Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Nie powinno tak być, jak słusznie zauważyłeś. Niestety nie znam tego modelu Alpiny i nie wiem, czy jest to model crossowy czy enduro. Różnica polega na tym, że enduro ma zwykle coś na kształt wewnętrznego "kalosza" czyli osłony z PCV, która dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu wokół wnętrza buta zapobiega dostawaniu się do środka wody. Z kolei modele crossowe są tego często pozbawione, aby była większa cyrkulacja powietrza i stopa lepiej oddychała. Także powiedz, czy jest w Twoim bucie taka wewnętrzna wkładka czy nie? Inna sprawa - musisz dość mocno zacisnąć klamry, przede wszystkim dwie pierwsze - na stopie, aby woda tam się nie dostawała. pzdr
  2. Ale Enduroman pycił!!! Panowie czapki z głów - czasy lepsze ode mnie od 10 do 20 sekund na próbach. Super sprawa. Jest na razie 3 w swojej klasie! pzdr
  3. Jestem załamany normalnie. Normalnie załamany. Przez te pieprzone 6 minut straty spadłem na 23 miejsce, tak jak myślałem... A czasy na próbach miałem na 17 miejsce. Jestem tak wk.... że zaraz walne w monitor. Tragedia. Naprawdę jeszcze tak się nie wkurzałem na swoją postawę. Nieoficjalne wyniki tutaj: http://www.motoklub.oborniki.info/images/pp.txt Jutro daję z siebie wszystko. Koniec, kropka. Nie ma bata, jechałem na maksa, a straciłem przez organizacyjne niedopatrzenie (jak ja leżałem w błocie poza taśmą bagno objechało kilku zawodników, tak się k... nie robi!). Mam dość, jutro wsiadam na motocykl i koniec. pzdr
  4. Tak, ten temat na pewno nie pasował do Piwa... Panowie, odrobinę ruszenia mózgownicą... Plisss dla dorbra ogółu. pzdr
  5. Zależy jak głęboko wpadłeś w wodę. Jak po kolana, to woda ma prawo się dostać się do środka. Jeżeli niżej, to woda powinna dostać się do środka po około 1-2 minut trzymania buta w wodzie. W przeciwnym razie coś jest nie teges. Moja rada - kup taśmę do pakowania kartonów i jak jest mokro obwiązuj buty na wysokości kolana. Oczywiście jak jest mokro. Jak jest sucho i ciepło nie rób tego bo wzmagasz w ten sposób saunę panującą w butach. pzdr
  6. Przed odpaleniem KTMa zawsze daję ssanie na maksa plun 3 pełne przekręcenia manetką gazu. Bez ruchem manetką nie chce tak lekko zapalać. Moim zdaniem, co motocykl to metoda. Abstrahuję od takich podstaw jako dobre aku czy świece. Po prostu silniki różnych motocykli różnią się od siebie i lubią inne techniki rozruchu. pzdr
  7. Wyższa liczba okatnów, jak to ma miejsce w przypadku V-Power 99 sprawdza się głównie w silnikach czterosuwowych, bo dobrze czyści zawory. pzdr
  8. Właśnie wróciłem do domu po pierwszym dniu zawodów. Można powiedzieć kaszka z mlekiem. Dojechał Enduroman i dojechałem ja. Rajd dobrze pomyślany pod kątem czasów dojazdowych na PKC, trzy kółka po circa 50 km, plus na każdej pętli dwie próby(mierzone od startu rajdu, bez możliwości przygotowania się na pierwszym kółku): próba cross na torze motocrossowym w Obornikach Wlkp (tor ten znacie ze zdjęc jak skakałem na KTM) oraz próba country na łące (bardzo szybka). Do ostatniego kółka, w właściwie połowy ostatniego kółka jechałem naprawdę dobrze, miałem niezłe czasy na próbach, nie wiem jak Darek, bo nie było czasu pogadać. Niestety, w połowie 3 pętli dzieciaki wmanewrowały mnie w największe błoto w okolicy. Motocykl wpadł w maź, uwaga - po kanapę. Obok mnie próbowało to bagno pokonać około 5 innych jeźdźców. Kiedy ja z dzieciakami wyjmowałem KTMa z bagna, inni zawodnicy namiętnie chlastali mnie błotem. Okazało się potem, że byłem najbardziej ubłoconym zawodnikiem pierwszegi dnia rajdu. 