Cerb

A ja w ogole sie dziwie jak mozna sie utrzymac na tylnym siedzeniu, w zyciu nie jechalem jako plecak i szczerze mowiac nawet bym nie chcial.

Operacja na pacjencie zakonczona sukcesem :notworthy: . Pelne 71 KM i przepiekny moment obrotowy, nie no zupelnie nie przypuszczalem ze to moze tak zapiepszac. Polecialem na E7, trasa Mława - Nidzica, dosc mocno wialo, ale dobilem do 170 km i odpuscilem bo kask latal mi na wszystkie strony (z tej podjary zapomnialem zalozyc kominiarke). Ale do tych 170 to szedl jak burza a mial jeszcze chec na wiecej. I pomyslec ze wczesniej tak mnie jarala jazda na kastracie, dopiero po rozblokowaniu moge powiedziec ze moment obrotowy od samego dolu po prostu niszczy, a miedzy 3.5 - 7 tys to jest po prostu orgazm !

Dzieki panowie, czyli jestem w domu, jutro biore sie za rozmnazanie stadka konikow :bigrazz: .

Moja Suza ma blokade mocy na module zaplonowym, poniewaz znalezienie modulu graniczy z cudem poszukalem w sieci i znalazlem sposob na ominiecie blokady : http://www.svrider.de/index.php?seite=know...base&artikel=81 Klopot w tym ze nie wszystko rozumiem, wiec jezeli ktos zna ten jezyk na tyle zeby mi pomoc to bede wdzieczny. Jeszcze to znalazlem : Kann ich meine SV über das ECM selbst entdrosseln? Wenn Deine SV über das ECM (Steuergerät) gedrosselt wurde, brauchst du nur das Kabel an Pin 25 (Mode Switch) am ECM durchtrennen. Nicht zu nah am ECM durchtrennen, damit bei Bedarf die SV ohne Probleme wieder gedrosselt werden kann. Wie bei allen Arbeiten an der elektrischen Anlage der SV muss vorher die Batterie abgeklemmt werden, um einen Kurzschluss zu vermeiden.

Pierwsza gleba to lot przez fajere na SHL M11, zawadzilem jakims cudem tylnym kolem o kraweznik na zakrecie. To byla w ogole moja pierwsza w zyciu jazda na motocyklu i od razu tak lekcja pokory. Kolejna gleba to start na sliskiej trawie i blocie na kawasaki Zephyr 750, start byl ok gorzej ze hamowanie bylo glowa w kasku po asfalcie, i kolejne gleba tez na tej kawie i standardowo piasek a ja na maksa przedni hamulec. Ostatnio (jakis tydzien temu) na SV 650 moto wyjechalo mi z pod dupy na piachu, ja nie lezalem ale motocykl owszem.

Zaznaczam ze forum przeszukalem, kilka sklepow plus allegro rowniez, ale nic konkretnego nie znalazlem. Szukam rekawic na zimniejsze dni, do pracy jezdze motocyklem, czasem rano jest lekki przymrozek i mimo tych 10 km ktore mam do pokonania po dotarciu na miejsce prostu nie czuje palcow. Chcialbym zeby rekawice byly tanie (mysle ze maksymalnie do 150 zl). Czytalem tez na jakies stronie o wkladkach do rekawic ktore zaklada sie na dlonie a dopiero na to rekawice wlasciwe (te ktore maja ochraniac). Jezeli macie jakies doswiadczenia to piszcie i polecajcie, niedlugo jesien i trzeba sie jakos zabezpieczyc.

Zal chlopaka i zal rodziny. Trzeba tez pamietac ze po ulewnym deszczu (a takie ostatnio nawiedzily wiekszosc kraju) kazda droga, zakret wyglada inaczej, nie dosc ze deszcz wymywa caly syf to jeszcze piach z poboczy jest niesiony z pradem prosto na asfalt.

