Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'odszkodowanie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

Znaleziono 5 wyników

  1. Hej, Wiele na forum się pisze między innymi tu (http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/119381-kasacja-motocykla/) o problemach z TU w sprawie odszkodowań. Miałem przygodę w zeszłym roku gdzie samochód zajechał mi drogę i z jego winy zostałem poszkodowany. Wartość rynkowa motocykla 13-14tyś, (wartość eurotax 10.5k) ostateczna wycena TU przed wypadkiem na 9.5tyś i wypłacili mi kwotę bezsporną 1k oddając wrak, który mogę sprzedać i w tym TU zgłosiło chęć pomocy. Walka o podwyższenie kwoty jak się okazuje jest stratą czasu, autoryzowane serwisy nie chciały naprawiać motocykla po okazaniu informacji o kasacji. Niestety wcześniej popełniłem błąd że od razy nie zawiozłem motocykla do Hondy aby bezgotówkowo próbowali naprawić tylko przyjechała laweta pewnej firmy X której nie polecam i zabrała go na swój parking obiecując że zajmą się wszystkim łącznie z wyceną na moją korzyść. Ja leżąc w szpitalu nie myślałem o tym czy dobrze robię, miałem inne zmartwienie. Firma ta nic nie zrobiła, tylko skasowała po 30zł za dobę z OC sprawcy za parkowanie i 400 za hol, pokazała motor na oględzinach i zwlekała z tym aby mi go oddać aby więcej przyciąć na parkowaniu. Jednym słowem wtopa. Motocykl odebrałem i teraz wg prawa mogę go mimo wszystko naprawić i przedstawić fakturę za naprawę a oni do kwoty kasacji obiecali że zwrócą pieniądze jeśli będą im te faktury pasowały. I teraz mam do Was pytanie, czy faktycznie prawdą jest to co TU Allianz twierdzi, czyli odda mi pieniądze po pokazaniu faktur czy też będzie robił problemy natury niepojętej - może ktoś z Was już taką sytuacje miał. Czy mogę naprawiać motocykl na częściach zastępczych (np: wydech innej firmy, klamki, kierownica)? Czy mogą być to też części używane jak plastiki, owiewki? Resztę jak lagi, półki chce mieć nowe i oryginalne na to pójdzie 70% pieniędzy, dlatego próbuje mało istotne elementy kupić używane aby zmieścić się w kwocie wartości motocykla 9.5k na którą go wycenili. Faktury będę miał z różnej parafii a motocykl będę sam naprawiał, po prostu swoją pracę policzę za free, gdybym mechanika doliczył to z pewnością się nie zmieszczę. Proszę o poradę. pozdrawiam.
  2. miał ktoś dziwne akcje z ubezpieczeniem OC i absurdalnymi przepisami, przed którymi ciężko się obronić? dwie przykładowe akcje, z którymi spotkałem się w ostatnim czasie akcja pierwsza bohaterowie: pan A, pan B, pan C Pan A sprzedaje panu B pojazd "bez" ubezpieczenia. Pan B po prostu pisze oświadczenie, że zrzeka się (rezygnuje z) ubezpieczenia ale w terminie "za tydzień" - wyprosił ten tydzień na ogarnięcie nowego ubezpieczenia. Dostał za to rabat na pojazd ponieważ pan A będzie mógł odebrać kasę za niewykorzystane ubezpieczenie. Po tygodniu pan A przedstawia towarzystwu ubezpieczeniowemu pismo, które napisał mu pan B i czeka. Czeka kolejny tydzień, dwa, miesiąc a mimo podania numeru konta kasa się nie pojawia. Dzwoni do towarzystwa a tam grzecznie odpowiadają mu, że pan B sprzedał auto kolejnemu panu - C - jeszcze przed upływem pierwszego tygodnia po pierwszej transakcji. Jako, że pan B nie jest już właścicielem auta pismo przez niego pozostawione nie ma mocy i pan A może dostać od towarzystwa ubezpieczeniowego figę. Czego uczy nas ta sytuacja? Albo sprzedać auto normalnie z ubezpieczeniem albo od razu załatwić temat wypowiedzenia przez nowego właściciela - nie przekazywać kwitów a do ubezpieczyciela niezwłocznie przesłać np. mailem wypowiedzenie. akcja druga bohaterowie: pani A, pan B, pan C oraz towarzystwa ubezpieczeniowe X oraz Y pani A sprzedaje panu B pojazd jednak pani A ma pewnego rodzaju problemy z płatnością swojego ubezpieczenia w towarzystwie