Pompka

Napęd pasem zębatym (z doświadczeń swoich i znajomych): +cichy +bezobsługowy (Zbycho mydłem to sobie smaruj co innego :) ) sprawdzanie naciągu raz na parę tyś km naciąganei jeszcze żadziej +wytrzymały (przy normalnej eksploatacji bardzo długowieczny - powinien wytrzymać kilkadziesiąt tys km.) -może pęknąć (mam w garażu pas z wbitym kamieniem, kumpel w LS 650 zerwał pasek,innemu w Sprtsterze 1200 pas pękł po małym skoku [ale pas miał z 10 lat i motocykl był ogromnie zaniedbany - myślę, że pękł ze starości i z powodu fatalnego stanu garażownia - kurnik czy krzaki za stodołą?? ;) ]) -dosyć drogi (zwłaszcza do japończyków)

Z tymi terenówkami to jak z motocyklami - wygodniej, taniej szybciej samochodem osobowym a i tak są wariaci co wydają kupę forsy na te niepraktyczne pojazdy i jeżdzą zadowoleni, co więcej twierdzą, że motocyklem/terenówką jeździ się lepiej niż samochodem osobowym :) Co do awarii to się z Tobą markom13 nie zgodzę. Samochody osobowe psują się tak samo czesto (kup sobie osobowego Nissana z 1991 roku i tez będize trzeba wymienic w nim kupę rzecz). Tyle, że jak ktoś jeździ w terenie to zawsze coś uszkodzi -ostanio zgiełem amortyzator drgań a cały mój samochód jest podrapany przez gałęzie (i wiecznie ubłocony) :)

Było 1000 razy an forum. Poszukaj w dziale Mechanika Ogólna.

Kupując 20 letnia terenówkę (10 letnią zresztą też :icon_question: ) licz się z "pakietem startowym" na poziomie 2-6 tys zł. Nowa opona do terenówki to wydatek około 500 zł. Koszty eksploatacji dużo większe niż osobówki.

Zapytaj tu: http://www.motoakcesoria.riders.pl/ Kumpel robił u nich taki własnie bagaznik na miejsce siedzenia pasażera.

Ja jakimś specem nie jestem (Roger aleś Ty mądry - nie doceniałem Cię :icon_arrow: ) ale w takich przestarzałych motocyklach jak HD zmiana stopnia sprężania (np: inne tłoki czy głowice) wymaga wymiany wałków rozrzadu (inne czasy otwarcia zaworów i inna wysokośc krzywek). A tak moim zdaniem to domowy tuning i eksperymenty na własnym moto to pomyłka. Dużo szybciej, lepiej, taniej (i wygodniej) skopiować gotowe rozwiązania (których pełno w necie).

Ogólnie LTD niejest chyba jakimś wadliwym sprzetem ale: bedzie to motoyckl kilkunastoletni, szanse na sprawny egzemplarz są małe. Nie ździw się jak koszty eksploatacji po 10 tys km przerosną wartośc motocykla (napęd pasem zdaje się?).

Po tygodniowym postoju motocykl powinien zapalać bez problemu. Po dłuższym postoju moga być problemy (dłuzszy postój to powiedzmy 2 miesiące). W Suzuki najpierw ładuję akumulator, pompuję paliwo od gażników (można uruchomic pompę paliwa bez uruchamiania silnika) potem albo zapala za którymś podejściem albo świece trzeba wypalać. Kumpel taki patent stosuje do odpalenia po zimie VS1400 (ten motocykl jest koszmarny do odpalania przy niskich temperaturach i po długim postoju :lapad: ). Ale i tak trzeba miec klucz doświec i prostownik pod ręką.

Kilka dni temu zrobiłem sobie wycieczkę (chyba ostatnią w tym roku bo na powrocie miałem dzwona ;) :) ) i jakoś mi te przegazówki przy redukcji nie wychodzą :buttrock: tzn. nie widzę różnicy przy redukcji z przegazówką i bez niej.

VS 800 ma podwójną rurę wydechową. Przebarwiania się kolanek to najprawdopodobniej wina złej regulacji gaźników.

Jednak uległeś marketingowi HD i dałes sobie wcisnąc brzydki, niewygidny i przestarzały "motocykl" :icon_question: Teraz pojeździj trochę, dojdź do wniosku że trzeba to i owo zmienić i wpadnij w spiralę wydatków związanych z posiadaniem HD :notworthy: Jak już opadną pierwsze emocje to napisz jak się śmiga Sportem.

