Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Nawet nie wiedziałem Mario, że RMX 250 jest naprawdę tak silny. Sam jakieś 5 lat temu miałem RM125 i był to najbardziej szalony motocykl dwusuwowy na jakim dane mi było jeździć. Najlepsze jest to, że był to mój pierwszy motocykl mający służyć jako enduro. Próbowałem uprawiać nim enduro przez około pół roku i musze powiedzieć, że przez ten czas nauczyłem się więcej... ale motocrossu ;) Generalnie przejechałem jeden rajd enduro - "Karolinkę" w Gogolinie i był to mój najcięższy kondycyjnie rajd, jaki miałem okazję w życiu zaliczyć (drugim pod względem kondycji był rajd w Kwidzyniu w 2002 roku gdy po raz pierwszy jechałem na 400EXC 4T i to w dodatku musiałem docierać motocykl podczas rajdu :roll: sporo się wtedy nakombinowałem). Żeby podsumować z mojej strony dyskusję - dj moto: skoro musisz ograniczyć się do produktów japońskich, polecam jednak wybranie pojemności 250, najlepiej CRM lub RMX - będziesz miał odpowiedni dół, a skoro Mario mówi, że RMXowi nie brakuje mocy, będziesz mógł także cieszyć się odpowiednim "powerem" na torze, na podjazdach, w błocie i kopkim piachu. pzdr
  2. No jest cena przecież - 1200 zł. W sumie moto porównywalne w cenie ze starymi crossowymi CZtkami czy innymi demoludami lub samoróbkami. Przy czym tutaj nie masz dokumentów, więc będziesz musiał unikać policji. Nie znam się na dostępie do części do takich motocykli, natomiast zapewniam Cię, że będziesz miał spory kłopot, aby do tej Suzuki cokolwiek oryginalnego kupić. Czeka Cię zabawa z przeróbkami, podmieniamiem części itd. Co do zdania - pasuje każdy tłok od 125, to raczej patrzyłbym na to przez palce. Może się nie znam, ale to raczej niemożliwe. Reasumując - jak nie masz więcej kasy, a nie zależy Ci na komforcie psychicznym, że jeździsz na w pełni legalnym motocyklu i w dodatku koleś bierze od Ciebie kamerę w rozliczeniu, no i na koniec Ty nie marzysz o niczym innym niż o własnym motocyklu, to chyba nie masz wyjścia i musisz brać grata. A potem się martwić ;) pzdr
  3. Niestety, nie jeździłem osobiście nigdy na RMX250, więc nie jestem w stanie Ci rzetelnie doradzić. Boję się jednak, że po tak szalonym motocyklu, jak CR125 każdy japoński motocykl o charakterystyce enduro będzie dla Ciebie po prostu za słaby. Będziesz się najzwyczajniej męczył brakiem mocy u góry. Dół będzie OK, będziesz czuł tę elastyczność i możliwość operowania max. momentem obrotowym na poziomie 6000-7000 obrotów, a nie 11.000-12.000, ale góry będzie Ci zdecydowanie brakowało. Ale nurtuje mnie inne pytanie - dlaczego tak bardzo uparłeś się przy japońskim enduro? Przecież w klasie 125 ccm Japończycy nie robią mocnych motocykli w enduro. Specjalizują się w crossówkach, zresztą sam miałeś jedną z najlepszych - CR125. Można wiedzieć, dlaczego nie chcesz europjejskiego produktu? Np. KTMa? 200 EXC (jeździłem około roku) to był dla mnie najlepsze dwusuwowe enduro na świecie - lekkie (102 kg), szybkie, mocne (ok. 45 KM), z elastycznym dołem i doskonałym zawieszeniem - czego chcieć więcej? pzdr
  4. Abstrahując od tego, że IMO masz - delikatnie mówiąc - takie sobie poczucie humoru, moim zdaniem odstawiasz kolego piękną piaskownicę. Najlepiej wypożycz sobie enduro w Warszawie i porozjeżdżaj ludzików na chodnikach w centrum stolicy. A niech tam, przecież to wypożyczone moto, więc na pewno ludzie zrozumieją, że to nie kolejny rozwydrzony motocyklista, tylko turysta na sprzęcie z wypożyczalni. Zresztą nie ma co gadać, bo mi cycki opadają jak widzę taką dziecinadę.
