Skocz do zawartości

Aster

Forumowicze
  • Postów

    1417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Aster

  1. Średnio ze dwa razy w miesiącu za wycieraczkę mojego Tico trafia reklama jakiegoś zakładu zajmującego się skupem samochodów i chwalących się, że kupią każde auto. Poguglaj za czymś takim. Znajomy się chwalił, że w zeszłym miesiącu dostał 400zł z czegoś takiego za przerdzewiałego Poloneza i ma kłopot z głowy.
  2. Buber, ja to wiedziałem już dawno, do mojej teściowej dotarło teraz.
  3. Kary nie będzie, bo jedynym źródłem dochodu teściowej jest renta. Więc nie ma obowiązku składania PITu w ogóle. Pisząc "zniknęło z systemu" mam na myśli, że wg urzędników wyparowała zarówno wersja papierowa jak i elektroniczna. Mam teorię spiskową, że w momencie, jak się teściowa pytała w czerwcu urzędniczka wyciągnęła od niej informację, czy ma potwierdzenie i ktoś, kto mógłby beknąć za przeoczenie terminu wysyłki "zgubił" to zeznanie. No cóż, niektórzy muszą się, jak widać, uczyć na błędach, że każdy papier do takich instytucji jak skarbówka składa się biorąc potwierdzenie.
  4. Cześć Moja teściowa złożyła przykładnie PIT w marcu, do zwrotu miała jakieś 200zł z groszami. Nie wypisała sobie kopii PITu i nie wzięła potwierdzenia :banghead:. W czerwcu poszła do skarbówki się upomnieć, czemu kasy nie dostała - usłyszała, że wszystko w porządku, w systemie jest i proszę się nie martwić. Jakoś w zeszłym tygodniu wyszło w rozmowie, że kasy nie dostała do dziś i chce czekać nie wiedzieć czemu do końca roku, więc jej powiedziałem, że ma się iść upomnieć bo się jej należy z odsetkami ustawowymi. Poszła i co się okazuje - jej zeznanie podatkowe w magiczny sposób zniknęło z systemu, wszystkim łącznie z naczelnikiem jest bardzo przykro ale nic się nie da zrobić :banghead:. Potwierdzenia żadnego kobiecina nie ma, da się coś z tym fantem zrobić czy przepadło?
  5. Aster

    Rzucilem robote :D

    Gratulacje! A ja się pochwalę, że dnia 30 września złożyłem wypowiedzenie w mojej cudownej firmie, w której to mój szef od dwóch lat zaczyna każdą rozmowę, na której ktoś się może zapytać o podwyżkę od słów "panowie, jest nieźle. Narazie nikogo nie zwolnimy" i od 2 listopada zaczynam pracować w firmie, w której mi zapłacą na rękę więcej, niż tu mam brutto :D. Dodatkowy plus jest taki, że do nowej firmy idę 15 minut z buta, a nie przebijam się godzinę przez korki :D
  6. U mnie w firmie mam zasadę, że mogę wziąć 2 zaświadczenia o zarobkach miesięcznie. Więc jak brałem zaświadczenie to prośbę o jedne dwa wysłałem ostatniego dnia miesiąca, o następne dwa pierwszego następnego miesiąca :) Wziąłem kredyt mieszkaniowy w Kredytbanku (gdzieś się po forum poniewiera temat o moich perypetiach), po dwóch latach mogę stwierdzić, że jest w porządku - warunki mam lepsze niż w Millenium i Metro Banku, które proponował pan doradca z Openfinance. Kolega z pracy wziął rok temu w Deutsche Banku i też nie narzeka póki co.
  7. Jak kolega jest strasznie honorowy i prezentu nie chce przyjąć, to zawsze możesz mu spróbować "sprzedać" te ciuchy w cenie jakichś 150zł, że w lumpeksie niby za tyle dorwałeś.
  8. Jeśli chodzi o tanie to NIE POLECAM plecaków Outhorn. Mam od roku. Puszczają szwy na paskach, przeciera się materiał na spodzie - a nie noszę w nim dużo. Coś takiego jak "wodooszczelność" w tym plecaku nie istnieje. Wczoraj jeszcze urwał mi się "pyciek" od jednego zamka, reszta jest już powyginana, więc kwestia czasu.
  9. Do pośrednika idź, weź ulotkę z listą banków :] Ale zbytnio się nie sugeruj tym, co Ci pan doradca powie. Oni na ogół podpowiadają to, co daje im największą prowizję. Potem przejdź się jeszcze bezpośrednio po bankach. No i uważaj na te ubezpieczenia.
  10. Aster

