Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Gumowe, a raczej ze specjalnych mieszanek gumowo-silikonowych. Oosbiście polecam gripy Renthala, jeżdżę na takich od czasu gdy przerzuciłem się z ProGripa (też były nienajgorsze). Renthal robi kilka typów twardość, w zależności od upodobań (osobiście jeździłem na medium i soft). Poza tym polecam Domino, ale je trudniej u nas znaleźć (KTM wyposażał fabrycznie w Domino motocykle, od tego roku pałeczkę przejął renthal). Koszt firmowych gripów - ok. 70 zł za parę. Oczywiście po założeniu ściągnąć każdy grip cienkim drucikiem w dwóch miejscach, aby się nie ruszały. pzdr
  2. Najtańszy szczękowiec Caberga - Just One Easy nie jest zły, cena 590-620 zł. Najtańszy model z serii J1 kupisz za 620 zł, a w sportowym malowaniu za 950 zł. Nieco droższa seria Just One Plus (780 zł) ma lepszą wentylację i możliwość zrobienia kasku otwartego. Najdroższe, ale najwyższej klasy są kaski z serii Justissimo: 1100-1180 zł - dobra wentylacja, dość ciche jak na szczękowce, dobre wykonanie, niezła waga, naprawdę ciekawe malowanie w serii FX. Wszystkie Cabergi mają w standardzie szybę nieparującą i nierysującą się (z tym parowaniem w tańszych modelach, różnie bywa, ale to dotyczy wszystkich produecentów). Poza tym ważne - stały i natychmiastowy dostęp do części na terenie całej Polski. pzdr
  3. A już myślałem, że jednak mieliśmy reprezentanta w GP, a to tylko Janusz pisze nieskładnie... :) Jednak zdjęć i tak się nie doczekamy :) pzdr
  4. Już kiedyś o tym mówiliśmy. Profesjonalny zestaw do supermoto to koszt pod 6000 zł: felgi (do czarnych Exceli dopłata), szprychy i nyple, piasty, opony, dętki, duża tarcza na przód, adapter do zacisku przedniego hamulca, przednia i tylna zębatka, łańcuch. Dla wizulanej radochy - krótki błotnik z przodu. Dodatkowa i przydatna rzecz to stalowe przewody hamulcowe na przód. Oczywiście dobry jest także skórzany kombinezon, chroniący doskonale w razie ślizgu na asfalcie. Buty producenci również robią pod supermoto - baza ta co w crossowych, ale inna podeszwa i brak okucia na czubku. Tyle w skrócie. pzdr
  5. A moze Janusz to nie kto inny jak nasz slynny rodak po dalekim kisielu, czyli sam John Kocinsky :) :) :) No, ale ten scigal sie chyba raczej pod koniec lat 80-tych i w 90-tych. Wiec może Janusz to ojciec Johna Kocinsky'ego :D Ale Kocinsky to Amerykanin a nie Kanadyjczyk, no chyba, ze teraz mieszka w Kanadzie :lol: Hahhaa, John, jednego na pewno nie mozna Ci odmowic - huge imagination :lol: :lol: No chyba, że jakies fotki, statystyki, tabele... No tak, ale o to juz wielokrotnie bezskutecznie prosilem :) :arrow: :lol: pzdr
  6. Przy okazji, jeżeli jest to koło sprychowe, warto zwrócić uwagę, czy nie jest zniszczone wyściełanie felgi, a jeżeli jest, owinąć ją dokładnie mocną taśmą, np amerykaną i to z 2-3 razy dookoła. Co do wymiany opon, z moussem to dopiero jest jazda. Jeszcze nie doszedłem do tego, jak w miarę normalnym czasie zmienić koło z moussem, a najlepszym zajmuje to raptem kilka minut. pzdrr
  7. Co do tych 2 egzemplarzy sprowadzanych przez IMPORTERÓW (nie dealerów) z zagranicy bez homologacji, to prawda. Każdy importer może tak zrobić, ale wierzcie mi, że nie ma najmnijeszych szans, żeby takie motorki wyrwać (zazwyczaj wyłapują je baaardzo bliscy znajomi importerów i to zamawiane są nqa długo przedtem, zanim dotrą do Polski). Tak na przykład było z nowym KX2504T na którego miałem straszną chrapkę, ale szybko mnie ostudzili. Co do pozostałych crossówek - o ile motocykl nie ma homologacji na Europę czy nasz kraj, to raczej niewykonalna sprawa, ponieważ wątpię, aby udało się załatwić prywatnymi ścieżkami homologację na motocykl, w przypadku którego takiej homolopgacji nie załatwił (nie wywalczył sobie) sam producent czy importer. Także zarejestrowanie crossówki bez homologacji - raczej niewykonalne oficjalnymi sposobami.
