Browarny

Możesz mówić gowno prawda jak chcesz ale prawdy przez to nie zmienisz. Sądząć po wypowiedzi twoje doświadczenie z mechaniki praktycznej i teoretycznej jest żadne. Wrzuć skany z hamowni jak pisze Cinek to pogadamy. Chyba że to mam traktować jako "pomiar na hamowni" Pozdrowienia dla kuzyna

Niestety Zielo nadal nie zgadzam się z Twoją argumentacją. Nawet przewertowałem z tej okazji (po raz n-ty zresztą) kc i utwierdziłem się w moim przekonaniu. Zostawmy to, jakkolwiek przyznam iż lubię tego typu dyskusje teoretyczne gdyż jak wiadomo człowiek się uczy przez całe życie. Yaaro jak rozumiem postanowiłeś jednak spróbować. Dawaj info co jakiś czas jak sprawa się rozwija, ciekaw jestem jak podejdzie do tego ubezpieczyciel.

Nic innego nie przyniesie oprócz TOTALNEGO zmulenia silnika, oprócz tego jeszcze zjeb..y wygląd ale to już moja subiektywna opinia.

nawet nie próbuj żadnych drastycznych zmian w układzie wydechowym jawy. Chyba że uważasz ten motocykl za zdecydowanie zbyt mocny i szybki :) i chcesz mieć wersję dławioną. Rozbierz tłumiki wyczyść, wypal dyfuzory a potem załóż nowe uszczelki azbestowe na przegrodfach dyfuzora. I raczej więcej nic w kierunku wyciszenia bez strat mocy nie da się zrobić. Aha nie wiem czy dobrze doczytałem że masz tłukki puste w środku? To pozakładaj fabryczne bebechy do środka (da się kupić ale chyba taniej używane wydechy) i masz moto mocne i wyciszone.

Przez firmę ubezpieczeniową przejmowane są oczywiście tylko te pojazdy pokradzieżowe za które wypłacono odszkodowanie. Mają zazwyczaj dość niskie ceny bo firmy ubezpieczeniowe chcą się tych pojazdów szybko pozbyć. Temat sprzętów sprowadzanych z USA nie jest mi znany ale pewnie wygląda to podobnie.

Sprawa wygląda tak że obecnie podczas wyrejestrowywania pokradzieżowego dowód rejestracyjny i bodajże książka pojazdu jest kasowana i zatrzymywana w urzędzie komunikacji. Właściciel otrzymuje jedynie potwierdzenie wyrejestrowania z adnotacją o zatrzymaniu skasowanych dokumentów. Dlatego pojazd pokradzieżowy na pewno MUSI mieć dokument o którym napisałem, oprócz tego postanowienie prokuratorskie o umorzonym dochodzeniu (przed umorzeniem pojazdy raczej nie są wydawane przez prokuraturę) oraz dokumenty źródłowe pochodzenia których nie zatrzymuje urząd: a więc umowę kupna lub briefy, faktury itd. Przy takim sprzęcie należy wysłuchać co sprzedający twierdzi o pochodzeniu motocykla a następnie dokładnie sprawdzić to w urzędzie i u ubezpieczyciela jeżeli było wypłacane odszkodowanie. Pewną trudnością w powtórnym wprowadzeniu do ruchu jest zazwyczaj konieczność nabicia nowych numeró, wyrabianie od nowa dokumentów i tak dalej.

A propos OC na niehomologowane pojazdy: Zgłębiałem kiedyś ten temat i sprawa w końcu oparła się o Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych i UFG. Biuro radców prawnych wypowiedziało się mniej więcej tak: pojazd niehomologowany nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu OC i nie jest objęty przepisami wynikającymi z odpowiedniej ustawy. Można natomiast zawrzeć ubezpieczenie OC na warunkach OC obowiązkowego lecz będzie to ubezpieczenie dobrowolne czyli zawarte za zgodą obydwu stron umowy. Inymi słowy: zakład ubezpieczeń może ale nie musi takiej umowy ubezpieczenia zawrzeć gdyż nie jest to ubezpieczenie obowiązkowe.

Czy mi się zdaje czy w tytule tego tematu niegdyś było "od 12 strony konkrety" ? :roll: Kudłaty zapytaj w Rockerze czy są dobrze ubezpieczeni :notworthy: A propos znalazłem taką melinę we Wrocku pod tytułem Dom Turystyczny Trio ( :lol: ) czy jakoś tak. Wiecie coś o tym obiekcie? I czy nazwa oznacza to co myslę?

Ja bym jednak optował za GSem 500. Znasz swoje ograniczenia i umiejętności lata swoje też masz więc zakup 250tki wydaje mi się pomyłką. Wymiarowo GS też powinien pasować. Nie widzę minusów

Konkretnie to ja ostatnio lubię spamować ;) A tak w ogóle to jak się nie da w grudniu to trza w styczniu po sylwestrze i już. Dostać chałupę w górach w dniach 24-31 grudzień zawsze graniczyło z cudem.

