Skocz do zawartości

Browarny

E.K.G.
  • Postów

    3453
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Browarny

  1. Heh, tak hartuje się stal... Moja PIERWSZA jazda na kursie B to był wyjazd do centrum Katowic i Sosnowca na ronda z czterema pasami ruchu. Bynajmniej w godzinach szczytu nie było tam pusto... Co do eLek: zawsze mam jakieś takie współczucie do biedaka który się męczy (zwłaszcza jak ma egzamin) a jak jest to ładna blondynka to już w ogóle :) . Jak mi zajeżdża drogę albo stoi na zielonym świetle to staram się kląć na tyle cicho żeby nie słyszała :flesje:
  2. Sabre '84 przebieg ok. 79000km wygląda na jakieś 0,5 / 1000 km.
  3. Sorry za text o przywitaniu zmyliła mnie ilość Twoich postów, a w Powitalni się nie zliczają. Na wszystkie Twoje pytania dotyczące motocykla powinni odpowiedzieć ludzie z firmy dochodzenia odszkodowań, skoro im płacisz. Podobne tematy były (i są nadal) poruszane na 4um, pogrzebaj w dziale Przepisy.
  4. Jak już zdecydowałeś się płacić ciężką kasę firmie która wyciągnie dla Ciebie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu to co za problem dołączyć do tego roszczenie dodatkowe za straty majątkowe? Przecież to tylko dopisanie kilku pozycji w korespondencji z ubezpieczycielem. Brak uprawnień i rejestracji motocykla jest w tym momencie bez znaczenia dla wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia , chyba że ubezpieczyciel wykaże iż wypadek był skutkiem braku Twoich umiejętności w prowadzeniu pojazdu. Poza tym w pierwszym poście na 4um wypada się rzedstawić, to raz. dwa to firma która Cię reprezentuje zedrze trochę kasy więc chyba w tej cenie mogą udzielić kilku porad prawnych. Powodzenia PS używanie polskich czcionek jest mile widziane na tym forum...
  5. Każda firma sama podejmuje decyzję co robić w takim przypadku. Podejrzewam że na nękaniu się kończy ale kto wie może i sądem się skończyć.
  6. Nie ejstem elektrykiem ale na pewno Twoje kłopoty z prędkością biorą się z ładowania? Coś mi tu cholernie nie pasuje, sprawdź lepiej całą resztę a volty zostaw sobie na koniec. Zresztą tak jak napisał Moc, da się ale po głębszej analizie każdy dał sobie spokój z tym pomysłem. Chyba że nie jestem na bieżąco... :icon_mrgreen:
  7. Ja napiszę tak: to TY prowadzisz i TY decydujesz z jaką prędkością najeżdżasz na hopkę i Ty musisz czuć czy panujesz nad sprzętem. Póki będziesz jeździł z respektem mając świadomość braku umiejętności to nic się nie stanie. Będziesz nabywał doświadczenia z każdym okrążeniem i wkrótce dojdziesz do wniosku że po prostu umiesz bezpiecznie skakać. A goście na DRach wtedy będą już daleko w tyle...
