Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Optymalnie 1 atmosfera w obu kołach. Co prawda wyznacznikiem jest mouss (specjalna gumowa pianka zastępująca dętki), która twardością odpowiada ciśnieniu 0,9 atm, ale ja daję 1 atm. do obu kół. Oczywiście! Na kamienie i twardy suchy grunt dobiera się niższe ciśnienie. Na kopki piach i mokre błoto większe ciśnienie. W zależności od pogody i spodziewanego terenu należy dobrać ciśnienie w kołach. Nie ma to akurat znaczenia. Różnica między oponą crossową a enduro FIMowską ogranicza się do wysokości kosti i układu bieżnika. Dodam, że dobrze jeżdżący motocykliści spokojnie robią na próbach lepsze czasy od gorszych kolesi na oponach crossowych. Dodam też, że są opony FIMowskie, które naprawdę kochają wgryzanie się w glebę. Do takich właśnie należy Michelin Comp IV z przodu oraz jeden model Dunlopa na tył (ale teraz nie pamiętam symbolu dokładnie, bo osobiście jeszcze takiego nie miałem na kole swojego moto ). Co do Bridgestona - moim zdaniem robi najgorsze opony enduro. Już Mitasy są lepsze. Do ub. roku Bridgestone miał kontakt z KTM na dostarczanie opon fabrycznych. Było to takie wielkie gówno, że - wierzcie mi - oddałem za friko koledze z Obornik cały nowy komplet, a sam przesiadłem się na Michelin i Pirelli. Obecnie KTM ma konrakt z Pirelli i standardowo montowane są Scorpiony. Nie powiem, lepsze niż Bridgestony, ale do Michelinów sporo im brakuje. I na koniec uwaga - im lepszy jest zawodnik, tym większą uwagę zwraca na przednią oponę. Nie jestem jakimś tam "miszczem", ale śmiało mogę powiedzieć - dajcie mi dobrą oponę na przód, a z tyłu załóżcie totalnego slicka, a ja i tak dam sobie radę. Po prostu w enduro wszystko zależy od tego, czy przód się dobrze prowadzi. Czy wgryza się w glebę na zakrętach, czy trzyma się na kłodach itd. Jak przód przejedzie, to tył sobie poradzi. Poza tym w enduro 80 % to jazda na stojąco, z dociążonym przodem i odciążonym tyłem. Ja biorę zakrety zwykle na stojąco, naciskając rękoma z całej siły na kierownicę sprawiam, że przód staje się cieżki, wżyna się w zakręt, jednocześnie naciskam nogą na podnóżek (jak skręcam w lewo, to na lewy, jak w prawo, to na prawy). W ten sposób odciążony tył przesuwa się w bok i powstaje piękny uślizg. Przyjaciele jadący za mną zawsze to podziwiają, a bieże się to stąd, że mam małą masę ciała i mogę sobie pozwolić na takie tricki. pzdr
  2. Bez obaw. Będzie dobrze. Tym bardziej, że potrzebne Ci to do spokojniejszej jazdy a nie zawodów. W zawieszeniu też bym nie grzebał. No może jakiś lepszy olej do lag z przodu, coby przód utwardzić i żeby nie dobijał. Z tyłu można nieco skręcić sprężynę i moto pójdzie lekko w górę. pzdr
  3. Ale kon nie podałeś modelu tego mitasa jaki kupiłeś. Kostkę 5 mm wysokości mają np modele enduro na szutry, nazywane symbolami od E01 do E09. C13 to opona na przód jest. Kostka wysokości 13 mm jak każda crossówka. Modele C u Mitasa (czeski Barum) oznaczają opony crossowe. Modele E - Enduro z homologacją FIM. pzdr
  4. Super Leader to najtańszy kask Caberga. Dedykowany dla małych skuterów, bo się mieści w schowku pod siedzeniem. Nie wiem co to ten cały Keeway, ale jeżeli to odpowiednik Super Leadera to... sam sobie dokończ. pzdr
