Tyle co ja w niego wsadzilem kasy, serca i pracy to nie włożyłem chyba nigdy w żaden motor. (pomijajac wkladanie kasy w KTMa :D) Po wymienieniu w silniku wału, tloka, cylindra, pierscieni, lozysk, simmeringow, pradnicy, kola zamachowego, glowicy i praktycznie calej elektryki (cewka wysokiego, modul, prostownik) ciągle coś się psuło. Nie mogłem sie z nim dogadać, a więc go sprzedalem. :D Ryczalem jak baba. :D Ale to bylo dawno temu. :) Pozdro, Piotrek.