Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Jeżeli pamiętam dobrze, to EXC125 po odblokowaniu ma ponad 30 KM, niemal 35 KM. pzdr
  2. Akurat z tych dwóch wybrałbym EXC125. Dlaczego? Ponieważ EXC125 bliżej jest do CR125 niż CRM125. Inaczej mówiąc - EXC to praktycznie rzecz biorąc homologowany crossowy model SX125 (model EXC ma gorsze zawieszenie, piasty, tłumik itd niż SX i jeszcze parę innych spraw). Tak więc jeżeli postawiłbyś w jednym rzędzie crossowe SX 125 z japońskimi odpowiednikami crossowymi, niehomologowanymi, czyli np RM, CR, KX, YZ - to wtedy walka będzie równa. Jezeli jednak postawisz EXC 125, czyli homologowany model enduro austriackiego KTMa w jednym z rzędzie z homologowanymi setkami z Japonii, a więc takimi modelami, jak CRM, RMX, KLX czy DT, to wówczas walka robi się nierówna, bo KTM bije te motyckle na głowę pod względem mocy, osprzętu, a większość także pod wzglem zawieszenia (oczywiście cały czas mówię o klasie 125 ccm). Także dość trudno porównywać EXC125 z odpowiednikami 125 ccm z Japonii, bo EXC jest jakby klasą samą dla siebie. Walka z crossowymi japończykami byłaby może wyrównana bądź przegrana przez EXC KTMa, ale w walka z endurakami japońskimi jest po prostu jakby to ująć - nieuczciwa. Inna sprawa to porównywanie japończyków między sobą - zarówno enduraków 125 ccm, jak i wyczynowych crossówek 125 ccm. T to jest o wiele łatwiejsze - znajdziesz wiele porównań w archiwum naszego forum, rozpisywaliśmy się sporo i niejednokrotnie o porównaniach crossowych setek z Japonii. pzdr
  3. Oglądając jeden z odcinków Rodziny Soprano usłyszałem, jak jeden z dość starych ludzi z mafii powiedział parę zdań o Vincencie Black Shadow. Podobno w latach 50-tych był to flagowy motocykl wszelkiej maści gangsterów. Trochę poszukałem w sieci i muszę powiedzieć, że wiele oddałbym za to, aby takie cacko mieć w garażu. Vincent-HRD Black Shadow z fabryki Philipa Vincenta. Mówiąc krótko kawał maszyny - klasyk ze wspaniałym silnikiem V-Twin, 998 ccm, prędkość max 195 km.h i 206 kg wagi. W wersji podrasowanej moto osiągało 150mph (241km/h)! W 1949 roku!!! Okazuje się, że sporo podzezpołów tego motocykla wyprzedziło swoją epokę o wiele lat, np. przednie teleskopowe, hydrauliczne zawieszenie; lekkie zawieszenie z tyłu o zupełnie nowatorskiej technologii (sami zobaczcie na zdjęciach jak wygląda zawieszenie z przodu i z tyłu), błotniki ze stali nierdzewnej, napinacz łańcucha (tak, tak, to była wielka nowość), 6-voltową instalację Tutaj jest oryginalna recenzja w piśmie Motorcyckle z grudnia 1945 roku, czyli roku w którym wszedł do produkcji model Black Shadow Vincenta, naprawdę warto poczytać: http://www.dropbears.com/m/models/classic/vincent.htm Tu z kolei opis jednego z właścicieli takiego Vincenta: http://www.vintagenet.com/phantom/black_shadow.html a tu niezła recenzja współczesna: https://harrisvincentgallery.com/viewItem.a...sp?idProduct=12 . Obok Black Shadow wychodził bliźniak Rapide. Oba są piękne, jest jeden problem tylko - ceny zaczynają się od około 15.000 a kończą powyżej 100.000. Dolarów... Ale pomarzyć można. pzdr
  4. Zobaczcie na TE zdjęcia: http://www.advrider.com/forums/showthread....&threadid=29723 (znalazłem linka na preclach). Poczytajcie też opisy, a dowiecie się co nieco o bohatrze z tych zdjęć. A jest ich kilkanaście. Robią wrażenie co? Dla mnie pełen enduro klimacik w stylu retro. Coś przepięknego. Jak to się mówi - oldschool w najlepszym wydaniu. Szlachetnie wytrwane wino rocznik 1952. A to tylko kilka próbek: http://www.rallytwin.com/harleys/Foot_power_1952.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Trailing.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Kenny_going_up.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Kenny_topped_out.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Race_day.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Mount_Evans_road.jpg Padam na pysk przed tymi fotkami wszystkimi po prostu. pzdr
