Skocz do zawartości

jeszua

Forumowicze
  • Postów

    12772
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez jeszua

  1. kolumb numer dwanaście. nikt nie wpadł na ten pomysł przed Tobą: a może jednak? połączenie tematu z zamkniętym jest celowe: nie ma żadnego sensu dyskutowanie n-ty raz o tym samym z następnym gościem, który i tak decyzję podjął (vide cytat), a argumentów nie zamierza słuchać jsz
  2. proszę zapoznać się z tematami dot. alarmów w dziale co, jak kupić - dla motocykla. primo jest już mnóstwo informacji, secundo alarm motocyklowy jest taki sam dla v-stara jak i dla bandita jsz
  3. dział co, jak kupić - dla motocykla, ew. warsztaty, salony: szukaj pod hasłem tapicer. większość tych firm ma swoje strony ze zdjęciami, a w wątkach ich dotyczących są informacje od forumowiczów-klientów jsz
  4. jeśli zarówno prawo jazdy określonej kategorii, jak i licencja czy certyfikat wymagają zdobycia, wykazania się umiejętnością jazdy konkretnym pojazdem oraz znajomością przepisów, to różnice semantyczne można pominąć. tym samym sam wskazujesz, że w zasadzie wszędzie jest podobnie: prowadzenie określonego typu pojazdów wymaga uzyskania uprawnień (bez znaczenia, czy nazwiemy je kategorią prawa jazdy czy certyfikatem) informacje jak było 20 czy 50 lat temu są bez znaczenia: następują zmiany choćby ze względu na postęp w konstrukcji pojazdów i rozwój ruchu drogowego, i jakoś należy je ująć w przepisach jeśli nie dają się identyfikować na podstawie istniejących; vide quady, które bywały na potrzeby rejestracji motocyklami, ciągnikami rolniczymi, itd. dyskusja w tym tonie jest pozbawiona sensu: ignorujesz argumenty na rzecz odmienności techniki jazdy, ignorujesz fakt (bo to jest fakt) że człowiek stopniowo zapomina nawet rzeczy które kiedyś dobrze znał, powołujesz się na bliżej niesprecyzowane odmienności w przepisach na świcie BTW w usa jest tak fajnie, twoim zdaniem? ciekawe, jakbyś podszedł do ich przepisów, gdybyś musiał co kilka lat zdawać egzamin z przepisów i jazdy... już to widzę, jak je wtedy chwalisz :icon_razz: jsz
  5. jeszua

    Po Polsce 125 Cm3

    nie rozumiem, w czym problem. siadasz do kompa i patrzysz co masz ciekawego w zasięgu 100-150km, ew. pętli na powiedzmy 300. i jeszcze coś, co Cię interesuje, bo wróżek tu nie ma ja na przykład pojechałbym sobie zwiedzić obiekty twierdzy kostrzyn, albo skoczył na wolin pozwiedzać pozostałości po niemieckich konstrukcjach. w świnoujściu też jest twierdza, niby 3 obiekty niewiele, ale można pospacerować kilka godzin. pewnie masz mnóstwo innych tego typu obiektów, tylko trzeba trochę poruszyć zawartością czaszki, a nie dopominać się żeby ktoś zrobił to za Ciebie. masz jeszcze borne sulinowo, pozostałości wału pomorskiego, krzywy las pod gryfinem gdzie można sobie fotę pstryknąć, trochę zamków, pod nosem opisaną u pana samochodzika kaplicę templariuszy (sam znajdziesz, gdzie)... ależ te dzieciaki teraz roszczeniowe... jsz
  6. Shinigami, rzeźniku, ile to-to ma przebiegu pod Twoim kurierskim zadkiem? :icon_mrgreen: jsz
  7. autorowi pytania oraz tym, którzy uważają za minę zakup motocykla niezarejestrowanego na sprzedającego zalecam użycie wyszukiwarki, hasło "ciągłość umów". pierwszy niech się byle czym nie stracha, drudzy niech się czegoś nauczą, żeby znów nie siali paniki bezpodstawnie "problem" jest już wielokrotnie wyjaśniony. wystarczy poszukać, zamiast 555 raz pisać to samo pytanie jsz
  8. jeszua

