Skocz do zawartości

GRASS

Forumowicze
  • Postów

    3513
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez GRASS

  1. Wiesz sam, co teoretycznie powinien robić pojazd (kierowca znaczy) jadący za innym pojazdem, niezależnie, jakie ruchy tamten wykonuje...wiemy i Ty, i ja, i inni tak samo. Dlatego nic nie napiszę..Oprócz tego oczywiście, że zdrowia full dla kolegi, to obowiązkowo, poskłada się, zrośnie, wstanie i niech bezpiecznie już śmiga dalej :) Poza tym będziecie mieć wszyscy teraz sporo czasu na analizę przy :flesje:
  2. Nie, nie. To nie to. I nie o to biegało autorowi tematu. To nie schemat, jak jazda puszką. Zupełnie inna bajka przecież ;) Odpowiedź na zadane pytanie w wątku - tak. Niepokój PRZED każdą jazdą. Kiedy posadzę tyłek na motocyklu - mija. Ale..."lubię ten stan" :icon_twisted:
  3. Ale chwila...ten gość zawracał tak sobie, po prostu na normalnej jezdni?! Czy to była osiedlówka? (choć z opisu to pierwsze wynika...) Przecież za to mandator jest...Ale nic to, w takim wypadku nie ufać, CZEKAĆ, jak napisał Jurjuszi. Kolega miał historię, że jechał motocyklem pustą uliczką za autem, które wjeżdżało w bramę posesji, więc droga wolna. Nagle auto z powrotem na ulicę cofa, bo chce poprawić wjazd. Efekt - połamane obojczyk i śruby w rękach, 40km/h.
  4. Kurde, jak wy to prawo znacie? Byle tylko uciekać, nie? :D :icon_razz: Dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi w pięknej Polsze to do 0,2 promila...od 0,2 do 0,5 to stan po spożyciu, powyżej 0,5 to stan upojenia ;) Pewnie, że tolerancja na alkohol jest inna, ale stężenie alkoholu ma się w organizmie to samo (w zależności od wagi swojej, czyli dwóch gości o wadze 85 kg, po wypiciu dwóch piw w godzinę po spożyciu ma około 0,5). Jeden wsiada na traktor, drugi już zasypia :D. Do obniżenia reakcji i KRYTYCYZMU wystarczy nawet półtora piwka ;) To ile piliście dzisiaj już? :icon_mrgreen: A pasażera najlepiej przywiązać do siebie, jak lalka szmacianka będzie :bigrazz:
  5. Tomgor, zgoda, oczywiście. Bo to racja zupełna. Ale miej też świadomość, że ludzie tu piszący nie mają na koncie takich wypadków. I nie są idiotami, zwalniają przed szkołami, potrafią reagować i z psychiką w porządku (większość). Po prostu wypadki chodzą po ludziach, niestety. I zdarzają się nawet wtedy, kiedy myślimy, że zrobiliśmy wszystko, by do tego nie doszło. Jako chirurg wiesz doskonale, że błędy są niewybaczalne. Ale bywają. Nikt nie jest cyborgiem i jasnowidzem.
  6. Tak, i rzucają nimi w niegrzecznych motocyklistów. Dlatego uważam, że Korwin-Mikke z innego wątku nie ma racji, mówiąc, że kask może zaszkodzić. Dostać jabłkiem czy orzechem w łepetynę od jeża czy wiewiórki, to chyba nie należy do przyjemności... Czyli jedna wiewiórka to pewnie sabotaż i dywersja, ale dwa jeże na drodze to już desant niechybnie. :icon_mrgreen:
  7. Pomijając dyskusje o przeciwskręcie i doświadczeniu hondzi... Sąd rozstrzygnie, nas nie było. Ale ta wzmianka, że sześciolatek na takiej trasie rowerem na poboczu? Niby sam. Może jechał w grupie z rodzicami? Może faktycznie sam się wypuścił. Nie wynika to z informacji. Przecież to przedszkolak...I nawet jak te dzisiejsze dzieciaki są wyszczekane, kopną cię w łydkę za byle co, to wciąż takie za rękę się trzyma i tylko do piaskownicy samo puszcza, mając nadal na oku. Kilka dni temu, jadąc moto krajową 62 widzę na poboczu nagle jakiegoś 10-latka na skuterze, a obok jeszcze młodszego na quadzie (pewnie taki automat dla maluchów, jakaś pięćdziesiątka). Obaj bez kasków, w krótkich gaciach, krótki rękaw i żadnej opieki, nikogo nie było wokół. Stali na poboczu, rozglądali się, żeby przedostać się na druga stronę. Pobocze zarośnięte krzakami, ledwo ich było widać, gdyby ktoś nagle zjechał np. autem, bo inny by go wyprzedzał, zostałyby zgarnięte jak nic z tej drogi :evil:
  8. Onegdaj kumpel trzasnął, niestety, borsuka autem, w nocy. :icon_rolleyes: A że chłop wychowany w leśniczówce, to zabrał ze sobą, przywiózł na imprezę, położył na barze i powiedział "szkoda, ale wypcham go" :bigrazz: . Połowa osób, co wypiła, to zwróciła... Totalne pchlarze, plus kleszcze. I gryzą. I, kurczę, gatunek chroniony.... :biggrin:
  9. Nie moja wina, że zdarza mi się myśleć trochę bardziej czasami i mało to zrozumiałe bywa...A czasami i zjazd, jak każdy. Nie czepiam się Ciebie, ani Shippa, a artykuły to kompilacja notek, w każdym województwie masz takie, wystarczy wejść na policja.gov.pl lub poczytać biuletyny i raporty, z których dziennikarze wybierają niby co lepsze sprawy. A takich jest dziennie kilkadziesiąt (dotyczących moto). Kilka tylko trafia tygodniowo na portale, żeby przesytu nie było. Chodziło mi o dupny temat, czyli sensacja na zapieprz na moto. W końcu wszystkim zawsze chodzi, żeby media pozytywniej przedstawiały motocyklistów. Ale motocykliści czepiają się sami siebie. W tym temacie czy innym - fajnie, że zapie**alają, w innych wątkach jeździ się jak po łysej kobyle, że ktoś przyznaje się do zapie**alania. Ale od tego jest forum. Śmietnik. dobra, żeby nie było za pejoratywnie - tygiel. Grunt, byle się nie przejmować i nie spinać. A akurat z Aśką mamy dobry kontakt i nikt nikomu palmy nie odbiera. Palma za to niektórym odbija. pozdrawiam :)
