abu

Timer z alledrogo, działa w trybie: praca-przerwa, gdzie sobie ustawiasz ile sekund pracy, sekund/minut przerwy. Z przekaźnikami to wiesz im więcej tym wiekszy bajer :D (joke). Jeden przekażnik zamyka obwód jak gaśnie kontrolka luzu i pojawia sie napięcie na cewce od obworu świateł mijania, co powoduje zamknęcie obwodu zasilania timera - takie podwójne zabebzpieczenie przed otwarciem zaworka jak otwierać sie nie powinien, a 3 przekaźnik dubluje ten w timerze, bo miał styki o obciążalności takiej jaka moc elektrozaworu, a chciałem, żeby jakoś w miarę niezawodnie to działało. Wszystkie przekaźniki sa ze zmostkowanymi 2 parami styków. A końcówka juz jest załatwiona w bardzo prosty sposób - koszulka termokurczliwa i juz jest otworek ok 1mm :D

w 2T masz cykl pracy przy każdym obrocie wału a w 4T masz jeden cykl pracy na 2 obroty - teoretycznie 2T powinno mieć 2 razy większą moc od 4T przy takiej samej pojemności, ale to tylko teoria - za to 2T też powinno spalić 2 razy więcej paliwa niz takie samo 4T i tu już teoria spotyka się z praktyką :notworthy:

pisałem wcześniej o oliwiarce automatycznej, którą planowałem. Plan zostałe zrealizowany. Działa jak opisywałem: do uruchomienia timera musi być zapiętu jakikolwiek bieg i muszą byc zapalone światła. Urządzeinie jako takie działa, ale nie wiem jak będzie się spisywało w drodze. Podajnik oleju na końcówke o średnicy 4mm co może sie okazać za bogato - wyjdzie w praniu. Podobnie jak mocowanie tego ustrojstwa na gumowych paskach Kilka fotek tego wynalazku i schemat, podajnik jeszcze przed założeniem: schemat podajnik podajnik elektryka w czasie pracy widok ogólny tak wygląda jak się zdejmie kanapę

sprawdź na www.motofit.pl - ja właśnie dziś odebrałem EBC, prawie 200PLNów taniej na sztuce niż takie same w larssonie, jedyna wada taka, że czekać trzeba 2 tygi, ale tarcz raczej sklepy na półce nie trzymają. Co do prostowania to ja swoją dałem do magika, co miał naprawić bez szlifowania, niby sie poprawiło, ale nadal czuć, że jest krzywa. Wyczyść zacisk przed ew. motażem nowej bo będziesz miał to samo...

dzięki z wspólne śmiganko, zapowiadałem sie kilka razy na ustawce, ale w końcu sie udało :)

Skoro rozważasz GSRa to Hornet i mały Fazer będa równie dobre, wspomniany lecz nie wymieniony przez Ciebie Fazer będzie o tyle lepszy że na fabryczna owiewkę chociaż nie wiem jak jest z jej skutecznością - fantastyczne motocykle do jazdy w mieście i na wypady dłuższe i dalsze. SV650 nie jest wcale takim strasznie szybkim motocyklem, na 2 moto zupełnie OK, ale dla plecaka nie będzie to szczyt mażeń, a i dla kierownika tez może nie być wygodnie - oczywiście zalezy od upodobań. CBFki tym razem nie zareklamuje :)

Podłączę się pod temat :wink: Planowałem zmienić obecne moto na cos większego, ale z 600 to tylko na litra mozna sie przesiąść, a jak litr to tylki fazer, a na to jeszcze za wcześnie :smile: więc wymysliłem sobie, że stane się szczęśliwym posiadaczem enduro ;) . Ma to służyć do latania po lesie, polach, łąkach (których mam w okolicy pod dostatkiem), okazjonalnie po torze, też w akceptowalnej odległości. Myslałem o czymś niezbyt mocnym, 20-30KM. Najlepiej jakaś 125 2T z mozliwościa zarejestrowania i przejechania przez miasto czyli z lampami i innymi bajerami. Na moto chcę wydać 5-6K, roczniki nieistotne, mam kilka typów: Honda CRM KTM LC2 Kawa KMX Yama DT125® jedynie Suzi nie ma nic co by odpowiadało moim kryteriom, albo beż mozliwości zarejestrowania (brak swiateł) albo 125 w 4T i 12KM :lapad: Który z wymienionym sprzętów nie spowoduje, że zniechęcę się do latania po "błocie"? Może Suzi DR350 albo inny w kwocie j.w.? Czy DRka mnie nie przerośnie? Nie latałem nigdy w terenie, nigdy na 2T nie jeżdziłem, podobno specyficzna charakterystyka silnika. Za wszelkie wskazówki będę zobowiązany. Czytam tu i tam że coś tam jest hard enduro, a inne to full cross - co to takiego?