  5. Zainteresowanych proszę o przeczytanie tego posta: http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopi...pic.php?t=12036 pzdr
  6. Tak, możesz wystartować tylko jednego dnia. Nie, koszty nie zmniejszają się. W przeciwieństwie do rajdów amatorskich lub cross country płaci się za cały rajd składający się z dwóch dni eliminacji. Tak, klasyfikacja prowadzona jest dla każdego dnia osobno. Po każdej eliminacji pubkty są sumowane. Wygrywa ten, który nazbiera najwięcej przez cały sezon. Wyniki publikowane są na stronie www.zubix.com.pl w zakładce encduro (ta firma zajmuje się pomiarem czasów na zawodach). pzdr
  7. Opona enduro z homologacją FIM ma kostkę wysokości 9 mm. Opona crossowa bez takiej homologacji ma kostkę wysokości 13 mm. 150 zł za oponę to jest Kon mało. Np. Michelin Competition IV przednia (moim zdaniem najlepsza obecnie opona przednia hard-enduro) kosztuje prawie 400 zł, a tylnia Pirelli Scorpion (moim zdaniem najlepsza obecnie hard-enduro opona tylnia) kosztuje ok. 300 zł. Także 150 zł za tylnego Mitasa można potraktować jako "wydatek na treningi". Choć tak jak powiedziałem - odszedłem od opon crossowych na rzecz enduro, bo to jest zupełnie inna jazda, wymagająca znacznie więcej umiejętności i siły w prowadzeniu motocykla. Dlatego wk.... mnie, jak do zawodów dopuszczają kolesi na oponach crossowych. Już na stracie mają sporą przewagę nad tymi, którzy mają na felgach opony enduro. pzdr
  8. Słabek i Artur! (oraz inni prowadzący dyskusję na podobnym poziomie jak ci Panowie). Macie 3 wyjścia: 1. Albo zaczniecie rozmawiać o enduro, a nie obrażać się nawzajem. 2. Albo wrzucicie siebie nazwajem do "Ignor" i będzie spokój. 3. Albo Wasze posty zaczną znikać. Wybór należy do Was. Ja nie zamierzam się więcej powtarzać, bo mam już dość!! pzdr
  9. Możesz wystartować w 2 eliminacjach, czyli 1 rajdzie w ramach PP PZM (rajd zawsze składa się z dwóch eliminacji, po jednej każdego dnia). Aby startować dalej w sezonie należy zrobić licencję B. Koszt zrobienia licencji ok. 300 z). Egzaminem praktycznym jest ukończenie 2-dniowego rajdu. Ponadto egzamin teoretyczny (dość szczegółowy) z RSM (Regulamin Sportów Motorowych - dla niewtalejmniczonych Bilbia wszystkich sportów motocykliwych w Polsce). Koszt udziału w rajdzie w ramach PP PZM - 250 zł bez licencji, 150 zł z licencją. Dopłata w przypadku pojawienia się na zawodach po zamknięciu Parku Maszyn. W przypadku braku licencji dochodzą koszty - badania lekarskie (ok. 50 zł), ubezpieczenie NW (ok 30 zł). W przypadku posiadania licencji B kosztów dodatkowych brak. W przypadku konieczności zakupu numerów startowych - ok. 15 zł. Ponadto należy przewidzieć koszty samego rajdu: w dwa dni pokonuje się około 500 km, a więc idzie 10 zbiorników paliwa, czyli jakieś 400 zł (liczę V-Power99); zwykke po rajdzie (oczywiście jak się rzetelnie i mocno jedzie) należy wymienić opony (np taki rajd u Bembeników zawsze kończy się wymianą opon); jeżeli rajd jest mokry, to na bank zjeżdża się oba komplety klocków (jak jest sucho to spoko); waryo mieć 2 komplety strojów, jak jest mokro. Itd, itp, mógłbym pisać i pisać. W razie pytań służę pomocą. pzdr