  10. Czekałam, kiedy ktoś zauważy :D Bo artykuły są dupne, jak wszędzie. Przecież to norma i codzienność.
  11. "Po chwili rozpędził maszynę do 188 km na godzinę. W pewnej chwili skręcił w kierunku strefy ekonomicznej pod Zieloną Górą. Tam na chwilę stracił panowanie nad motorem. - Nie zdążył zahamować, wpadł na pas zieleni i o mało nie uderzył w samochód osobowy wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej - opowiada podkom. M. Stanisławska. Spod kół motoru wyleciała chmura piasku. Kierujący opanował maszynę i szybko ruszył dalej. " No to jak, niezdecydowana pani podkomisarz Stanisławska? Opanował czy nie?
  12. Tak jadł? :bigrazz: A może śpiewał jeszcze? :D http://www.youtube.com/watch?v=K-tA2mnJ6XY&feature=related No już bajki o "Jeżyku we mgle" wklejać nie budu, kto pamięta, ten zna :icon_mrgreen:
  13. Wg taryfikatora mandatów za:" Przewożenie osoby w stanie nietrzeźwości, stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu na rowerze lub motorowerze albo motocyklu poza bocznym wózkiem" kierowca płaci 150 złotych. Wynika to z ustawy "Prawo o ruchu drogowym", art. 45, gdzie: 2. Kierującemu pojazdem zabrania się: (...) 2) przewożenia osoby, o której mowa w ust. 1 pkt 1, na rowerze lub motorowerze albo motocyklu, chyba że jest przewożona w bocznym wózku, (gdzie ust. 1 pkt 1 to: 1. Zabrania się: 1) kierowania pojazdem, prowadzenia kolumny pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu ) Jasne? Wszystko można znaleźć. Nie ma kombinowania, płacisz i już. Odpowiadasz za naprutego pasażera, a gadanie, że się nie wiedziało, to między bajki można włożyć (uprzedzam już pytania :D )
  14. Ta, może i po pałeczce, fakt :icon_twisted: Każde tłumaczenie się z wyrzutów jest dobre, nawet idiotyczne :biggrin:
  15. Dwa to już plaga? :D W końcu: http://photos.nasza-klasa.pl/3084685/40/main/21b9a09e13.jpeg (sorry, że z nk, nie bedę szukac na uzyjwyobrazni.pl ....;) No ja mam na koncie tego zabójcę doskonałego, gdzie moje odczucie było "ale go nie przejechałam..tak ledwo, ledwo czułam, chyba po nosku mu pojechałam...." - odpowiedź rozmówcy: "ta, qrwa, po łapkach" :D W oponę kolce powbijane równo. Ale się potem zrehabilitowałam, jak następnego delikwenta spotkałam - hebelki, żeby spokojnie mógł sobie przeleźć, mały jełop, przez ulicę :icon_twisted:
  16. Issoria, nie odkładaj, nie czekaj - idź, jak masz okazję :) Ta słynna rozgrzewka jest na samym początku, wszyscy się dziwią i mówią, że nie zrobią, a wszystkim wychodzi, po prostu ćwiczenie równowagi. Nie jeździsz od wczoraj - wybieraj się na SMS, naprawdę lepsze to niż nic, warto korzystać, nie zmarnujesz tych 8 godzin. A jeżeli jakies wywrotki się zdarzają na szkoleniu, to chyba najbardziej przy hamowaniu awaryjnym, z tego co wiem. Ale to i tak bardzo rzadko. W końcu lepiej na placu, jak już, niż na ulicy. Jak byłam, to nam mówiono, że są plany organizacji szkolenia bardziej zaawansowanego przez Suzuki, ciąg dalszy, ale na planach się skończyło. No i już bym nie mogła, bo nie mam już suzuki :bigrazz: Swoją drogą, dlaczego Suzuki organizuje tylko dla Suzuki? Chyba nie trzeba tego tłumaczyć i o tym dyskutować. Mieli wenę, to organizują. Inne marki nie mają, to nie ma szkoleń. A te 70 złotych to cena symboliczna, koszt takiego szkolenia to minimum 300 złotych od osoby, o ile pamiętam(pewnie już więcej), resztę płaci Suzuki. Stąd tylko dla marki (gdzieniegdzie zasada jest taka, że mogą ewentualnie inne motocykle, byleby ich liczba nie zdominowała posiadaczy S, a na szkoleniu jest 8-10 osób). Gdyby cena rzeczywista była 70 złotych, to za, powiedzmy 700 nie wynajmie się w danym mieście placu oraz sali na te dwie godziny teorii, nie zorganizuje się obiadu dla uczestników i nie opłaci dojazdu instruktora i w końcu jemu samemu nie zapłaci za robotę. pozdrawiam :)
  17. Pierwszych opierdzielać - jak złotówa stanie na środku jezdni, na przejściu dla pieszych i czeka albo klienta wysadza, włącza się bez kierunków, zajeżdżam, wysiadam lub zsiadam - i pytam, czy dzwonić do korporacji czy na policję (jak jest wyjątkowo upierdliwy) - wtedy się zamyka. A co sobie o mnie myśli, to mam to gdzieś. Tych drugich obowiązkowo wyprzedzać :D Nie musi być blondynka. Nie musi być kobieta. Nie musi to być facet w berecie czy kapeluszu. Nie trzeba widzieć kierowcy, wystarczy zachowanie samochodu obserwować i wiesz, czy ktoś gada przez telefon akurat, czy faktycznie nie potrafi ogarnąć drogi zawsze i wszędzie. A co za nami....lustereczko powiedz przecie...(niektórzy mogą tu potwierdzić moje lusterka :bigrazz: ) Wnioski? Nie być dupą i ofiarą na drodze. Ani kozakiem. Finito.
  18. Jeździmy innymi ulicami i w innych godzinach :icon_twisted: Jak zobaczysz, to machaj. A Ty się nie pytaj, tylko wiesz co :biggrin:
  19. Ceną, bo jakby nie patrzeć zazwyczaj mają kasę uciułaną na sam kurs i jedno podejście do egzaminu plus wydanie dokumentu. A jak obleją, to egzaminatorów wyzywają od najgorszych, bo przecież świetnie im poszło ;) Z tymi kursami i prawkiem to długo będziemy w powijakach jeszcze, na razie jesteśmy na poziomie "gnębienia" tych, co jeżdżą bez (vide chociażby forum). Na jeżdżenie bez prawa jazdy wciąż jest jednak ciche przyzwolenie społeczne, a dla wielu powód do dumy wręcz.
  20. GRASS