  5. A wiesz, ja wiele osób kupuje nowe WR czy EXC, po czym natychmiast demontują rozruszniki? Kupa: głównie tzw motocrossowcy (kupują enduro i próbują je odchudzić do celów crosowych) oraz tzw. harcdorowcy (uwielbiają taplać się w błocku z zalanym silnikiem, kopać aż padają na pysk w błoti i im sie gęby śmieją). Naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, ile osób demontuje w nowych endurakach elektryczne rozruszniki, serio. pzdr
  6. Ja powiem obrazowo, bo wiem jak zakopać 4T, tylko nie wiem, czy mi wyjdzie opis. Ok, zamknij kranik, kop grata kilka - kilkanaście razy, bez gazu. Przepal go. Odkręć kranik. Mniejszą siłą naciśnij na kickstarter nogą, wyczuj kompresję, wyczuj ten momentm, w którym kickstarter powie stop (to ważne później będzie). Spokojnie przekop go tak kilka razy- od góry do dołu. Cały czas bez gazu! OK, teraz wyczuj ten moment, w którym kickstarter stawia Ci największy opró. Jak wyczujesz, że kompresja jest zbyt silna i nie możesz po prostu kopnąć kickstartera, delikatnie pociągnij za demokpresję, tak do połowy wystarczy, zobaczysz że kopniak zmiękł, i znów ładuj spokojnie od góry do dołu. Jak wyczujesz moment, w którym kompresja jest silna, podeprzyj się o coś i j*b z kopa na kickstarter, gazu prawie w ogóle, ew. malutko, coby zassał paliwo, a jeżeli włączyłeś ssanie to praktycznie operowanie manetką gazu nie ma sensu. Nie wiem czy jakoś jasno opisałem, o co mi chodzi... Kopałem wiele enduraków w ten sposób, pomagało. pzdr
  7. Czołem kolego. Tak się składa' date=' że ten nieuk z fizyki na 1- to ja :oops: Na swoje usprawiedliwienie mogę zadać Ci tylko jedno pytanie - czy wiesz co to takiego "czeski błąd". Jeśli tak, to OK, jeśli nie, to też OK, bo to już nie mój problem :banghead: Zresztą nieważne, Thors już killka miesięcy temu zwrócił uwagę, że pomyliłem sie podczas pisania (pewnie jak zwykle myślałem o czymś innym) :banghead: Czy są już chętni na zakup? :banghead: pzdr
  8. Czołem, to ja, nadredaktor Szymon Dominikański :lol: :lol: :banghead: :banghead: :banghead: :banghead: OK, jeszcze raz zasady. W dziale "Co i jak kupić" jest taki tajemniczy temat założony przez Pawła: http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=9465 - tu wrzucamy wszystkie ogłoszenia dotyczące sprzedaży MOTOCYKLI. Jeżeli ktoś opchnie grata, dajcie proszę znać, to się ogłoszenie skasuje - będzie bardziej czytelnie. Natomiast ogłoszenia dotyczące sprzedaży wszystkiego innego dotyczącego kultury motocyklowej (części, ciuchy itd), a także ogłoszenia kupna, pytania dotyczące sprzętów, osprzętu i wszystkiego innego - wrzucajcie po prostu do działu "Co i jak kupić". Odmeldowuję się :banghead: pzdr Szymon Dominikański
  9. Moto piękne (szczegónie z profilu - ten przeswit między kanapą a silnikiem wygląda wprost zabójczo), dość ekskluzywne, z naprawdę swietnym osprzętem (Magura, Ohlins, Brembo itd), niestety bardzo trudne do utrzymania w Polsce ze względu na dość ograniczony dostęp do serwisu i części. Dodam, że przyjaciel z Sokoła - Dominik Grabiński, sprzedał kilkumiesięcznego Husaberga (600 ccm) za 20.000 zł, czyli jakieś 15.000 zł mniej niż w momencie zakupu. Powód - małe zainteresowanie kupujących. pzdr