  10. No więc jak mówię co mówię to mówię co wiem. Inaczej mówiąc znam charakterystykę pracy silnika Monstera. Można go spokojnie postawić na koło naawet na dwójce bez sprzęgła, ale wychodzi kiszzzzzzkaaaaa!!! Dlatego polecam operowanie sprzęgłem. Prędkość ok. 40-50 km/h, dwójka, sprzęgło, gaz mniej więcej do połowy i puszczasz. Jedziesz kawałek, potem dłuższy kawałek i jeszcze dłuższy. Żeby postawić go wyżej dajesz więcej gazu. Przy tym starsz się cały czas wyczuć, w jakiej pozycji powinno być wychylone ciało do tyłu. Odruch jest taki, aby położyć się na zbiornik (taki odruch na wypadek nakrycia się motocyklem). To naturalne i niestety trzeba umieć to przełamać w sobie, o czym słusznie pisał Michał. Jak się przełamiesz, to jest git. Aha - nie umiem jeździć na kole na Monsterze. Tzn postawię piona i pojadę jakiś tam kawałek, ale to nie jest trick, , tylko nieudolne próby. Po prostu boję się na Monsterze. Na KTMie umiem, bo się nie bałem wywrotek. I właśnie wywrotki i nakrycia podczas stawiania na gumę na KTMie spowodowały, że Monstera stawiam na gumę okazjonalnie. Nawet wolę nie myśleć o takiej goebie jak na KTMie na Duce, brrr.... pzdr
  11. Pod spód polecam bieliznę motocyklową. W wielu salonach jest do kupienia. Świetnie oddaje pot, a przy tym trzyma ciepło. Za koszulkę trzeba liczyć ok. 30 zł, za spodenki, w zależności od długości - od 30 do 50 zł. Ale opłaca się, bo komfort jazdy znacznie wzrasta, przynajmniej na dłuższych trasach. pzdr PS - przeniosłem temat.
  12. Kupiłem "specjalne" do enduro - Sidi i Gaerne. Nie wiem co w nich jest "specjalnie motocyklowego", może cena. Poza tym są to zwykłe wysokie skarpety-getry, lekko wzmocnione w okolicach kostki. Niektórzy producenci opowiadają pierdoły o wentylacji skarpert itd, ale jak mają się wietrzyć skarpety w niemal hermetrycznie zamkniętym bucie?? (ja buty bardzo często obwiązuję szeroką taśmą do pakowania, żeby woda się do nich nie dostała, także panuje tam sauna). pzdr
  13. Dokładnie. Hardenduro możesz wrzucić po pas do wody, a gwarantuję Ci, że odpalisz grata i pojedziesz dalej. Między innymi właśnie dlatego płacisz za "takie wydawałoby się nic" - 40.000 złotych... pzdr
  14. W Twoim bzyku Jag niestety tylko jedynka i dwójka. Na trójce ze sprzęgłem przód się podniesie, ale równie szybko opadnie. Najlepioej ćwicz na dwójce - prędkość ok. 40-50 km/h, sprzęgło, strzał i gaz. Aha - trzymaj jak najdłuzej - całe piękno polega na łagodnym opuszczeniu przodu na ziemię, a nie walnięciu nim jak workiem ziemniaków. pzdr
  15. Noo 600 euro za demontaż i montaż... Jasny gwint. Mi mechanik powiedział za to samo, a nawet więcej, 300 zł (60 euro). pzdr
  16. Jedyna wada - najtańsze modele nie mają malowanych wzorków, tylko naklejki (nie pod klarem). Poza tym dobry dostęp do części zamiennych, włoski desing, dobre wykonanie, trwałe skorupy, fajnie rozwizane zapinanie (zatrzask - nie wyścigowe 2D). Bardzo dużo Cabergów ludzie kupują pzdr
  17. Po wyscigu, czyli masz na mysli zawody crossowe. Crossowe opony to chyba nie za bardzo... raz ze sa to (jak juz powiedziano) 18-calowki, a dwa - takie gumy sa raczej bardzo waskie.. 110 max 120 mm. To raczej za malo na ciezkiego biga. Pozdrawiam Jeżdżę na co dzień na oponach enduro FIMowskich o szerokości 100-120. Wyrabiam sobie nawyk jeżdżenia na oponach enduro, które są wymagane na rajdach PP PZM. Dlatego wolę nie przyzwyczajać się do crossówek o kostce wyższej aż o 4 mm. To naprawdę wielka różnica. Jak już mi odbije to jeżdżę na tanich crossówkach czeskiego Mitasa (Barum) o szerokości 140. Bugi jest dość sporo crossowych opon w szerokim rozmiarze. Oczywiście im szersza opona, tym niższy profil. PS - sprawdzę w garażu czy nie mam jeszcze jakiś starych gum, bo ostatnio wydałem 3 komplety. Ale to dopiero za parę dni. pzdr
