Skocz do zawartości

ghollum

Forumowicze
  • Postów

    1073
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ghollum

  1. A czy koniecznie musi to być 450? popatrz również na 520 i 525 za 10tyś można coś znaleźć. Fakt 520 czy 525 nieco mocniejsza ale nie są to gigantyczne różnice i nie ma co się bać że zaraz odgryzie ci głowę, ja mając do wyboru 450 czy 520/525 brał bym 520/525 większy moment, nieco większa moc, wagowo minimalna różnica, no i 520/525 nieco trwalsza, reszta praktycznie to samo.
  2. Czyli jednym słowem niezła ściema :icon_mrgreen: , ja takiego magika omijał bym szerokim łukiem.
  3. No cóż, z tych zdjęć niewiele da się wywnioskować, wygląd w normie, opony do wymiany, jeśli dobrze widzę z przodu brak jednej szprychy, brak linki prędkościomierza, reszta to niestety kwestia "pomacania" i odsłuchania.
  4. No to Ty musisz odpowiedzieć sam sobie na pytanie "do czego mi to moto?", wszystko zależy od tego co dla ciebie będzie priorytetem, czy tor czy las, jeśli podział będzie 70% las i 30% tor to bierz enduraka, do lasu nie ma nic lepszego a okazjonalne wypady na tor też nie będą problemem. Jeśli podział zadań będzie odwrotny to wiadomo cross. Następną kwestią jest wybór pojemności maszyny, i tu znowu pod uwagę trzeba wziąć wiele rzeczy, po pierwsze jakie są twoje umiejętności? niezależnie gdzie zamierzasz brykać musisz pamiętać że im większa pojemność tym większa moc i w związku z tym ryzyko "pozamiatania" większe. Z drugiej strony większa pojemność to z reguły większa elastyczność sprzęta i większa trwałość. A jeśli o trwałości piszemy to trzeba pamiętać że trwałość enduraka będzie wyraźnie większa niż crossa, poza tym dochodzą różnice w charakterystyce pracy silnika które wynikają z przeznaczenia maszyny, silniki w crossach są zestrojone w ten sposób żeby ich moc maksymalna i moment wypadały w wysokim zakresie obrotów, przez co na niskich obrotach moment jest mizerny w porównaniu do enduraków. Takie silniki w 4T kręcą się do 11tyś obr/min i nie ma zlituj żeby mieć fun trzeba kręcić, na torze to nie problem bo i tak praktycznie non stop lata się na pełnym gwizdku, ale w lesie to już inna bajka, następną rzeczą jest zestrojenie skrzyni biegów która w crossach ma zwykle 4-5 długich biegów co znowu narzucone jest przeznaczeniem, na torze konieczność zmiany przełożenia to straty czasowe i im częściej trzeba to robić tym większe straty będą, w endurakach mamy zwykle 5-6 krótkich biegów co pozwala lepiej dobrać przełożenie zależnie od warunków terenowych i cały czas mieć zapas możliwie nisko położonego momentu który w lesie ma większe znaczenie niż moc, stąd wynikają różnice w mocy tych maszyn w tych samych pojemnościach. Dlaczego nie polecam crossów do lasu? po pierwsze długie biegi, po drugie silnik przez to że ma słaby moment obrotowy na niskich obrotach jest narażony na duże przeciążenia, zwłaszcza udarowe w układzie korbowo tłokowym co owocuje szybkim zużyciem, po trzecie zawieszenie w crossach jest twardziej zestrojone co w lesie nie sprawdza się za dobrze, po czwarte dojazdówki i kwestia homologacji, corssa nie zarejestrujesz co pewnie dal większości z Was nie jest problemem :wink: , ale na dojazdówkach znowu wychodzi przeznaczenie crossów żeby jechać z rozsądną prędkością crossa trzeba kręcić co nie wpływa "leczniczo" na silnik. Z kolei endurak na tor to też nie najlepszy pomysł, wiadomo jeździć się da i jednym i drugim na torze i w lesie ale ich przeznaczenie nie jest bez znaczenia, niestety decyzję co ci bardziej pasuje musisz podjąć sam, my możemy ci tylko pomóc swoją wiedzą i doświadczeniem.