  8. Przygotowanie do jazdy takiego auta to trochę zachodu i kosztów ale warto. - olej i filtry (wszystkie) bezwzględnie - i tak wypadałoby zmienić płyn hamulcowy więc problem odpada. Jak znam życie to płyn i tak jest "fabrycznie nowy" więc warto zmienić - nie znam nastaw luzów zaworowych na pamięć - jaki tam jest zapłon? Jak starego typu to dochodzi robota z zapłonem i parę innych rzeczy - zmieniłbym też świece i obowiązkowo kable WN, koszt minimalny a zysk ogromny
  9. No i sami widzicie że jest lepiej... :D Trudno żeby usuwali się z drogi jak stoją zderzak w zderzak ale jak już posuwają te 5 kmh to często zjeżdżają. Swoją drogą ostatnio na A4 niezły numer wycinam. Otóż ruch odbywa się na jednej nitce autobany a przeciwne pasy poodzielane są pionowymi tabliczkami rozstawionymi co kilka metrów. jadąc pasem wewnętrznym nie ma betonowego pobocza ani pasa awaryjnego więc trzeba jechać grzecznie z puszkarzami. Więc jak z w sznurze pojazdów z przeciwka była dłuższa luka to skręt pomiędzy tabliczki i pełny ogień jak długo się da, a następnie powrót sprzed nadjeżdżającego pojazdu znów pomiędzy tabliczkami na swój pas ruchu. I wiecie co? Puszkarze robili mi miejsce do wjazdu :icon_mrgreen:
  10. Tak się składa że od kilku dni jeżdżę do pracy motocyklem. Ponieważ moje rodzinne miasto Katowice jest obecnie jednym wielkim placem budowy więc można wyjść z założenia że średnia prędkość przejazdu samochodem to ok. 5 kmh :icon_mrgreen: Przeciskam się więc codziennie pomiędzy samochodami w centrum i na remontowanej A4 i NIKT nie próbował mi blokować bądź zajeżdżać drogi, BARDZO WIELU kierowców puszek rozjeżdża się na boki aby mi zrobić miejsce, NIKT nawet nie zatrąbił gdy wciskam się na pierwszego na światłach. Wnioski do wyboru: - Katowice to miasto przyjazne motocyklistom - mam głośny i groźny motur i wszyscy się boją żebym nie uj...ł lusterka - jeżdżę w czarnych skórach w 35 st.upale i wszyscy spieprzają żebym nie zemdlał i nie przytarł puszek - ten kraj się zmienia na lepsze Osobiście wierzę w czwartą opcję, oby się nie mylił... :D czego wszystkim moturzystom życzę
  11. OC przeszło na nowego właściciela wraz z pojazdem. Poprzedni właciciel (zbywca) nie ma prawa wypowiedzieć umowy, może to natomiast zrobić - gdyby zechciała- nowonabywca. Ponieważ wypowiedzenie nie nastąpiło polisa jest ważna do końca okresu na jaki została zawarta. Zgodnie z prawem polisa powinna zostać przepisana tj. winien zostać naniesiony nowy numer i właściciel, niemniej polisa nieprzepisana nie traci swej ważności. Warto wówczas jeździć z umową lub fakturą by wykazać w czasie kontroli iż polisa dotyczy tego pojazdu. Jeżeli zbywca pofatyguje się do zakładu ubezpieczeń by poinformować o sprzedaży (co nastąpi wcześniej czy później bo będą go ścigać o polisę na przyszły rok) wówczas zakład ubezpieczeń uzyska dane nowonabywcy i zwróci się do niego o stawienie się w celu rekalkulacji składki. Należy się liczyć z nękaniem pismami i wezwaniami. I to chyba tyle :icon_mrgreen:
  12. Możesz Filon uzasadnić jakoś swoją poradę?
  13. Tak, logo jest oryginalne, tak zostało zaprojektowane.
  14. Po znowelizowaniu Ustawy o ubezpieczeniach wprowadzono przepis iż bez faktur wypłaca się netto, wcześniej obowiązywał wyrok SN który nakazywał wypłaty brutto
  15. Kiedyś obowiązywała taka zasada ekonomiki spalania: najniższa możliwa prędkość na najwyższym biegu. W świętej pamięci Polonezie się to nawet sprawdzało: wrzucało się V bieg, i jechało 75 kmh i wtedy Poldas był najbardziej oszczędną bryką świata :icon_biggrin: Czas jazdy nie ma tu nic do rzeczy, bo spalanie podajemy w litrach na kilometr a nie w litrach na goodzinę.
  16. Nie znam okoliczności zdarzenia. Samo wskazanie kogoś jako sprawcę przez policję nie wystarczy. Zwłaszcza że policja często upraszcza sprawę nie biorąc pod uwagę wszystkich czynników. Ale zakład ubezpieczeń nie może biernie czekać na wyrok, NIE WOLNO mu. Ma ustawowy obowiązek przeprowadzić własne badanie okoliczności i dowodów! Choć oczywiście często bywa tak że nie da się określić winy bez szczegółowych przesłuchań i badań które może przeprowadzić tylko sąd. Zwłaszcza że tak naprawdę rzadko winę ponosi tylko jedna strona kolizji. Najczęściej strona poszkodowana w większym lub mniejszym stopniu też się przyczynia do zdarzenia. Podam klasyczny przykład: wyprzedzanie pojazdu który właśnie skręca w lewo do posesji. Prawie zawsze jest bum. Policja lub sąd orzekają tam jednostronną winę chociaż najczęściej obydwaj uczestnicy nie zachowali ostrożności bądź nie obserwowali sytuacji na drodze. Tyle że ubezpieczyciel w takim przypadku też NIE MA PRAWA biernie czekać lecz powinien wypłacić przynajmniej bezsporną część odszkodowania np. 50%.