  10. Wawrzyn, to sa stojaki do enduro - podstawiasz pod moto w centralnej części, naciskasz nogą na dźwignię i moto postawione na ramie pod silnikiem wędruje na podnośniku w górę. Do innych motockli tych stojaków się nie stosuje, bo układ wydechowy prowadzony pod silnikiem by na to nie pozwolił. Tutaj zresztą to widać: pzdr
  11. No tak, ale temat założony jest w dziale enduro, a te motocykle z definicji sa bardziej ekstremalnie uzywane (podskoki, żyłowanie w błocie, piachu itd), więc trzeba się trzy razy dokładnie przyjżeć sztuce, zanim się wyłoży pieniążki. Sam chcę sprzedać teraz KTMa i uczuciwie mówią, co było przez te półtora roku przy nim robione. Osobiście jestem za używanymi motocyklami, trza być czyjnym, dobrze się przyjżeć i podjąć rozsądną decyzję. Tyle. pzdr
  12. Taki mam od ok. 3 lat - niezniszczalna rzecz. Co prawda mam od innego producenta, kosztował 150 zł, ale za patent i skuteczność oraż użyteczność takiego podnośnika w przypadku motocykli enduro gwarantuję. Polecam. pzdr
  13. Fakt, rzeczywiście cały czas miałem przed oczami XR. No ale i tak 135 kg to nie jest zły wynik, jak na enduraka. pzdr
  14. Co ty opowiadasz Słabek. XL-R duży? Przecież to odpowiednik dzisiejszych hardenduro, jak mój 400EXC itd. Moja koza waży prawie 120 kg na sucho, więc te 12-15 kg to wcale nie jest dużo, jak na tak zaawansowany wiekowo, jak XL-R. Zarówno XL-R, jak i dziesiejsze EXC Racing nie zaliczają się do leciutkich crossówek, tylko do twardych enduro i swoje muszą ważyć. pzdr
  15. Aaaa, teraz kumam więcej. Dzięki panowie - muszę zapamiętać. Póki co nie ma żadnych stuków w okolicach głowicy Duki, nie traci też mocy po nagrzaniu. W każdym razie wiem już, na co zwrócić uwagę. PS - KTM tak klekocze, bo to wina kosza sprzęgłowego. Normalka, gruchot jakbyś walił różańcem o drewnianą podgłogę. pzdr
  16. Nie znam się na naciskach i innych wzorkach fizycznych. Jedno co mogę powiedzieć to to, że stawianie motocykla na gumę na lodzie, na zwykłych oponach mogą się udać tylko wtedy gdy - motocykl jest naprawdę mocny, kierowca nie zna strachu i pogodzi się z utrwatą motocykla, podczas podnoszenia moto kierowca przechyli się na maksa do tyłu i poderwie moto za kierownicę z jednoczesnym mocnym strzałem ze sprzęgła. Wszelkie inne sposoby stawiania motocykla obutego w zwykłe, pozbawione kolców gumy, na lodzie czy śniegu to, przepraszam, fantazje. Sorrka chłopaki, jeżdżę z letka na wyczynowym enduro i naprawdę trudno mi je postawić nawet na mokrej trawie. Mogę wyginać się do tyłu ma maksa, wyrywać kiere i strzelać ze sprzęgła a i tak zawsze kończy się jednym - tył mnie wyprzedza. Za słabe moto, kostka miesza się z trawą, robi się slick i wychodzi jazda na lodzie. Więc albo ja jestem totalna d*pa w stawianiu na koło, albo kolece na śnieg i lód to podstawa. pzdr
  17. OK, a ja mam pytanie z seriii lajkonika... Otóż Monster ma regulację luzów zaworowych na płytki, nie śrubki, co uniemożliwia mi szybką i tanią regulację (dodam, że np. w Poznaniu serwis Ducati Jurka Mielocha wołał wiosną tego roku 600 zł za regulację zaworów (sic!) w moim Monsterze, w MotoRexie zaś regulacja kosztowała mnie 200 zł). Niestety, nie wiem co jaki okres należy tej regulacji dokonywać - tego nie doczytałem nawet w manualu dostarczonym mi przez Ducati (najprawdopodobniej dokładniejszy manual serisowy takie dane podaje). OK, nieważne, powiedzmy że regulacja zalecana jest co 12.000 km. I moje pytanie - czy można rozpoznać "na słuch", a jeżeli tak, to jak się objawia dźwiękowo, czy zawory wymagają regulacji? Pytam, ponieważ w KTMie (śrubki) w ogóle nie słychać, żeby cos z zaworami działo się niedobrego, tymczasem okazuje się, że regulacja co 1500 km to maksimum jakie powinno obowiązywać między regulacjami, przy czym w KTMie luzy zaworowe zmniejszają się. Tak więc - wyczuję na słuch, czy nie? A jeśli tak, to jakie mogą byc objawy dźwiękowe i na co zwracać uwagę. Pomijając oczywiście fakt, że po podziurawieniu pokrywy sprzęgła Monster to jedna wielka sieczkarnio-młóckarnia (ale "te" dźwięki już dobrze rozpoznaję). Sorry za lemeriadę i przynudzanie. Panowie...? pzdr