  8. Żaden model z serii EXC, a nawet żaden model z fabryki KTM (nie liczę RC8 :D ) nie jest wyposażony fabrycznie w tłumik skrtętu. Można dokupić dość drogi zestaw, montowany na kierownicy w okolicy główki ramy. Koszt bez względu na model KTMa - pod 2000 zł. pzdr
  9. Gdy miałem crossówki to namiętnie obklejałem je logami producentów, krórych części miałem w motocyklach zainstalowane oraz ciuchy w których jeździełem. W crossówkach wyglądało to OK i nie pachniało żadnych dresiarstwem. Było uzasadnione - crossówka musi być kolorowa, bo taki jej urok. Jeżeli naklejki sa odpowiednio dobrane, a nie zrobiony misz-masz, to całość wygląda całkiem całkiem. Ale to w crossówkach, ew. w szosowych wyścigówkach. Obecnie, w enduro naklejami tylko kilka sztuk naklejek: TSM Sokół, BEST image PR, Renthal, Rapid (można powiedzieć, że te nazwy jakoś finansują mój sport) oraz KTM. I wszystko. W Ducati - Ducati Performance oraz DOC DucatiOwnersClub - drobne, pochowane naklejki świadczące o przynależności klubowej. I wszystko. pzdr
  10. Nie mam wielkiego doświaczenia w singlach, jednak KTM 400 jest mimo wszystko elastyczny jak na jednocylindorwca- ciągnie doskonale od dołu, nawet na niskim biegu. Np na trójce mogłem swobodnie lawirować między przeszkodami z prędkością trialowca. Dopisek - na pewno pod tym względem singiel KTMa jest elastyczniejszy, niż Vka Ducati. Duka wali łańcuchem po wahaczu przy tego typu zabawach. pzdr
  11. Jeżeli chodzi o HM 50 ccm to znalazłem coś takiego: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=20751150 pzdr
  12. Z tymi motocyklami z Olszyny to chyba lepiej dajcie sobie spokój. Cały klub się wyprzedaje i kupuje pewnie nowe motocykle. Same crossówki w większości przypadków podejrzewam mocno wyekploatowane (w Olszynie jest pięknie położonny tor, jak się skacze pojawiają się wspaniałe widoki na góry). pzdr
  13. SXS KTMa wychodzą chyba we wszystkich modelach pojemnościowych serii SX. Tak jak ktoś powiedział wcześniej - fabrycznie mają montowane same najlepsze podzespoły z katalogu Hard Equipment KTMa. np zupełnie inny układ wydechowy, felgi, zresztą pół silnia jest tam inne niż w seryjnym modelu SX. Inaczej mówiąc SXS jest jeszcze bardziej wyczynową wersją SX - kupując taki motocykl można od razu zacząć się ścigać nie zwracając praktycznie żadnej uwagi na tuning, a jedynie na ustawienie poszczególnych funkcji pod swoją posturę i styl jazdy. Co do modeli KTMa sprzed 2001 rok. Ci, którzy mówią że się psują, mają całkowitą rację. Trzeba jednak dodać, że psują się także modele KTMa po 2001 roku. Co więcej, psują się też modele wyczynowe Hondy, Kawasaki i Yamahy. Także Suzuki się psuje. Czy już mniej więcej rozumiesz co mam na mysli? Chodzi mi o to, że takie gadanie, że jakiś tam model się psuje jest czczym gadaniem, bo jasne jest, że wyczynowy motocykl się puje. Musi się psuć. Jak ktoś chce uprawiać wyczyn, musi się z tym liczyć. W przeciwnym razie trzeba dać sobie spokój, kupić rybki i patrzeć jak sobie pływają :D Walczę już od dawna z takim myśleniem wśród moich znajomych, którzy kupują wyczynowe motocykle i się dziwią, że coś tam się w nich psuje. To jest kompletne pomieszanie pojęć i niezrozumienie tego, co się uprawia i na co się zdecydowało... pzdr
