Skocz do zawartości

Adam M.

Super-Moderatorzy
  • Postów

    16585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Treść opublikowana przez Adam M.

  1. Na pierwsza japonie tylko XJ. CBX i VF maja rozne zalety, ale trzeba miec zaciecie do grzebania zeby je najpierw zrobic i potem jezdzic. XJ ma rowniez najlepsze spalanie. Musisz wybrac najlepszy egzemplarz na jaki cie stac. Adam M.
  2. Wielki, ciezki i bardzo szybki, typowe usterki to miekkie gniazda zaworowe ( luzy zaworowe z czasem sie zmniejszaja ), slawna 3 panewka i warto zwrocic uwage na mocowanie zebatki zdawczej ( potrafi sie odkrecic ). Egzemplarze o duzym przebiegu beda mialy zuzyta skrzynie ale to normalka wszedzie. Moze byc do turystyki, ale w miescie za klocowaty no i zadnego stawiania na gumie przedniej czy tylnej. Czeste zmiany oleju i pilnowanie poziomu w okolicach gornej kreski jest podstawa bezproblemowego uzytkowania. Wersja niemiecka i szwajcarska stlumiona do 100KM. Adam M.
  3. Na pewno zrobi, tylko wymaga to troche pracy. Nie znam dokladnie hamulca Jawy ale mysle ze zrobiony jest jak kazdy hamulec z podwojnym rozpieraczem. Te rozpieracze powinny miec jakas regulacje ustawienia na laczniku miedzy nimi. Najpierw regulujemy obie szczeki tak zeby kolo swobodnie sie obraclo, ale luz miedzy szczeka a bebnem byl minimalny ( i jednakowy na obu szczekach ) - krok drugi to dotarcie okladzin tak aby przylegaly do bebna jak najwieksza powierzchnia. Na tak przygotowanym bebnie nawet Junakiem mozna stoppie zrobic, tak ze do dziela koledzy. Adam M.
  4. Akurat 10 tys.km. to nieduzy przebieg dla hamulca bebnowego - okladziny szczek zuzywaja sie o wiele wolniej niz klocki hamulca tarczowego. Sposob na pewno jest dobry, stosowany przez ludzi jezdzacych na anglikach z lat 30 - 70 tych. Adam M.
  5. Moj sposob troche bardziej pracochlonny niz ten z kwasem lutowniczym ale tez dziala. Wyjmujemy kolo z motocykla i sprawdzamy wysokosc okladzin. Jezeli nie sa zjechane i nie trzeba ich wymieniac to kupujemy papier scierny setke, kroimy w paski i wylepiamy nim wnetrze bebna ( np contact cement ). ladujemy oske kola w imadlo, nakladamy na nia kolo, tarcze hamulcowa i jedziemy - tez na hamulcu. Co jakis czas wysypujemy kurz z bebna i sprawdzamy jaki procent okladzin dolega do bebna. Jak osiagniemy jakies 90% to usuwamy z bebna papier i klej, czyscimy wszystko brake cleanerem i zakladamy do motocykla. Stoppie na tylnym kole murowane :) Adam M.
  6. Z ta prostota regulacji to bym nie przesadzal, za kazdym razem jak chcialem te sruby ruszyc, to sie okazywalo ze najpierw trzeba korki z teleskopow wykrecic i przesmarowac sruby bo za nic przekrecic sie nie chca. Moze za zadko regulowalem:) Adam M.
  7. Chlopie ty na serio rozwazasz zakup tego motocykla ??? A jezdziles kiedys na czyms takim co wazy 200 kg, ma 100 KM i dosc wiotka rame ? Chcesz go jako zamiennik za np GS500 jako pierwsza japonie ? Wez sie dobrze zastanow i przeczytaj jeszcze z 2x ustep z opisu tego modelu w 85 / 86r bo widze ze malo do ciebie dociera. To byla wyscigowka z lat 80 tych przystosowana do jazdy po ulicy, nie nadaje sie dla kogos, kto akurat zaczyna jezdzic. Poza tym zdajesz sobie sprawe jakie sa do tego ceny czesci ? Ze motocykl jezdzi na kolach 18 cali wiec kupic do niego opony to bedzie niezly wyczyn ? Wiekszosc motocykli uzywanych sprowadzonych do Polski w latach 90 tych byla po konkretnych dzwonach i ten tez moze byc po dzwonie - umiesz to sprawdzic ? Adam M.
  8. Nie tylko w Maxie, trzeba po prostu zwrocic uwage na luz tylnego kola w zaleznosci od ruchow walka napedowego, jak dochodzi do polowy ruchow kola warto zajrzec do srodka :))) Adam M. PS. No i drugi bieg - tez warto dac na nim ognia na jezdzie probnej.