W sumiepomysł niegłupi IMHO ale jak wszystkie przeróbki rozbija się o czas i $$$. Na Intrudertreffen widizałme coś takiego: http://img314.imageshack.us/img314/3305/p10100493tz.th.jpg http://img314.imageshack.us/img314/7865/p10100483rv.th.jpg Nawet mi sie ten wynalazek podobał. tylko jak by mu dać jakieś osłony na lagi żeby był nasywniejszy.

Kup lepiej Virago 535, Drag Stara 650 a najlepiej Honde Shadow 750. Gdybyś kupił jednak przereklamowaną i przestarzałą konstrukcję (gaźnik, popychacze, napęd pasem :) ) konstrukcję z USA to kup od razu: - dużą tubę loctite-u niebieskiego - dużą tubę loctite-u czerwonego - zapasowe częsci za minimum 1000$ i klucze za 500$ (żeby miec chociaż cień szansy na naprawę w drodze jak się zepsuje). Wibracje nie dadza pokonać trasy dłuższej niż 200 km (o ile coś wcześniej się nie odkręci albo nie wybuchnie). Poza tym Sportster jest brzydki, wolny, nie skręca i nie hamuje. :flesje: :smile:

Mechaniczna sprężarka może być założona do motocykla. Widziałem kilka (jeżdżących :buttrock: :icon_mrgreen: ) HD z takim patentem. Tylko jak napisał Adam M. zabawa dla bogatych i czasowych mechaników. Najlepsze rozwiązanie w takich pryzpadkach to skopiować gotowy patent.

Poszukaj lepiej. Zacznij TU

Nie ma co się tak zrażac do skóry. Kumpel w swoim VS obszył siedzenie skóra i mówi że jest OK (tylko od czasu do czasu trzeba siedzenie czymś smarować).

Ta strona nie jest do końca wiarygodna :wink:

majkelpl-> w prawdziwych motocyklach (tzn w dużych V2 chłodzonych powietrzem :wink: ) opisane techniki też działają. Biegi "w górę" bez sprzęgła wchodzą bez problemu i bez żadnego zrzytu. "w dół" bez sprzęgła nie próbowałem bo jakoś mi szkoda motocykla (a w samochodzie się nie udawało ;) ).

Nieywjmowałem koła w XV 1100 ale zakładam, ze jest to dosyć proste. Pewnei trzeba zrobić tak: 1. Poluzować nakrętkę osi 2. podnieść motocykl (lub postawić moto na podnóżce centralnej) 3. wykręcić ośkę, rozpiąc hamulec (z tyłu beben?), 4. Wyjąć koło (piasta zostaje na swoim miejscu) Zawory są regulowane śrubkami. Trzeba pewnie ściągnąc zbiornik, zdjąc dekielki i regulować. W zasadzie sprawa jest tak samo prosta/trudna jak w każdym innym silniku :icon_mrgreen:

Tyle, że XVS 1100 to żaden potwór. To raczej łagodny motocykl , łatwy do opanowania. Nieco inaczej wyglądała by sprawa jak by ktoś na pierwsze moto kupił sobie Rocketa czy innego 100 KM power cruisera :icon_mrgreen: .

Weź tylko pod uwagę, że skóra nasiąka wodą. Po deszczu przez parę dni bedziesz miał mokre siedzenie.

Masę to trzeba ograniczać a nie chwalić się kto ma cięższy motocykl :icon_rolleyes:

Pociągnę offtopic o oszczednej jeździe. Na szkoleniach dla kierowców organizowanych przez MAN zalecają delikatne przyśpieszenia, możliwie najwcześniejsze zmienianie biegów a nawet "omijanie" biegów (tzn, z 3 na 5 potem na 7). W motocyklu i samochodzie osobowym (przynajmiej w moim :icon_rolleyes: ) też się to sprawdza (tyle, ze nie omijam biegów :icon_biggrin: ).

Prałat-> było o tym na forum już wiele razy. Generalnie oddławisz motocykl. Duże V2 mogą po takim zabiegu zyskac nawet do 20% mocy (tylko trzeba troszkę się pomęczyć). Spalanie na trasie przy spokojnej jeździe powinno zostać bez wiekszych zmian. Ostra jazda po mieście skutkuje wspomianym wirem w baku :icon_rolleyes:

Bzdura. Tylno nie pisz, że tak powiedział jeden z Twoich profesorów :flesje: . W motocyklu cieżko takie oszczędnosci zauwazyć ale pojeździj czymś co pali średnio powiedzmy 25 l/100 km. Minimalne spalanie można osiągnąć przy delikatnych przyśpieszeniach (żadnego gwałtownego dodawania gazu) i utrzymywaniu możliwie małych obrotów silnika (każdy obrót wału to jakaś tam porcja paliwa). Akurat w tym temacie mam jakąś wiedzę i troszkę doświadczenia (popartego zdaniem praktyków) ;)