  14. Zdjątka z toru motocrossowego w Obornikach były robione przez fotoreportera gazetowego cyfrową lustrzanką (chyba z 10.000 kosztowała), więc są rzeczywiście zajebiste pod względem jakości. Zresztą i tak są przeze mnie pomniejszone, w realnych rozmiarach naprawdę robią wrażenie. Jak robił te fotki to się bałem odkręcać jak stał za mną, żeby mu po obiektywie kamieniami nie przejechać. pzdr
  15. Hehehh, tylko ją na pomarańczowo machnę :D A co kupię? Jak kupię, to Wam powiem :D pzdr
  16. Ehh, aż żal serducho ściska jak patrzę na tę moją kozę :cry: Tyle razy mi tyłek uratowała, tyle mnie po bezdrożach powoziła.. Rajdy, wyprawy... Hmmm, człowiek się jednak przywiązuje do takiek kupy żelastwa... No nic - moi drodzy póki co jestem bez enduraka! Ale co ma wisieć nie utonie, jak to się mówi :D Czyli POMARAŃCZOWA ALTERNATYWA rządzi :twisted: pzdr
  17. Nowej WR250F 4T bym nie kupił, bo za dużo mieszania biegami. Jeździłem trochę tą Yamahą i muszę powiedzieć, ze trzeba się sporo namieszać, szczgeólnie w piach no i na poodjazdach. Zawieszenie ma piękne, szczególnie z tyłu. Super felgi itd. Ale silniczkowi nieco brakuje mocy. To znaczy nie brakuje jej, źle powiedziałem - mocy jest odpowiednio dużo. Chodzi tylko o to, że trzeba tę moc zupełnie inaczej wykorzystywać, niż np w mojej 400EXC. Trzeba kręcić wysoko, żeby moc była i mieszać biegami żeby tę moc utrzymywać na odpowiednim poziomie. Na dłuższą metę upierdliwa sprawa, poza tym pod cięższymi osobami motorek nieco siada pod względem osiągów. Oczywiście WR250F to i tak o niebo lepszy motocykl niż KTM250EXC Racing 4T, który jest totalnie skopanym modelem. Co do KX250 4T - jeszcze nie jeździłem, więc trudno się wypowiadać. Z tego co słyszałem jest bardziej elastyczny silnik niż w WR250, a więc pozwala na spokojniejsza jazdę na wyższych biegach. Jak ktoś ze znajomych kupi takiego KXa (w co raczej wątpię ze względu na brak możliwości rejestracji) to na pewno pojeźdźę i zdam relację. pzdr
  18. Odchudzanie 4T doszło do tego, że tegoroczna absolutna nowość, czyli KX250 4T ma uwaga, uwaga - 92 kg wagi. Motocykl o niesamowitych osiągach, momencie obrotowym, mocy równomiernie rozłożonej w całym zakresie obrotów, i to wszystko w klasie wagowej odpowiedniej dla crossówek 2T. Gdyby tylko istaniała możliwość zarejestrowania takiego motocykla, co jest niewykonalne teoretycznie, bo model ten nie dostał homologacji na Europę, to miałbym poważny problem, co wybrać - KTMa czy właśnie KXa nowego. pzdr
  19. JESZCZE CHWILA I ZREZYGNUJĘ ZE SWOJEJ ODWIECZNEJ ZASADY NIE KASOWANIA CUDZYCH POSTÓW!!! OSTRZEGAM! pzdr
  20. Heheh, cześć Darek, no no, będziesz miał po mnie EXC... pzdr