    Zakup Autka

    Komfort w Tico lepszy niż w Cinquacento. Części tanie, nie ma się co zepsuć, mojego o dziwo nawet rdza specjalnie nie bierze. Typowy dupowóz z punktu A do B. I za cholerę nie chce spalić więcej niż 6,5-7 litrów po mieście. I kosztuje mniej niż jedna wypłata. Tyle że o bezpieczeństwie biernym można zapomnieć. Kumplowi w Tico wjechało w dupę Audi A3. On miał skasowany cały tył, Audi miało porysowany zderzak.
  11. Ja byłem w sumie na dwóch kursach. Dwóch, bo ten pierwszy to była kasa w błoto. Pierwszy był w chyba 2002 roku. Pan instruktor - właściciel "najlepszej szkoły jazdy w powiecie", u którego robiłem wcześniej B (i jazdy autem uczyć potrafił trzeba mu przyznać) zachwalał strasznie swój kurs. Nawet stwierdził, że jeśli się ktoś nauczy w 6 godzin a nie (wtedy jeszcze) 10 obowiązkowych to płaci tylko za wyjeżdżone. Co jest ponoć normą u niego na kursie. No tyle że trasę egzaminacyjną zobaczymy tylko z siedzenia pasażera samochodu, ale to norma u nas w powiecie, nikt z motocyklistą do Wałbrzycha nie jeździ na motocyklu (co zresztą było smutną prawdą). Na placu dostałem do dyspozycji srebrną MZ ETZ150 i polecenie "pojeździj sobie". Jakież było zdziwienie pana instruktora, że ja nie wiem co jest do czego. No ale OK, wytłumaczył, pojeździłem po czym dostałem do "zabawy" ósemkę i slalom. I tak przez wszystkie jazdy na placu, rola pana instruktora się ograniczała do pokrzykiwania jakichś "porad" w momencie gdy akurat oderwał się od wyrywania chwastów z pęknięć na asfalcie. No i opieprzania mnie oczywiście gdy położyłem MZ. Wyjazd do Wałbrzycha wyglądał tak, że zebrało się nas 4 (z 2 kursów, bo przecież nie opłaca się jeździć co kurs), wsiedliśmy z panem instruktorem do Punciaka i wyruszyliśmy. Na miejscu przejechaliśmy dwa razy trasę samochodem (instruktor za kółkiem opowiada co trzeba zrobić). Potem podjechaliśmy pod plac. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zamiast spodziewanej ETZ zobaczyliśmy Yamahę SR250. Pan instruktor skwitował to "a nie mówiłem wam? Zresztą nieważne, to się lepiej prowadzi niż MZ, silnik równiej chodzi tylko trzeba pamiętać żeby mniej gazu". Aby obyć się z jazdą po ulicy miałem też 2 godziny jazdy po "mieście". Przegoniłem po prostu ETZ po lokalnych wiochach z instruktorem za sobą w samochodzie, tak żeby najlepiej żadnych samochodów nie było żebym się nie zabił. Egzaminu oczywiście nie zdałem, bo wyszło że "trochę mniej gazu" to nie wystarczy odkręcić manetki do połowy zamiast na full przy ruszaniu, a ETZ łatwiej podnieść z przechyłu niż Yamaszkę nie mając zbytnio pojęcia o jeździe. Drugi kurs zrobiłem we Wrocławiu w 2008. Zrobiłem pełny kurs bo wyszło mi na to samo, jak gdybym wziął same jazdy. I sobie chwalę, pan Marek pokazał mi wszystko co trzeba, żeby zdać egzamin. Rzeczy typu przeciwskręt czy redukcja z przegazówką nie było, ale i tak w porządku. Gdy tylko wyszło, że na placu wszystkie manewry ogarniam bez większego problemu co druga godzina była po mieście. I nie tylko kręcenie w kółko trasą egzaminacyjną, ale też dalsze wypady po wiochach (w centrum Wrocka nie jechaliśmy :)) żebym poćwiczył wyprzedzanie. Egzamin bezproblemowo zdałem.
  12. Aster

    LPG-za granicą.