  18. Nie rozumiem jednego... dlaczego nie można skręcić sprężyny? Przecież to podnosi motocykl o kilka centrymetrów (jak kto sobie życzy). Sam to ostatnio w KTMie robiłem. pzdr
  19. MIG na przykład - do modeli o większych pojemnościach. pzdr
  20. Moim zdaniem, enduro jest to jeżdżenia w terenie, a nie do stania pod kościołem czy szkołą i świecenie kolorowymi felgami. Od tego są cafe-racery i inne szosówki. Zresztą nieważne... Felgi IMO powinny być takiego koloru, jakiego producent montuje w motocyklu fabrycznie. Jeśli mają być czarne, to dla mnie pod jednym tylko warunkiem - że na rancie felg będzie widniał żółty napis Excel - to jedyna gwarancja, że czarny kolor felg zawsze pozostanie czarny (poza tym Excele mają o wiele więcej zalet, niż jakiś tam najmniej akurat ważny kolor). OK. Ale jeśli już musisz malować, to pojawia się pytanie - czy pomyślałeś, jak będziesz te felgi malował? Tzn chodzi mi o technologię. Bo jeżeli pomalujesz je ot tak sobie, w zakładzie lakierniczym, to po pierwszych kilku glebach będziesz miał felgi upstrzone plamami odłupanego lakieru. Nie będzie pięknego widoku tylko prawidziwy Wiejski Tjunink. Tak więc, jeśli chcesz mieć dobrze zrobioną felgę, muszisz rozpleść szprychy, felgę porządnie oczyścić z brudu, następnie pomalować proszkowo, potem z powrotem zapleść szprychy na felgę i piastę, potem załatwić gumową osłonę chroniącą dętkę przed mocowaniem szprych (o ile nie uda Ci się uratować oryginalnej), potem wycentrować koło i łudzić się, że lakier wytrzyma uderzenia o kamienie czy korzenie. Na koniec dodam, że dla mnie osobiście w enduro nie ma racji bytu żaden inny kolor felg, jak naturalne aluminium (no chyba że jest to czarny Excel, ale on nie ma prawa utracić koloru w żadnej sytuacji). pzdr
  21. Słabek - w Polsce jest tak, że jak nie poprosisz, to Ci nie dadzą, dla zasady chyba. Przykre to, ale prawdziwe. W każdym razie jakbyś kupował zestaw Renthala, to naklejek takich w tymże zestawie nie ma, ale każdy szanujący się sklep powinien zrobić Ci taki prezent, jeśli poprosisz (w końcu taki zestaw to ponad 500 zł). W Rapidzie, póki były, takie naklejki nalepialiśmy na serwisowane motocykle, o ile ktoś sobie zażyczył. Co do grubości naklejek Renthala na wahacz - ok. 2 mm grubości. To już poważna grubość, doskonale chroniąca wahacz przed mniejszymi uderzeniami i upadkami. pzdr
  22. Kupić nie wiem, tego się chyba nie kupuje, tylko trzeba po serwisach motocyklowych poszukać... Ja zawsze brałem z Rapida, tzn co zmiana zestawu napędowego zakładałem nowe naklejki. Akurat te Renthala są o tyle dobre, że ich grubość działa jak amortyzator - zapobiegają dość skutecznie przed uderzeniami o kamienie, korzenie, czy gałęzie (tzn przed porysowaniem). pzdr
  23. Sęk w tym, że naklejki na wahacz są superwytrzymałe i bardzo grube. Nie wiem jak wyglądają te naklejki Michelina, natomiast wiem, jak wyglądają Renthala - są naprawdę grube i bardzo wytrzymałe na uderzenia itd. Też mam na wahaczu Renthala (ale i tak co jakiś czas muszę wymieniać, bo dostają w d...). Słabek, chyba mam jakieś naklejki Renthala, ale dość duże, mogą nie pasować na wahacz. Sprawdzę. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...