  5. Zwłaszcza jak okaże się że w WRce panewy w głowicy wydyamne to wydasz tysiąc albo więcej ale w euro.
  6. Pewnie zbesztacie mnie że jestem stronniczy ale ja z tych trzech brał bym KApiszona, na pewno jest trwalszy niż crossowa ćwiara niezależnie z pod jakiego znaku, mocy ma więcej i oddaje ją w spokojniejszy sposób ale jak trzeba to ogień też można wydobyć. Jeśli myślisz głównie o endurzeniu to wybór wydaje się oczywisty.
  7. Tak jak poprzednicy odradzam Ci to moto, to potwór i trzeba mieć świetną technikę i być absolutnie pewnym swoich umiejętności, tak 300tka ma blisko 70KM do tego mocny moment dzięki temu cholernie szybko wkręca się na obroty, jeden fałszywy ruch manetką i ryjesz dupą po glebie (w najlepszym przypadku :icon_mrgreen: ), do tego spalenie które nie jednemu dało się we znaki. Pewnie kusi Cię żeby zaimponować ziomom, ale przemyśl to dwa razy bo sprzedać takiego smoka nie jest łatwo, a bycie miotanym i poniewieranym to żadna radocha.
  8. Wygląda i jest dużo agresywniejszy, jeśli starszy niż 2000r. to nie ma sensu.
  9. Dobra skończmy to i nie róbmy śmietnika z tematu, dalsza dyskusja nie ma żadnego sensu.
  10. Dobra Panowie, skończmy tą kłótnie, róbta co chceta, wiosna idzie śniegi topnieją ( u mnie jeszcze tylko z pół metra :icon_mrgreen: ) na koń :bigrazz: i w galop, acha i nie zapomnijcie kliszy zabrać :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: .
  11. Moje obserwacje są odmienne od twoich, KTM się rozwija, wchodzi na nowe rynki i ja osobiście nie widzę jakiegoś upadku KTMa na rynku offroad, więcej z obserwacji rynku i tego na czym wożą się kolesie wnioskuję że zdobywa coraz więcej klientów, co do sportu to wystarczy popatrzeć na listę startową ostatniego rajdu Dakar gdzie KTMów jest 2/3, a pierwsze 10 to same KTMy i jedna Yamaha WR450 na 3 miejscu. Z tym niszczeniem Husaberga też chyba trochę przesadzasz, pewnie KTM zapożyczył wiele rozwiązań z Husaberga ale czy to oznacza niszczenie? Moim zdaniem Husaberg nie stracił na przejęciu przez KTMa. BMW zrobi pewnie z Husqvarną to samo co ze swoimi maszynami, będą drogie, przekombinowane i dla szpanerów. A co do "pseudo testów reklamowych" to widziałeś gdzieś inne? w każdym piśmie testy są na swój sposób sponsorowane, bo żadna firma nie pozwoli sobie na "ryzyko" niepochlebnej opinii. Nie będę się z Tobą spierał o bezsensowne szczegóły, bo jak zwykle temat zmienia się w durnowatą kłótnię. Z tego co piszesz wniosek jest jeden KTM ci podpadł i to ostro, i jeśli tylko byś mógł zrównał byś tą firmę z ziemią :icon_mrgreen:
  12. Hmmm, nie wiem ale Masz chyba problemy z zrozumieniem tekstu, gdzie w tym co napisałem są nieścisłości czy błędy, gdzie napisałem że Husaberga nie można porównywać z Husqvarną? a czy obecnego Husabera nie można porównywać od obecnego KTM? Tak dałem link do artykułu który moim zdaniem dobrze podsumowuje różnice w tych sprzętach, zwróć uwagę że artykuł nie opisuje historii ani Husaberga ani KTM tylko porównuje obecnie produkowane modele, i jak dla mnie robi to dobrze. Z tego co napisałeś przebijają się kompleksy, uprzedzenia i stereotypy, wyluzuj chłopie i nie wyładowuj swoich frustracji na mnie, bo nie masz do tego powodów. :wink:
  13. Czyszczenie uszczelniaczy w ten sposób powoduje jeszcze szybsze ich zużycie się, co do skarpet to nigdzie nie napisałem że je ściągam, po prostu wiem że latam po błocie i zakładam neopreny i tyle, dzięki czemu nie muszę bawić się kliszą. Co ma szkło i dupa?, pozornie nic ale po wytarciu dupy szkłem i tak trzeba ją znowu wycierać, tak samo po czyszczeniu uszczelniaczy klisza i tak trzeba je wymienić, a im częściej je w ten sposób czyścisz tym szybciej ten smutny moment nadejdzie. Chyba nigdy nie widziałeś co potrafi zrobić zrywający się łańcuch bo nie pisał byś takich bzdur. Jeśli to nie są życiowe argumenty to sory ale "głupi jezdem" i więcej nie będę się w tym temacie wypowiadał żeby twoje "jedynie słuszne" i jakże typowe dla miejscowych "użytkowników" argumenty pozostały w świadomości mas. Właśnie dlatego wolę kupić 5 letnią maszynę z wysp albo niemiec niż 1,5 rocznią w polsce.