12 minut zajęło mi wyjmowanie motocykla z bagna i dochodzenie do siebie. Odrobiłem 6 minut na trasie do następnego PKC pędząc naprawdę mocno i starając się jak najmniej wywracać. Szybki wjazd na próbę cross i... znów wywrotka, strata kilku sekund naliczy się potem do ogólnej sumy punktów karnych. Póki co na pewno mam 360 punktów karnych za 6 minut spóźnienia na metę - przez to bagno pieprz.... Ale byli "lepsi" zawodnicy. Na drugim kółku jeden koleś poleciał po korzeniach. Nie rozumiem tego - raz że rajd w Obornikach to dwie cechy o których wiedzą wszyscy - odsłonięte i śliskie korzenie oraz głęboki kopny piach; dwa, że jak się zrobi pierwsze kółko to się trasę zna prawie na pamięć, a przynajmniej te najgorsze miejsca. Do takich należał odcinek w lesie najeżony naprawdę solidnymi korzeniami. Nie wiem, jak można tam pycić pełną łychą. No w każdym razie jeden koleś pycił, odbił się od korzenia, spadł z motocykla i walną w drzewo. Efekt - połamane obie ręce, urazy wewnętrzne i najprawdopodobniej uszkodzony kręgosłup. Więcej będę wiedział jutro. Co do dwoich wyników i Enduromana tez będziemy wiedzieć jutro. Myślę, że przez tym pieprz... błotem byłem na 13-14 miejscu, po bagnie spadnę na 22-23 w najlepszym razie. Niestety. No ale przynajmniej dojechałem do mety. Nieprzyjemne wpadki poza tym bagnem? Zbyt mocno zgiął się wężyk doprowadzający paliwo z kranika do silnika. Efekt - c0 5 minut gasł silnik. Przed jedną z prób zrobiłem jednak extra patent trytkami i przewód się wyprostował, co nie znaczy, że tak może być. Tak nie może być. Inna przygoda to "zejście" z motocykla przy prędkości ok. 70 km/h. Pierwszy raz mnie coś takiego spotkało - podpiło przednie a potem tylne koło na korzeniu, wysadziło mnie z fotela, spadłem obiema nogami na ziemię, po czym jakiś cudem odbiłem się i z powrotem wsiadem na moto. Jak wskakiwałem to prędkość oscylowała w okolicach 50 km/h. Co mnie uratowało? 1 - świetne opony Pirelli Scorpion, które utrzymały moto w pionie, 2 - jak spadałem to odkręciłem gaz przypadkowo i moto pojechało dalej zamiast się przewrócić, 3 - szczęście, i to dużo szczęścia, bo mogłem mieć najgorszą glebę w życiu na pierwszym okrążeniu pierwszego dnia zawodów. Nie wiem czy po tej przygodzie znów nie mam krzywego koła z przodu. Aha, jutro będzie hardkor, bo mam na prawej dłoni od wewnątrz oraz prawym kciuku skórę zdartą do mięsa od pieprz.... nowych rękwic zakupionych na allegro. Szlag by trafił takie zakupy. Trza zapłacić dobrze za dobrą rzecz, a nie jakiś szajs, od którego schodzi skóra... Tyle, idę napić się whisky. Jutro start o 10.00 czyli nie pośpimy, co więcej - trzeba przesunąć zegarki, tragedia... Trzymajcie kciuki. Obyśmy dojechali tylko. pzdr
  9. Jakbyś kolego chciał pomóc forumowiczom, tobyś oddał im filmy za darmo. Nie wiesz co to koleżeństwo? Jeszcze raz proszę - zmień posta dot. sprzedaży filmów. Albo przestanę prosić. pzdr
  10. Nie przesadzajmy. Wielu dobrych zawodników montuje Leo Vince'a w enduro, głównie w Yamahach WR. To dobre układy, podobne do CRD. pzdr
  11. Czołem Panowie. 1. Proszę autocenzurować swoje przekleństwa. Mam już powoli dość kolorowanek i naruszania zasada panujących na forum. Zauważam, że czynią to ciągle ci sami forumowicze. Niedostosowanie się do mojej prośby zaowocuje ostrzeżeniem. 2. Artur, prosze usunąć swoją ofertę sprzedaży filmów, które nie należą do Ciebie w sensie praw autorskich. Co innego korzystanie z kazzy w domowej atmosferze, a co innego zarabianie na publicznym forum, bo to forum, jak pewnie zdążyłeś zauważyć, jest publiczne. Nie zamierzam na ten temat dyskutować. Usuń tę ofertę, zawsze możesz wysyłać spam ludziom na prywatne skrzynki. Ale na forum takich spamów proszę nie robić. pzdr