  17. Cholera ale Wam zazdroszczę... :icon_mrgreen:
  18. Przyznam Ci się że od pompek zdecydowanie wolę piwo (zwłaszcza Tyskie i Warkę). Mam nadzieję że będzie nam dane na jakimś zlocie przy browarze kontynuować dyskusję. Pzdr
  19. Istotne zmiany są ale dotyczą głównie czasu trwania umowy ubezpieczenia, przechodzenia polis na kolejnych właścicieli. Kolejne istotne zmiany dotyczą dostępu do akt dla poszkodowanych, VATu, zaostrzenia okresu zakończenia likwidacji szkody i takie tam. Trochę ciekawych zmian jest. Więcej w kwestii odszkodowań wyjaśniły wyroki SN, zwłaszcza te wydane w ostatnich 3 latach.
  20. No Fidel widzę że jesteś już mocno podciągnięty :icon_mrgreen: i piszesz do rzeczy W pierwszym podanym przez Ciebie przykładzie nie ma problemu bo dochodzenie policyjne bez znanego numeru rejestracyjnego pewnie skończy się po jednym dniu adnotację że sprawca nn. Taka policja niestety. Masz rację że w grę wchodzi zasada ryzyka, a zamysłem ustawodawcy (zwłaszcza po nowelizacji ustawy i utracie mocy prawnej przez rozporządzenie min.finansów) było maksymalne rozszerzenie ochrony ubezpieczenia OC kom.
  21. Żaden zakład ubezpieczeń nie może Ci odmówić zawarcia polisy OC, tyle że ubezpieczając sprzęt bez przeglądu możesz dostać zwyżkę składki z tego tytułu.
  22. Poczekać na propozycję kwoty z PZU, następnie podjechać do Pana Zdzisia i zapytać za ile wyklepie drzwi i ile nam zostanie na paliwo i nowe moto :biggrin: W przypadku gdy okaże się że Pan Zdzisiu i jest pazerny a PZU skąpe to zawsze możemy podjechać do ASO. Zwłaszcza że na decyzję mamy 3 lata i możemy w każdej chwili ją zmienić. Powodzenia
  23. Jeżeli koszt naprawy przekracza wartość pojazdu to nie masz prawa głosu, ubezpieczyciel (obojętnie czy z OC czy z AC) ma prawo rozliczyć szkodę całkowitą. Zasady odszkodowań z OC reguluje kodeks cywilny i wyroki Sądu Najwyższego, a rozporządzenie ministra finansów w sprawie ubezpieczeń obowiązkowych straciło ważność w 2003 roku. Reszta mniej więcej się zgadza :biggrin: Powodzenia
  24. MłodyVFR, moja ostatnia próba odkorkowania Twojego nieprzemakalnego umysłu :icon_mrgreen: Przykład A Kowalskiego złapali jak najeb...y wpieprzył w Twój płot. I teraz co: jest sprawca czy go nie ma? Odpowiedź: SPRAWCA JEST ale domniemany. Jak go skażą to będzie już sprawca całą gębą czyli zatwierdzony :biggrin: Co z kasą? Wypłacą od razu (bo się płot raczej nie przyczynił do wypadku) a leszczom nie umiejącym walczyć o swoje wypłacą po wyroku. Przykład B NIEZNANY NIKOMU GOSTEK najeb...y wpieprzył w płot i uciekł. I teraz co? Odpowiedź: NIE MA SPRAWCY. Co z kasą? Jeżeli ustalono samochód , numery rejestracyjne i zakład ubezpieczeń to płacą od razu. Rozprawy ni ma wyroku ni ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...