25t km tyle licznik wskazuje, przebieg raczej oryginalny. Zastanawia mnie jaka tam musi być sieczka, że aż spod kolektora leje sie olej. Mozliwe, że pod 3. cylindrem wydmuchało uszczelkę? Jutro go uruchomie i zdjeme odmę - jak bedzie kopciło to chyba oznacza, że pierścionków niet. Mam nadzieję, że dołu silnika nie będzie trzeba rozbierać problem rozwiązany napiszę co sprzętowi dolegało, może komuś sie przyda. Zgodnie z sugestią Adama (DZIĘKI!!!) sprawdziłem odpowietrzenie skrzyni korbowej, po zdjęciu odm w jednej czyłem przepływ powietrza w drugiej nie. Problemem były zapchane sadzą kanaliki odpowietrzające czy jak to się tam zwię - jeden kanalik na cylinder. Do kanaliku 3. cylindra przeciekł olej i całkowicie kanalik się zapchał - wszystko ładnie wyczyszczone i moto śmiga jak nowe :)

Witam, mam problem z moto. Chciałem dziś pojeździć i wystawiłem maszyne, odpaliłem jak zwykle żeby się zagrzała i poszedłem się ubierać. Wyszedłem a z rury kłęby błękitnego dymu i olej pod silnikiem. Jak zakręcę do 3000 więcej nawet nie probowałem kopci jakby miał mieszankę 10:1. Na początku nie palił na 3 cylinder wyjąłem świece i okazało sie, że ta z 3. była w oleju, ale w oleju była góra świecy i gwint. Właściwie gwint każdej świecy był w oleju - 3. była wręcz zalana olejem. Spod łaczenia kolektor głowica na 3. cylindrze sączy sie olej. Jak napisałem wcześniej kopci niemiłosiernie. Widziałem zużyte silniki, ale nigdy żeby któryś aż tak kopcił. Nic nie stuka, nic nie puka, nie bardziej niż zwykle ale na przeglądzie usłyszałem, że pracuje bardzo dobrze. W płynie chłodniczym czysto, olej tez czysty. A pomyśleć, że właśnie go próbowałem sprzedać, ale byłby kwas jakby ktoś z forum kupił. Na pewno stawię się u mechanika jak znajdę dobrego w okolicy, ale może lepiej rozglądać się za nowym silnikiem? Ma ktos pomysł co to może być? Pierścionki sie poddały i np. popekały na 3. cylindrze?

plotki krążą, że w Siedlcach motocykle po dzwonkach tak samo się naprawia :bigrazz: :bigrazz:

zależy jak sie obchodzi z manetką, ale do wartości katalogowych mozna sie zblizyć, właściwie Ska na początku paliła odrobinke pow. 5 (290-300km od zalania do rezerwy 16l), ale manetkę zacząłem inaczej traktować i wychodzi 6-6,5 przy dynamicznej jeździe

Ja nie reklamuję tyklo próbuje sprzedać :) A zupełnie na poważnie to zadziwia mnie jak w jednym temacie jedziecie po gościu bo chce kupić "600" a w drugi polecacie litra ważącego grupo ponad 200kg na właściwie pierwsze moto. Co do NTVki to nie jeżdziłem, ale nie wiem jak ten sprzet będzie jechał z Tobą, zoną i tobołkami - lekko licząc wyniesie to ponad 200kg, niby Vka ale jednak nie za duża. Litry będą super na dalekie wyjazdy, kiedy śmigasz autostradą i spokojnie utrzymujesz 140-160km/h, silnik sie nie męczy, spokojnie sobie buczy, ale nie wybrażam sobie śmigania w korkach pomiędzy puszkami klockiem ważącym 250kg tym bardziej, że doświadczenie na moto masz jeszcze skromniutkie. Przecież nie będziesz wystawiał motocykla z garażu raz w roku na 2-3 tygodnie żeby gdzieś wyjechać, bo do dojazdów do pracy takie moto bardzo średnio sie nadaje. Jak jestes moto-pozytywnie zakręcony to pewnie kazda wolną chwile będziesz chciał spędzić w siodle. Ciężki turystyk jest super, ale na 2. motocykl wystawiany raz, 2 razy w roku na dlasze wyprawy, ale nie na codzienne śmiganie. Niech ktos się wypowie nt. NTV czy jest na tyle dynamiczna żeby w miarę jechała z obciążeniem ponad 200kg, a sam poprzyglądaj się motocyklom typu GSF600s, GSXF 600(750), CBF600, XJ600 (to może być za słabe trochę na dalekie podróże we 2), wiekszość wyrwiesz za dużo mniejsze pieniądze niż masz przeznaczone, za to kupusz profi ciuchy, które zostaną na dużo dłużej niż moto (tym bardziej, że musisz kupić 2 komplety, a jak już pewnie wiesz tanie to one nie są jesli mają być dobre), pożądne kufry i inne akcesoria właściwie niezbędne w podróżnym moto, a które bardzo często mozna zabrać do następnego moto. Nie polecam kupowania moto o bardzo oczywistym przeznaczeniu (np. kanapowiec typu ST1100) - z czasem okazuje się, że oczekujemy od motocykla czegoś innego, np. stwierdzisz, że wolisz coś o bardziej sportowym zacięciu albo zachce Ci się zjazdów na polne drogi... na uniwersalnym sprzęcie będziesz miał trochę wszystkiego, niby nic nie będzie robił super, ale będzie jechał i banan na twarzy będzie :crossy: pozdr :flesje:

"przemiel" mobile.de przez babelfish.altavista.com i będziesz miał wszystko w bardziej zjadliwym języku :clap: A sam polecam CBF600SA - w sam raz jak nie perwsze większe moto i idealny do turystyki, spełnia też resztę wymagań: bezawaryjny, oszczędny, proszty w budowie, bardzo wygodny i możesz wszystko ustawić w takiej pozycji aby wygodnie sie na nim siedział - za te 15 koła znajdziesz sprzeta w bardzo dobry stanie z 2004 roku z dodatkami niezbędnymi dla podróżowania :buttrock: Pozdr

Nadal aktualne, pojawiły się nowe fotki: Zdjęcia i nowa cena 14000 lub 15000 z kuframi Givi E41

Jakis czas temy myśalełem nad automatyczna oliwiarką łańcucha i wykminiłem cos takiego: Komputerowa hiper oliwiarka łańcucha Twojego motocykla :) Timer to małe urządzonko z allegro, zasilane 12V, które potrafi prawcować w trybie praca-przerwa z regulacja czasów (http://www.allegro.pl/item297978831_mk111_prosty_timer.html). Do kontrolki biegu jałowego podłączony jest przekaźnik P1 (monostabilny, rozwierny), który jest otwarty kiedy kontrolka jest zapalona, jak gaśnie, obwód jest zamykany i na przekaźniku zamyka się obwód podłączony do przekażnika P2 (onostabilny, zwierny), który korzystając z prądu pożyczonego ze światła pozycyjnego zamyka obwód zasilania timera i się zaczyna smarowanie - timer ma wbudowany przekaźnik podłaczony do zaworu elektromagnetycznego z allegro. Wystarczy wyłączyć światła albo wrzucić luz i wszystko sie wyłącza. Zbiorniczek z olejem jest zapożyczony z puszki - jest tam wskaźnik stanu, który jest podłączony do 3 kolorowej diody stanu olejarki. 3-kolorow bo oprócz "wskaźnika" suchości w zbiorniczku 2 pozostałe kolory diody zapalaja się kiedy: obwód zasilania elektrozaworu jest zamkniety, a ostatni kolor zapala się kiedy zamkniety jest obwód zasilania timera - taka dioda w pięknej opraweczce sobie siedzi obok wskaźnika ciśnienia oleju, a my sobie spokojnie jedziemy i wiemy co sie dzieje z naszym łańcuchem - czy jest smarowany czy nie i jesli nie wiemy dlaczego :banghead: Straszna wydumka :D wiem, ale jeśli miałbym kupować jakąs oliwiarkę na pewno bym sobie cos takiego zmajstrował gdybym miał więcej czasu. Nie wiem tylko jak przekaźniki zniosą wibraje... Koszt to ok 150PLN zakładając, że wszystkie elementy trzeba kupować ;) :)

nie wiem dlaczego, ale nie mogę edytować poprzedniego posta... Wystawiłem moto na alledrogo i przy okazji zrobiłem kilka fotek, do oglądania na anukcji: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=303437470 Nowe moto niespodziewanie będzie lada chwila więc poprzednie info o sprzedaży w kwietniu nieaktualne - moto do wzięcia od zaraz za nową, lepszą, ostateczną cenę - nieustająco polecam :biggrin:

Zacna grupa, fajna trasa - wpiszcie mnie na razie ze znakiem zapytania :biggrin:

gratuluję sprzeta i życzę szerokości! co do szkoły to podejście ja mam dosyć specyficzne - idź do jakiejkolwiek, byle byś zdał egzamin za 1. razem. Może ktoś Ci powie co to przeciwskręt i inne rzeczy o jakich motocyklista powienien wiedzieć, ale co z tego jak nie powiedzą Ci jak i kiedy z tych wszystkich technik korzystać na drodze, nie przetrenuja z Tobą awaryjnego hamowania w winklu, omijania przeszkód w złożeniu itd. itp. Dlatego po zdaniu egzaminu nawiń tysia na koła, zapoznaj się z maszyną, z jej hamulcami, zawieszeniem, osiagami i wtedy komiecznie udaj się na kurs doszkalający, gdzie właśnie pokażą Ci i najważniejsze przećwiczą różnie, stresujące dla świeżego motocyklisty sytuacje. I nie zwlekaj z tym szkoleniem, bo zaczniesz jeździś i nabierzesz złych nawyków, których strasznie trudno sie później pozbyć Nie wierzę w nauke jazdy na motocyklu na kursie, ktokolwiek w jakimkolwiek OSK by się nie szkolił, nie w 20 godzin kiedy na placu smigają 2-3 osoby, które pierwszy raz siedzą na motocyklu.

właściwie cena się nie zmienia 15500 z tym, że owiewki pomalowane, a wydech z kolektorami po polerowaniu, ale i tak już się uszlachetnił i nabrał złotego koloru :wink: - tarcza nadal do wymiany (prawa) - więcej grzechów nie pamiętam :D Dodano: najbardziej by mi pasowało sprzedać w kwietniu

witam witam, nadal aktualne, nowe moto zamówione więc CBFka musi znaleźć nowego właściciela, nieustająco polecam ;)

jeśli pogoda dopisze i sprzęt ze snu zimowego sie przebudzi to dołączę do silnej grupy pod wezwaniem ;) kiedys trzeba sezon zainaugurować, a ta ustawka mi wygląda na doskonała do tego okazję :flesje:

za x-pak jakiegoś dobrego browara oddam Ci klucz mannesman od 28 do 210Nm - jak jestes zainteresowany to daj znać :buttrock: leży u mnie i kurz go pokrywa - dokręciłem nim śruby głowicy i nie jest mi potrzebny

I taki akumulator o dużej pojemności trzeba naładować... Myśle, że biorąc pod uwagę ilość różnych ciekawych patentów i wynalazków, które często były "radosna twórczością" ich wynalazców to co mamy teraz jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem, które dodatkowo jest mocno "wspierane" przez wspomniane lobby paliwowe i uzależnione od warunków ekonomicznych w tym producentów (koszty zmiany technologii produkcji). W przyszłości będziemy skazani na elektryczność - kwestia jej pozyskania, czy to ogniwa wodorowe, energia słoneczna czy wkorzystanie bigazów (najłatwiejsze do zaadoptowania w dzisiejszych warunkach). Zasoby naturalne Ziemi nie są niewyczerpalne - jedyna dziś pewna rzecz. Ja chyba będę miał na tyle szczęścia, że zawsze będzie mi towarzyszyło charakterystyczne wycie japońskiej rzędowej "4", albo jeszcze bardziej charakterystyczne "potato, potato, potato" dużej Vki i zapach benzyny :) :D

Możesz być pierwszy.... :)

tak jak Piotr pisze rozrząd jest ważny, ale czy rozrząd sterowany tłokami ma jakąkolwiek zaletę nad klasycznym? Zmniejsza ilość elementów, ale za to te, które wykorzystuje są większe, przez to ciężdze, co powoduje wzrost mas wirujących, a więc większe wibracje i potencjlemnie wieksze zuzycie elementów/ konieczność zastosowania dodatkowych elementów równoważących. Klasyczny rozrząd jednak jest w tej chwili chyba najskuteczniejszy szczególenie jak sie go połączy ze zmiennymi fazami otw./zam. i zmienna długością kanałów dolotowych. Co do ilości zasysanego powietrza to już bardzo dawno rowiązano problem przez zastosowanie doładwania. Wg mnie ten silnik to nastepna wizja skazana na zapomienie. Powracając do tematu przyszłości motoryzacji zastanawiam się dlaczego nie rozwija się technologia wykorzystująca turbiny gazowe sprzężone z generatorami prądu z silnikiem elektrycznym w każdym kole. Kiedyś widziałem w TV program o jakims prototypie i uważam, że najbardziej optymalne rozwiązanie biorąc pod uwagę, że taka turbina może być napędzana metanem, który potrafimy produkować, spalanie tego gazu nie powoduje wielu zanieczyszczeń, a zastosowanie silników elektrycznych pozwoli na efektywne wykorzystanie energii dodatkowo część energii można odzyskać przy wykorzystaniu inercji pojazu i magazynować w akumulatorach (awarynych na wypadek "wyschnięcia" zbiornika) - oczywiście gang silnika z tylko pokładowego odtwarzacza MP3.