  12. Odklejam ten temat. Powody: - większość ludzi zamiast tutaj zamieszcza prośby o oblukanie grata w dziale "Co i jak kupić" po prostu - takie prośby rządzą się innymi prawami, niż giełda sprzedaży moto, która funkcjonuje jako jeden temat, za to czytelny i chętnie oglądany - za dużo tych przyklejonych tematów w tym dziale jest. pzdr
  13. Bush kurcze sam już się pogubiłem... Wydawało mi się, że na postoju w perzypadku nie wyczucia odpowiedniego momentu wyłączenia/włączenia zapłonu można sobie pomóc rozrusznikiem żeby strzelić. OK, muszę to po prostu przetestować, jak mi Dukę złożą. Przynajmniej jest powód, żeby postrzelać sobie z wydechów :lol: pzdr
  14. Trzeba równiez dobrze "skalibrować" licznik, a więc w ustawieniach wpisać odpowiednią średnicę przedniego koła. Bez tego licznik można o kant stołu potłuc. pzdr
  15. W sumie racja - walnąłem za dużo wina chyba, tym bardziej, że potem pisałem dobrze... Żesz :roll: pzdr Aha, no ale na postoju, jak się w nieodpowiednim momencie nie puści wyłącznika zapłonu to d*pa blada. Bez elektrycznego rozrusznika nie strzeli, bo jak? Z kopa?
  16. No właśnie... Poczekaj, odłóż i kup sobioe cały układ, a naprawde poczujesz różnicę, a nie tylko wzrost hałasu. Do tego oczywiście niezbędna jest odpowiednia regulacja gaźnika. pzdr
  17. Nie każdym moto się da. Jeżeli nie ma elektrycznego rozrusznika, to nie strzelisz. A może? Technika - odkręcasz gaz, wyłączasz silnik trzymając odkręconą manetkę, włączasz zapłon. I jebs. Różne silniki wymagają różnego otwarcia manetki gazu. Np. w Duce muszę tak do połowy odkręcić. Strzelanie jest fajne, ale okazjonalnie- tak jak np w Łęczycy gdy walilismy z tłumików hurtowo :) pzdr
  18. Czujnik ma formę takiego małego pizdryka, który montuje się na tarczy hamulcowej. W zacisku jest coś na kształt odbiornika. Linka z przewodem idzie do licznika na kierownicy. Także dasz radę. pzdr
  19. Aby to miało sens musisz kupić cały układ wydechowy - od kolektorów po końcówkę. A w przypadku Acrapovica będzie to nie 2100 zł tylko 4000. pełen układ CRD, równie dobrego producenta układów wydechowych do enduro kosztuje ok. 3000 zł. Różnica jest zasadnicza. Można odczuć wzrost mocy. Sam tego doświadczyłem w 450EXC kolegi z pełnym układem CRD. Natomiast Acrapovic doszedł do perfekcji w opracowaniu kształtu, średnic, długości i jakości użytego materiału jeżeli chodzi o rury wydechowe. Końcówki też ma świetne, ale w rurach nie ma na świecie nic lepszego niż Acrapovic. pzdr
  20. Przeniosłem tutaj temar z Motocykli Sportowych. Może rzeczywiście warto porozmawiać o przygotowaniu moto do sezonu. pzdr
  21. Super. Zróbmy tak - ten temat niech na razie będzie roboczy, tzn wrzucajcie tu swoje pomysły, potem się wszystko przetłumaczy. Na końcu marco, no bo to on na to wpadł, założy w dziale Co i jak kupić nowy temat - "Zakupy na ebayu - kompedium wiedzy" lub coś w tym stylu i temat przyklei się i zablokuje na wieki wieków. Będzie do poczytania, a komentarze gdzie indziej, żeby się bałagan nie zrobił. Może być? pzdr
  22. KTM do ub. roku był wyposażany seryjnie na Europę w licznik rowerowy Sigma 500. Sprawdzał się doskonale, odporny na wodę itd. Od tego roku też jest ciekłokrystaliczny licznik, ale już większy, do tego tripmaster na klierownicy z mnóstwem funkcji. Także licznik rowerowy w moto jak najbardziej. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...