej kompetentnych ode mnie. No i jeszcze moje ostatnie fotki fmxa: ps. ta trzecia fota to nie FMX, ale mnie się podoba :) pps. na czwartej focie widać akcesoryjną końcówkę wydechu Remus.
  9. Boatman - to dobry wybór. Te sprzęty dają bardzo dużo frajdy, świetnie przyspieszają na mniejszych prędkościach (do ok. 90km/h), w zakrętach są nie do objechania dla większości szosowych moto, a nie są tak mocne, żeby mogły za bardzo ponieść. No i konsekwencje wywrotki nie są dla sprzętu zbyt poważne. No i największa zaleta - wystarczy parking przed sklepem, żeby mieć max frajdy :) Jeździłem na Suzi DRZ400 (12000km) i na Hondzie FMX (500km), zabawa była przednia. Moim zdaniem Honda jest fajniejsza od Suzi, bo 1) Fajniej wygląda 2) Lepiej hamuje 3) Bardziej żwawo reaguje na dodanie gazu. Teoretycznie Honda jest słabsza i cięższa od DRZ i być może pomiary przyspieszeń 0-100 by to pokazały, ale w praktyce honda jest bardziej żwawa ze względu na szybką i bardziej zdecydowaną reakcję na gaz. Lepiej też kręci na niskich obrotach, co jest zasługą zapewne większej pojemności. Podwójne wydechy hondy to pełen czad, szczególnie gdy założysz końcówki przelotowe Remus. Gada to wspaniale. Do DRZ możesz jednak założyć z tylu rack, do którego da się przypiąć sakwy i pojechać gdzieś dalej w traskę. W Hondzie jest to trudniejsze. Spalanie obu motocykli wyniosło ok. 5 litrów na 100km przy dość intensywnym odkręcaniu manetki. Oba sprzęty to single zasilane gaźnikiem. Na XT nie jeździłem, moim zdaniem jest to jednak nieco inny typ motocykla. Jest większa, cięższa i w pewien sposób poważniejsza. Podejrzewam, że zabawa na placu lepiej wychodzi DRZ i FMX, za to XT jest chwalona za kulturę pracy silnika i jej funkcjonalność podczas dłuższych wypadów. Mnie osobiście podoba się ten sprzęt bardzo. Zwróć uwagę jednak na zastosowane plastiki - na pewno nie należą do tych, którymi można śmiało szorować po asfalcie w razie wywrotki. Uszkodzenia w tym przypadku mogą być kosztowne. Generalnie uważam, że tzw. supermotard to doskonałe sprzety na początek. Są łatwe do opanowania i bardzo przewidywalne i wyczuwalne. Dają przy tym multum frajdy już przy małej prędkości. Mogą mieć te same zastosowania co zwykłe szosówki, plus kilka dodatkowych. o do konkretnego modelu, to może zdecyduj czy wolisz moto bardziej rekreacyjno/rozrywkowe, "luzackie" (FMX/DRZ), czy nieco poważniejsze (XT). Zainteresuj się też jakością salonów i serwisów każdej z marek w Twojej okolicy. Jeśli w Poznaniu np. yamaha ma znacznie lepszą obsługę niż Suzuki, to może to posłużyć za głos decydujący w razie trudności z podjęciem decyzji.
  10. Ja tak czasem latałem :D Fajna sprawa zasadniczo :)
  11. Ja wybrałem transalpa i spełnia wymienione kryteria, plus kilka innych :)
  12. Ano w Krakowskim Riderze też mieli taki testowy egzemplarz, identyczny, w tej samej cenie :P Możliwe, że był to 'egzemlarz testowy Małopolska', albo zbieg okoliczności po prostu, w każdym razie u Ridersów już też tego moto nie ma :) Fajny sprzęcik, nie ma to tamto :) Ujeżdżałem sobie ostatnio Hondę FMX i doszedłem do wnoisku, że te supermotardy to fajna koncepcja jednośladu ;) To ja i FMX :P
  13. Sorry, że się wtrącałem :) Na żadnym z tych sprzętów nigdy nie jeździłem :) Za to wspomniany wcześniej R1150R bardzo przypadł mi do gustu i gdy będę szukał szosowej tysiączki, to za wszelką cenę postawię na BMW :evil: ... tym bardziej, że jeździłem na egzemplarzu z 45 tys. przebiegu, a miałem wrażenie, że moto jest znacznie mniej wyeksploatowane niż transalp z 30 tys :) Gdyby ktoś przekręcił licznik do 7000, to pewnie bym mu uwierzył :) Pewnie stąd biorą się horrendalnie wysokie ceny używek tego modelu.. :)
  14. Jak jest system pinlock, to wystarczy drugą szybkę domontować. Bagatelka, jakieś 100-150 zeta :evil:
  15. Często jeżdże w nocy - czasem jest to przejażdżka w okolicy miejsca zamieszkania, a czasem zdarza się, że na pokonanie zaplanowanej trasy w podróży po prostu brakuje czasu i trzeba kończyć traskę po zmroku. Najdłuższa taka moja jazda to było 300-400km po ciemku, choć to żaden rekord. Wskazówki? Warto mieć dobre światła i DOBRZE JE USTAWIĆ. Światła "krótkie" powinny dawać niezły pogląd na stan nawierzchni przed motocyklem. Reflektor warto mieć CZYSTY, jesli robali jest dużo, to raz na czas warto je na stacji zmyć z reflektora. To samo dotyczy wizjera, który warto myć dokładnie na mokro, bo rozmazane robale skutecznie utrudniają zobaczenie czegokolwiek. No i prędkość należy dostosować do warunków. Jeśli nie widzisz dobrze zakrętu, to możesz sobie mrugnąć długimi - nawet jeśli chwilowo kogoś oślepisz, to jest to lepsze, niż wydzwonienie w barierkę. W nocy zasadniczo jeżdżę wolniej niż w dzień, szczególnie na drogach Środkowej Europy. Jeśli masz za słabe światło w moto, możesz rozejrzeć się za akcesoryjnym. Wydatek nieduży, a może pomóc.