  9. Z wieloma rzeczami sie jak widze jeszcze nie spotkales, to ewidentnie nie jest `zwykla pucha` o czym przekonasz sie jak uruchomisz ten motocykl. Nie tylko Kawasaki i nie tylko gazniki z owalnymi wyjsciami do pojemnika filtra maja regulowany przeplyw powietrza, ale wszystkie produkowane od poznych lat 70 tych. Wspomnialem o hamowni bo zubazasz silnik zarowno na ssaniu ( stozki ) jak i na wydechu wiec na pewno hamownia by sie tu przydala. Pompka probowal tuningu swego Intruza - moze skorzystaj z jego doswiadczen. Adam M.
  10. Troche nietypowy motocykl w dzisiejszych czasach, a cena bardzo niska z powodu wieku jak sadze. To jest b.lakomy kasek dla ludzi lubiacych szybko jezdzic - bo jest to glownie swietna pozycja wyjsciowa dla zrobienia 7 / 11 - bardzo lekkie nadwozie z silnikiem 1100, ale koszty sa tez spore. W wykonaniu fabrycznym to motocykl dla doswiadczonego i zamoznego masochisty - b.niewygodna pozycja, nerwowy w prowadzeniu i zaczyna jechac tak od 7 tys obr. wowczas rowniez zaczyna ostro zuzywac paliwo i inne rzeczy jak olej, klocki, opony i lancuchy. Zdecydowanie nie motocykl dla mlodego czlowieka z niewielkimi dochodami i niewielkim doswiadczeniem. Adam M.
  11. Niestety musisz udac sie do najblizszego warsztatu ( najlepiej samochodowego :) i poprosic o wypchniecie ich sprezonym powietrzem. Powinni wiedziec jak to zrobic. Tloczki zostaly wypchniete dalej niz zwykle podczas tego hamowania i dostaly sie na zanieczyszczona / zardzewiala czesc zacisku - dlatego wlasnie sie zablokowaly. Dopiero teraz zauwazylem ze piszesz z W Brytanii - tam korozja zaciskow to bardzo popularne uszkodzenie. Po wypchnieciu tloczkow musisz dokladnie oczyscic zaciski uzywajac plynu hamulcowego i szmat - normalny brake cleaner jest za suchy. Jezeli w otworach zacisku jest korozja to trzeba uzyc papieru sciernego zeby ja usunac, ale uwazaj zeby nie narobic rys glebiej - tam gdzie pracuja tloczki i wymyj dokladnie zaciski po papierze. Potem skladasz na plyn hamulcowy, odpowietrzasz i gra muzyka. Dobrze ze nic powazniejszego sie nie stalo. Adam M.
  12. Kill vov, a mozesz mi powiedziec na cholere redukowac w zakrecie z 6 na 1 ??? W zakrecie na zadnym z tych biegow nie powinienes byc. Cala reszta ktorym tylne kolo slizga sie przy redukcjach powinna isc do szkoly Tomka, czy Motoszkoly i zaczac od poczatku. Takie poslizgi przy duzych i ciezkich motocyklach moga byc bardzo niebezpieczne i prowadzic do skutkow pokazanych na filmie. Do plooscvy - o wiele latwiej jest uczyc sie jezdzic ( bo to jest to co robimy przez kilka pierwszych sezonow ) na lekkim i zwrotnym moto jak np GS500 niz na ciezkim klocu jak zygzak1100. O wiele latwiej opanowac sytuacje podbramkowe, nauczyc sie panowania nad moto w zakrecie i cwiczyc roznorakie manewry jak np podstawowy i nieuczony z podziwu godna konsekwencja na kursach jazdy hamowanie z omijaniem juz nie mowie o takich jak omijanie drobnych przeszkod z uzyciem przeciwskretu czy nauka max hamowania. Mam dziwne wrazenie ze ten typ hamowania opanowany maja tylko uzytkownicy forum robiacy stoppie, reszta uwaza ze ich to nie dotyczy. Tymczasem kazdy powinien wiedziec na jakim dystansie jest sie w stanie zatrzymac przy np stowie i nauczyc sie kontrolowac to hamowanie tak by nie dopuscic do uslizgu przedniego kola. Na ciezkim klocku typu zygzak cwiczenie tych manewrow to ciezka praca, specjalnie wszystkie historie zwiazane ze zwrotnoscia - wiem cos o tym bo jezdze na podobnym 1100, tylko Suzuki. Mimo 35 lat spedzonych na moto kazda wiosna to ciezki proces `odrdzewiania` umiejetnosci i musi przejsc dobrych kilka jazd zanim moge powiedziec ze znowu `czuje` motocykl. Wiec bedac w pozycji poczatkujacego - poco sie tak meczyc ??? W dodatku nie traci sie za duzo kupujac uzywanego GS i sprzedajac po sezonie czy dwoch. Ja juz nie mowie o sytuacji wiekszosci polskich motocyklistow ktorym litrowy, ciezki i drogi w utrzymaniu potwor wcale nie jest potrzebny, ale musza go miec bo nic innego w towarzystwie kolegow sie nie liczy. Typowe polskie `zastaw sie a postaw sie`. No ale to juz zupelnie inna historia. Adam M.