  5. Jeżeli pamiętam dobrze, to EXC125 po odblokowaniu ma ponad 30 KM, niemal 35 KM. pzdr
  6. Akurat z tych dwóch wybrałbym EXC125. Dlaczego? Ponieważ EXC125 bliżej jest do CR125 niż CRM125. Inaczej mówiąc - EXC to praktycznie rzecz biorąc homologowany crossowy model SX125 (model EXC ma gorsze zawieszenie, piasty, tłumik itd niż SX i jeszcze parę innych spraw). Tak więc jeżeli postawiłbyś w jednym rzędzie crossowe SX 125 z japońskimi odpowiednikami crossowymi, niehomologowanymi, czyli np RM, CR, KX, YZ - to wtedy walka będzie równa. Jezeli jednak postawisz EXC 125, czyli homologowany model enduro austriackiego KTMa w jednym z rzędzie z homologowanymi setkami z Japonii, a więc takimi modelami, jak CRM, RMX, KLX czy DT, to wówczas walka robi się nierówna, bo KTM bije te motyckle na głowę pod względem mocy, osprzętu, a większość także pod wzglem zawieszenia (oczywiście cały czas mówię o klasie 125 ccm). Także dość trudno porównywać EXC125 z odpowiednikami 125 ccm z Japonii, bo EXC jest jakby klasą samą dla siebie. Walka z crossowymi japończykami byłaby może wyrównana bądź przegrana przez EXC KTMa, ale w walka z endurakami japońskimi jest po prostu jakby to ująć - nieuczciwa. Inna sprawa to porównywanie japończyków między sobą - zarówno enduraków 125 ccm, jak i wyczynowych crossówek 125 ccm. T to jest o wiele łatwiejsze - znajdziesz wiele porównań w archiwum naszego forum, rozpisywaliśmy się sporo i niejednokrotnie o porównaniach crossowych setek z Japonii. pzdr
  7. Oglądając jeden z odcinków Rodziny Soprano usłyszałem, jak jeden z dość starych ludzi z mafii powiedział parę zdań o Vincencie Black Shadow. Podobno w latach 50-tych był to flagowy motocykl wszelkiej maści gangsterów. Trochę poszukałem w sieci i muszę powiedzieć, że wiele oddałbym za to, aby takie cacko mieć w garażu. Vincent-HRD Black Shadow z fabryki Philipa Vincenta. Mówiąc krótko kawał maszyny - klasyk ze wspaniałym silnikiem V-Twin, 998 ccm, prędkość max 195 km.h i 206 kg wagi. W wersji podrasowanej moto osiągało 150mph (241km/h)! W 1949 roku!!! Okazuje się, że sporo podzezpołów tego motocykla wyprzedziło swoją epokę o wiele lat, np. przednie teleskopowe, hydrauliczne zawieszenie; lekkie zawieszenie z tyłu o zupełnie nowatorskiej technologii (sami zobaczcie na zdjęciach jak wygląda zawieszenie z przodu i z tyłu), błotniki ze stali nierdzewnej, napinacz łańcucha (tak, tak, to była wielka nowość), 6-voltową instalację Tutaj jest oryginalna recenzja w piśmie Motorcyckle z grudnia 1945 roku, czyli roku w którym wszedł do produkcji model Black Shadow Vincenta, naprawdę warto poczytać: http://www.dropbears.com/m/models/classic/vincent.htm Tu z kolei opis jednego z właścicieli takiego Vincenta: http://www.vintagenet.com/phantom/black_shadow.html a tu niezła recenzja współczesna: https://harrisvincentgallery.com/viewItem.a...sp?idProduct=12 . Obok Black Shadow wychodził bliźniak Rapide. Oba są piękne, jest jeden problem tylko - ceny zaczynają się od około 15.000 a kończą powyżej 100.000. Dolarów... Ale pomarzyć można. pzdr
  8. Zobaczcie na TE zdjęcia: http://www.advrider.com/forums/showthread....&threadid=29723 (znalazłem linka na preclach). Poczytajcie też opisy, a dowiecie się co nieco o bohatrze z tych zdjęć. A jest ich kilkanaście. Robią wrażenie co? Dla mnie pełen enduro klimacik w stylu retro. Coś przepięknego. Jak to się mówi - oldschool w najlepszym wydaniu. Szlachetnie wytrwane wino rocznik 1952. A to tylko kilka próbek: http://www.rallytwin.com/harleys/Foot_power_1952.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Trailing.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Kenny_going_up.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Kenny_topped_out.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Race_day.jpg http://www.rallytwin.com/harleys/Mount_Evans_road.jpg Padam na pysk przed tymi fotkami wszystkimi po prostu. pzdr
