adam87

Zawsze można wskazywać kierunek ręką :) Ja kiedys dużo jeździłem crossem i na tor dojeżdżałem normalnie po ulicy mimo braku rejestracji i nigdy nikt się nie przyczepił. Generalnie honda xr 400 to rewelacyjny motocykl i zawsze chciałem taki mieć ale raczej rzadki i drogi, chyba że mocno zużyty.

Myślę że za max pół roku już każdy zawodnik z czołówki będzie robił podwójnego backflipa na zawodach i nie będzie to żadna rewelacja :crossy: No ale to jest właśnie postęp.

O a ja właśnie wróciłem z budowy :icon_mrgreen: Zapier****łem 11 godzin montując ogrzewanie podłogowe. Może i zgodzę się z tym że w Warszawie zarobki są wyższe, ale także nieporównywalnie wyższe są koszty utrzymania itp. Wcale "krawaciarze" nie mają tak kolorowo :icon_eek:

Na pewno uda ci się znaleźć tą klamke w okolicach 30zł, ale jak już mowa o patentach to jak mi się złamała klamka w Jawie Dandy która była nie do dostania w żadnym sklepie, zrobiłem tak że do tego co mi zostało z klamki dokleiłem uformowaną kulkę z poxyliny i oddałem do odlewni. Za chyba 7zł miałem nową aluminiową klamke, trzeba było tylko trochę ją obrobić i tutaj widać efekt http://w1.bikepics.com/pics/2004/10/17/bik...230040-full.jpg (ten rollgaz to już inwestycja nowego właściciela). Nawet znaczek Jawy się odbił :banghead:

Na torze obowiązuje jedynie regulamin narzucony przez klub/właściciela terenu. Jest to teren prywatny i możesz tam jeździć na golasa, bez kasku, siedząc tyłem do kierunku jazdy i pijąc browar bo polcja nie może nawet do ciebie podejść bo to już by było wkroczenie na teren prywatny (bez nakazu prokuratora).

Ja na przykład huske kupiłem za własne, samemu zarobione pieniądze, sam ją sprzedałem i teraz kupiłem luksusowy samochód i zarabiam na jego utrzymanie i niemiłosiernie bym sie wk**wił jakby ktoś powiedział że mi rodzice pewnie kupili albo pożyczyłem samochód od taty i szaleje :banghead: Nie wiem czy to dobry sposób zwracać komuś uwagę poprzez zrzucenie z motocykla.

No to następnym razem kupie DT :biggrin: Dzięki!

Było już dużo o tym. Ja przejeździłem sezon na tłoku który już był włożony jak ją kupiłem, po sezonie zmieniłem tłok, przejeździłem nim sezon, a teraz nowy właściciel jeździ na tym samym. Czyli można powiedzieć że tłok co sezon (jeździłem praktycznie tylko motocross) Porównać można praktycznie tylko do ktm exc 125 bo to ta sama klasa oraz do bardziej egzotycznych sprzętów jak gas gas ec 125 i TM EN 125, ewentualnie jeszcze honda CRE 125 ale to już rzadko spotykane sprzęty. Generalnie na polskim rynku istnieje tylko ktm exc i husqvarna wr i coś tam gas gas próbuje. Wszystkie te sprzęty są raczej porównywalne i nie można powiedzieć który z nich jest lepszy, decydują indywidualne preferencje oraz dostępność i cena części.

To te naklejki są na magnesie? :biggrin: No chyba że tak, chociaż wtedy powinien je raczej zdjąć przed myciem, poza tym to nie te reklamy tylko naklejki co są na drzwiach pod szybami, takie wąskie paski co każda taksówka ma. Z resztą nie ważne, w każdym razie mi w husqvarnie naklejki zeszły od karchera :icon_mrgreen:

Dokładnie, ja kupiłem najmocniejszego RK bezoringowego i wytrzymał dłużej niż o-ring, a przyrost mocy był odczuwalny, bo nie ma aż tak dużych strat. O-ring za to jest dużo droższy a sprawdza się raczej w motocyklach o większej pojemności, używanych głównie jako enduro. Do motocrossu tylko bezoringowy!

Wystarczy myjką ciśnieniową zmyć naklejkę z bliska i po problemie. Ja widziałem jak taksówkarz mył swój samochód i spłyneły mu wszystkie naklejki, ale pozbierał je i pewnie sobie w domu przyklei na nowy klej :icon_mrgreen: Jak motocykl oddawałem do myjni to też czasem pare naklejek mi schodziło :icon_mrgreen:

Przejechałem się kiedyś na YZ 250 z około 1986 roku, po bardzo przyczepnej trawie i na początku nie byłem w stanie ruszyć żeby mnie nie postawiło na koło, a potem zacząłem robić piony na jedynce przy zerowej prędkości bez strzału ze sprzęgła. Na nowszych sprzętach nie działo się nic takiego ale to dlatego że nie jeździłem po trawie tylko po piaszczystym torze i koło nie mogło złapać takiej przyczepności. A jeśli chodzi o kwestie czy łatwiej jest jeździć na mocnym, czy na słabym sprzęcie, to troche można porównać do ruszania spod świateł np. Suzuki DR 650 i hondy CBR 600. Często ludzie piszą że z taką DR'ką, CBR nie ma szans, że na światłach zawsze zostaje w tyle. A to dlatego że w DR łatwo jest odkręcic gaz i ostro ruszyć bo nie ma takiego nadmiaru mocy jak CBR w której trzeba uważać żeby idealnie ruszyć. Mi tam też na motorynce dużo łatwiej sie śmigało na gumie niż husqvarną, ale to tylko dlatego że motorynke mogłem łatwiej opanować, a myśle że jakbym opanował huske na kole to by to była dużo lepsza jazda na gumie niż motorynką.

W klasie 80 w motocrossie mogą startować motocykle dwusuwowe o pojemności od 50cc do 85cc, i czterosuwy o pojemności od 75cc do 125cc, czyli taka DR czy XLR czy TT-R się łapie.

No nie wiem co w tym dziwnego, na przykład Dominik używa exc 520 do amatorskiej jazdy. Często się kupuje mocne enduro 4t do amatorskiej jazdy, co innego motocykle crossowe, które rzadko się kupuje do amatorskiej jazdy.

Oto test husaberga 550 (nie 650) http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,2140959.html hmm no nie wiem, ja dwa sezony przejeździłem na husqvarnie, wcześniej na jawie dandy, a nadal mam motorynke i nigdy nie wyczułem żeby któryś z tych sprzętów miał odcięcie, fakt często przy przyspieszaniu dochodziłem do momentu w którym motocykl nie mógł już przyspieszać ale wydaje mi się że to nie było odcięcie tylko po prostu spadek mocy na wysokich obrotach. Poza tym po co w dwusuwie odcięcie jak nie ma zaworów? :)