  13. Rady na odleglosc to wrozenie z fusow, ale radze spuscic plyn i sprawdzic dokladnie caly uklad, zdjac zacisk / zaciski, rozebrac i dojsc do tego dlaczego tak sie stalo. Dla mnie wyglada to dziwnie, po spuszczeniu plynu powinno zmniejszyc sie cisnienie na tyle by klocki puscily. Jezeli tak sie nie stalo, to znaczy ze z jakiegos powodu zacisk jest mechanicznie zablokowany, ale nie widzac tego nic ci nie moge doradzic co masz dokladnie zrobic by go odblokowac. Adam M.
  14. No niezupelnie, choc przekladnia glowna w VMax tez sie potrafi zuzyc jak ktos mocno odkreca. Chodzi mi o wielowypust tylnego kola, laczacy go z napedem dyfra czyli z wielowypustem bedacym czescia kola talerzowego. Adam M.
  15. Czy ew. zastanowiles sie nad tym ze silnik troszke inaczej moze chodzic na polskich stozkach made by rzemioslo niz na oryginalnym filtrze powietrza ? Ta wielka pucha ktora `wywaliles` oprocz tego ze miesci filtr pow. reguluje przeplyw powietrza przez zespol gaznikow, i niektore motocykle bez niej nie beda prawie wcale chcialy pracowac, a inne po prostu beda gorzej pracowac. Trzeba do tej przerobki polaczonej z przerobka wydechu przeregulowac gazniki, co bez uzycia hamowni jest b. pracochlonne, a z uzyciem hamowni - drogie. Ogolnie moze sie okazac ze wyjdzie ci troche przerost formy nad trescia. Adam M.
  16. Wg mnie warto sprawdzic fajke, jezeli nie jest zalana na stale z przewodem to warto ja odkrecic i sprawdzic, czy koncowka przewodu wkrecona w fajke wogole ma jakis przewod pod izolacja i w jakim stanie. Sama fajka tez moze nie kontaktowac specjalnie gdy ma jakies instalacje przeciwzakloceniowe. Adam M.
  17. Naloz rurke plastikowa na odpowietrznik, drugi koniec do sloika, odkrec go troche aby troche plynu wypuscic. To odblokuje hamulec, ale trzeba sprawdzic pompe hamulca czy otworek odpowietrzajacy jest drozny, bo jezeli nie to po kilku km bedziesz mial to samo. Adam M.
  18. Proponuje zachowac dla potomnosci i pokazywac jako pierwsza odpowiedz na pytanie R1 na pierwszy motor. Adam M. PS. Tak sie dzieje jak ktos hamuje hamulcem i biegami zamiast sie w zakret zlozyc.
  19. A jezdziles kiedys na MOCnym motocyklu pedzonym walem ??? Ja spedzilem jakis czas na Hondzie Sabre 1100, troche slabszej od VMaxa, ale wystarczajaco silnej zebys mial wrazenie odlotu ( unoszenie moto w gore ) przy przyspieszeniach i odwrotnie przy odjeciu gazu. Do tego lekkie dodanie i natychmiastowe odjecie gazu powodowalo lekka czkawke zawieszen moto, lancuch wszystkie te rzeczy lepiej amortyzuje. trzeba zwracac baczna uwage na stan i smarowanie wielowypustu tylnego kola, zrobionego z miekszej stali niz wielowypust dyfra, ktory przy mocy ponad 100 KM potrafi szybko zlapac luz jak jest za suchy i jazda wowczas robi sie b.nieprzyjemna. To tak w skrocie - lancuch ma swoje duze minusy, ale plusy tez ma. Adam M.
  20. No ale ona tak bardzo nie rozni sie od motocykla z roku 86 - jedyna zmieniona rzecz to lepsze zaciski hamulcowe i rury przedniego zawieszenia o wiekszej srednicy o ile pamietam. Problemy VMaxa w prowadzeniu wynikaja przede wszystkim z pewnej wiotkosci ramy w ktora wepchnieto duzy rozmiarowo silnik, niedostatecznej sztywnosci przedniego zawieszenia i nieadekwatnych hamulcow ( mimo nowych zaciskow ). Do tego nalezy dodac reakcje kardana przy przyspieszaniu i zwalnianiu - wiec sa to problemy niezalezne od wieku moto. Adam M.