  18. Z 17 będzie trudno to fakt. Poza tym Strzałek dobrze mówi - sam wydaję opony gdy uznam, że już nie spełniają moich potrzeb. Mam nawet jeszcze kilka na wydanie, ale 18-tki niestety. pzdr
  19. Ceny ortez nieco spadły. Myślę, że za około 1500 zł za sztukę można już kupić (chociaż jakiś czas temu, jak pisał Enduroman, za sztukę płaciło się prawie 2500 zł). Zresztą jak ktoś ma zoperowane kolana, np łękotki to nie ma specjelnego wyboru, musi zakładać ortezy. Kolega raz nie założył i mało nie zemdlałem, jak mu nog w kolanie wygięło pod takim dziwnym kątem. Ortezy koledzy sprowadzali z Niemiec. Muszę się dowiedzieć, gdzie można kupić u nas i za ile konkretnie. Tzn widziałem ortezy w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym, ale one raczej nie były do wyczynu, tylko w celach naprawdę rehabilitacyjnych. pzdr
  20. Wszystko zależy od mocy silnika, wagi sprzęta i... pozycji za kierownicą. Np mocniejsze Ducati (80 km) o wiele trudniej podnieść mi na koło, niż słabszego KTMa (45 KM). Na Duce mam pozycję pochyloną do przodu i muszę mocno strzelać ze sprzęgła, żeby poderwać tę kupę żelastwa. Z kolei KTMa stawiam (stawiałem, mówię o 400 EXC, bo 450 jeszcze nie miałem okazji - docieramie) do trójki, a nawet czwórki. I 1-2 bez sprzęgła. Pozycja wyprostowana, przód leciutki. Sam idzie na koło. pzdr
  21. O ile mnie wzrok nie myli, to Filu masz RMXa, czyli motocykl z felgami szprychowanymi. Takich się nie wyważa, tylko centruje (a więc nie stosuje się odważników, tylko odpowiednio nastawia napięcie szprych). Co do spawania felgi - jeżeli ma być to dobrze zrobione, musi to zrobić naprawdę dobry fachowiec. Ja za prostowanie felgi zgiętej na biednym Pawle zapłaciłem 150 zł. I to wcale nie było mocne uszkodzenie (dojechałem na takiej feldze do Poznania jakieś 250 km). I to nie była Warszawa tylko Poznań. Także na Twoim miejscu Wawrzyn raczej liczyłbym się z kosztami. No chyba że dasz to jakiemuś kowalowi. Tylko że wtedy musisz liczyć się z możliwością, że felga puści na jakimś zakręcie, powietrze ujdzie, a Ty znajdziesz się w rowie. pzdr
  22. Proponuję rozważenie włoskich butów Sidi. Najtańsze sportowe B-One za 775 zł: http://www.rapid-motocykle.pl/index.php?wtf=4&mod=4 lub droższe Verbetry za 925 zł http://www.rapid-motocykle.pl/index.php?wtf=4&mod=2 Za te modele gwarantuję słowem. Potem są jeszcze 3 wyższe i jeszcze lepsze modele, ale w cenach powyżej 1000 zł. Aha, właśnie kupiłem też włoskie buty sportowe, ale... Dainese. Bo dostałem naprawdę dobrą cenę. pzdr
  23. Głównie chronią czubek podeszwy przed uszkodzeniem o kamień, korzeń i inne ostre przedmioty, które "zabiera" się stopą podczas jazdy, głównie w zakrętach. O tym, że to ma sens niech świadczy fakt, iż nieraz takie blachy wyrywało się z buta. A więc zagrożenie było - blacha pomogła. pzdr
  24. Cała przyjemność po mojej stronie Strzałek :buttrock: Strzała ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...