    Kumpel jechał na LPG do Chorwacji w zeszłym roku, żadnych problemów.
  13. Huhu, ale machiny tam macie na egzaminie... We Wrocku dostaliśmy rozgrzaną TW125, sprawdzam płyny - oleju nie widzę, okienko od płynu hamulcowego czarne jak noc, egzaminator spojrzał że wiem gdzie patrzeć - "dobra dobra, lecimy dalej" :) Gratuluję :)
  14. Mój instruktor na to pytanie mi odpowiedział: "Kąpielówek nie zalecam. A jak Cię obleją to za to, że będziesz ch..owo jechał a nie za to, jak się ubrałeś" Ja podszedłem do egzaminu w spodniach, kurtce i rękawicach motocyklowych i glanach. Inni podchodzili w koszuli, jeansach i adidasach. I wszyscy zdali.
  15. Czy ktoś jeździ / jeździł / może coś powiedzieć o butach TCX Explorer 2 Gore-Tex? Szukajka bardzo mało wypluła. Jak z ich rozmiarówką? A może ktoś wie, czy są do przymierzenia gdzieś we Wrocku?
  16. Aster

    Jakie macie fury :)

    W Tico przewiozłem dwudrzwiową szafę narożną (taką o: http://www.extrapunkt.pl/future-szafa-ubra...dadfc16578499db ) w częściach :). Bez najmniejszego problemu.
  17. Cieszę się Twoim szczęściem. Napisałbyś chociaż za ile i jaki rozmiar.
  18. Gratulacje, tanio jak barszcz :) Też mam zielonego. Do cen przykładowych części dorzucę: pasek rozrządu - 60zł, napinacz - 40zł, przegub - 70zł :) I jak tu nie lubić tej puszeczki :)
  19. Tikaczem wjechałem w dupę Sienie przy minimalnej prędkości - gościowi jakiś pieszy wyleciał przed maskę przy ruszaniu ze świateł, nie wyhamowałem. Siena nie miała nawet ryski, Tico ma pęknięty zderzak i maskę musiałem naprostować. W rękach naprostowałem. Ale i tak ze zmianą miejskiego wozidła czekam, aż się posypie, a że na blacie mam póki co niecałe 100kkm (niecofany) to jeszcze to potrwa.
  20. Mam Tico bez gazu, teściu ma cieniasa 900 w gazie. Tico mi pali góra 7 l etyliny, cienias spala teściowi ok 6l gazu, ale on emeryt jest. Tico ma gorsze blachy (cienias ma ocynk) i przy zderzeniach się składa ponoć na płasko ;). Natomiast ma: wygodniejszą i bardziej precyzyjną skrzynię, lepszą widoczność w lusterkach, bardziej ładowny jest i więcej miejsca na nogi. Sprzęgło w cieniasie chodzi (przynajmniej ten egzemplarz) dużo ciężej, za to kierownica lżej. Tico wydaje się też lepiej zbierać. Ja z awarii miałem pad modułu zapłonowego i przeguby się skończyły. Poprzedni właściciel wymieniał pompę paliwa i łożyska w zawieszeniu. Teściu dużo wymieniał, ale auto było słabo dbane. Jakbyś chciał cieniasa to tylko 900 na wtrysku, ew. 1100, 700 to porażka.
  21. Myślałem nad Almerą N15 przed kupnem Astry. Odstraszyły mnie trochę wyniki testów zderzeniowych: http://www.autocentrum.pl/euroncap/nissan/almera-1.4-gx-1999
  22. Śrubokręty kupiłem w zeszłym roku. Są takie sobie. Krzyżak zaczął się "zjeżdżać" po paru użyciach, płaskie się trzymają.
  23. Zajc, cytując tego posta robisz dokładnie to samo.
  24. Mam ten drugi. Dałem za niego jakieś 30zł parę lat temu i... leży sobie bo wyrzucić mi jakoś szkoda. Kupa ogólnie.
  25. Akumulator firmowany przez te chińskie rączki przeżył u mnie rok (a bezproblemowo to pół) więc nie tknę więcej tego szajsu nawet kijem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...