Głównie cena :) A tak na poważnie, to nie tyle mi nie odpowiadało, co nie zauważyłem jakiejś istotnej przewagi względem konkurenta. Decydowały więc niuanse, ale jednak w jeździe codziennej odczuwalne. Np. w Kawie lusterka są oddalone od kierowcy dzięki czemu, wystarczy tylko skierować tam wzrok nie ruszając głową. To mi bardzo pasuje. W KTM lustra są na kierownicy i znacznie bliżej kierowcy, już tak fajnie nie jest. Przy wolnej, miejskiej jeździe, Kawa ma lepszą kulturę oddawania mocy. To wynika z budowy i typu silnika. KTM ma większy zbiornik, to jest fajne i w serii lepsze wyposażenie. Generalnie są to podobne konstrukcje, pozycja za kierownicą w zasadzie identyczna. Jeszcze jedna kwestia, koszty eksploatacji. KTM będzie wyraźnie droższy.