  21. Jezeli decydowal bym sie na kupno VMaxa to bylaby to decyzja calosciowa, tzn z przeznaczeniem jakis funduszy na zrobienie tego moto `pod siebie`. Jest b.silna lista amerykanska wlascicieli tego moto i wszystkie mozliwe patenty poprawiajace jego wlasnosci trakcyjne sa dawno rozwiazane. Wszystko jak zwykle jest kwestia kasy, ale przody od GSXR stoja na amerykanskim Ebay po jakies $ 400, a wzmocnienia ramy tez nie sa strasznie kosztowne i mozna je duzo taniej wykonac w Polsce. Tak ze wszystko przed wami, a do odwaznych swiat nalezy:))) W wypadku starszych egzemplarzy trzeba sie rowniez liczyc z naprawa wypadajacej dwojki i sprawdzic dzialanie dyfra. Tuning silnika zrobiony przez dotychczasowego wlasciciela nie ma kompletnie sensu bo w warunkach polskich ciezko bedzie wykorzystac osiagi niezablokowanego motocykla w oryginale. Adam M.
  22. Musisz wycignac / wyczyscic / odpowietrzyc po wymianie plynu. Do czyszczenia mozna uzyc brake cleaner i szmate lub plyn hamulcowy i szmate i to ostatnie ja lubie. Zadnych papierow sciernych. Wnetrze zacisku o tloczek ma sie blyszczec. Gumki wewnetrzne mozna uzyc jeszcze raz jezeli nie ciekl ( tez po dokladnym umyciu plynem i wysuszeniu ), zewnetrzne oslony przeciwkurzowe warto wymienic. Wszystko skladamy rowniez na plyn hamulcowy - wszelkie smary blyskawicznie lapia kurz. Po zlozeniu tloczek w gumkach posmarowanych plynem powinien chodzic ciasno, ale spokojnie dac sie przesuwac palcami. Po zlozeniu wymienic plyn / odpowietrzyc. Adam M.
  23. Ciezko cos mi tutaj podpowiedziec, ale na podstawie fabrycznej serwisowki mego GSX 1100 silniki dlawione robiono na Niemcy, Austrie, Szwajcarie i Szwecje. Ksiazka jest z 84r. Holandii tam nie ma, czyli powinien byc niedlawiony. Adam M.
  24. *** No taki juz urok 4 zaworowej glowicy w polaczeniu ze zdlawieniem. To taz nie jest jakis straszliwy problem bo na Ebay mozesz znalezc glowice z gaznikami z wersji niezdlawionej i sprawe masz zalatwiona ( np. Anglia ). Chodzilo mi o to ze jezeli masz grata to wcale sie nie dziwie twoim frustracjom, mysle tylko ze za czesci zaplacil bys mniej niz roznica miedzy zgraconym Suzuki a dobra Honda, bo przeciez sprzedajac motocykl w takim stanie dostaniesz za niego niewiele. Mam rowniez jakies takie odczucie ( gut feeling jak to mowia ), ze poniewaz GS500 jest takie popularne to chcialbys po prostu miec cos troche innego, no i z tym to juz nie ma co dyskutowac:) Adam M.
  25. Jezeli twoj GSX nie jedzie jak po szynach to jest tylko twoja wina. Zamiana jego na CB 450 to dla mnie typowa transakcja `zamienil stryjek siekierke na kijek`, jezeli juz go zmieniac to chociaz na CB 500. Gdybys wlozyl troche kasy w zawieszenia i opony GSX, dostalbys motocykl jezdzacy nie gorzej niz Honda, bez calej zabawy ze sprzedawaniem i kupowaniem innego motocykla. Kiedys kupilem starego ( 80r ) GSX 750 dla szwagra w Polsce i w trakcie walk z silnikiem, ktory jakos nie chcial chodzic ( mial w sobie 6l oleju zamiast 3.5 ) wymienilem lozyska w wachaczu na nowe. Do dzis pamietam jak ten motocykl zaczal sie prowadzic, mimo starych opon i nienajlepszych amorow. Zaczalem sie tak klasc w zakrety, ze sam nie moglem uwierzyc ze moge to zrobic na tym starym i zaniedbanym japonczyku - stabilnosc byla niesamowita. Dopiero duzo pozniej przeczytalem ze byl to okres gdy Suzuki serii GS zdecydowanie gorowaly nad konkurencja wlasnie prowadzeniem potrafiacym pogodzic komfort jazdy z duzymi mozliwosciami sportowymi ( jak na lata 80 te ). Specjalnie dotyczylo to mniejszych modeli, gdzie silnik nie gorowal zdecydowanie nad mozliwosciami ramy i zawieszen. No ale zeby tego doswiadczyc to trzeba wydac troche pieniedzy na lozyska, tylne amory, regeneracje przodu i porzadne opony. Adam M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...