Ze zdziwieniem odkryłem ostatnio iż kartery są zupełnie inne. Dotychczas myślałem że takie same.

Se nie schlebiaj, Chamonix to to nie jest... ;)

Zasiedziec to się można do południa dnia następnego... ;) Jak na dwudniowe negocjacje to nieźle dograne szczegóły :roll: Jak rozumiem kapela będzie nam przygrywać?

V4 chodzi super a dzwiek nie ma nic wspolnego ze scigiem, jest jedyny w swoim rodzaju.

Jedynie to może Cię usprawiedliwić... masz wybaczone PS po tej imprezie 2-12 stawicie się w komplecie 3-12 czy będę musiał sam pić? :P

No to jest sprawa oczywista tak samo jak zlewanie w ogóle wszelkich starych płynów typu przednie lagi, chłodziwo i takie tam. Ale oczywiście dobrze o tym przypomnieć.

Pewnie wypowiedza sie za chwile lepsi fachowcy ode mnie ale poniewaz troche doswiadczenia w reanimacji padalcow mam wiec zrobilbym tak: - po pierwsze wykrec swiece wrzuc bieg i przetocz sprzeta zeby zobaczyc czy silnik jest "zlapany" na pierscieniach. Jezeli tak to moim zdaniem daj sobie w ogole spokoj z tym sprzetem bo reanimacja nie ma sensu. - jezeli wal normalnie sie obraca to wlalbym olej do cylindrow i zajal sie pozostalymi rzeczami czyli wyjeciem i wyczyszczeniem gaznikow, instalacja elektryczna i tak dalej. Na koncu wlewasz swiezy olej i probujesz odpalac. Po przepaleniu i przeplukaniu zalalbym jeszcze raz swiezy olej. PS zastanow sie przed kupnem tego sprzeta, VFa to motocykl drogi w serwisowaniu ale o tym juz bylo multum tematow

rosso mexicano pearl :D

Pytanie czy ty tylko myslisz ze ci staruszkowie kupia czy tez realnie rozwazasz zakup :-D Bierz cezete bo to jest jeszcze w twoim zasiegu a ktma sobie zostaw na plakatach chyba ze masz kasy jak lodu :roll:

Logika i dedukcja Panowie a nie zgadywanki Czy usterka pojawila sie nagle czy tez po jakims grzebaniu w bebechach? Jezeli wystapila po nazwijmy to naprawie to co bylo robione. Simmer nie puszcza sam z siebie nagle lecz stopniowo. Podobnie z lewym luftem, wystepuje najczesciej po wadliwym montazu jakiegos elementu.

Hehe a powiem Wam pewien paradoks, w moim kasku jest ciszej przy otwartym wizjerze ni przy zamknietym... chyba ze wszystkie tak maja. Wracajac do szyby: Prawdopodobnie turbulencji i tak nie unikniesz ale proponuje nastepujaca zasade: szyba maksymalnie pochylona ale tak aby gorna krawedz byla na wysokosci dolnej krawedzi wizjera w kasku (o ile masz integrala, jezeli nie to na wysokosci nozdrzy mniej wiecej) Takie ustawienie ma kilka plusow, ale glownie te ze mozesz patrzec ponad nia a w razie szybszej jazdy pochylasz sie troche wtedy jestes caly zasloniety i masz cisze absolutna.

Nieprawda. Tak jak napisal Lukasz, droga nie jest przedsiebiorstwem napedzanym silami przyrody w przeciwienstwie do pojazdu, tym samym odpowiedzialnosc polega na zasadzie winy. Zreszta do tego co napisal Lukasz trudno cos jeszcze dodac :D Nie wiem Zielo czy sledziles kwestie zwiazane ze szkodami wyrzadzonymi przez przewracajace sie drzewa. Wlasciciel gruntu na ktorym stoi drzewo nie odpowiada na zasadzie ryzyka bo ma drzewo, lecz na zasadzie winy tzn. zaniechania wycinki w chwili gdy powzial wiedze iz drzewo jest sprochniale i zagraza bezpieczenstwu. Jedyne "latwe" przypadki to udarowe zniszczenie elementow podwozia na dziurze (ale nie luzy tylko zgiecia, zlamania, urwania itd) gdyz tu stosunkowo latwo wykazac wine zarzadcy. Pozostale przypadki to loteria gdzie sa raczej male szanse wygranej.

No wlasnie Virus, u Ciebie pewnie jak zwykle skonczy sie na mysleniu :roll: jak bedzie zdecydowany to daj znaka moze skoczymy jedna bryka (mnie sie pewnie jakis kierowca przyda the day after :D ) A propos lokalizacji: w sumie jestem za Zmierzchem (***) ale moze byc i koncert w Rockersie, ja i tak nie bede pamietal gdzie bylem... :D

Sciagnalem, obejrzalem. Film pieknie nakrecony, zauwazcie jak tradycyjna muzyka robi klimat i odpowiednie zdjecia. Super film a sam wyscig to musi byc niezwykla przygoda.