  14. Ma 35lat i jeżdżę ma różnych maszynach od jakiś 25lat, miałem w tym czasie sporo różnych dwukółek a w sezonie robię średnio 4-5tyś. km, patenty które dla Ciebie są normą dal mnie są herezja i jeśli wiem że będę często jeździł po błocie to zwyczajnie zakładam skarpety, dla mnie zabawy z klisza to podcieranie dupy szkłem. Napęd powinno się wymieniać w całości, obie zębatki razem z łańcuchem, dlaczego? bo wyciągnięty łańcuch grozi zerwaniem i narobieniem sobie niepotrzebnych wydatków, poza tym założenie wyciągniętego łańcuch na nowe zębatki powoduje przyspieszone zużycie się zębatek. Nie obchodzi mnie ile tyś.km robisz i czy stać cię na częste wymiany uszczelniaczy, to twoja prywatna sprawa, wiem jedno ja od ciebie sprzętu bym nie kupił.
  15. Oj ludzie i Wy się dziwicie że szukam dziury w pozornie całym, jeśli czytam że czyszczenie uszczelniaczy kliszą to normalka (człowieka stać na moto za 16800PLN a na skarpety nie :banghead: ), że stosuje się stary łańcuch na nowe zębatki i cholera wie jakie inne jeszcze patenty (do których pewnie wstydzą się przyznać), to ręce opadają i odechciewa się pisać. Ciekawe jakie "mądre pomysły" stosujecie w silnikach?
  16. Jeśli to koniecznie ma być 250 w 4T to za 5tyś. ciężko będzie znaleźć coś sensownego, możesz poszukać KLX250/300 ale za tą kwotę raczej stan nie będzie zachwycający, KLR250 lajtowe enduro za te pieniądze do kupienia ale zawiecha nic rewelacyjnego no i silnik z kilkoma chorymi rozwiązaniami, XR250 spoko maszynka, lekka i dość mocna ogólnie chwalone moto tyle tylko że za 5tyś. w zasadzie nie do kupienia, XL250/350 podobnie jak XR250 tylko zawias gorszy no i swoje latka te sprzęty mają więc stan może być różny a z częściami różowo nie jest, XT350 zawias żadna rewelka ale poza tym maszynka godna polecenia, silniczek trwały i dość oszczędny, za 5tyś. bez problemu można znaleźć, TT350 silnik ten sam co w XT350 tylko wzmocniona skrzynia biegów, o wiele lepszy zawias, mniejsza waga niż w XT ogólnie idealne moto na start, niestety jest ich niewiele, DR350 jest sporo odmian różniących się masą i wieloma innymi rzeczami, najbardziej terenowa wersja za 5tyś. nie do znalezienia , pozostałe odmiany SHC czy wersje z e.starterem są dość klocowate no i sprawa silnika który do super trwałych nie należy, ogólnie kupowanie DRki za 5tyś to spore ryzyko porównywalne do spaceru po polu minowym (to jest moje zdanie i proszę o niewdawanie się w bezsensowne polemiki które nic nie wnoszą do tematu). To w zasadzie wszystkie 250/350 w 4T osiągalne na rynku wtórnym za około 5tyś.. Moja rada, jeśli nie masz w planie wykonywać wysokich skoków to bierz XT350, na początek to chyba najlepszy wybór w tych pieniądzach, jeśli kupisz maszynę w normalnym stanie to moto jest praktycznie bez obsługowe, lejesz paliwo i wymieniasz olej i latasz do znudzenia. Jeśli zamierzasz skakać i często wizytować tor crossowy to szukaj TT350 jest mała szansa na dostanie tej maszyn ale jak ci się uda będziesz naprawdę zadowolony, jeśli nie znajdziesz TTki to pozostają ci 2T w których jest spory wybór za 5tyś. Nie mogę też się zgodzić z opinią że koszty utrzymania 2T (nie ważne czy wyczyna czy nie) są porównywalne z kosztami utrzymania XT,TT,XR czy DR, maszyny typu XT czy XR są naprawdę trwałe i przy sumiennym serwisowaniu można bez problemy zrobić 3-4 (w najgorszym przypadku) sezony bez rozbiórki silnika, i nie wyskakujcie z demonicznym łańcuchem rozrządu bo jego wymiana nawet średnio rozgarniętemu mechanikowi zajmuje 1 góra 2 godziny a w takich maszynach robi się to naprawdę nie często, różnice w spalaniu też są i to wcale nie bez znaczenia.
