IZO

Wow, super wóz, po opawiadaj coś jak się to prowadzi, jak się zachowuje. Mój brat ma auto z silnikiem centralnie (mr2) i jest to moim zdaniem najfajniejsza konfiguracja do szybkiej jazdy po zakrętach, skręca się tam nie z kierownicy, tylko gazem lub hamulcem. Lekko odpuszczamy gaz, auto się dokręca samo do zakrętu bez udziału kierownicy. I ta stabilność na hamowaniu, można dzięki temu późno hamować i nurkować głęboko w zakręt na hamulcu mając jednocześnie dużo trakcji z tyłu do wyjścia z zakrętu. No auta MR są mega ciekawe w prowadzeniu.

Z drugiej strony co tam może być, pewnie woda w pneumatyce.

Tak sobie czytam, i widzę że chyba nie padła odpowiedź na to pytanie. Spotkałem się już z tą opinią, i podobno chodzi o to że podczas pierwszego odpalania, zbyt duża ilość oleju na pierścieniach, potrafi wytworzyć na tyle nagaru żeby lekko zapchać pierścienie już na dzień dobry. Fajnie jak by się ktoś obeznany wypowiedział na ten temat.

Mnie ciekawi co jest takiego w tych silnikach, że są tak wymagające w remoncie. Czy chodzi tu o coś takiego jak jest np. w bokserach Subaru. że tuleje i ogólnie silnik, trzyma swoje wymiary dopiero wtedy gdy jest skręcony w całość, dlatego do obróbki cylindrów trzeba posadzić cylindry na specjalnej płycie, która zasymiluje niejako złożony silnik, nawet do prawidłowych pomiarów owalizacji cylindrów musimy skręcić taki blok z płytą.Czy Fis był by gotowy uchylić rąbek tajemnicy ?

Przepraszam, pomyliłem tematy, prosze usunąć post.

Dokładnie tak jest, ja mam przekłamanie około 10% przy 110 km/h według gps. wtedy mam 120 na blacie, i przy 15 koniach muszą to być obroty bliskie max na czwartym biegu, bo na piątce kiśnie. W życiu żadna 125 nie pojedzie 120 km/h realnych na nad biegu, przy relatywnie niskich obrotach.

Nie pasuje mi żeby taka długa skrzynia była w 125, jeśli ten silnik jest w stanie utrzymać 120 km/h przy 7k rpm to jest mistrzem elastyczności, moje 125 to trzeba wkręcić na max obroty żeby mieć max moc, i dopiero jedzie v max. A mam zdrowe 15km

Ja miałem kiedyś w małej benzynie straszny muł w silniku i po wymianie od razu syf na bagnecie gorzej jak w dieslu. I zrobiłem płukankę, ale bez żadnych specyfików. Zwyczajnie zalałem tanim ale swieżym olejem, rozgrzałem, spałowałem jak tylko umiałem, zlałem i wlałem znowu świeży. Duża różnica na plus, wreszcie było widać złoto na bagnecie. Ciekawe czy taki specyfik by to ogarnął bez dodatkowej wymiany oleju.

Lewa i prawa strona ciała nie jest dokładnie symetryczna, więc krzywa pozycja może wynikać z twojej anatomii. Znam bardzo dobrze kogoś, kto jedzie lekko przechylony na jedną strone, jedyne co umie na ten temat powiedzieć to ze tak mu wygodnie.

Dobry jesteś aparat hehe. Zrozum że siła odśrodkowa cie nie dociska, nie kompresuje zawieszenia, czy jak sobie to sprytnie nazwiesz. Siła odśrodkowa chce cie wypierdolić z zakrętu, ona jest naszym wrogiem. Grawitacja w połączeniu z tarciem opony, przeciwstawia się tej sile. Więc ta twoja wypowiedź zz cytatu jest błędna. Ciężko tu już coś dodać. Też już kończę, pozdrawiam.

Tommo

Jeśli chcemy wyjaśnić pewne zjawiska, to nie możemy upraszczać, bo wtedy wychodzą bzdury typu, że siła odśrodkowa nas trzyma przy jezdni 😉

Klaudiusz, bo acceleration czyli przyśpieszenie odnosi się zarówno do przeciążeń w zakręcie jak i przyśpieszenia ziemskiego. w rysunku chodzi o zakręt a nie przyśpieszanie na wprost. A to co znalazłeś to wygląda całkiem sensownie.