SV i lagodny silnik ? To w ogole do tego motocykla nie pasuje, rwie od najnizszych obrotow, robi niespodzianki przy starcie na mokrym lub piasku, a i kolo czasem nieproszone podnosi sie do gory. Owszem motocykl nadaje sie na pierwszy sprzet ale trzeba podchodzic do niego z naprawde duzym respektem bo potrafi zaskoczyc. Dla poczatkujacego motocyklisty moze byc nawet za ciezki do panowania - bardzo mocne hamowanie silnikiem (naprawde bardzo mocne), mozliwosc zablokowania tylnego kola przy redukcjach, a juz nie daj Boze w zakrecie, no i ta reakcja na gaz, gdzie 1mm na manetce to juz jest po prostu konkretny odjazd. Zauwazylem tez ze czasem lapie sie taki ruch na manetce ze moto po prostu szaleje, obroty szybko skacza w gore i przy odruchowym przymkniciu gazu nastepuje hamowanie silnikiem, wyglada sie jak na byku na jakims rodeo. Owszem wszystko jest do opanowania ale poczatki mnie mocno zdziwily.

Masz szczescie ze krowy nie potrafia latac :wink: .

Ale wersje od 2K3 maja zwiekszony moment obrotowy i poprawiony jego przebieg :icon_razz: . No i troche mniej waza.

Ja przesiadlem sie z CB 750 Seven Fifty na SV 650, CB ma moc (73 KM) troche nizsza od Bandziora (78 KM) ale nadrabia to momentem wiec odczucia z jazdy sa na pewno podobne (gabaryty motocykli i ich waga rowniez). Porownujac CB do SV to wydaje mi sie ze cebula w ogole nie jechala, to byl taki wielki ciezki mul, ktory oczywiscie dobrze popedzony tez pojedzie a i duzo udzwignie i bedzie na nim wygodnie pasazerowi ale jezeli chodzi o sama frajde z jazdy to SV po prostu kasuje CB w kazdym aspekcie. Elastycznosc SV od najnizszych obrotow jest po prostu powalajaca, oczywiscie trzeba miec zapiety odpowiedni bieg ale mieszanie w skrzyni na tym motocyklu to sama przyjemnosc i pisze to ja ktory zawsze bylem zafascynowany momentem B12, XJR itp. Oczywiscie SV nie pojedzie na 6 biegu od 50 km/h ale kto w ogole jezdzi w taki sposob ? Pozycja na SV (ja mam wersje naked) jest bardziej sportowa ale mimo to dla mnie jest wygodniejsza niz na CB, na SV siedzi sie wyzej i bardziej pochylony nad zbiornikiem (ktory ma sporego garba na ktorym mozna sie ladnie oprzec). Po przejechaniu na CB okolo 300 km i po zejsciu z motocykla zataczalem sie jakbym byl zdrowo narabany. Po takiej samej trasie (w czasie ostatnich upalow, a ja w pelnym rynsztunku) na SV poszedlem zjesc, wykaplem sie, wymontowalem dB killera z tlumika :icon_rolleyes: i jeszcze godzinke posmigalem po miescie. Dwa rozne motocykle i dwie rozne filozofie, SV to taki rozbojnik a CB potulny mul do wszystkiego. Jeden i drugi ma wady i zalety. I taka mala ciekawostka na koniec. Wczoraj tak dla zabawy i porownania zamienilem sie na troche z kumplem motocyklami, on wsiadl na moja SV a ja na jego XJ600. Kumpel startuje i ...motocykl mu zgasl (przyzwyczajenie z rzedowek czyli dal za malo gazu) a ja zeby wystartowac na jego XJ doslownie zaczalem odpychac sie nogami, i caly czas myslalem ze chyba biegu nie wbilem bo to moto w ogole nie jechalo.

Klopoty z panewkami to mialy wersje SV ktore byly produkowane przed 2003 rokiem (najbardziej awaryjne byly silniki malowane cale na czarno - pierwsze lata produkcji) - ale i tak nie ma sie czym przejmowac poniewaz panewki siadaly tylko i wylacznie jak ktos dawal na kolo non stop. Po prostu producent nie przewidzial ze takiego trakotwania i w silniku nie wyrabialo smarowanie. Nowe wresje SV a przy tym i DL sa bezawaryjne i nie maja zadnych wad konstrukcyjnych.

