Tommo

ks celowo ustawiłeś rybie oko, czy taka kamerka? Myślę, że bez tego lepiej się ogląda.

Jest w górę i w dół.

Rzeczywiście obiektywna ocena na podstawie dwóch zajechanych, tanich popierdółek.

Nadchodzi Król

Masz jedną czy dwie sprężarki?

Micho się boi szybkich motocykli.

To chyba lepiej że się zerwał przy dokręcaniu w warsztacie a nie podczas jazdy?

Doświadczony mechanik może sobie pozwolić na nie używanie klucza dynamometrycznego, choć do końca nie jest to poprawne postępowanie. Laik, amator powinien bezwzględnie go używać.

Niezłe kobyła. Niech Ci daje dużo radości!

Oj gruba jazda była... https://www.facebook.com/malkowskidetailing/photos/pb.1329315623751901.-2207520000.1500649179./1843230389027086/?type=3&theater

Skarbie fajne masz moto ale uważaj na siebie ;)

Głównie cena :) A tak na poważnie, to nie tyle mi nie odpowiadało, co nie zauważyłem jakiejś istotnej przewagi względem konkurenta. Decydowały więc niuanse, ale jednak w jeździe codziennej odczuwalne. Np. w Kawie lusterka są oddalone od kierowcy dzięki czemu, wystarczy tylko skierować tam wzrok nie ruszając głową. To mi bardzo pasuje. W KTM lustra są na kierownicy i znacznie bliżej kierowcy, już tak fajnie nie jest. Przy wolnej, miejskiej jeździe, Kawa ma lepszą kulturę oddawania mocy. To wynika z budowy i typu silnika. KTM ma większy zbiornik, to jest fajne i w serii lepsze wyposażenie. Generalnie są to podobne konstrukcje, pozycja za kierownicą w zasadzie identyczna. Jeszcze jedna kwestia, koszty eksploatacji. KTM będzie wyraźnie droższy.

Super Duke GT był u mnie faworytem i głównym konkurentem dla Kawy. Szczerze to byłem pewien, że w konfrontacji, podczas testów drogowych, zniszczy całkowicie SX'a. Tak podopowiadały suche fakty odnośnie głównie parametrów silnika, aktywnego zawieszenia itp. Po jazdach próbnych okazało się że jest zgoła inaczej. Kompletnie nie umiałem znaleźć tej przewagi, za którą musiałbym jednak sporo dopłacić. Kawa też wyglądowo bardziej mi odpowiadała.

To jest teraz już kompletnie bez znaczenia. 98% to wraki do całkowitego zarżnięcia przez kolejne kilka lat. Na balet pod rezmizą może być, przynajmniej nie będziesz się wyróżniał.

Sprawdźcie wydech i okolice katalizatora.

Naked w trasy? Słaby pomysł.

Tylko napięciem wstępnym sprężyny.

SX to taki mix sportowo-turystyczny. Po niemal dwóch miesiącach użytkowania stwierdzam, że jest to bardziej sport niż turystyk. Oj zdecydowanie. Bardzo zwinny, dobrze się prowadzący motocykl. Niestety dość twardy, co przy dłuższych przelotach u mnie objawia się bólem dupska. Dlatego jak potrzebujesz czegoś bardziej turystycznego i na dłuższe przeloty SX się nie sprawdzi raczej. Silnik jest fenomenalny! Mocny i elastyczny. Daje bardzo dużo frajdy.

Silnik jest przezajebisty.

Albo na rybkę. Ostro w lewo, ostro w prawo, but w podłogę i musi zerwać.

Jak się boisz, to się spinasz, napinasz mięśnie (szczególnie ramion) i dlatego masz problem. Tu nie ma jakiejś magicznej techniki czy metody. Musisz po prostu ćwiczyć i ćwiczyć, aż poczujesz się pewniej, rozluźnisz się i zaczniesz odczuwać przyjemność z jazdy.

Jak miałbym chronić tego buca, to już wolę poczekać.

Trzeba się liczyć z dużymi kosztami naprawy silnika. Subaru nie jest samochodem dla oszczędnych. Kiedyś sobie kupię takiego czarnego secret service Suburbana

Fitch odpuść sobie. Potężny moment jaki w dieslu się generuje, wykańcza napęd, sprzęgło, półosie, przeguby, łożyska w skrzyni, poduszki, wszystko aż trzeszczy. Będziesz miał zaraz worek bez dnia.

michoa stawiam zużytą świece z mojego bmw, że nigdy nie jechałeś mocnym hot hatchem. Fakt pod remizą palenie laka słabo wychodzi, ale frajda z jazdy jak ktoś umie kręcić kółkiem, jest wielka.