  21. Ale Słabek nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, że crosscountry jest o wiele trudniejszy niż enduro. To praktycznie motocross (jeżeli są to typowe zawody corsscountry, a nie próba na rajdzie enduro), także spodziewaj się toru motocrossowego rozszerzonego o jakiś lasek, łączkę, rzeczkę, bagienko itd. W ub. roku, jak już pisałem wcześniej, w ramach Mistrzostw Polski i Pucharu Polski PZM w Rajdach Enduro jedna z eliminacji przeprowadzona była w stylu crosscountry, a nie enduro. Skończyło się na wielu złamaniach, skóra na dłoniach była zdarta do kości u wielu zawodników (od trzymania kierownicy). Kupa ludzi wykruszyła się po pierwszym dniu, były protesty, co to ma wspólnego z enduro itd. Crosscountry to rozszerzona forma motocrossu a nie zawężona enduro. Niestety. Także musisz mierzyć siły na zamiary i jeżeli masz zamiar skończyć jakiś wyścig crosscountry (tak, to jest wyścig, a nie rajd) to już teraz leć na siłownię i ćwicz skoki na torze motocrossowym. Co do klasy, w jakiej możesz wystartować: zwykle organizatorzy amatorskich wyścigów robią podział wg regulaminu PZMot i załączników do RSM, więc załapiesz się pod względem wieku, braku licencji itd do licznie obsadzonych klas - 125 lub P125. pzdr
  22. Przyznam, że nie słyszałem o HM, tzn na pewno nie zapamiętałem informacji i takiej firmie. pzdr
  23. Chyba pomyliłeś z TM. Owszem, włoski motocykl. Imporotwał je na Polskę poznański dealer - kompletny niewypał. Oficjalnie ściągnął 2 motocykle, z czego nie sprzedał żadnego i sam na nich jeździł w zawodach enduro. Lepiej zapomnieć i kupić coś, do czego na części nie będzie się czekać 2 miesiące. pzdr
  24. Czołem Różnice, które teraz przychodzą mi do głowy: - Waga: różnica ok. 10 kg. EXC - 102 kg, SX - 92 kg. - Zawieszenie: do modelów z rocznika 2003 występowały dość spore różnice. Modele EXC sprzed 2003 roku zawieszenie z przodu miały lagi o mniejszej średnicy, ponadto oba koła wyposażone były w mniejsze piasty. W modelach 2003 SX i EXC mają wizualnie takie same zawieszenie, przy czym zwieszenie z przodu ma spręzyny o innej progresji. Tylny amortyzator jest taki sam. Zresztą bazowy model SX i tak przez wyczynowców jest tuningowany właśnie zaczynając od zawieszenia z przodu i z tyłu. - Silnik: nie pamiętam dokładnie, ale w SX zastosowano mocniejszy korbowód, tłok z podwójnym pierścieniem w standardzie. Modele 4T mają wzmocnione zawory itd. - Sprzęgło: modele SX mają lżejsze i wytrzymalsze niż w EXC. - Wahacz: w modelach SX odlewany w całości, podczas gdy w EXC jest spawany przy mocowaniu koła (wiele osób, które uprawiają na EXC motocross doprowadza do pęknięć tych spawów i w rezultacie uszkodzenia wahacza. - Gaźnik: inne dobranie dysz. - Koła:o ile mnie pamięć nie myli, modele SX mają fabrycznie zakładane obręcze Excel, podczas gdy EXC stanradowe DID. - Elektryka - oczywiście w SX odchudzona do minimum. Co do dojazdów SX drogą publiczną do toru (wiem , że nie o to pytasz, ale jak już piszę, to napiszę) - zły pomysł. 10 razy może się udać, a za 11 wyleci dziecko pod koła, potrąci się i połowę życia spędzic można za kratami. Lepiej laweta i dowieźć motocykl (tak robiłem gdy miałem crossówki), ewentualnie próbować się przedostać jakoś przez las, ale tak, aby jak najmniej ludzi było. Co do jazdy EXC po drodze publicznej - można próbować, sam jeździłem i 125 i 200 EXC w ten sposób, ale dla silnika jest to spora męczarnia, trzeba unikać hamowania silnikiem, bardzo szybko kończą się opony (powiedziałbym że 10 km na asfalcie, to dla kostki 100 km w terenie). pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...