  9. A wiesz, ja wiele osób kupuje nowe WR czy EXC, po czym natychmiast demontują rozruszniki? Kupa: głównie tzw motocrossowcy (kupują enduro i próbują je odchudzić do celów crosowych) oraz tzw. harcdorowcy (uwielbiają taplać się w błocku z zalanym silnikiem, kopać aż padają na pysk w błoti i im sie gęby śmieją). Naprawdę nie zdajecie sobie sprawy, ile osób demontuje w nowych endurakach elektryczne rozruszniki, serio. pzdr
  10. Ja powiem obrazowo, bo wiem jak zakopać 4T, tylko nie wiem, czy mi wyjdzie opis. Ok, zamknij kranik, kop grata kilka - kilkanaście razy, bez gazu. Przepal go. Odkręć kranik. Mniejszą siłą naciśnij na kickstarter nogą, wyczuj kompresję, wyczuj ten momentm, w którym kickstarter powie stop (to ważne później będzie). Spokojnie przekop go tak kilka razy- od góry do dołu. Cały czas bez gazu! OK, teraz wyczuj ten moment, w którym kickstarter stawia Ci największy opró. Jak wyczujesz, że kompresja jest zbyt silna i nie możesz po prostu kopnąć kickstartera, delikatnie pociągnij za demokpresję, tak do połowy wystarczy, zobaczysz że kopniak zmiękł, i znów ładuj spokojnie od góry do dołu. Jak wyczujesz moment, w którym kompresja jest silna, podeprzyj się o coś i j*b z kopa na kickstarter, gazu prawie w ogóle, ew. malutko, coby zassał paliwo, a jeżeli włączyłeś ssanie to praktycznie operowanie manetką gazu nie ma sensu. Nie wiem czy jakoś jasno opisałem, o co mi chodzi... Kopałem wiele enduraków w ten sposób, pomagało. pzdr
  11. Czołem kolego. Tak się składa' date=' że ten nieuk z fizyki na 1- to ja :oops: Na swoje usprawiedliwienie mogę zadać Ci tylko jedno pytanie - czy wiesz co to takiego "czeski błąd". Jeśli tak, to OK, jeśli nie, to też OK, bo to już nie mój problem :banghead: Zresztą nieważne, Thors już killka miesięcy temu zwrócił uwagę, że pomyliłem sie podczas pisania (pewnie jak zwykle myślałem o czymś innym) :banghead: Czy są już chętni na zakup? :banghead: pzdr
  12. Czołem, to ja, nadredaktor Szymon Dominikański :lol: :lol: :banghead: :banghead: :banghead: :banghead: OK, jeszcze raz zasady. W dziale "Co i jak kupić" jest taki tajemniczy temat założony przez Pawła: http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=9465 - tu wrzucamy wszystkie ogłoszenia dotyczące sprzedaży MOTOCYKLI. Jeżeli ktoś opchnie grata, dajcie proszę znać, to się ogłoszenie skasuje - będzie bardziej czytelnie. Natomiast ogłoszenia dotyczące sprzedaży wszystkiego innego dotyczącego kultury motocyklowej (części, ciuchy itd), a także ogłoszenia kupna, pytania dotyczące sprzętów, osprzętu i wszystkiego innego - wrzucajcie po prostu do działu "Co i jak kupić". Odmeldowuję się :banghead: pzdr Szymon Dominikański
  13. Moto piękne (szczegónie z profilu - ten przeswit między kanapą a silnikiem wygląda wprost zabójczo), dość ekskluzywne, z naprawdę swietnym osprzętem (Magura, Ohlins, Brembo itd), niestety bardzo trudne do utrzymania w Polsce ze względu na dość ograniczony dostęp do serwisu i części. Dodam, że przyjaciel z Sokoła - Dominik Grabiński, sprzedał kilkumiesięcznego Husaberga (600 ccm) za 20.000 zł, czyli jakieś 15.000 zł mniej niż w momencie zakupu. Powód - małe zainteresowanie kupujących. pzdr
  14. Wawrzyn, to sa stojaki do enduro - podstawiasz pod moto w centralnej części, naciskasz nogą na dźwignię i moto postawione na ramie pod silnikiem wędruje na podnośniku w górę. Do innych motockli tych stojaków się nie stosuje, bo układ wydechowy prowadzony pod silnikiem by na to nie pozwolił. Tutaj zresztą to widać: pzdr
  15. No tak, ale temat założony jest w dziale enduro, a te motocykle z definicji sa bardziej ekstremalnie uzywane (podskoki, żyłowanie w błocie, piachu itd), więc trzeba się trzy razy dokładnie przyjżeć sztuce, zanim się wyłoży pieniążki. Sam chcę sprzedać teraz KTMa i uczuciwie mówią, co było przez te półtora roku przy nim robione. Osobiście jestem za używanymi motocyklami, trza być czyjnym, dobrze się przyjżeć i podjąć rozsądną decyzję. Tyle. pzdr