  16. O o mnie też ten sprzęt chodzi po głowie. Ktoś ma jakieś doświadczenia z nim?
  17. Uojeju, to proste. Jak moto leży na błocie, to przy próbie podniesienia go koła po prostu się przesuną (uślizgną po błocie), gdy tylko dźwigniesz kierę z ziemi. Po takim uślizgu sprzęt znów leży na boku, tyle że pół metra dalej. I tak możesz go sobie dźwigać ile tam chcesz, a jeśli sprzęt przy tym waży ponad 200kg, to po kilku nieudanych próbach masz szansę już go tego dnia nie ruszyć z miejsca :P Chodzi o to, żeby zabezpieczyć koła przed takim ślizganiem i dopiero wtedy zabierać się za podnoszenie sprzęta. Można to uzyskać przez np. lekkie uniesienie motocykla i przepchnięcie go w tej pozycji do np. najbliższej koleiny, gdzie koła nie będą miały możliwości dalszego 'odjeżdżania'. W lekkim moto ten problem nie istnieje praktycznie, przy ciężkim enduro stawianie przewróconego motocykla w terenie jest raczej problemem rozwiązywanym na logikę, a nie na siłę.
  18. To ja mam chyba więcej siły :P Obładowanego transalpa z 3 kuframi i bagażem na dużych kamieniach stawiałem i się udało w kilka sekund bez większego problemu :P W sumie jakieś 250-260kg. A GS ma niżej środek ciężkości przecież ;) Na błocie to wiadomo - trza przepchnać do miejsca, w którym koła będą dobrze zablokowane i dopiero wtedy dźwigać.
  19. POM - z Poradnika Mechanika :-D Nie napisałem, że "się robi", tylko że Generalnie można z niemal wszystkiego zrobić, będzie działać lepiej lub gorzej. Dotarcie do informacji na temat surowca użytego w produkcji markowych zębatek raczej nie jest możliwe (choć to by była odpowiedź na pytanie "z czego się robi").
  20. Sorry' date=' źle odebrałem Twojego posta :P Zgadza się, ale nie do końca. Jak już wspomniałem, nie każda firma w tydzień po wejściu Polski do Unii przeszła na normy Europejskie, bo to się wiąże z dużymi kosztami i bałaganem w firmie. Dlatego w wielu miejscach wciąż po części operuje się normami Polskimi. I nie chodzi o to, żeby się ich uczyć, bo przecież norm się nie uczysz, tylko masz je pod ręką (lub gdzieś dalej) i do nich sięgasz gdy zachodzi potrzeba. Umiejętność korzystania z PN może być przydatna, a przecież nie potrzeba wiele czasu, żeby obczaić o co w Polskich Normach chodzi, jak je czytać, itp. Co do oznaczeń materiałów wg. PN, to warto je znać z prostej przyczyny - za każdym razem, gdy staniesz przed zadaniem naprawiania lub zmodernizowania elementu wyprodukowanego przed przystąpieniem do UE, zetkniesz się z oznaczeniami wg. PN. Podobnie w większości tej literatury, którą wydano przed akcesją. W praktyce obecnie znacznie więcej w Polsce jest tekstów i dokumentacji pisanych wg. PN, niż wg. norm UE. Na pierwszym lepszym rysunku części będziesz miał materiały oznaczone wg. PN, chyba że rysunek wykonano w ostatnim czasie. Dlatego znajomość polskich oznaczeń Ci nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc. Nie ma tego dużo do uczenia, bo przecież to jest usystematyzowane i cała wiedza na ten temat to 1-2 strony tekstu. Otóż to. Jeśli w czasie swojej edukacji takich nie spotkasz' date=' to gratuluję niezłego farta :P ;) :mrgreen: 8)
  21. Piszę przecież, że licznikowe. Transalpa jak dotąd wykręciłem do licznikowych 180km/h i jeszcze się rozpędzał. 200 Przekracza spokojnie bandit z silnikiem 650ccm, de facto ważąc jakieś 30kg więcej od F650.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...