  17. No wiesz ja bym tego oleju nie lał, ale to twoje moto i ty zdecydujesz co zrobisz, może poświęć się dla dobra innych forumowiczów i zalej, zobaczymy co się stanie :icon_mrgreen: , tylko opisz potem wszystko dokładnie łącznie z cenami części zamiennych :icon_mrgreen: .
  18. Ma rację, nie kombinuj tylko kup porządny ole do silników motocyklowych np. taki http://www.allegro.pl/item542761927_olej_c...litr_od_ss.html
  19. Ten http://www.polskajazda.pl/zoom_poj.php?idp...9&idfoto=425748 powinien działać.
  20. Ot i historia jakich wiele, niestety podstawowy błąd popełniany przez większość kupujących to napalnie się, ciekawe czy olej w silniku był kiedyś wymieniany :icon_mrgreen: .
  21. Bleee, cholera przecież pisze chyba po polsku (a może mnie się tylko tak wydaje :icon_eek: ), śrubę blokującą WYKRĘCASZ, nie dokręcasz. Po wkręceniu śruby blokuje ona napinacz, więc logicznie rzecz biorąc żeby sprawdzić ile jeszcze napinacz może się wysunąć trzeba tą śrubę wykręcić, ufff . U mnie link działa, dlaczego nie miał by działać u Ciebie?
  22. Hmm, może pisze nie jasno ale skoro "nurek18" załapał to ty chyba też powinieneś :wink: , ale co tam napiszę jeszcze raz, jeżeli masz zamontowany napinacz rozrządu w silniku to robisz tak: odkręcasz śruby mocujące (nr.1 na zdjęciu), wyciągasz napinacz, bierzesz linijkę i mierzysz długość bolca wystającego z napinacza ,wynik zapisujesz jako wartość "A" :bigrazz: , luzujesz kontrę (nr.2) po czym lekko wykręcasz śrubę blokującą (nr.3), bolec napinający powinien się wysunąć z napinacza, mierzysz ponownie długość bolca ,wynik ponownie zapisujesz jako wartość "B". Teraz dokonujesz skomplikowanych przekształceń matematycznych znanych również jako odejmowanie :icon_mrgreen: , od wartości "B" odejmujesz wartość "A" i wynik skrupulatnie zapisujesz :wink: . Wynik na poziomie kilku centymetrów daje Ci powód do radochy :icon_mrgreen: , wynik w postaci kilku minimetrów to powód do paniki :wink: , jeśli wartość "A" i "B" są sobie równe to grzejesz baranka w ścianę :icon_mrgreen: bo oznacza to że masz więcej szczęścia niż rozumu i natychmiast zabierasz się za rozrząd. :bigrazz: http://c.wrzuta.pl/wi12273/8ce874ba0026909...5PRS5Ahion&ft=f
  23. Jeśli wysuwa się 3/4 to masz spokój na dłuższy czas, do puki napinacz jest w stanie napierać na ślizg napinający tak długo wszystko powinno być OK. A co do licznika na przednim kole masz ślimak napędowy licznika, sprawdź czy wszystko z nim dobrze, może napchało się tam syfu.
  24. Z tego co piszesz wynika że problem jest w układzie zapłonowym, na początek wymień świecę i daruj sobie zabawy ze szczotką drucianą, to strata czasu :wink: .
  25. Zgadza się u Ciebie masz nie oryginalną śrubę na napinaczu, u Włochatego jest oryginalna czyli zewnętrzna kontra i w środku na wkrętak właściwa śruba blokująca. Ty wystarczy że poluzujesz śrubę na napinaczu i potem dokręcisz, Włochaty musi poluzować zewnętrzną kontrę, poluzować śrubę blokującą potem ją dokręcić i zabezpieczyć kontrą, ot i cała filozofia :wink: .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...