  16. Taki mam od ok. 3 lat - niezniszczalna rzecz. Co prawda mam od innego producenta, kosztował 150 zł, ale za patent i skuteczność oraż użyteczność takiego podnośnika w przypadku motocykli enduro gwarantuję. Polecam. pzdr
  17. Fakt, rzeczywiście cały czas miałem przed oczami XR. No ale i tak 135 kg to nie jest zły wynik, jak na enduraka. pzdr
  18. Co ty opowiadasz Słabek. XL-R duży? Przecież to odpowiednik dzisiejszych hardenduro, jak mój 400EXC itd. Moja koza waży prawie 120 kg na sucho, więc te 12-15 kg to wcale nie jest dużo, jak na tak zaawansowany wiekowo, jak XL-R. Zarówno XL-R, jak i dziesiejsze EXC Racing nie zaliczają się do leciutkich crossówek, tylko do twardych enduro i swoje muszą ważyć. pzdr
  19. Aaaa, teraz kumam więcej. Dzięki panowie - muszę zapamiętać. Póki co nie ma żadnych stuków w okolicach głowicy Duki, nie traci też mocy po nagrzaniu. W każdym razie wiem już, na co zwrócić uwagę. PS - KTM tak klekocze, bo to wina kosza sprzęgłowego. Normalka, gruchot jakbyś walił różańcem o drewnianą podgłogę. pzdr
  20. Nie znam się na naciskach i innych wzorkach fizycznych. Jedno co mogę powiedzieć to to, że stawianie motocykla na gumę na lodzie, na zwykłych oponach mogą się udać tylko wtedy gdy - motocykl jest naprawdę mocny, kierowca nie zna strachu i pogodzi się z utrwatą motocykla, podczas podnoszenia moto kierowca przechyli się na maksa do tyłu i poderwie moto za kierownicę z jednoczesnym mocnym strzałem ze sprzęgła. Wszelkie inne sposoby stawiania motocykla obutego w zwykłe, pozbawione kolców gumy, na lodzie czy śniegu to, przepraszam, fantazje. Sorrka chłopaki, jeżdżę z letka na wyczynowym enduro i naprawdę trudno mi je postawić nawet na mokrej trawie. Mogę wyginać się do tyłu ma maksa, wyrywać kiere i strzelać ze sprzęgła a i tak zawsze kończy się jednym - tył mnie wyprzedza. Za słabe moto, kostka miesza się z trawą, robi się slick i wychodzi jazda na lodzie. Więc albo ja jestem totalna d*pa w stawianiu na koło, albo kolece na śnieg i lód to podstawa. pzdr
  21. OK, a ja mam pytanie z seriii lajkonika... Otóż Monster ma regulację luzów zaworowych na płytki, nie śrubki, co uniemożliwia mi szybką i tanią regulację (dodam, że np. w Poznaniu serwis Ducati Jurka Mielocha wołał wiosną tego roku 600 zł za regulację zaworów (sic!) w moim Monsterze, w MotoRexie zaś regulacja kosztowała mnie 200 zł). Niestety, nie wiem co jaki okres należy tej regulacji dokonywać - tego nie doczytałem nawet w manualu dostarczonym mi przez Ducati (najprawdopodobniej dokładniejszy manual serisowy takie dane podaje). OK, nieważne, powiedzmy że regulacja zalecana jest co 12.000 km. I moje pytanie - czy można rozpoznać "na słuch", a jeżeli tak, to jak się objawia dźwiękowo, czy zawory wymagają regulacji? Pytam, ponieważ w KTMie (śrubki) w ogóle nie słychać, żeby cos z zaworami działo się niedobrego, tymczasem okazuje się, że regulacja co 1500 km to maksimum jakie powinno obowiązywać między regulacjami, przy czym w KTMie luzy zaworowe zmniejszają się. Tak więc - wyczuję na słuch, czy nie? A jeśli tak, to jakie mogą byc objawy dźwiękowe i na co zwracać uwagę. Pomijając oczywiście fakt, że po podziurawieniu pokrywy sprzęgła Monster to jedna wielka sieczkarnio-młóckarnia (ale "te" dźwięki już dobrze rozpoznaję). Sorry za lemeriadę i przynudzanie. Panowie...? pzdr
  22. Nie rozumiem jednego... dlaczego nie można skręcić sprężyny? Przecież to podnosi motocykl o kilka centrymetrów (jak kto sobie życzy). Sam to ostatnio w KTMie robiłem. pzdr
  23. MIG na przykład - do modeli o większych pojemnościach. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...