Mysle ze GS 500 bedzie ok jezeli chodzi o wymiary motocykla, jest waski i niski. Jak go niedawno w jednym komisie zobaczylem to myslalem ze to jakas 125 :notworthy: . Jak juz ktos wspominal radze patrzec na szerokosc siedziska przy baku, mialem niedawno CB 750 Seven Fifty i mimo ze siedzenie bylo na wysokosci 78 cm to niestety dosiegniecie do ziemi bylo lekko problemowe (mam 173 cm). Nie dosc ze przy baku siedzenie to prawdziwa kanapa to jeszcze podnozki trafialy idealnie tam gdzie lydki i siedzialo sie jak na beczce. Teraz mam SV 650 w ktorym siedzenie jest na wysokosci 80 cm, ale jest waskie przy baku, podnozki sa cofniete bardziej do tylu, nogami do ziemi siegam bez problemu a waga motocykla to jest po prostu cos pieknego, lekki i BARDZO poreczny przy manewrowaniu na parkingu.

Uwazajcie tez przed przejazdami kolejowymi takimi ktore leza troche pod gorke i najczesciej na zakrecie. Praktycznie zawsze trafiam tam na plamy oleju. Przejezdzalem raz przez taki przejazd, dosc ostry zakret, ja leciutko zlozony, predkosc cos okolo 30 km i juz prostowalem moto a tu nagle przednie kolo mi odjechalo, krotko tylny hebel, moto wstalo do pionu i jakos przejechalem przez te torowisko ale bylo cieplo.

Dzis jechalem w trasie w jeansach +kurta tex+rekawice+kominiarka no i oczywiscie kask. Godzina 14 a ja przebijam sie przez Grudziadz, no tak mi sie jajka zapocily ze wygladalem jakbym sie zlal :D . Ale po trasie bylo juz ok, polatalem teraz po miescie - bluza dresowa+jeansy nie dalo rady inaczej. Mysle ze nie ma sensu sie tak grzac bo to tez jest niebezpieczne, czlowiek bardzo szybko sie meczy (ja przystanki robilem co 50 km) i popelnia mase bledow, np. wjechalem w jednokierunkowa pod prad w miescie ktore dobrze znam. Ale bylem taki zmeczony tym upalem ze szok.

FG-14 to model z 2005 roku o ile sie nie myle, przecena byla z 1100 na 699 ale tak jak pisal Rybson mozna go namierzyc na motobazarach za troche ponad 500 zl. Kask ma z tylu spojler no i jest to model sportowy, osobiscie latalem w nim do 200 km/h na nakedzie (CB 750), a przy 180 zdazalo mi sie zerkac w lusterka wiec mysle ze spisuje sie niezle. Wczesniej jedzilem chopperkiem i w otwartym kasku wiec areodynamika zerowa, pewnie dlatego tez ten HJC wywarl na mnie tak dobre wrazenie, chociaz kaskow juz kilka mialem. Mozna tez dokupic do niego taki dodatkowy spoilerek ze swiatlem led, lepsza widocznosc w nocy. http://img522.imageshack.us/my.php?image=accesstab4ny4.jpg

Moj zlecial z wysokosci 1 m na podloge wylozona kafelkami, uderzyl centralnie szybka, w srodku byly jeszcze rekawice wiec wazyl sporo wiecej. Rezultat to jedna malutka ryska. Wnetrze jest calkowicie wyciagalne, zostaje sama duda plus troche steropianu na gorze. instrukcja rozbierania : Wszystko trzeba robic bez strachu z wyczuciem. Zaczynamy od gabki ktora dotyka karku, po jej lekkim odgieciu widac dwa zatrzaski wiec je odpinamy. Wyciagamy te czesc i odpinamy ja przy wizjerze (nad oczami) wlasciwie powinna sie sama odpiac. Nastepnie pod czescia zwana breath guard (nosek) lekko naciskamy od gory czesc ktora oslania nam szczeke (to ten czarny plastik miedzy noskiem a deflektorem), poluzuje sie deflektor ten ktory jest pod broda, ciagniemy za niego i wyciagamy. Po tym mozemy juz wyjac ten plastik ktory naciskalismy, oslony policzkow powinny same wypasc. Skladamy w odwrotnej kolejnosci, najtrudniej jest dopasowac ten plastik o ktorym pisalem, ja robie tak ze zakladam go juz po umocowaniu gabek ktore oslaniaja policzki. Wkladam go z jednej strony tak zeby byl idealnie dopasowany a pozniej juz z lekko na sile dopasowuje do drugiego policzka. Wchodzi bez problemu, oczywiscie trzeba zrobic mala szpare zeby zamocowac deflektor. Kask ma system pivot ktory sam dociaga szybke, ale warto mu nieraz pomoc naciskajac na nia od gory ze spora sila, domknie sie idealnie. Co do tego pivota to genialna sprawa, szybke mozna sobie ladnie regulowac i zostawic naprawde mala przerwe co przy upalach idealnie wplywa na komfort jazdy (delikatny wiaterek owiewa cala twarz). Raczej normalna cena jak za szybke do markowego kasku, ale mogly by byc tansze, lub jakas progresywnie przyciemniana. Przed zakupem tego kasku przymiezylem okolo 20 innych (suomy, airoh, marushin) jednak zaden z nich nie byl tak wygodny i nie mial tylu dodatkow co wlasnie HJC. Moj byl przeceniony z 1100 na 699 zl wiec to juz srednia polka, na pewno jest warty tych pieniedzy.