X. Pan B ma ogólnie w dupie problemy z ubezpieczeniem pani A w firmie X i kupując auto nie bierze od pani A jakichkolwiek kwitów ubezpieczeniowych (ona nie ma nawet aktualnych i do końca nie wiadomo co ma opłacone a co nie). W dzień zakupu załatwia swoje nowe ubezpieczenie w towarzystwie Y i myśli, że wszystko jest OK - ma ubezpieczenie od początku posiadania pojazdu - UFG go ścigać nie będzie, jest czysty. Ale to złudne przekonanie. Po jakimś czasie (np. miesiącu) pan B sprzedaje pojazd panu C i przekazuje mu kwity od swojego ubezpieczenia w firmie Y. Co jednak z tego później wynika? Najbardziej nieświadomy i w sumie najbardziej "w czarnej dupie" okazuje się być pan C. Dlaczego? Po czterech miesiącach pan B dostaje wezwanie do zapłaty ubezpieczenia w firmie X w kwocie prawie jak za cały rok. Dlaczego? pani A miała kiedyś ubezpieczenie w firmie X. Nie przekazała kwitów panu B a pan B olał sprawę bo wziął nowe ubezpieczenie w firmie Y. Umowa w firmie X przedłużyła się z automatu. Pani A po otrzymaniu wezwania do zapłaty za następny rok jednak zgłosiła sprzedaż pojazdu i zapłaciła kilkanaście zł za parę dni, które wykorzystała. Po tym wezwanie do zapłaty dostał pan B ale zgłosił sprzedaż pojazdu panu C i zapłacił za miesiąc gdzie był posiadaczem pojazdu. Pan C natomiast dostaje po pięciu miesiącach biegu ubezpieczenia z firmie X wezwanie do zapłaty. Oczywiście jako, że kupił pojazd ma możliwość wypowiedzenia umowy ale minęło już prawie pół roku tak więc firma X ma prawo wyciągnąć od niego składkę za ok. 5 miesięcy mimo, iż pan C od początku posiadał ubezpieczenie w firmie Y, które otrzymał od pana B. Okazuje się, że pan C jest w mega czarnej dupie ponieważ nie miał się nawet jak obronić przed ta sytuacją!
  3. Euco S.A Jeżeli miałeś wypadek lub kolizję nie ze swojej winy będąć: -kierowcą -pasażerem -rowerzystą -pieszym Pomożemy skutecznie uzyskać należne odszkodowanie -Sprawdzamy czy proponowane odszkodowanie w przeszłości nie zostało zaniżone jak w większości przypadków robią to ubezpieczyciele -Wyliczamy procentowy uszczerbek na zdrowiu -Występujemy o odszkodowania do 20 lat wstecz W przypadku śmiertelnego wypadku uprawnionymi do ubieganie się o zadośćuczynienie są krewni bliskiego. Zapewniamy 1.Brak opłat wstępnych 2.W przypadku uszkodzenia auta samochód zastępczy z polisy OC sprawcy Nr kontaktowy 694129980
  4. Witam serdecznie. Dobiegła końca batalia o odszkodowanie w dosyć głośnej sprawie. W artykule nie ma nazwy kancelarii, dlatego proszę nie traktować tego jako reklama. Gdyby ktoś chciał porozmawiać o tej sprawie to zapraszam. Może ktoś jest w podobnej sytuacji i potrzebuje wsparcia psychicznego to skontaktuję go z Rafałem. Rafał po otrzymaniu protezy wszedł z nią na Giewont, jest to niesamowita osobowość, pokazuje innym, że życie nie kończy się po wypadku. http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140225/REGION/140229669 Pozdrawiam Mirek
  5. Witam, jakiś czas temu brałem udział w zdarzeniu drogowym nie z mojej winy. Była policja, sprawca ukarany mandatem. Pomijając uszkodzenia motocykla, zniszczeniu uległy moje ubrania motocyklowe tj kask, kurtka, spodnie, buty, rękąwice. Ubezpieczyciel wycenił te rzeczy na kwotę 4 800 zł, ale po uwzględnieniu ''stopnia zużycia'' potrącił z tego 50% i wypłacił tylko 2 400 zł. Szukałem odpowiedzi w innych tematach, ale nie znalazłem. Czy ubezpieczyciel ma prawo postąpić w ten sposób i potrącić jakiś procent z wartości ubrania? Jeśli tak to na jakich zasadach? Ze względu na 'wiek' odzieży? Jeśli tak to jak naliczają taki stopień zużycia? Czy ma na to wpływ brak udokumentowania zakupu ( nie przedstawiłem im paragonów ). Dodam, że odzież ma widoczne przedarcia i przytarcia, kask głębokie rysy itd. Z góry dziękuje za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...