Witam... dziś dopadło mnie dwóch gości: ojciec (teść mój) i syn jego (szwargier mój) przy obiedzie świątecznym... rozmowa zeszła na temat przewożenia dzieci na motocyklu. Obaj - egzaminatorzy ruchu drogowego!!!! a ja biedny Żuczek właściel motocykla i ojciej wspaniałej 4 letniej córeczki Uli, która aż pieje, żeby ją powozić na osiedlu na moto... Moje pytanie to o przepisy dotyczące takiej zabawy: czy mogę zabrać 4 letnie dziecko na motor???? czy mogę zacytować jakiś przepis, który na to pozwala przy ewentualnej kontorli? Ja po przeczytaniu artykułów jestem pewny że można - oni twierdzą, że nie - homologacja, jakieś wózki boczne, bezpieczeństwo itp. czy można zacytować jakiś przepis, który by dał prztyczka tym Mondralom, nie chodzi mi o wyjaśnienia, że ja tak jeżdźę i tak jest dobrze, że policja się nie czepia itp. tylko jak to jest wg przepisów prawa? czy są jacyś mądrzy ludzie którzy to wyjaśnią???