Zobacz tutaj http://www.moto-akcesoria.pl/index.php?cPath=75_285

Wazne zeby kask poskrecac, szyba chodzi dosc ciasno i mocowania lekko sie luzuja, u mnie pomoglo chociaz do kasku nie mam zadnych zastrzezen, a podokrecalem wszystko przy okazji mycia szybki. No i przy okazji odkrylem ze kask ma calkowicie wyciagane wnetrze :icon_rolleyes: .

Gdyby kupiec sie rozmyslil to odezwij sie do mnie, bo do soboty mam wplacic reszte kasy za SV 650 wiec jeszcze moge sie rozmyslic. Rozmawialismy juz o twoim dukacie na gg, zebys sie wtedy zdecydowal to juz mialbys go sprzedanego. gg : 1657477 emial : choppery @ interia.pl (wykasuj spacje)

Rada : Zdjac szybke, dokrecic te czarne mocowania szybki (srubki z boku), zalozyc szybke, jezdzic :biggrin: .

A dlaczego nie ? Ja sam wybieralem miedzy bandziorem 1200 a SV 650, wybralem SV poniewaz : jest lekki (zalany do pelna to cos okolo 185 kg) idealny do miasta (bardzo zwrotny) pieknie brzmi (wydech Scorpion) jazda nim sprawia masssse radosci (V2) Nie wzialem bandita bo jest duzy i ciezki, mialem CB 750 Seven Fifty o podobnych gabarytach i juz podziekuje za taki motocykl do smiagania po miescie (malym miescie), w dodatku CB byla po prostu mulowata czego na pewno nie mozna powiedziec o B12 ani o SV 650. Także co kto lubi i jakie ma preferencje, to jest moj 5 motocykl z koleji wiec po prostu wiedzialem czego chce.

A ja wlasnie nie polecam takich koszulek. Radze rozejrzec sie za koszulkami firm typowo motocyklowych np. Alpinestars, Icon itd. http://www.rideicon.com/ - wchodzimy do products i dalej Casual (fajne bluzy, koszulki itp.) w ogole polecam zobaczyc rzeczy tej firmy (kaski !) bo nie sa drogie (np. koszulka kosztuje 20$) a design maja genialny. Lepszy niz bazarowki z nadrukiem jakie mozna znalesc w kazdym sklepie lub zlocie. Taka bazarowka kosztuje 4 zl plus nadruk 4 zl i mamy koszulkie "wysokiej jakosci" za 8 zl, sprzedawana za 30 zl. Po dwoch praniach, rozciaga sie lub kurczy, blaknie i z rekawow robia sie żagielki no i watpliwej jakosci/urody nadruk. Wiadomo ze firmowe koszulki beda drozsze ale to nie oznacza ze trzeba miec ich zaraz 10 sztuk, jak sie nie ma kasy to trzeba poczekac do swoich imienin/urodzin, pogadc z rodzicami/dziewczyna czy nie dorzuca sie zakupu. Ja osobiscie wole czasem pozbierac kase nawet i 2 miesiace i kupic sobie cos porzadnego. Na allegro tez mozna dorwac fajne rzeczy.

O ile dobrze pamietam to na Motor Bike Show w tym roku bylo troche kaskow tej firmy, niestety nie pamietam kto sie z nimi wystawial.

Osobiscie mam wielka slabosc do Triumpha Speedmastera - http://home.powertech.no/olat/Speedmaster_Red_1024.jpg - ta obudowa filtra powietrza :D , piekny sprzet. No i oczywiscie wspomniany Thruxton a ze "scigaczy" to nowy Triumph Sprint ST http://www.climbbike.com/motorcycle/Spr_004.jpg - :P .