    Po Polsce 125 Cm3

    planowanie na jeden dzień więcej, niż 300-350km skończy się tym, że poza jeżdżeniem nie zrobisz nic: nie będzie czasu się zatrzymać, pozwiedzać czegoś na trasie, zjeść. dzień w siodle z bólem tyłka jako jedynym wspomnieniem. odradzam po drugie poszukaj sobie na forum wycieczek Łukasza (jak dobrze pamiętam) na v.125: zobaczysz co można z tym sprzęcikiem zrobić jsz
  9. armatura nie trafia z reguły w ręce ludzi, którzy mają doświadczenie na innych typach motocykli - bo to oni mając porównanie wiedzą, na co narzekać :icon_twisted: natomiast często trafia właśnie do przypadkowych początkujących miłośników wizerunku easy ridera. ale jeśli tak, to od nich trzeba zaczynać - taki człowiek nie będzie zadowolony, jeśli nie kupi swojego wymarzonego czopera. i niech tak będzie, nie ma po co na siłę kogoś kierować w inną stronę jsz
  10. myślenie ma przyszłość ;) homologacja jest oznaczona na wizjerze: część kolorowych jej nie posiada, inne wprost mają oznaczenia że tylko do użytku na torze jsz
  11. i z tym się zgodzę, ale już z dalszą częścią nie. romet to taka biedronka dla motorowerzystów: byle tanio, byle już zarobić. projekt tego silnika wymaga może kilkuset tysięcy na zbudowanie prototypu, ale później znacznie więcej na kompletne wdrożenie produkcji, zaprojektowanie sensownego motocykla, rozpoczęcie produkcji i sprzedaży, wraz z niezbędnym marketingiem nie tylko na naszym zaściankowym rynku. ot, i cała tajemnica: to są ciężkie pieniądze, inwestowane na lata, które mogą się okazać nietrafioną inwestycją. to nie dla biedronki a wiara w siłę rynku polskich motocyklistów? ROTFL! co to za siła, jeśli znakomita większość z nas szuka albo używanych opon, kasków "za góra pincet złoty", albo kupuje motocykle po kilka - najwyżej kilkanaście - tysięcy, używki wypicowane do fotek na allegro? może za 20 lat ten rynek będzie miał jakąś siłę, ale nigdy nie będzie tak zjednoczony w miłości do produktu własnego jak na przykład germańcy. ot, taka przywara narodowa - zawsze obce jest lepsze dobrze, że chociaż patent zarejestrowali, to nikt nie ukradnie pomysłu jsz
  12. linka. niestety, w zasadzie potwierdza co napisałem powyżej jsz
  13. AFAIK co do zasady wiążąca jest data, w jakiej druga strona mogła się zapoznać z oświadczeniem jsz
  14. uwaga: posty dotyczące oferty crashpadów zostały przeniesione do działu giełda/ inne-sprzedam. proszę o przestrzeganie porządku na forum: do handlu jest giełda TIA jeszua
  15. klucz wypowiedzi: POJEŹDZIŁEM, sprzedałem. ja też zaczynałem od armatury, pojeździłem, sprzedałem. istotą rzeczy jest pojeździć czymś, co się mieć chciało - potem można wybierać mając już doświadczenie i wiedzę, czego się dalej od sprzętu oczekuje nie ma co gdybać, kupuj tą szadołę. pojeździsz, zechcesz czegoś innego - zmienisz. zacznij (z głową) od czegoś, co Ci się podoba jsz
  16. na forum bmw kilka osób, w tym sprowadzających lub kupujących samodzielnie motocykle za granicami naszego kraju, wypowiadało się na ten temat. wnioski są niestety mało pocieszające: policja, jak i inne służby, sprzedają swój sprzęt wtedy, kiedy nie opłaca się go już naprawiać. stan licznika można między bajki włożyć, te maszyny mają nierzadko pół mln km, i lepiej. owszem, są serwisowane zgodnie z zaleceniami producenta, ale po takim przebiegu są już bliskie śmierci technicznej - wtedy, albo po niej, trafiają w ręce handlarzy. dyskusja dotyczyła generalnie r1150rt, które pojawiały się przez jakiś czas na allegro, ale raczej można przyjąć wnioski za regułę jsz
  17. jedna strona, i druga tego medalu jsz
  18. nauka korzystania z forum, lekcja druga. życzę owocnej lektury jsz
  19. każda pliszka swój ogonek chwali: pamiętaj, że w zasadzie niewiele osób miało okazję naprawdę pojeździć więcej niż 1-2 motocyklami o jakie pytasz. z reguły przesiada się z mniejszego na większy, więc sporadyczne są przypadki takie jak Piter, który miał więcej niż jednego dużego cruisera i trochę km każdym nakulał. tak naprawdę wolałbym poświęcić trochę czasu na lekturę testów dziennikarskich: ci ludzie mają więcej do porównywania, szersze horyzonty, i zwracają uwagę na takie kwestie których miłośnicy danego modelu nie zauważają (albo czasami celowo pomijają) tak czy inaczej za chwilę wpadną tu posiadacze vtx i zakrzyczą resztę... jsz
  20. kolega ćwiczył aikido, same upadki to kilka miesięcy treningu, żeby reakcje doprowadzić do poziomu bezwarunkowych. szkolenie tego typu to IMHO strata czasu: lepiej przeznaczyć pieniądze na naukę jazdy, żeby do upadać nie trzeba było jsz
  21. uwaga, będę niegrzeczny: idiotyczne pytanie. po cholerę Twoim zdaniem byłyby papiery do pojazdów, gdyby nie trzeba było ich posiadaniem legitymować się przy zmianie właściciela? czyli co, ukraść, sprzedać - i nowy "właściciel" rejestrowałby na podstawie świstka papieru zwanego umową? ruszże głową trochę, zanim palniesz taką głupotę BTW konkretne pytanie: skąd się wziął motocykl bez papierów? jsz
  22. otóż to Mrbravo ma możliwość pochwalić się fotkami w wydzielonym temacie jsz
  23. motocykl nie jest dla Ciebie, więc co ma wnosić taka opinia do dyskusji? spokojny charakter jest w tym przypadku na plus cbf. co do plastików, to można poszukać akcesoryjnych boczków - AFAIR są jsz
  24. AFAIR było już takie pytanie w dziale hondy, tyle że znów wszystko szwankuje i nie znajdę. jak będzie działać, a nie zapomnę, to przeniosę jsz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...