Damian, i co ty byś tu chciał komplikować albo upraszczać ? masz dwie siły i ich wypadkową i tyle w temacie, 2+2=4. Tommo i wszystko się zgadza, sam napisałeś część siły odśrodkowej, dodajmy do tego siłe grawitacji, policzmy ich wypadkową i jesteśmy w domu 🙂

Damian, w zakręcie na motocykl działa pionowo w dół, siła równa masie sprzętu razy przyśpieszenie ziemskie. Do zewnątrz zakrętu działa na motocykl siła równa masie sprzętu, razy przyśpieszenie wynikające z prędkości i toru jazdy. i wypadkowa tych sił to jest właśnie ta siła która trzyma opone przy asfalcie. W skrócie, grawitacja nas wciska w asfalt, siłą odśrodkowa nas wywala na zewnątrz, i wypadkowa tych sił spotyka się na styku opony i asflatu i decyduje o trakcji. Słowo klucz "wypadkowa", to co ty nazywasz siłami odśrodkowymi i dośrodkowymi to jest w rzeczywistości ta sama siła z tym samym wektorem, i oprócz tych dwóch sił włączając w to grawitacje, nic tam więcej nie ma.

Skoro siła odśrodkowa dociska nas do asfaltu, to która mistyczna siła nas w takim razie z tego zakrętu wyrzuca, bądź zrywa nam trakcje ?

Właśnie podstawy Fizyki mówią jasno że na zakręcie trzyma nas wypadkowa wszystkich sił a nie tylko siła odśrodkowa. Skoro zagłębiamy się tak w szczegóły, należy takie rzeczy doprecyzowywać. Siła odśrodkowa to nas bardziej trzyma przed wywrotką na bok. Grawitacja jest tu właśnie kluczowa i to dzięki niej siła odśrodkowa nie zrywa nam trakcji.

Co oznacza że odpala, ale tylko na ssaniu ? to raczej normalne, czy próbujesz go odpalać bez ssania ?

Pan Stefan super pomocny post, skoro ma dwa takie sprzęty, jeden idzie zauważalnie lepiej, to chyba można domniemywać że coś jest nie tak ? Zaczął bym od weryfikacji papierów, czy tam nie ma różnic w mocy, mogło by to oznaczać że ten słabszy jest zablokowany w jakiś sposób.

W tym budżecie to 90% sprzętów to będą chińczyki i 10% zgruzowanej Japonii, niestety ceny mocno odleciały w tej klasie.

Temat w sumie jest trochę zawiły, bo ABS w autach są już od dawna. Wydaje mi się że te stosowane w motocyklach musiały zaczerpnąć coś technologii samochodowej, która już coś tam była dopracowana. Bo faktycznie w trochę starszych samochodach zdarzały się systemy które mają jak to ludzie nazywają "ice mode", czyli system głupieje i zamiast hamować to luzuje hamulce mimo pedału w podłodze. Może u ciebie też jest coś takiego w niektórych przypadkach. Albo masz super wyczucie w ręku i hamujesz idealnie na granicy przyczepności, co też jest jak najbardziej możliwe. Całe życie jeździłem i jeżdżę autami bez ABS i w jednym ze swoich aut z sytemem bez problemu da się hamować na granicy aż opony piszczą, ale jeszcze bez aktywowania systemu, dodatkowe wklepanie hamulca już wtedy nic nie wnosi do siły hamowania.

ABS nie służy do skracania drogi hamowania, tylko daje możliwość skręcania jednocześnie hamując na full.

A ja nie rozumiem jak można chcieć nagle od kogoś gwarancje na motocykl, któremu fabryczna gwarancja skończyła się 10 albo 15 lat temu 😄 kupuje się coś za ułamek ceny z salonu a wymagania jak by to było nowe.

Jeśli chodzi o osiągi to masz rację, bo cb500 klepie na przyspieszenie xj600, brat to juz nie raz sprawdził w realu i to samo mówią osiągi na papierze. Ale jeśli chodzi o komfort i kulturę pracy to xj jest zdecydowanie klasę wyżej. Cb to bardzo zgrabny motocykl z dosyć sportową pozycją. Totalnie nie wygodny na dalsze trasy plus silnik generuję zajebiste wibrację i ostro wali w napęd na za niskich obrotach. I te amory z tyłu rodem z mz, jazda nawet we dwóch lekkich jeźdźców powoduje notoryczne dobijanie tyłu na nierównościach. Xj oprócz przyspieszenia robi wszystko lepiej od Cb500

Bo bezpieczna jazda po drodze a szybka po torze to dwie zupełnie inne sprawy. Slick jak już zrobi kilka cykli grzanie-studzenie to potrafi tracić właściwości. Stąd te wysypy używanych, nie zdartych opon. Ale o ile to realnie nas spowalnia to ciężko wyczuć, możliwe ze tylko prosi czują spadek osiągów, sam jestem tego ciekawy.