    Oto i Kazik. :)

    Czyli wytrwałaś w twardym postanowieniu i jednak nikt w głowie inaczej nie namieszał :D Gratulacje, niech Kazik się sprawdza :bigrazz: :flesje:
  21. Gratulacje :smile: Z tymi kuframi jak bagażówka, nic tylko w dalekie trasy, czego życzę :biggrin: Musisz obniżać? One z zasady są niskie...Ogarniesz raz dwa. No to rejestruj i bezpiecznie lataj :crossy:
  22. GRASS

    MAM!!

    Ej, ja poniekąd zazdroszczę, bo do Purpli mam sentyment.. Kostki co prawda nie zazdroszczę, ale gratuluję zdobyczy i z pewnością zajebistego klimatu na koncercie :biggrin:
  23. Niemal dzień po dniu macie pecha, Ty i Cerb, ale i cholernego fuksa... Jak wszystko ok, to teraz kombinować i się starać. Np.: http://ochronasrodowiska.bloog.pl/id,18340...ml?ticaid=67f5b
  24. Gratuluję, i to szczerze :flesje: , ale się, za przeproszeniem, ch*j dowiedziałam o motocyklu, tylko o ściskaniu, tyłku i imadłach. O tym to w laskach, zapraszamy do powrotu i tam jak najbardziej. I co przeżył, że tak wygląda? p.s. Greedo, notuj, się przyda ;) I,niestety, tu się zgodzę, i z PeKaWu tak samo. Bo hipokryzja pełną gębą. Ale nie chodzi personalnie, tylko ogarnianie. Aczkolwiek niektórzy potrafią, inni nie. I tyle. kiedyś wspomniałam, że nie ma co się wpieprzać, każdy robi, co lubi i ma, co chce. Nie będziemy zbawiać świata. Malwa, za jakiś czas zgłoszę się służbowo. O motocykl biega, nie wdzięki :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...